Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Czy szeroko pojęta prawica może w Polsce wypracować wspólny program gospodarczy?

Grzegorz GPS Świderski, 20.12.2025

Mo­im zda­niem spra­wa je­st za­sad­ni­czo pro­sta, choć in­te­lek­tu­al­nie wy­ma­ga­ją­ca. Je­śli pra­wi­ca w Pol­sce ma wy­pra­co­wać wspól­ny pro­gram go­spo­dar­czy, to nie na po­zio­mie szcze­gó­ło­wy­ch roz­wią­zań po­li­tycz­ny­ch, le­cz na po­zio­mie wspól­ne­go fun­da­men­tu ana­li­tycz­ne­go. Tym fun­da­men­tem mo­że być tyl­ko Au­striac­ka Szko­ła Eko­no­micz­na (ASE) – z Mi­se­sem, Hay­ekiem, Ro­th­bar­dem, Hop­pe czy Mi­lei ja­ko jej współ­cze­sny­mi punk­ta­mi od­nie­sie­nia.



  Nie dla­te­go, że ASE je­st ide­olo­gicz­nie pra­wi­co­wa, le­cz dla­te­go, że je­st je­dy­ną szko­łą eko­no­micz­ną, któ­ra do­star­cza spój­ne­go opi­su me­cha­ni­zmu ryn­ku, ce­ny, ka­pi­ta­łu, przed­się­bior­czo­ści i in­for­ma­cji – bez któ­re­go wszel­ka pra­wi­co­wa po­li­ty­ka go­spo­dar­cza po­zo­sta­je zbio­rem in­tu­icji, emo­cji i do­raź­ny­ch in­te­re­sów. Co wię­cej, je­st to szko­ła roz­po­zna­wal­na, zro­zu­mia­ła i ak­cep­to­wal­na dla znacz­nej czę­ści pra­wi­cy, a dla resz­ty moż­li­wa do przy­ję­cia bez in­te­lek­tu­al­nej ka­pi­tu­la­cji.

  Tak wła­śnie po­wsta­ła Kon­fe­de­ra­cja: wol­no­ściow­cy prze­ko­na­li na­ro­dow­ców nie do li­ber­ta­ria­ni­zmu ja­ko ide­olo­gii, le­cz do au­striac­kiej lo­gi­ki eko­no­micz­nej. Dziś Bo­sak, Tu­ma­no­wi­cz czy Wa­wer nie mu­szą być li­ber­ta­ria­na­mi, by ro­zu­mieć kal­ku­la­cję eko­no­micz­ną, ro­lę cen i de­struk­cyj­no­ść in­ter­wen­cjo­ni­zmu. Co istot­ne, nie je­st to im­port ame­ry­kań­ski. Pol­ska mia­ła przed woj­ną wła­sne, sil­ne śro­do­wi­sko eko­no­mi­stów zbli­żo­ny­ch do ASE: Ry­bar­skie­go, Krzy­ża­now­skie­go, Hey­dla, Tay­lo­ra, Za­wadz­kie­go, Ste­fuń­skie­go, Cy­bi­chow­skie­go — lu­dzi for­mu­ją­cy­ch my­śl eko­no­micz­ną obo­zu na­ro­do­we­go. Po woj­nie tę li­nię my­śle­nia w szcząt­ko­wej for­mie kon­ty­nu­ował Ki­sie­lew­ski. To nie by­ła mar­gi­na­lia, le­cz głów­ny nurt pol­skiej re­flek­sji eko­no­micz­nej II RP.

  Dla­te­go twier­dze­nie, że dziś na­tu­ral­nym miej­scem dla tej tra­dy­cji był­by so­ju­sz na­ro­dow­ców z wol­no­ściow­ca­mi w po­sta­ci Kon­fe­de­ra­cji, a nie eta­ty­stycz­na kon­ty­nu­acja sa­na­cyj­no-so­cja­li­stycz­na, re­pre­zen­to­wa­ne­go przez Zjed­no­czo­ną Pra­wi­cę, je­st te­zą hi­sto­rycz­nie i in­te­lek­tu­al­nie spój­ną. Je­śli w Pol­sce ma ist­nieć re­al­na po­la­ry­za­cja, to nie mię­dzy po­boż­ny­mi i bez­boż­ny­mi so­cja­li­sta­mi, le­cz mię­dzy eta­ty­stycz­ną le­wi­cą a wol­no­ryn­ko­wą pra­wi­cą. Za­rów­no PiS, jak i KO są od­mia­na­mi so­cjal­de­mo­kra­cji, róż­nią­cy­mi się głów­nie nar­ra­cją oby­cza­jo­wą, a nie po­glą­da­mi eko­no­micz­ny­mi.

