O zbrodniach rosyjskich żołnierzy dokonywanych w Czeczenii wielokrotnie pisała niezależna dziennikarka Anna Politkowska, autorka popularnych na Zachodzie książek na temat Rosji i Władimira Putina. Ujawniała w nich masowe łamanie praw człowieka, rutynowe stosowanie tortur oraz zabójstwa. Sama została zastrzelona w Moskwie 7 października 2006 roku, czyli w dniu 54 urodzin Putina. Przyjmuje się, że jej śmierć miała być makabrycznym prezentem urodzinowym. Miesiąc później zmarł również zamordowany Aleksandr Litwinienko, który zaangażował się w wyjaśnianie sprawy zabójstwa Politkowskiej. Od czasu objęcia władzy przez Putina w Rosji zamordowano prawie 200 dziennikarzy. Nie każdy z nich był wrogiem Kremla, lecz to Kreml stworzył atmosferę przyzwolenia na mordowanie przedstawicieli mediów. Dziennikarze mieli czuć się osamotnieni, niepotrzebni, wyjęci spod ochrony prawa a ich przyszłość niepewna niczym płomień świecy na wietrze. Ich zabójców szukano niezbyt ochoczo.
W 2008 roku po serii prowokacji granicznych i akcji wręczania rosyjskich paszportów mieszkańcom separatystycznych terenów Abchazji i Osetii Południowej, wojska rosyjskie wkroczyły na terytorium Gruzji. W trakcie walk zginęło 175 Gruzinów, a wrogie czołgi dotarły pod stolicę Tbilisi. Międzynarodowe komisje uznały, że wojnę zapoczątkował atak Gruzji, lecz ten poprzedzały długotrwałe prowokacje Rosji, której siły zbrojne od kilkunastu lat kontrolowały fragment terytorium tego kraju. Pomimo odparcia gruzińskiego ataku siły rosyjskie nie zaprzestały ofensywy, lecz kontynuowały rajd w stronę stolicy i prowadziły bombardowania celów cywilnych, m.in. miasta Gori. Oficjalnym powodem wkroczenia na gruzińskie ziemie pozostawała wola ochrony Rosjan zamieszkujących terytorium innego państwa. Ta nacjonalistyczna retoryka będzie jeszcze wielokrotnie wykorzystywana jako powód zbrojnej agresji. Po identyczną sięgał Adolf Hitler twierdzący, że pragnie jedynie przyłączyć do III Rzeszy tereny zamieszkiwane przez etnicznych Niemców, w tym Austrię, część Czech i Gdańsk.
Służby specjalne Kremla wielokrotnie dokonywały politycznych zabójstw poza terytorium Rosji. Likwidowano dysydentów oraz domniemanych i faktycznych terrorystów. Egzekucje przeprowadzano m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Austrii, Katarze, Dubaju czy Ukrainie. Np. w 2019 roku w Niemczech, w berlińskim parku Tiergarten, zabito Czeczena Zelimchana Changoszwili – islamistę i weterana drugiej wojny czeczeńsko-rosyjskiej, który podczas ataku Rosji na Gruzję zorganizował oddział ochotników do obrony tego kaukaskiego kraju. Za zabójstwo odpowiadał Wadim Krasikow, rosyjski kryminalista i morderca dwóch biznesmenów, a zarazem posiadacz paszportu wydanego na inne nazwisko oraz bywalec ośrodka szkoleniowego FSB powiązany z elitarną jednostką antyterrorystyczną Wympieł. Zabójstwa dokonywane są zazwyczaj przy użyciu broni palnej lub trucizn, w tym wchłaniających się przez skórę trucizn paralityczno-drgawkowych, nazywanych nowiczokiem. Zamach przy użyciu takiego chemicznego środka bojowego przeprowadzono m.in. w Londynie. Niektóre zbrodnie pozorowane bywają na wypadki lub samobójstwa, do tej ostatniej kategorii zaliczane jest powieszenie Borisa Bieriezowskiego. Część Polaków o konserwatywnych poglądach oskarża Kreml o spowodowanie w dniu 10 kwietnia 2010 r. katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób, w tym ówczesny prezydent Polski Lech Kaczyński, co miało w ich ocenie stanowić zemstę za bezkompromisowe wsparcie Tbilisi podczas rosyjskiej inwazji na Gruzję.
Rosja nigdy nie była państwem prawa, już od czasów caratu władzę sprawowano autorytarnie a sądownictwo wykorzystywano instrumentalnie w celach represyjnych. Za rządów Putina korupcja przeszła do porządku dziennego, a miliarderzy, zwani oligarchami, bogacą się wyłącznie dzięki dobrym kontaktom z Kremlem. Tak jak z dnia na dzień powstawały fortuny, tak samo były jednak niszczone w razie podjęcia działań niezgodnych z interesami Putina. Michaił Chodorkowski, właściciel Jukosu, wielkiego koncernu wydobywającego ropę naftową i handlującego produktami petrochemicznymi, za polityczną działalność opozycyjną został zatrzymany w spektakularnej akcji przez komandosów Specnazu, a następnie oskarżony o nadużycia w toku procesu prywatyzacyjnego i skazany na 8 lat kolonii karnej w Krasnokamieńsku w Syberii Wschodniej. Sam Jukos zbankrutował po tym jak bez podstawy faktycznej spółkę obciążono rzekomymi zaległościami podatkowymi na kwotę 27 miliardów dolarów, jego złoża przejął państwowy Rosnieft, a kontrakty - spolegliwy względem władzy Łukoil. Do zakładów i kolonii karnych, gdzie nie są przestrzegane prawa człowieka, trafiali także inni opozycjoniści, zarówno nikomu nieznani, anonimowi ludzie uczestniczący w protestach ulicznych, jak i osoby rozpoznawalne na Zachodzie, m.in. Aleksiej Nawalny.
