„Rudé právo” ( „Czerwone Prawo”) był to centralny organ Komunistycznej Partii Czechosłowacji, pismo wydawane jeszcze przed wojną. W latach 1948–1989 jako dziennik o najwyższym nakładzie (około 2 milionów) odgrywało kluczową rolę w szerzeniu propagandy komunistycznej w ówczesnej Czechosłowacji. Podobną podłą rolę jak „Rudé právo” w CSRS odgrywały „Trybuna Ludu” w PRL oraz „Neues Deutschland” w NRD. Podobną rolę odgrywała przede wszystkim sowiecka „Правда” ( „Prawda”) wydawana o dziwo od 1912 do 1991 roku. Oficjalnie - organ prasowy Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Wszystkie te pisma były dziennikami o ogromnym nakładzie, w kioskach można było kupić pismo „Правда” w oryginalnej wersji językowej, podobno służyło handlarzom z bazaru Różyckiego w Warszawie do zawijania śledzi z beczki, bo jeżeli dobrze pamiętam kosztowało bardzo tanio - 30 czy 40 groszy. W „Prawdzie” nie było oczywiście ani słowa prawdy, a „czerwone prawo” sankcjonowało komunistyczne bezprawie. Komuniści praktykowali przecież prawo -tak jak je rozumieli- jako prawo do mordów sądowych i prześladowań obywateli w ramach zaostrzającej się walki klasowej. Widywałam pismo „Правда” w kioskach, ale w przeciwieństwie do handlarzy z bazaru nie zawinęłabym w nie nawet zepsutych, przeznaczonych do wyrzucenia śledzi, aby tych śledzi pośmiertnie nie spostponować. Taki stosunek do sowieckiej propagandy mieli zwykli ludzie. Taki stosunek mieli również do czerwonego prawa czyli prawa praktykowanego tak jak je rozumiał jakiś durny i podły satrapa. Po tylu latach kiedy łudzono nas pozorami wolności i demokracji walka klasowa zaczyna się znowu zaostrzać. Przejawem tego jest walka o rzekomą praworządność, która sprowadza się do całkowitego bezprawia praktykowanego tak jak je rozumie durny i podły satrapa. Proponuję aby obecny system prawny nazywać po prostu „ rude prawo”.
Flagowym pomysłem „rudego prawa” jest ręczne sterowanie wyborem sędziów wyznaczonych do prowadzenia konkretnej sprawy co gwarantuje bezkarność dla swoich i możliwość prześladowania przeciwników. W „rudym prawie” obowiązuje przecież nieodmiennie doktryna Neumanna: „Pamiętaj: jedna zasada jest dla mnie święta, k***a (…). Jak będziesz w Platformie, będę cię bronił, k***a, jak niepodległości. Jak wyjdziesz z Platformy, to masz problem”
Otóż na mocy doktryny Neumana „rude prawo” uwolniło od wszelkiej odpowiedzialności niejakiego Nowaka, do którego stracili cierpliwość nawet przyzwyczajeni do korupcji śledczy ukraińscy. Podobno na znalezionych w jego domu banknotach nie było odcisków palców więc nie wiadomo do kogo należały. Czy każdy złodziej działający w rękawiczkach może również liczyć na uniewinnienie? Na zasadzie doktryny Neumana od wszelkiej odpowiedzialności został uwolniony Giertych. Wszystko co sprzeczne z prawem przypisano bodajże jego szoferowi. Wówczas zlikwidowanie systemu losowego wyboru sędziów nie było jeszcze usankcjonowane jak to się chce obecnie zrobić ale praktykowane było posiadanie do konkretnej sprawy „ rozgrzanego sędziego”. Termin ten wprowadził Bronisław Komorowski, który na spotkaniu z leśnikami ostrzegał przed oskarżaniem go o to, że był zwolennikiem prywatyzacji lasów państwowych. „Sędzia jeszcze jest rozgrzany, załatwimy sprawę szybko” – mówił Czyżby sugerował, że tym rozgrzanym sędzią jest sędzia
Agnieszka Matlak? Oddaliła ona pozew w procesie o zniesławienie, jaki Wojciechowi Jaruzelskiemu wytoczył Jan Przedpełski, właściciel willi, którą za komuny zrabował (nazywajmy rzeczy po imieniu) Jaruzelski. Podobnie stanęła po stronie „Gazety Wyborczej” w procesie ze Stanisławem Remuszką, którego skazano za krytykę Adama Michnika.
Jednak to tylko drobiazgi w porównaniu z tym co się obecnie dzieje. Można to nazwać całkowitym zdemolowaniem systemu sprawiedliwości i złamaniem konstytucyjnej zasady trójpodziału władzy. Unieważnianie wyroków wydanych przez rzekomo nieważnych sędziów rujnuje prywatne życie obywateli. Ludzie nie wiedzą czy zostali skutecznie rozwiedzeni, czy odziedziczyli czy nie jakiś spadek czy faktycznie mają na własność podarowaną im nieruchomość. Nie wiedzą również jakie przepisy będą ich w najbliższym czasie obowiązywały.