  Klu­czo­we je­st jed­nak jed­no nie­po­ro­zu­mie­nie, któ­re trze­ba prze­ciąć. ASE nie je­st pro­gra­mem po­li­tycz­nym. Nie je­st in­struk­cją za­rzą­dza­nia pań­stwem, nie je­st kon­sty­tu­cją, ko­dek­sem dro­go­wym ani pro­jek­tem sys­te­mu ochro­ny zdro­wia, edu­ka­cji, fi­nan­sów etc. Je­st ra­mą ana­li­tycz­ną opi­su­ją­cą pro­ces ryn­ko­wy, ro­lę przed­się­bior­czo­ści, pro­blem kal­ku­la­cji eko­no­micz­nej i roz­pro­szo­nej wie­dzy. Je­st dla po­li­ty­ki tym, czym fi­zy­ka je­st dla in­ży­nie­rii: opi­su­je pra­wa, nie ry­su­je mo­stów.

  Dla­te­go za­rzut, że ASE ni­gdzie nie zo­sta­ła wdro­żo­na w czy­stej po­sta­ci, je­st in­te­lek­tu­al­nie ja­ło­wy. Ni­gdzie nie wdro­żo­no też czy­ste­go key­ne­si­zmu, mo­ne­ta­ry­zmu, or­do­li­be­ra­li­zmu czy eko­no­mii be­ha­wio­ral­nej. Pań­stwa za­wsze ope­ru­ją mie­sza­ni­na­mi szkół. Py­ta­nie nie brz­mi: czy wdro­żo­no ASE?, le­cz: któ­ra lo­gi­ka re­form by­ła naj­mniej de­struk­cyj­na. Pry­wa­ty­za­cja w Pol­sce po 1989 ro­ku by­ła pro­ce­sem od­kry­wa­nia cen i alo­ka­cji ka­pi­ta­łu — do­kład­nie w sen­sie au­striac­kim. De­re­gu­la­cje sek­to­ro­we opie­ra­ły się na hay­ekow­skiej kry­ty­ce cen­tral­ne­go pla­no­wa­nia. Ak­cep­ta­cja upa­dło­ści ja­ko ele­men­tu zdro­wej go­spo­dar­ki to Mi­ses i Schum­pe­ter. Na­wet Fried­man przy­znał, że mo­ne­tar­ne ro­zu­mie­nie in­fla­cji Hay­eka i Mi­se­sa by­ło pier­wot­nie traf­ne. To, co wy­rwa­ło Pol­skę z re­al­ne­go so­cja­li­zmu, by­ło au­striac­kie w lo­gi­ce — to, co ten pro­ces spo­wal­nia­ło — an­ty­au­striac­kie.

  Czę­sto po­wta­rza się też za­rzut nie­fal­sy­fi­ko­wal­no­ści ASE. To nie je­st kry­ty­ka teo­rii, le­cz jej ka­ry­ka­tu­ry. Au­stria­cy nie twier­dzą, że eko­no­mii nie da się ba­dać em­pi­rycz­nie. Twier­dzą, że go­spo­dar­ka je­st sys­te­mem pro­ce­so­wym, w któ­rym izo­lo­wa­nie zmien­ny­ch jak w la­bo­ra­to­rium by­wa me­to­do­lo­gicz­nie błęd­ne. To nie an­ty­nau­ka, le­cz ostroż­no­ść ana­lo­gicz­na do tej, ja­ką fi­zy­ka sto­su­je wo­bec sys­te­mów zło­żo­ny­ch i nie­sta­cjo­nar­ny­ch. Hay­ek do­stał Na­gro­dę No­bla wła­śnie za ana­li­zę in­for­ma­cji w ta­ki­ch sys­te­ma­ch — tam, gdzie cen­tral­ny eks­pe­ry­ment je­st nie­moż­li­wy.