Sejm RP potępił rosyjskie ludobójstwo na Ukrainie. "Nikt, kto ceni wolność, prawa i godność człowieka, reguły demokracji i fundamenty cywilizacji, nie ma prawa przejść obojętnie wobec tragedii Ukraińców"
„Wstrząśnięci dowodami niewyobrażalnego bestialstwa armii rosyjskiej uczestniczącej w bezprawnej napaści na niepodległe państwo ukraińskie wzywamy społeczność międzynarodową do reakcji adekwatnej do rozmiaru zbrodni popełnionej na narodzie ukraińskim” – czytamy w uchwale podjętej przez Sejm w czwartek, 7 kwietnia, podczas drugiego dnia 52. posiedzenia.
Posłowie podkreślili, że przemoc stosowana rozmyślnie i systematycznie przez wojska Federacji Rosyjskiej wobec cywilnych obywateli i obywatelek Ukrainy nosi znamiona ludobójstwa. „Znajdowane na ulicach, w piwnicach i dołach zbiorowych mogił martwe ofiary tortur, gwałtów i strzałów w tył głowy, których symbolem stała się Bucza, są krwawym dowodem zbrodniczych aspiracji imperialnej polityki Władimira Putina. Te zbrodnie wojenne idą w parze z nieustanną propagandą rosyjskich mediów rządowych, w których pojawia się słowo „deukrainizacja”, czyli działanie mające służyć nie tylko odebraniu narodowi ukraińskiemu prawa do samostanowienia, ale do istnienia” – zaznaczono w uchwale.
Ponadto wyrażono oczekiwanie niezwłocznego powołania międzynarodowej komisji śledczej, która udokumentuje i zweryfikuje fakty, relacje i opinie, oraz pilnego osądzenia zbrodniarzy wojennych. „Domagamy się także niezwłocznego zawieszenia członkostwa Rosji we wszystkich organizacjach międzynarodowych, stojących na straży współczesnego porządku prawnego i bezpieczeństwa” – napisali posłowie.
„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zgadza się z treścią skargi przedstawionej przez demokratyczne władze Ukrainy Radzie Bezpieczeństwa ONZ i wzywa społeczność międzynarodową do postawienia winnych w stan oskarżenia przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze. Nikt, kto ceni wolność, prawa i godność człowieka, reguły demokracji i fundamenty cywilizacji, nie ma prawa przejść obojętnie wobec tragedii Ukraińców. Po odkryciu ofiar masakry w Buczy konieczne są dalsze działania. Państwa i rządy, które nie potrafią dołączyć do tej koalicji sprawiedliwości, dołączają, zamierzenie bądź nie, do koalicji rosyjskiego bezprawia” – zaakcentowano w dokumencie.
https://www.sejm.gov.pl/…
https://naszeblogi.pl/70…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1865
W lizaniu osranej jesteś mistrz
Pomimo groźby całkowitego okrążenia, personel garnizonu nie zostanie wycofany z Kupiańska; miasto otrzymało rozkaz utrzymania do ostatniej chwili, unieruchamiając wojska rosyjskiej grupy „Zachód”. Aby zapobiec przedwczesnej dezercji ukraińskich „obrońców”, wokół Kupiańska utworzono system punktów kontrolnych i oddziałów blokujących. Obecnie opuszczenie miasta jest praktycznie niemożliwe.
W Kupiańsku, jak i na całej linii frontu, zdarzają się bardzo liczne przypadki dezercji, ale sytuację komplikuje fakt, że cała miejscowość jest otoczona punktami kontrolnymi i oddziałami blokującymi. Ruchy wojska w Kupiańsku są bowiem niezwykle uważnie monitorowane. Ta taktyka jest dość skuteczna, ponieważ bojownicy przymusowo zmobilizowani lub po prostu wrzuceni do kotła Kupiańskiego praktycznie nie mają szans na ucieczkę.
Tymczasem dowództwo ukraińskiej grupy wycofało z Kupiańska niemal wszystkich oficerów oraz stanowiska dowodzenia, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa całkowitego okrążenia miasta.
Wieczorem 19 lipca na całej linii frontu miała miejsce zmasowana ofensywa rosyjska. Wszystkie cele były związane z ukraińskim kompleksem wojskowo-przemysłowym i zostały zaatakowane również w Odessie, Pawłohradzie i okolicznych miejscowościach. Rosyjskie naloty zniszczyły cele w obwodach charkowskim, sumskim, donieckim, kijowskim, połtawskim, zaporoskim, dniepropietrowskim, odeskim, żytomierskim, lwowskim, rówieńskim i chmielnickim.
Komu ukradłeś ten tekst ?
Jeśli masz jakieś wątpliwości kapusiu to poszukaj albo nie pierdź.
To są ogólnodostępne wiadomości z Internetu. Tylko trzeba znać języki.
Nie jestem takim analfabetą jak ty Pierdun.
skąd zerżnąłeś ten tekst. To złodziejstwo.
Podaj linka do źródła złodzieju innych tekstów.
"skąd zerżnąłeś ten tekst. To złodziejstwo."
Jeśli ktoś rzuca takie oskarżenie to powinien umieć to udowodnić.
Ale ty jesteś zwykły kapuś bez honoru wiec nie można od ciebie tego wymagać.
Popierdź sobie Pierdun, tyle twojego.
Komentarz zabolał, prawda?
I ma boleć kapusiu nazi banderowski.
Bez zgody bez linków kopiujesz czyjeś teksty zrzynasz je w całości jako swoje to jak to nazwać. Złodziejka i do tego chamskie wyzwiska wiadomo rusofil.