Spektakularnym przykładem tego jak nasze, polskie sądy mogą być wolne, czy raczej powolne jest sprawa byłego burmistrza Konstancina-Jeziorny, Kazimierza Jańczuka, w właściwie Kazimierza J., ma on bowiem postawione zarzuty, a sprawę prokuratura skierowała do sądu. Po kolei. Panu Kazimierzowi J. zginęło z kasy gminy pięć milionów złotych. przyznajmy, to dla każdego z wyjątkiem Nowaka jest trochę grosza. Kazimierz J. kazał przelać te pieniądze skarbnikowi na nieznane konto, które miało rzekomo być kontem lokaty bankowej. Prokuratura badała sprawę i skierowała akt oskarżenia wobec byłego burmistrza do sądu. I co? I nic. Cisza. Od kilku lat sąd nie działa w tej sprawie, nie ogłasza terminów posiedzeń. A to, że Kazimierz Jańczuk był milicjantem, karta ewidencji MO Nr.292833, może powodować domysły co do tego kto chroni dawnego i obecnego kamrata.
Łamiąc Konstytucję koalicja 13 grudnia zastępuje uchwały i ustawy zarządzeniami. Ten modus operandi bardzo pochwala niemiecki publicysta Klaus Bachman. Opublikował ostatnio w „Berliner Zeitung” scenariusz skrupulatnie przecież przez Tuska od dawna realizowany. Zamiast ustawami trzeba wprowadzać swoje zamierzenia zarządzeniami, które nie wymagają akceptacji prezydenta i wykorzystywać aparat przemocy państwa do realizacji tych zarządzeń. Artykuł Bachmanna wywołał skandal. Jakim prawem zwykły pismak dyktuje scenariusze rządowi obcego państwa. Nie daje mu takich praw nawet fakt, że mieszka w Polsce. Bachmann straszy Polaków nieskutecznością wyroków polskich sądów. „Jedna czwarta sędziów obecnie pracujących w Polsce nie jest już sędziami w świetle orzeczeń TSUE. Od wszelkich ich decyzji można się odwołać” – wyrokuje.
Najprościej można by zdefiniować „rude prawo” jako prawo stanowione i egzekwowane przez osobnika rudowłosego. Ale to chyba zbyt daleko idące uproszczenie.
Do świętego Piotra zgłasza się facet świeżo przychodzący do nieba. Ten każe mu obsługiwać maszynę wykrywającą kłamstwa. Gdy na ziemi ktoś skłamie, w maszynie zapali się lampka. W pewnej chwili zapalają się wszystkie lampki. Przestraszony facet biegnie do świętego Piotra. Ten wyjaśnia:
- To Ruscy "Prawdę" drukują.
To urocze dowcipy z czasów komuny świadczące, że wówczas zwykli szarzy ludzie mieli poczucie rzeczywistości. Teraz nie byłabym tego pewna.
,.,..,.,.,. Chcesz wiedzieć co zrobi Tusk czytaj Bachmanna 😡
@ NASZ-HENRY
Co dziwniejsze czytając Bachmanna dowiadujemy się co od dawna robi Tusk. Zmówili się chłopcy czy co ?
Te trzy gazety firmowały Wyścig Pokoju...kolarski [dla młodych] kołchoźniki na ulicach to transmitowaly.
I te wspaniałe rowery...po 20 kg każdy ;-)))
@ liontichy
Wyścig Pokoju zbierał tłumy na trasie przejazdu. Ale to nie zmieniało stosunku do "Trybuny Ludu" którą uważano za komunistyczną szczekaczkę.
Niektórzy jak pamiętam mieli wyścigówki z kierownicą zakręconą na barana i ważyły one zdecydowanie mniej. Skąd brali te wyścigówki w czasach powszechnej nędzy nie wiem czy nie pamiętam. Tak jak płyty z Zachodu i spodnie oraz bikiniarskie skarpetki. Może były na "Różycu"? Mnie nie było stać na Różyc i Polną. Na bazary.
Pani Izabello, na Różycu bywałem , bimber i wino piłem a com poużywał w moich pamiętnikach umieściłem . Ach te flaczki.
Ząbkowska 7
Dom rodzinny mojej żony
Po drugiej stronie ulicy Bazar Różyckiego
Setki razy tam bywałem
Och co za czasy
Wydaje mi się że nazywając Klausa Bachmanna niemieckim publicystą nie docenia Pani niemieckiej agentury w Polsce. Klaus Dieter Bachmann jest wysoko wykwalifikowanym nie tylko rezydentem niemieckim ale także polskim profesorem belwederskim, osobistym doradcą premiera Tuska.