  Za­rzut, że II RP by­ła bied­na mi­mo obec­no­ści eko­no­mi­stów zbli­żo­ny­ch do ASE, rów­nież nie wy­trzy­mu­je kry­ty­ki. Bie­da II RP by­ła skut­kiem hi­sto­rii, struk­tu­ry i punk­tu star­to­we­go, nie teo­rii Ry­bar­skie­go czy Krzy­ża­now­skie­go. Gdy­by­śmy oce­nia­li szko­ły eko­no­micz­ne po po­zio­mie PKB pań­stw w mo­men­cie ich ar­ty­ku­la­cji, mu­sie­li­by­śmy od­rzu­cić key­ne­si­zm z po­wo­du Wiel­kiej Bry­ta­nii lat 40-ty­ch i mo­del skan­dy­naw­ski z po­wo­du bie­dy Szwe­cji sprzed wie­ku. Teo­rie oce­nia się po im­pli­ka­cja­ch lo­gicz­ny­ch, nie po fo­to­gra­fia­ch hi­sto­rycz­ny­ch.

  ASE by­wa też kry­ty­ko­wa­na ja­ko zbyt to­le­ran­cyj­na. To praw­da – ale nie w sen­sie dok­try­nal­nej pust­ki. ASE nie na­rzu­ca jed­ne­go mo­de­lu in­sty­tu­cjo­nal­ne­go — do­pusz­cza róż­ne kon­fi­gu­ra­cje, pod wa­run­kiem ro­zu­mie­nia me­cha­ni­zmów. "Mo­że ist­nieć" nie zna­czy "je­st opty­mal­ne". ASE nie mó­wi: zli­kwi­do­wać wszyst­ko, co stwo­rzył so­cja­li­zm, le­cz: ro­zu­mieć kon­se­kwen­cje, za­nim coś wpro­wa­dzi­sz lub zli­kwi­du­je­sz. To nie dok­try­na to­tal­na, le­cz teo­ria pro­ce­sów.

  Ar­gu­ment o mar­gi­nal­no­ści ASE je­st z ko­lei ar­gu­men­tem po­li­tycz­nym, nie na­uko­wym. Na­uka nie dzia­ła przez gło­so­wa­nie. Eko­no­mia be­ha­wio­ral­na by­ła mar­gi­nal­na, za­nim do­sta­ła No­bla. Pu­blic cho­ice Bu­cha­na­na by­ła mar­gi­nal­na, za­nim sta­ła się klu­czem do ro­zu­mie­nia po­li­ty­ki. Hay­ekow­ska teo­ria in­for­ma­cji by­ła mar­gi­nal­na, za­nim sta­ła się fun­da­men­tem współ­cze­snej eko­no­mii i in­for­ma­ty­ki. Mar­gi­nal­no­ść nie oba­la praw­dy – czę­sto ją za­po­wia­da.

  Dla­te­go ASE je­st pra­wi­cy po­trzeb­na nie ja­ko do­gmat, le­cz ja­ko wspól­ny ję­zyk. Le­wi­ca ma key­ne­si­zm fi­skal­ny. Cen­trum ma tech­no­kra­cję mo­ne­tar­ną. Pra­wi­ca bez wspól­ne­go ję­zy­ka eko­no­micz­ne­go za­wsze bę­dzie zbio­rem ple­mion, nie obo­zem po­li­tycz­nym. ASE da­je mi­ni­mum in­te­lek­tu­al­nej spój­no­ści, bez któ­re­go żad­na pra­wi­ca nie stwo­rzy sen­sow­ne­go pro­gra­mu go­spo­dar­cze­go.

  Pra­wi­ca, któ­ra nie ro­zu­mie eko­no­mii, za­wsze prze­gra z le­wi­cą, któ­ra ro­zu­mie wła­dzę. ASE nie gwa­ran­tu­je zwy­cię­stwa. Jed­nak bez niej po­raż­ka je­st struk­tu­ral­nie nie­unik­nio­na.

Grzegorz GPS Świderski
https://t.me/KanalBlogeraGPS
https://Twitter.com/gps65
https://www.youtube.com/@GPSiPrzyjaciele

Tagi: gps65, idee, prawica, ekonomia, gospodarka, ASE

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 168
mada

mada

21.12.2025 10:26

Żadnych Szkół, żadnych  -izmów.Trzymanie się jakiejś ideologii prowadzi tylko do nieszczęścia.

Trzeba się trzymać "Chłopskiego Rozumu".

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

21.12.2025 10:41

Dodane przez mada w odpowiedzi na Żadnych Szkół, żadnych  …

Według chłopskiego rozumu to gdy zwiększamy podatki to wpływy do budżetu rosną, nieprawdaż? 

