Pytanie tylko, czy w naszych spodlonych - także pod tym względem - czasach płodzeniu, rodzeniu i wychowywaniu dzieci skuteczniej sprzyjałby bat czy marchewka❓
BAT, czyli np. "bykowe" zwiększenie podatku dla niezamężnych i bezdzietnych takie jak w art. 20 ustawy podatkowej obowiązujące od 1957 do 1973 roku❓
CZY MARCHEWKA, czyli np. 500+ od 2016 i 800+ od 2024 roku lub - proponowane ostatnio - 1000+ po 2027(?) i 100 000+ po 2027(?) roku dla dzieciatych❓
Zanim ktoś pierwszy skomentuje to fredrowskim "tamto temu nie przeszkadza", proszę rzucić okiem na skutki stosowania bata, marchewki i innych czynników, uwidocznione przez GUS na wykresie "Przyrost naturalny w Polsce w latach 1946-2013".
Dzień dobry,
link do GUS prowadzi na lokalny dysk twardy
https: / / c/ Users/ Dell/ Downloads/ Sza%C5%82tys_Wybrane_wska%C5%BAniki_z_zakresu_dzietno%C5%9Bci_w_latach_1980-2021.pdf
@Zbychbor / Dziękuję. Podmieniam link na inny - prowadzący już nie do zawierającego ten wykres oryginalnego opracowania GUS, lecz do publikacji, którą nim zilustrowano.
Panie Marcinie,
dalej jest odwołanie do lokalnego dysku:
https:/ / c/ Users/ Dell/ Downloads/ Sza%C5%82tys_Wybrane_wska%C5%BAniki_z_zakresu_dzietno%C5%9Bci_w_latach_1980-2021.pdf
@Zbychbor / Raz jeszcze dziękuję - i mam nadzieję, że w trzecim podejściu zaliczę ten ciężar i link będzie prowadził do strony https://zpe.gov.pl/a/zmiany-liczby-ludnosci-polski/D1A0dRW01 - gdzie wśród innych jest także ten wykres, o którym teraz mowa we wpisie...
Wszelkie pomysły typu "bykowe" są niekonstytucyjne. To samo, ale dużo lepiej można osiągnąć przez wprowadzenie kwoty wolnej od podatku dla każdego dziecka w rodzinie - od urodzenia! Wg mnie powinno to być 0,5 kwoty wolnej od podatku, jaką ma każdy podatnik w Polsce. Cały podatek, szczególnie w biedniejszych rodzinach, zostawałby w tych rodzinach bez konieczności urzędniczej dystrybucji. Nie likwidowałabym 800+, bo to może być ratunek dla dzieci samotnych, albo bezrobotnych rodziców.
@Alina@Warszawa / A dlaczego ocenia Pani, że "Wszelkie pomysły typu "bykowe" są niekonstytucyjne"? Z którym artykułem konstytucji są sprzeczne?
@Marcin Gugulski
Nie są zgodne z zasadą równości praw i obowiązków, to chyba oczywiste!
@Alina@Warszawa / Nieprzypadkowo pytałem Panią o numery artykułów naszej konstytucji, bo pierwsze zdanie jej Art. 32 ust. 1 stanowi jedynie, że "Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne", co nie oznacza, że wszyscy musimy płacić równe podatki. Przykład: zwolnienie obywateli do 26. roku życia z obowiązku płacenia PIT (co np. mnie, jak osoby nieco starszej, nie dotyczy) nie oznacza, że przepis ten narusza konstytucyjną zasadę równości wobec prawa. Innymi słowy, o tym czy określone ustawą zróżnicowanie wysokości podatków jest czy nie jest sprzeczne z konkretnym artykułem konstytucji, może rozstrzygać jedynie właściwy w tych sprawach podmiot, tj. Trybunał Konstytucyjny. A co do drugiej kwestii, to nasza konstytucja nie posługuje się terminem "równości obowiązków", a jedynie w Art. 31 ust. 2 stanowi, że "Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje", co przecież nie oznacza, że wszyscy mamy równe/identyczne obowiązki i prawa, bo pracodawcy miewają je inne niż pracownicy (tylko ci pierwsi mają obowiązek płacić za pracę tym drugim, a nie odwrotnie), policjanci inne niż przestępcy (np. ci pierwsi mają prawo strzelać do tych drugich, a ci drudzy do tych pierwszych nie), żołnierze i oficerowie inne niż cywile, płatnicy PIT-u inne niż ci, którzy PIT-u nie płacą, a więźniowie inne niż osoby nieuwięzione itd. itp.