Wykłada też w Instytucie Studiów Międzynarodowych w Uniwersytecie Wrocławskim. 12 listopada 2013 .rezydent Bronisław Komorowski nadał mu tytuł naukowy profesora.
https://pl.wikipedia.org…
Od 1988 r. "rezyduje na stałe" w Polsce .😡
"Rezyduje na stałe". Aha .
uszczegóławiając: "rudego prawo"
Bachmann wywołał ostatnio skandal swoim wywiadem do szmatławca ,,Die Zeitung''? Dlaczego to nazwisko tego indywiduum przebija się dopiero teraz? Doradcą Tuska był od dawna,to on jest autorem wprowadzenia państwa policyjnego. Obecny reżim to też dzieło tego ,,namiestnika '' na Polskę. Tyle że na przebudzenie Polaków jest już za późno,bo lekceważono sygnały o wrogiej działalności tego osobnika a jego skandaliczne wcześniejsze wypowiedzi. przechodziły bez echa. Zajęci gniewnymi pomrukami z Rosji nie zauważamy niebezpieczeństw ze strony Niemców u nas.
Bo on tylko "rezyduje" .
Ja wcale nie lekceważyłem już od kilkunastu lat. To "wam" śniły się gry dżentelmenów, świetlane przyszłości w kołchozach i mieliście jeszcze czas na "piątki dla zwierząt" (mi to kojarzyło się zawsze z "Piątkiem z Pankracym"). Jeżeli rządy jakiegoś kraju zajmują się w kółko samymi pierdołami, to świat im ucieka dramatycznie do przodu. Przykładowo, gdy my budujemy armię, która za kilka lat ma strzelać do styropianowych dronów i różnych latawców z papieru, to świat już ma to:
https://www.youtube.com/shorts/qP4rruCGYh0
A podobno nauka polska jest na szczycie szczytów, do czego usiłują nas przekonywać oficjalne media i różni dopisywacze przecinków, którzy nawiali na zachód.
@ Imć Waszeć
Jeden z polskich inżynierów należy do ścisłej czołówki ojców chrzestnych pierwiastków ciężkich w tablicy Mendelejewa . Ta grupa liczy 6 osób. Polski inżynier opracował detektor wykrywający te pierwiastki. I co? I nic bo nas bardziej interesuje życie prywatne pań znanych tylko z tego że są znane. Studenci z Politechniki Rzeszowskiej pojadą w przyszłym roku do USA z modelami samolotów nad którymi ślęczą w pracowni modelarskiej. Nikogo to nie obchodzi. Ważniejsze jest kto się znowu rozwodzi i jaką nową sukienkę ma pewna pani znana tylko z sukienek. Takie mamy media i na to się godzimy. Na programy robione przez idiotów dla kogo?
Skoro dziennikarze nie potrafią pisać "trafnie" jak Pani, to znaczy, że nie posiadają instynktu samozachowawczego ani nie dochowują terminów zarezerwowanych w państwach demokratycznych dla wolnej prasy i mediów. Obok władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, nie odgrywają żadnej istotnej roli w kształtowaniu społeczeństwa. Funkcje informacyjne i kontrolne nie istnieją bez zdolności do wywierania wpływu na decyzje polityczne, w tym na zachowanie bezpieczeństwa. To, komu dedykowano "Prawdę", potwierdza jedynie dzisiejszą szansę dotarcia naszej prasy do jedynych trafnych zasobów społecznych, czyli ludzi starszych.
Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich przedstawicieli "czwartej władzy". To, co nie udało się naszym wrogom, dzięki Bożej Opatrzności i zdecydowanej postawie wyjątkowych przedstawicieli społeczeństwa w ostatnich dniach jest tylko potwierdzeniem, że ludzie nie wyciągnęli żadnych wniosków z czasów komuny. Oczywiście, można filozofować, że stan miejskich umysłów, że wtedy było już pewne, że gdy wybrali komunę dwa lata po komunie itd.. lecz to nie uzasadnia przespanych następnych trzydziestu lat. Sam zdecydowanie błędnie pisałem współcześnie o stanie nauczycielskim tamtych lat. To był jedyny dobry sposób na pielęgnowanie polskiej świadomości.
"to masz problem"
Jak ktoś pozna nauki totalnie oświeconego Boga Ramthy, to wie, że "problem" nie istnieje w słowniku Ramthy. Problem jest nierozwiązywalny. Lepiej go nie mieć. Podobnie Stalin mawiał, jest człowiek, jest problem, nie ma człowieka, nie ma problemu :)
PS. Jednocześnie Ramtha przestrzegał że są ludzie którzy idą z falą i giną marnie. Ale w sumie wszyscy giną marnie i Ramtha nie ma nic do tego. Jak się uświadomi że życie zależy od nas samych to dopiero życie się zaczyna :)
i rozpaczliwe szukanie "zbawienia"
Jaka jest różnica pomiędzy relacją przemyślaną https://www.youtube.com/… , a rzeczywistością? Oczywiście, piję do okołonetowych przekaziomali. Gdy zerkniesz na dzisiejsze aktywności, wszystko staje się jasne.
Nie mając dużego wyboru wolę rude prawo niż kacze.
Tusk z niegłosujących na niego nie robi trzeciego pokolenia przywiezionych na ruskich tankach.