Tomaszek

Tomaszek

21.12.2025 11:05

Dodane przez Grzegorz GPS Ś… w odpowiedzi na Według chłopskiego rozumu to…

Oj Panie tego 

Tak wygląda płacenie według chłopskiego rozumu . https://www.youtube.com/watch?v=S4FW_8ZCm8w . I do dziś tak działa według "chłopskiego rozumu " . A tak , jak ktoś chce więcej https://www.youtube.com/watch?v=s2hTDOjp5KM , co powinno byc przestrogą dla rządzących .

mjk1

mjk1

21.12.2025 11:55

Spróbuję Panu odpowiedzieć spokojnie i analitycznie, rozdzielając trzy różne poziomy, które w pańskim wpisie są celowo lub niecelowo mieszane. 

Norwegia, Korea Płd., Japonia, Chiny, to są ścieżki, które się sprawdziły. To jest fakt, którego pański wpis nie obala, tylko go omija. Żaden z tych krajów, nie był budowany w logice Austriackiej Szkoły Ekonomicznej. Nie traktował rynku jako procesu pozostawionego samemu sobie, ale aktywnie używał państwa do ochrony rodzimych firm, sterowania kredytem, planowania sektorowego, kontroli kapitał i polityki przemysłowej. Zwłaszcza Korea Płd. i Japonia, to klasyczne państwa rozwojowe. Norwegia, to państwowa kontrola zasobów plus redystrybucja a Chiny, to hybryda planowania i rynku, całkowicie sprzeczna z ASE

Jeżeli kryterium jest to, co historycznie podniosło kraje z biedy do bogactwa, to ASE przegrywa z kretesem. ASE nie została zastosowana nigdzie. Ma Pan częściowo rację, twierdząc, że ASE to nie program polityczny, tylko rama analityczna. ASE rzeczywiście dobrze opisuje, rolę cen, problem wiedzy, niemożność pełnej kalkulacji centralnej i skutki interwencji w długim okresie. Problem polega jednak na tym, że państwa nie rozwijają się w długim okresie bez polityki przejściowej a ASE nie daje narzędzi przejścia od biedy do bogactwa. ASE świetnie tłumaczy dlaczego socjalizm w końcu się wywraca, ale nie tłumaczy, jak kraj peryferyjny ma dogonić kraj bogaty. A właśnie to zrobiły Japonia, Korea i Chiny.

Na Milei i Hoppe proszę spojrzeć bardziej trzeźwo. Na dziś Milei i Hoppe nic jeszcze nie osiągnęli. To jest obiektywnie prawda. Milei dopiero zaczyna, dziedzicząc ruinę makroekonomiczną. Nie ma jeszcze żadnych trwałych efektów rozwojowych. Jego sukces (jeśli będzie) i tak nie będzie czystą ASE, bo utrzyma państwo, armię, politykę pieniężną, i regulacje strategiczne. Wizja Hoppe zaś jest normatywna, nie rozwojowa. Kompletnie nie odpowiada na pytanie, jak kraj średniej wielkości funkcjonuje w realnym systemie międzynarodowym.

Największy problem pańskiego wpisu to fałszywa alternatywa. Stawia Pan tezę, że albo ASE, albo etatystyczna lewica. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Korea, Japonia, Norwegia nie zaprzeczają rynkowi, tylko używają go instrumentalnie. ASE natomiast traktuje rynek jako cel sam w sobie a nie jako narzędzie rozwoju narodowego.

Co z tego wynika dla Polski? Osobiście wolałbym, żeby Polska poszła drogą, która się sprawdziła. Oznacza to raczej rynek plus silne państwo strategiczne. Ochronę kluczowych sektorów, własny kapitał i własne banki. Politykę przemysłową i długofalowe cele narodowe a nie dogmatyczny antyetatystyczny minimalizm. ASE może być narzędziem krytyki głupich interwencji i hamulcem przed populizmem fiskalnym, ale nie powinna być fundamentem doktryny państwowej. ASE nie ma empirycznej ścieżki sukcesu a największe sukcesy rozwojowe świata nie były austro-libertariańskie. Milei i Hoppe to na razie teorie i eksperyment. Myli Pan spójność intelektualną ze zdolnością rozwojową, jak również krytykę socjalizmu z programem budowy państwa.  

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

21.12.2025 13:46

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Spróbuję Panu odpowiedzieć…

Już tę Twoją argumentację obalałem wielokrotnie na tym portalu pod Twoimi i moimi notkami, a Ty ciągle powtarzasz to samo, jakbyś nie zrozumiał moich polemik. Niemniej trudno, spróbuję jeszcze raz.