Ukłony
p.s. Kiedy podczas egzaminów odpowiadałem, że coś jest "oczywiste" - bywałem, choć nie zawsze, odsyłany do poprawki w drugim terminie.
Myślę,że zarówno metoda kija jak i marchewki są niezbyt etyczne. Pogarszające się warunki ekonomiczne będą powodować,że żadne bodźce tu nie pomogą.
@sake2020 / A dlaczego uważa Pan/Pani, że (a) opisana tu metoda kija jest "niezbyt etyczna", (b) opisana tu metoda marchewki jest "niezbyt etyczna"? Z którymi powszechnie uznawanymi w naszym kraju wskazaniami etyki są one sprzeczne? Będę wdzięczny za wskazanie konkretnego przykazania lub konkretnego punktu katechizmu.
Zarówno kij jak marchewka są pewną formą przymusu.Przecież spora ilość zarówno kobiet jak i mężczyzn jest bezpłodna,dlaczego mieliby płacić za swoją przypadłość? Są ludzie nieporadni życiowo,albo chorzy którym trudno byłoby spełniać rolę rodziców. Wiele wstępujących w związki po prostu boi się nieprzewidzianych zmian np.utrata pracy, trudności mieszkaniowe, niemożność opłacania kosztów wychowywania i leczenia dzieci. To prawda,że młodzi nie chcą już tak jak kiedyś dorabiać się lodówki czy pralki ,ale zmuszanie do związków nie jest wyjściem.Przy dzisiejszych rozważaniach by obciąć wszystkie dodatki socjalne co jest sugerowane przez niektóre partie,przy rosnącym bezrobociu i braku pracy sytuacja kształtuje się niewesoło.
@sake2020 / Dobry przymus nie jest zły. A któż by płacił podatki, gdyby nie przymus? Państwo przecież właśnie tym się między innymi wyróżnia wśród innych podmiotów, że może legalnie stosować przymus.
Wśród niektórych teorii niektórych partii panuje przekonanie,że dobre państwo to martwe państwo.Jest to ludzka organizacja mająca monopol na terroryzowanie mieszkańców pobierając od nich haracze czyli podatki.Dopiero gdy państwa upadną będzie można organizować porządek przez ustanowiene moralnych zasad. No więc przymus jest dobry czy zły?
To teoria Grzegorza Świderskiego. Mam nadzieję, że nie Pani
Nie moja po prostu tylko ją przytozyłam odnośnie przymusu.
"BAT, czyli np. "bykowe" zwiększenie podatku dla niezamężnych i bezdzietnych"
A co z przedstawicielami stanu duchownego oraz z "Patriotami i Patriotkami", na ten przykład z Prezesem PiS Kaczyńskim i sędziną TK Pawłowicz.
@wielkopolskizdzichu / Odradzam Panu komentowanie wpisów, których Pan nie zrozumiał, bo ich nie przeczytał albo nie zrozumiał mimo ich przeczytania.
Odbiję piłeczkę.
Czy przeczytał Pan swój własny tekst? Ale nie tak na świeżo tylko po 24h.
Tak się składa, że analizy statystyk dotyczące tego czy kobieta chce się kochać z mężczyzną i rezultat tego aktu kończy się przyjściem na świat następnego człowieka wymyka się prostackim założeniu PiS i KK i całe szczęście.
Ani bykowe ani 800 plus, zwyżki demografii nie załatwią..
Broń Boże od spuszczenia na Polskę nieszczęść po których nagle zacznie się rodzić więcej dzieci. bo tylko to wynika z statystyk demograficznych osadzonych w latach powojennych.