Naprawdę nie spieramy się o to, czy Japonia, Korea, Norwegia czy Chiny się rozwinęły, tylko o to, dlaczego i co z tego wynika dla Polski. Za każdym razem wracasz z dokładnie tym samym pakietem tez: państwo rozwojowe, ASE nigdzie nie zastosowana, brak empirycznej ścieżki sukcesu, Milei i Hoppe to tylko eksperyment. Wszystkie te punkty już tu rozbijałem na osobne wpisy i komentarze - powtarzanie ich w niezmienionej formie, bez odniesienia do wcześniejszych odpowiedzi, nie czyni ich mocniejszymi, tylko bardziej dogmatycznymi.

Przykłady Norwegii, Korei, Japonii i Chin nie mówią nic przeciw ASE, tylko pokazują różne mieszanki instytucji. We wszystkich tych krajach fundamentem jest własność prywatna, ceny, zysk i strata, kalkulacja pieniężna – dokładnie te elementy, które ASE analizuje i broni. Państwowe planowanie, o którym piszesz, jest dodawane na tym fundamencie, a nie zamiast niego. Wyciąganie z kilku udanych przypadków wniosku, że to właśnie interwencjonizm jest główną przyczyną sukcesu, to klasyczny błąd post hoc i selekcji (cherry picking). Pomijasz dziesiątki krajów, które też planowały, chroniły i sterowały kredytem i skończyły w stagnacji lub biedzie.

Kryterium, które przyjmujesz: "co historycznie podniosło kraje z biedy do bogactwa" rozumiane jako katalog działań rządu jest z definicji nie do spełnienia przez jakąkolwiek szkołę ekonomii. Żaden rząd na świecie nie ogłosił: wdrażamy czysty keynesizm, czysty monetyaryzm, czysty ordoliberalizm czy czystą ASE (nawet Milei w Argentynie jeszcze tego nie zrobił, bo ma za mało władzy ustawodawczej, ale do tego dąży, by tylko na ASE się opierać). Państwa zawsze stosują modele mieszane, pod presją polityki, lobby i geopolityki. Teoria ekonomii jest ramą zrozumienia procesów, a nie instrukcją obsługi ministerstwa rozwoju. Domaganie się od ASE empirycznej ścieżki sukcesu w sensie gotowego planu od biedy do bogactwa to nieporozumienie co do tego, czym jest teoria i czym różni się opis prawidłowości od programu politycznego.

Sam zresztą przyznajesz połowę racji ASE: że dobrze opisuje rolę cen, problem wiedzy, ograniczenia kalkulacji centralnej i długookresowe skutki interwencji. To jest dokładnie ten silnik rozwojowy, z którego korzystają wszystkie przykłady, które  przywołujesz – niezależnie od tego, ile dorzuciły do niego ceł, subsydiów czy państwowych banków. Nie da się jednocześnie uznawać tej diagnozy za trafną i twierdzić, że teoria, która ją dostarcza, przegrywa z kretesem. Jeśli coś podnosi z biedy do bogactwa, to długotrwała akumulacja kapitału, przewidywalne instytucje, ochrona własności i możliwość kalkulacji – nie zaś sama obecność silnego państwa strategicznego w opisie medialnym.

Milei i Hoppe są tu zresztą poboczni. Milei nie jest dowodem na ASE, tylko politykiem, który częściowo korzysta z pewnej tradycji intelektualnej. Hoppe – jak słusznie piszesz – jest normatywny. To, że oni jeszcze nic nie osiągnęli, mówi tyle samo o prawdziwości ASE, co to, że istnienie chińskiego politbiura mówi o prawdziwości marksizmu. Teorie ocenia się po spójności logicznej i zdolności wyjaśniania zjawisk, nie po tym, czy jakiś prezydent zdążył w ciągu roku napisać nową historię rozwoju.

Twoja kluczowa teza – że ASE traktuje rynek jako cel sam w sobie, a nie narzędzie rozwoju narodowego – jest po prostu fałszywa. ASE opisuje, jak działa rynek i jakie są konsekwencje różnych ingerencji, niczego nie czcząc. To właśnie z perspektywy ASE można sensownie oceniać, które elementy rynku plus państwa działają, a które są samobójcze w dłuższym horyzoncie: które cła, subsydia czy ochrony sektorów realnie wzmacniają produktywność, a które tylko maskują marnotrawstwo. Twoje silne państwo strategiczne bez takiej ramy zamienia się w to, co w historii najczęściej widzieliśmy: w wielkie słowa, nacjonalne ambicje i marnowanie kapitału pod szyldem polityki przemysłowej. Podawałem już w naszych dyskusjach przykłady na to.

Ja po prostu uważam, że bez solidnej ramy analitycznej w stylu ASE polityka gospodarcza państwa kończy się niemal zawsze w tym samym miejscu – w etatyzmie, który nazywasz rozwojem, a który po latach zostawia kraj z długiem, rentami politycznymi i spaloną przedsiębiorczością. Jeśli chcesz dalej dyskutować, proszę odnieść się konkretnie do tych kwestii (post hoc, selekcja przykładów, natura teorii vs. programu), zamiast po raz kolejny wklejać ten sam wywód o braku empirycznej ścieżki sukcesu. W przeciwnym razie to nie jest spór analityczny, tylko katecheza państwa rozwojowego.

Daj swojej lodówce szerszy kontekst naszych rozmów, wklej wszystkie moje rozkminy z argumentami i niech wtedy się do tego odniesie.

mjk1

mjk1

21.12.2025 14:41

Dodane przez Grzegorz GPS Ś… w odpowiedzi na Już tę Twoją argumentację…

No to inaczej. ja w swoich wpisach napisałem konkretnie co trzeba zrobić. Zarówno w wersji light jak i hard. Zakładamy, że Konfa dochodzi do władzy, ma większość konstytucyjną i tworzy sama rząd większościowy. Pierwsze niezbędne posunięcia rządu  w celu zatrzymania degradacji gospodarki w zgodzie z ASE. Mógłbyś w skrócie przedstawić?

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

21.12.2025 15:17

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na No to inaczej. ja w swoich…

Nie wiem, co zrobi Konfa, wiem natomiast, co ja bym zrobił, mając tę większość konstytucyjną, o której piszesz. Zamiast pisać program rządu ASE odgórnie, zacząłbym od zmiany ustroju politycznego tak, żeby różne wizje – Twoja państwa rozwojowego i moja wolnorynkowa – mogły się realnie sprawdzić w konkurencji.

Podzieliłbym Polskę na około 100–120 autonomicznych obszarów wielkości szwajcarskich kantonów (po kilkadziesiąt gmin każdy) i uchwalił nową konstytucję jako umowę konfederacji tych kantonów: wspólna dyplomacja, wspólny sojusz militarny, ale pełna  wewnętrzna autonomia gospodarcza i podatkowa. Każdy kanton dostałby standardową konstytucję opartą na dwóch fundamentach: demokracji bezpośredniej i prawie secesji każdej gminy. Potem w każdym kantonie zwołuje się konstytuantę, która modyfikuje ten wzorzec pod siebie, a obywatele zatwierdzają to w referendum.

W takim ustroju jestem przekonany, że prędzej czy później powstałby kanton, w którym lokalny rząd przyjąłby ASE jako podstawę polityki gospodarczej (minimalne podatki, realna wolność gospodarcza, konkurencja walutowa etc). Jeśli ten kanton odniósłby sukces, reszta nie musiałaby wierzyć w ASE – po prostu ludzie i kapitał zaczęliby tam uciekać, a inne kantony musiałyby go naśladować, albo tracić gminy na rzecz tych wolnorynkowych.

W takim modelu Ty miałbyś pełne prawo przekonywać swój kanton do wersji państwa rozwojowego, ja do ASE, a wynik rozstrzygałyby nie deklaracje polityków, tylko długoterminowe efekty: gdzie ludzie chcą mieszkać, gdzie powstaje kapitał, skąd młodzi nie uciekają.

ASE w tym ujęciu nie jest programem rządu centralnego, tylko ramą analityczną, na której jeden z kantonów może oprzeć swoje prawo i politykę. Jeśli ta rama jest tak rozwojowo bezradna, jak twierdzisz, to w takim systemie bardzo szybko by się to ujawniło – nikt nie chciałby tam ani mieszkać, ani inwestować. Jeżeli zaś to Twoje silne państwo strategiczne jest lepsze, to kanton ASE by zbankrutował, a ludzie przeszliby do Ciebie.

Tego właśnie chcę: ustroju, w którym nasze spory nie kończą się na deklaracjach o Japonii i Korei, tylko na rzeczywistym sprawdzianie konkurujących modeli w ramach jednej konfederacji. Stąd moje poparcie dla koncepcji wolnego miasta Stanisławów, którego obszar zostałby wydzielony i wyjęty spod ogólnopolskiego prawa gospodarczego — na wzór Gurgaon i Hongkongu.

A gdybym nie miał większości, ale był tylko prezesem Konfy współrządzącej z Twoją większą partią, to nawet bym się zgodził na taki podział, że Ty zostajesz premierem całej Polski bez Stanisławowa i rób, co chcesz, a mi oddajesz tylko to wolne miasto i ja jako gubernator rządzę w nim tak jak John Cowperthwaite w Hongkongu albo Milei w Argentynie. Nawet przy takiej dysproporcji terytorialnej i ludnościowej, uważam, że bym Cię gospodarczo sromotnie pokonał.

Tomaszek

Tomaszek

21.12.2025 17:02

Dodane przez Grzegorz GPS Ś… w odpowiedzi na Nie wiem, co zrobi Konfa,…

"wiem natomiast, co ja bym zrobił, mając tę większość konstytucyjną,".Ja cię miałem za kitusia bajdusia , ale widzę że ciebie na prawdę w system jebie . 

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

21.12.2025 17:07

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na "wiem natomiast, co ja bym…

Ten komentarz jest niegrzeczny. Proszę zaniechać tego na moim blogu.

Tomaszek

Tomaszek

21.12.2025 19:03

Dodane przez Grzegorz GPS Ś… w odpowiedzi na Ten komentarz jest…

Mareriał jest twój , dyskusja otwarta . Ale to była diagnoza . Stety .

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

21.12.2025 20:09

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na Mareriał jest twój ,…

To nie była diagnoza, ale chamstwo. Tym nie tylko siebie poniżasz, ale deprecjonujesz ten portal. Tu tłumaczę dlaczego: https://naszeblogi.pl/74926-systemowy-problem-portalu-jak-toksyczni-uzytkownicy-niszcza-cala-wspolnote

mjk1

mjk1

21.12.2025 17:32

Dodane przez Grzegorz GPS Ś… w odpowiedzi na Nie wiem, co zrobi Konfa,…

No to jeszcze raz i znów szczegółowo. Twoja propozycja jest czystą utopią i to w ścisłym sensie. Nie dlatego, że ASE jest zła, ale dlatego, że Twoja odpowiedź całkowicie uchyla się od pytania o rządzenie tu i teraz. 

Ja zapytałem bardzo precyzyjnie o pierwsze niezbędne posunięcia rządu w celu zatrzymania degradacji gospodarki. Ty natomiast nie podałeś ani jednego instrumentu fiskalnego. Nie odniosłeś się do deficytu. Nie odniosłeś się do ZUS i NFZ-tu. Nie odniosłeś się do długu i budżetu. Zamiast tego zaproponowałeś przebudowę ustroju, 100-120 kantonów, nową konstytucję, prawo secesji gmin i konkurencję systemów. To nie jest program, tylko projekt cywilizacyjny na pokolenia, który nie rozwiązuje żadnego problemu bieżącego i nie przechodzi testu, co robimy 1 stycznia po przejęciu władzy. To jest klasyczna ucieczka na inny poziom, gdy nie chce się odpowiedzieć na podstawowe pytanie. Popełniasz kluczowy błąd: mylisz laboratorium ustrojowe z państwem w kryzysie. Twoja propozycja miałaby sens wyłącznie, gdyby Polska nie miała gigantycznego długu, systemu emerytalnego, publicznej służby zdrowia, zobowiązań UE, zobowiązań wojskowych, jednolitej waluty i jednolitego rynku pracy. Ale Polska to nie tabula rasa. Emerytury nie są kantonalne. ZUS-u nie da się rozbić na 120 części. NFZ-tu nie da się zdecentralizować bez implozji. Dług publiczny nie znika, gdy gmina secesjonuje. Każdy kanton nadal musiałby: płacić emerytury, obsługiwać dług, finansować służbę zdrowia, ale bez aparatu centralnego, który dziś jeszcze to spina.To prowadzi nie do konkurencji, tylko do rozpadu solidarności fiskalnej i kryzysu systemowego.

ASE jako rama nie wystarcza do zarządzania państwem. Cały czas powtarzasz: „ASE to rama analityczna, nie program” I to jest dokładnie problem, a nie jego rozwiązanie. Bo rząd musi mieć program. Musi zamknąć budżet, wypłacić emerytury, zapewnić leczenie, utrzymać wojsko i obsłużyć dług. ASE nie mówi, jak sfinansować ZUS jutro, ustabilizować NFZ w tym roku, obsłużyć deficyt w warunkach recesji, tylko mówi „zbyt duża interwencja jest szkodliwa w długim okresie”. To jest prawda analityczna, niestety bezużyteczna operacyjnie. Państwo nie może „nie rządzić” przez 10 lat, czekając aż rynek wszystko naprawi.

Kantony i wolne miasta, to luksus dla bogatych, nie narzędzie ratunkowe. Hongkong, Gurgaon, Singapur powstały bez systemu emerytalnego, bez zobowiązań socjalnych i jako enklawy, a nie państwa opiekuńcze. Stanisławów jako wolne miasto nie rozwiązuje problemów Polski, tylko wyciąga kapitał z reszty kraju, pogłębia nierówności i zostawia resztę z długiem i starzejącą się populacją. To jest model ucieczkowy, nie rozwojowy.

Ja traktuję państwo jako narzędzie rozwoju, podmiot strategiczny i organizatora transformacji. Ty natomiast traktujesz państwo jako zagrożenie. Coś, co należy rozbroić. Strukturę, którą najlepiej obejść konkurencją lokalnych porządków. Dlatego nie potrafisz odpowiedzieć na pytanie o ZUS i NFZ, bo w Twojej wizji te systemy nie powinny istnieć w obecnej formie. Ale politycznie i moralnie nie da się ich po prostu wyłączyć.

Moje  pytanie było testem, czy ASE może być podstawą realnego rządzenia krajem w kryzysie. Odpowiedź którą otrzymałem, brzmi: nie - ASE może być podstawą eksperymentu ustrojowego, ale nie rządzeniem państwem. I sam to stwierdziłeś.

Reasumując, Twoja propozycja, to czysta utopia. Nie rozwiązuje problemów zastanych. Nie jest programem ratunkowym. Jest ucieczką od odpowiedzialności za państwo. ASE może być krytycznym narzędziem analizy, ale nie może być fundamentem rządzenia Polską w obecnych warunkach.

Państwo rozwojowe bez dyscypliny ekonomicznej degeneruje się. ASE bez państwa degeneruje się w eksperyment dla nielicznych.

Polska potrzebuje: silnego państwa i twardych ograniczeń ekonomicznych, a nie demontażu państwa w imię konkurencji modeli.

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

21.12.2025 20:24

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na No to jeszcze raz i znów…

Tu już komentarze się za bardzo zawężają, więc odpowiem Ci za jakiś czas w nowym komentarzu...

mada

mada

21.12.2025 18:24

W Kamieniu POmorskim w latach 90-tych do władzy doszła partia Polityki Realnej Korwina. Zaczęła od sprzedaży własności gminnej. Jak na tej wolnorynkowości wyszli nie wiem.

Może ktoś powie jak to się skończyło.

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

21.12.2025 20:14

Dodane przez mada w odpowiedzi na W Kamieniu POmorskim w…

https://tezeusz.pl/czlowiek-z-kamienia-stefan-oleszczuk

u2

u2

21.12.2025 20:47

"Czy szeroko pojęta prawica może w Polsce wypracować wspólny program gospodarczy?" 

NIE

Grzegorz GPS Świderski
Nazwa bloga:
Pupilla Libertatis
Zawód:
Informatyk
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 271
Liczba wyświetleń: 657,624
Liczba komentarzy: 4,693

Ostatnie wpisy blogera

  • SENSACYJNE ODKRYCIE! NIEZNANA PIOSENKA KACZMARSKIEGO PO ABORYGEŃSKU!
  • Najlepszy sprzęt na świecie!
  • Afera sprawozdaniowa. Teoria spiskowa. Jak dojdzie do zdruzgotania Konfederacji!

Moje ostatnie komentarze

  • Tak! Aborygen wtedy tańczył z Kaczmarskim! Mam z tego film! Proszę zasubskrybować mój kanał na YouTube: GPS & Przyjaciele - Piosenki Autorskie - wkrótce pojawi się ten filmik!
  • Tu już komentarze się za bardzo zawężają, więc odpowiem Ci za jakiś czas w nowym komentarzu...
  • https://tezeusz.pl/czlowiek-z-kamienia-stefan-oleszczuk

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przekop nie dla żeglarzy!
  • Wojna dla opornych. W punktach
  • Komentarze na naszych blogach

Ostatnio komentowane

  • u2, Zasubskrybowałem. Jestem 13-tym subskrybentem. Nieważna jest ilość subskrybentów, tylko ich jakość :)
  • Grzegorz GPS Świderski, Tak! Aborygen wtedy tańczył z Kaczmarskim! Mam z tego film! Proszę zasubskrybować mój kanał na YouTube: GPS & Przyjaciele - Piosenki Autorskie - wkrótce pojawi się ten filmik!
  • u2, "Czy szeroko pojęta prawica może w Polsce wypracować wspólny program gospodarczy?"  NIE

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności