Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Bez kontekstu
Wysłane przez SilentiumUniversi w 25-01-2025 [13:50]
W latach siedemdziesiątych sąsiad - prawdopodobnie emerytowany milicjant - wypożyczył mi książkę - wspomnienia prokuratora z lat pięćdziesiątych, który zajmował się wtedy ściganiem posiadaczy złota i dolarów w PRL, za co, jak twierdził, mogli oni dostać wyrok śmierci. Niestety, nie zapamiętałem autora ani tytułu. Nigdy nie słyszałem, aby jakikolwiek historyk powoływał się na takie fakty. Zmyślał? Może wyroki były tajne, a książka niedostępna poza środowiskami partyjno-milicyjnymi? (...)
Córkę na kognitywistyce UŚ męczono logiką matematyczną opartą o implikacje zamiast o negacje, koniunkcje i alternatywy. Kilkanaście długich wzorów do wykucia na pamięć zamiast dwóch. Ogólnie 3Z. Mnie w liceum w latach siedemdziesiątych przemęczono prawami de Morgana, których do tej pory używam. A w pracy miałem do czynienia z informatykiem, który nie znał kolejności działań i wszędzie pchał nawiasy, ale i tak mu nie działało ... Nigdy nie słyszałem takich wiązanek, jakie rzucała koleżanka po matematyce, która to poprawiała.
Do nawrócenia G. K. Chestertona na katolicyzm bardzo przyczyniła się obserwacja, że papiści są atakowani za to, że wykonują pewne działania i jednocześnie za to, że ich wcale nie wykonują. Takie ataki mogą też dojść do świadomości wielu lemingów - z podobnym skutkiem.
Swojego czasu odwiedzili nas znajomi z dwójką kilkuletnich chłopców. Bawili się z naszą córką w podobnym wieku. Po pewnym czasie posłyszeliśmy straszny płacz z ich pokoju. Oczywiście, cała trójka pobiła się. Co wy robicie? zapytała ich żona. Odpowiedzieli bardzo zgodnie: bawimy się w Polsat.
Za Króla Ćwieczka wyglądało to inaczej. Pewnego razu do firmy zadzwonił zdenerwowany klient, nie działał mu komputer. Nie było akurat żadnego wolnego serwisanta, to nasz dyrektor wsiadł w samochód i pojechał na drugi koniec Polski (internetu wtedy też nie było). Załączył klientowi monitor, wypisał fakturę na jakąś niemożebną kwotę i wrócił.
Anegdota stara, ale niestety aktualna: po przegraniu bitwy o Anglię Adolf za wszelką cenę stara się znaleźć sposób na pokonanie Brytyjczyków. W końcu Gestapo wyszukuje rabina, który wie, jak to zrobić. Sprowadzają go do Berlina, Adolf zadaje mu pytanie, rabin odpowiada:
- Do tego potrzebna jest laska Mojżesza
- A gdzie ona jest?
- W Muzeum Brytyjskim w Londynie
Kilka lat temu znaleźliśmy (...) trzy tomy „Chłopów” Reymonta na śmietniku. Pochodziły z jakiejś biblioteki (bibliotek?), strony tytułowe były do połowy wycięte tak, że nie było stopek drukarni. Jeden tom miał informacje, że prawa do tłumaczenia ma jakaś firma Marchlewski, na innym jest odręcznie wpisana data 1927. Podejrzewam, że wycięto informacje po przejęciu książek w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Pewnego dnia w tym czasie, wracając do domu (mieszkałem wtedy w Katowicach) przechodząc obok sklepu spożywczego położonego obok bloku na Tysiąclecia 1 zauważyłem, że wystawa sklepowa ma kolor czerwony. Nie był to kolor butelek octu. Podszedłem bliżej - były to setki batonów, bodajże czekoladopodobnych. W sklepie nie było żadnego innego towaru. Następnego dnia był tam oczywiście już tylko ocet.
Miałem kiedyś (...) przygodę z jednym z klientów firmy gdzie pracowałem. Było to 30 lat temu, więc nie trzeba było kopać kryptowalut. Pracownik kadr zmodyfikował system wynagradzania tak, że wypłata należała się wszystkim pracownikom, którzy kiedykolwiek w zakładzie pracowali. Drukujący paski nie zauważyli, że jest ich trzy razy więcej, niż zwykle. Podpisujący paski również. Główny księgowy nie zauważył, że fundusz plac wzrósł dwukrotnie. Przelewy wysłano do banków i wtedy ktoś podniósł alarm. Z PKO przelewy zdążyli wycofać, ale z innych banków nie. Nie była to kopalnia.
(...) przekonanie o tym, że szlachta to byli idioci zarzynający kury znoszące złote jaja, a chłopi w Rzeczpospolitej umierali z głodu w odróżnieniu od tego, co działo się na oświeconym wschodzie (obecnie zachodzie) wynieśliśmy z wiekopomnych dzieł profesorów, którzy ciężko tworzyli te informacje począwszy od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku.
(To), że obecnie nie ma wielkich polskich firm tłumaczy los Optimusa. Miałem taki przykład u sąsiada - w momencie, gdy firma mu się rozwinęła, dostał propozycję nie do odrzucenia, a gdy nie pomogło, kilkakrotnie podpalono mu dom. Oczywiście sprawców nie wykryto i gościu poddał się.
Może pomogła by na to taktyka stada - wszystkich nie podpalą.
Wiele lat temu towarzysz Gierek zaprosił do Polski prezydenta Cartera. Ten w pewnej chwili pochwalił się, że w Stanach przeciętny obywatel zarabia 4000 zielonych tygodniowo, na życie wydaje z tego połowę, a co robi z resztą to go nie interesuje. Na to Gierek: w Polsce przeciętny obywatel zarabia 4000 złotych, na życie wydaje dwa razy tyle, a skąd bierze resztę, to on nie wie.
Byłbym zdania, że najgroźniejsze w istniejącym kształceniu jest to, że wielu wykształconym ludziom tylko wydaje się, że wiedzą, i co gorzej, te swoje błędne poglądy traktują jako dogmaty.
W latach '90 jeszcze dobrze pamiętałem jak wypuszczali mnie z więzienia w Nowym Łupkowie. To, że mnie zapudłowali, było najwyższym wyróżnieniem, jakie mogli mi przyznać. Podejrzewałem, że atak na NATO może zakończyć się w pierwszym supermarkecie na zachód od Łaby, bo wojsko zamiast się bić rozejdzie się rabować. Dowódcą ojca w AK był Serb, a jego zwierzchnikiem spolonizowany Niemiec. Polska była dla nich krajem atrakcyjnym. Czytaliśmy Tygodnik Powszechny i Gazetę Wyborczą i dopiero Rafał Ziemkiewicz spowodował u mnie wstrząs poznawczy. Wygląda na to, że Bóg zachował mnie przed pogrążeniem w lewicowy obłęd. Może i inni nasi koledzy - lemingi mają taką szansę.
(…) W wielu miejscach nie zamykano domów, bo nikt nie kradł ani się nie włamywał. Nie trzeba było psychologa, bo zawsze był ktoś uczciwy i doświadczony, u którego można było zasięgnąć rady, a jak już nic nie pomagało postępowano zgodnie z sumieniem i odwoływano się do Boga. Teraz to bajka o żelaznym wilku.
(...) Podczas II WŚ rodzina mojej żony zakopała dwie skrzynie starych dokumentów. Do jednej skrzyni dostała się woda i papiery przepadły, drugą, zawierająca głównie akty notarialne z czasów począwszy od XIX wieku, z odniesieniami do stanu prawnego I RP, ocalała. Dokumenty były dla mnie trudno czytelne, z uwagi na zabór rosyjski spisane starą rosyjską ortografią, bardzo starannie. Co zawierały? Wyraźne informacje o tym, że do tego, co posiadały kobiety, ich mężowie nie mieli żadnych praw, ich własność była z urzędu dziedziczona osobno. Nigdy o czymś takim mnie nie uczono, ani żadna Rodziewiczówna o tym nie pisała.
Kilka lat temu, gdy media podnosiły sprawę płac nauczycieli, pytałem wielu znajomych, jakie są ich wynagrodzenia. Byli to nauczyciele starzy i młodzi, dyplomowani i początkujący. Okazało się, że WSZYSCY zarabiali sporo poniżej średniej. Czy ci nieliczni, którzy podnosili średnią wynegocjowali swoje zarobki? A może średnia była zawyżona?
Pod koniec epoki gierkowskiej wchodząc na stację kolejową Wilkowice-Bystra zauważyłem, że cały budynek jest oklejony pięknymi plakatami "Rolniku! Już od 80 lat możesz przejść na emeryturę..." Na jednym z nich jakiś nieszczęsny beneficjent dopisał "A nie lepiej od 100 lat?"
Jak lata temu przymierzałem się do doktoratu, to profesor, którego prosiłem, aby został moim promotorem powiedział mi na wstępie, abym nie próbował robić żadnego odkrycia, bo mnie uwalą. Za to mój ojciec miał kiedyś doktoranta, który dokonał poważnego odkrycia matematycznego. Jego doktorat miał 3 (trzy) strony maszynopisu. Recenzenci odrzucili go w ogóle nie czytając.
(…) Kiedy należy samodzielnie naprawiać awarię (rozwiązywać problem) a kiedy zaczynać od netu? Który problem informatyk ma mieć w swojej pamięci a który w zewnętrznej? Jak zaczynałem pracę, nie było sprawy. Na ogół nie było dokumentacji, wszystko trzeba było mieć w głowie. Teraz zawsze zaczynam od Googla, szkoda czasu na samodzielne kombinowanie, co to jest ORA-12345 albo jak zmusić ComboBoxa do wielokrotnego wyboru. Problemy są bardzo różne:
- w pewnym instytucie naukowo-badawczym po miesiącu przestawał działać egzotyczny system operacyjny. Początkowo wysyłaliśmy konsultanta, który reinstalował system i przez miesiąc wszystko działało. Po trzecim razie poszedł nasz handlowiec (!), który wyczuł, że naukowcy nigdy nie zaglądali do dokumentacji i po miesiącu zapominali, jak go używać
- raz w dawnych czasach naprawiałem padnięty Unix, po drugiej stronie telefonu była sekretarka, która przez godzinę wstukiwała podany przeze mnie kod i fonetycznie odczytywała, co pojawia się na ekranie. Tu największym problemem były literówki, to, że nie odróżniała / od \ oraz to, że od słuchawki ucho odpadało ...
- malarz w serwerowni przewrócił się o kabel pomiędzy komputerem a macierzą dyskową i wyrwał go. Oczywiście system nie chciał wstać po podłączeniu kabla. Jak tu szybko przywrócić zdolność do pracy bez reinstalacji i odzyskiwania z backupu? Dokumentacja nic nie mówiła na ten temat ... ani o malarzach. Naprawa trwała kilkanaście minut: montaż padniętego systemu plików (pomocniczego) na read only, backup, odzyskanie. I cud: brak straty danych. Tu zadziałał siódmy zmysł naprawiającego (…)
(…) Moja pierwsza - i skuteczna - rozmowa kwalifikacyjna przebiegała mniej więcej tak:
- Czy widział Pan kiedyś komputer IBM?
- Tak, raz na wystawie.
Byłem wtedy co prawda twórcą wielozadaniowego komputerka mikroprocesorowego pracującego z podziałem czasu (sprzętu, systemu operacyjnego, implementacji 30 stron schematu blokowego programu oraz systemu uruchomieniowego na drugim mikroprocesorze) ale o to mnie nie pytano ...
Przestaliśmy dostrzegać, że każdy człowiek ma obszar, w którym jest najlepszy? Może dlatego starzy mistrzowie wychowania zabraniali porównywania się z innymi? Może dlatego Jezus powiedział "nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni"?
Komentarze
23-01-2025 [17:20] - Edeldreda z Ely | Link: Ciekawam
Ciekawam, jak wyglądałaby gra w NB :)
23-01-2025 [17:33] - sake3 | Link: No to spróbujmy.
No to spróbujmy.
23-01-2025 [18:49] - Edeldreda z Ely | Link: @Sake3
@Sake3
Oto filmowa ilustracja ;-) Pozdrawiam.
https://m.youtube.com/watch?v=...
23-01-2025 [20:27] - SilentiumUniversi | Link: Nasze koty biją się bardzo
Nasze koty biją się bardzo grzecznie bez żadnej pomocy. Wystarczy, że jesteśmy w domu i są głodne. A widział kto kiedy najedzonego kota? Dzięki
23-01-2025 [20:53] - sake3 | Link: Moja :Lili już nie ma się z
Moja :Lili już nie ma się z kim się bić.
24-01-2025 [05:59] - SilentiumUniversi | Link: Mieliśmy czarnego kocurka.
Mieliśmy czarnego kocurka. Jak żonę coś bolało, przychodził, kładł się obok i grzał chore miejsce. Ale normalnie, to o czwartej rano wbiegał pod łóżko, aby nie oberwać kapciem i darł się z całej siły miau, miau, miau, miau! Jak nie udało mu się pobić naszej najstarszej kotki, która wtedy była jeszcze w pełni sił, to szedł do rogu pokoju i płakał jak dziecko. Odprowadzał mnie, jak szedłem do pracy. Pewnego dnia, przeszedłszy prawie kilometr drogą zderzył się z samochodem. Koty żyją krótko.
23-01-2025 [17:35] - SilentiumUniversi | Link: Zwykle opowiadam te
Zwykle opowiadam te przypowieści z okazji kontekstu, a tak, to groch z kapustą wytworzyłem. Przypomina mi się zawsze coś przy okazji, normalnie, to pamięć już kiepska
23-01-2025 [18:18] - sake3 | Link: No właśnie to groch z kapustą
No właśnie to groch z kapustą jest świetną okazją do dalszej obróbki, podstawą do wyciągnięcia wniosku albo powspominać swój indywidualny groch z kapustą.
23-01-2025 [19:33] - Hornblower | Link: Kwestie karania za posiadanie
Kwestie karania za posiadanie i handel dewizami i złotem regulowała ustawa:
USTAWA
z dnia 28 października 1950 r.
o zakazie posiadania walut obcych, monet złotych, złota i platyny oraz zaostrzeniu kar za niektóre przestępstwa dewizowe.
Art. 1.
Posiadanie walut obcych, monet złotych, złota i platyny na obszarze Państwa bez zezwolenia Komisji Dewizowej jest zakazane.
Art. 2.
Postanowienia niniejszej ustawy, dotyczą złota i platyny, nie stosują się do wyrobów użytkowych.
Art. 3.
Kto bez zezwolenia Komisji Dewizowej posiada na obszarze Państwa waluty obce, monety złote złoto lub platynę
- podlega karze więzienia.
Art. 3.
Kto bez zezwolenia Komisji Dewizowej posiada na obszarze Państwa waluty obce, monety złote złoto lub platynę
- podlega karze więzienia.
Art. 4.
1. Osoby, posiadające w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy na obszarze Państwa waluty obce, monety złote, złoto lub platynę, obowiązane są w ciągu dwu tygodni od tego dnia zgłosić je Narodowemu Bankowi Polskiemu oraz bądź odsprzedać je Narodowemu Bankowi Polskiemu po obowiązującym kursie, bądź złożyć wniosek do Komisji Dewizowej o zezwolenie na dalsze posiadanie.
2. Komisja Dewizowa udziela zezwoleń na dalsze posiadanie złota lub platyny, niezbędnych do wykonywania zawodu oraz poszczególnych monet złotych, na skutek wniosku, złożonego w myśl ust. 1.
3. W przypadku odmowy zezwolenia na dalsze posiadanie, posiadacz obowiązany jest w ciągu tygodnia od zawiadomienia o odmowie odprzedać posiadane waluty obce, monety złote, złoto lub platynę Narodowemu Bankowi Polskiemu po obowiązującym kursie bądź zdeponować je w Narodowym Banku Polskim.
4. Komisja Dewizowa może na wniosek posiadacza depozytu zwalniać w całości lub w części zdeponowane w Narodowym Banku Polskim waluty obce, monety złote, złoto i platynę (ust. 3), o ile przemawiają za tym ważne przyczyny.
(....)
Art. 9.
1. Obrót wszelkiego rodzaju walutą obcą, monetami złotymi, złotem lub platyną bez zezwolenia Komisji Dewizowej podlega karze więzienia albo dożywotniego więzienia albo karze śmierci.
2. W przypadku skazania za przestępstwo, określone w ust. 1, sąd orzeka grzywnę w sumie do 300.000 złotych i przepadek walut obcych, monet złotych, złota i platyny, stanowiących przedmiot przestępstwa, oraz orzec może przepadek całego majątku.
23-01-2025 [20:28] - SilentiumUniversi | Link: Nie ściemniał. Dziękuję
Nie ściemniał. Dziękuję. A jaki był z tego dumny. Straszne czasy
23-01-2025 [22:37] - Jan1797 | Link: Starzy mistrzowie opierają
Starzy mistrzowie opierają swą wiedzę na relacjach użytkowników. W ogromnej większości byli i są wierzący. Ba niejeden raz przemilczeli nadprzyrodzone wsparcie w sprawach skomplikowanych. Wtórny analfabetyzm dzięki temu w sporej części ich omija. Pozdrawiam serdecznie.
24-01-2025 [06:10] - SilentiumUniversi | Link: Tak, Bóg, a przez Niego
Tak, Bóg, a przez Niego święci znają się na wszystkim. Lubią, jak poprosić, ale zdarza się, że zadziałają, nawet, gdy się zapomni
24-01-2025 [11:17] - Jan1797 | Link: Wyraźne informacje o tym, że
"Wyraźne informacje o tym, że do tego, co posiadały kobiety, ich mężowie nie mieli żadnych praw, ich własność była z urzędu dziedziczona osobno. Nigdy o czymś takim mnie nie uczono, ani żadna Rodziewiczówna o tym nie pisała."
Slientium,
Wkrótce nastąpiło równouprawnienie na wyraźne życzenie kobiet, a miła memu sercu osoba w jednym przypadku używa niecenzuralnych słów. Gdy mówi o kodeksie pracy na wyspach jako wyniku równouprawnienia. Tak mnie, naszło po nieudanej próbie komentarza:))
24-01-2025 [12:00] - SilentiumUniversi | Link: Wyraźnie wygląda, że
Wyraźnie wygląda, że równouprawnienie kobiet istniało już w I RP wśród szlachty. Jak próbowałem kiedyś o tym pisać, ktoś z czytelników wyraził opinię, że mógł być to lokalny zwyczaj na Podlasiu. Ale pewności nie mam
24-01-2025 [16:09] - Jan1797 | Link: Silentium à propos,
"(...) przekonanie o tym, że szlachta to byli idioci zarzynający kury znoszące złote jaja, a chłopi w Rzeczpospolitej umierali z głodu w odróżnieniu od tego, co działo się na oświeconym wschodzie (obecnie zachodzie), wynieśliśmy z wiekopomnych dzieł profesorów, którzy ...oprócz niewielu zasadniczo się mylili."
Silentium à propos,
Czy równouprawnienie kobiet istniało już w I RP tego nie wiem. Faktem jest na Podlasiu w tamtym czasie budowano takie wspólnoty polskie, że dla reszty naszych pozostało tylko brać wzór.
Dla rolników mam; https://www.youtube.com/watch?... I prośbę przeczytajcie, to co ostatnio napisałem.
25-01-2025 [03:47] - SilentiumUniversi | Link: To może być pytanie do Admina
To może być pytanie do Admina: czy ktoś z Czytelników wie może, skąd bierze się dosyć systematyczne powiększanie liczby odsłon bloga o liczbę komentarzy+1 ?
Jakiś niewydarzony bot?
25-01-2025 [18:12] - Edeldreda z Ely | Link: @All
@All
Zobaczcie, co znowu Sanah zrobiła...
https://m.youtube.com/watch?v=...
25-01-2025 [18:23] - SilentiumUniversi | Link: Od chwili, gdy usłyszałem
Od chwili, gdy usłyszałem 'ostatnią nadzieję' jestem jej fanem
25-01-2025 [19:56] - Marek Michalski | Link: @EzE Na czasie jest https:/
@EzE Na czasie jest https://www.youtube.com/watch?...
@Silentium Universi Od "Ostatniej nadziei" wolę "Ostatnią posługę" https://www.youtube.com/watch?...
25-01-2025 [20:37] - SilentiumUniversi | Link: Wtedy po prostu pierwszy raz
Wtedy po prostu pierwszy raz ją usłyszałem. Nawet moje przydepnięte przez słonia uszy rozpoznały, że wreszcie będzie kogo słuchać
25-01-2025 [22:35] - Edeldreda z Ely | Link: @Marek Michalski
@Marek Michalski
Dziękuję, nie znałam. Jak to kiedyś powiedział Tadeusz Buraczewski: "Sanah to ewenement"...
25-01-2025 [21:16] - tricolour | Link: @ely
@ely
Niestety, ma Sanah, nieznośna manierę w głosie, koza z niej jest, nie ma co ukrywać. Ale można ten kozi bek zaakceptować, przyzwyczaić się...
Faktem też jest, że literacko-muzycznie robi dobrą robotę.
25-01-2025 [22:14] - Edeldreda z Ely | Link: @Tri
@Tri
Zauważyłeś, że od dłuższego czasu nie pojawia się tu już Pani Anna? :(
25-01-2025 [23:52] - Alina@Warszawa | Link: https://x.com/annasniegocka -
https://x.com/annasniegocka - może tam są jakieś wieści - jeśli ktoś jest na X może sprawdzić
U nas ostatni wpis - w lipcu 2024 ...
26-01-2025 [11:18] - Edeldreda z Ely | Link: @Alina@Warszawa
@Alina@Warszawa
Dziękuję Pani. Z tego, co zdążyłam ustalić ostatnia aktywność tam miała miejsce jeszcze wcześniej niż u nas :(
26-01-2025 [10:39] - tricolour | Link: @Ely
@Ely
26-01-2025 [10:41] - tricolour | Link: @Ely
@Ely
Tak, zauważyłem, myślałem o niej wczoraj, że nie ma nagle.
Może zwyczajnie zrezygnowała... w lipcu ostatni wpis.
26-01-2025 [12:20] - Edeldreda z Ely | Link: @Tri
@Tri
Pozdrawiam Cię i życzę udanego dnia. I czekam na te obiecane Tomaszkowi foty :-)
26-01-2025 [15:02] - tricolour | Link: @Ely
@Ely
Dziękuję i pozdrawiam także.
Foty będą w lipcu, potrzebna przezroczysta woda i jakieś sympatyczne stwory w niej.
Na razie prowadzę drobne przeróbki, bo kupiłem taki mały silnik, jako zapasowy gdyby główny odmówił posłuszeństwa. Zawsze mnie to trochę niepokoiło, że jakakolwiek usterka wyklucza samodzielny powrót do domu - przecież nie wyjdziesz, nie staniesz na wodzie i nie zajrzysz, co się stało. Inna sprawa, że zmuszało mnie to przewidzenia wszelkich możliwych okoliczności. No, nic - jest teraz drugi, będzie spokojniej.
I mam dwa projekty zawodowe - pewnie odbiorą dwie godziny dziennie z czasu wolnego, ale akurat z tego się nawet cieszę, bo ostatnio wracałem do domu, już po pracy, nawet przed południem. Fajnie było...
😁
26-01-2025 [06:05] - Es | Link: @Eda
@Eda
Wypełniam właśnie bezsenne nocne godziny czytaniem internetów i przez nierozważne kliknięcie w link, nadzieja pogrążenia się w sen zdaje się odpłynęła w nieokreśloną dal. Słyszałem tę świetną dziewczynę kiedyś "w biegu", parę miesięcy temu i gdzieś tam pod czaszką od czasu do czasu coś kołatało, ale, że ktoś mi ją przypomni w takiej chwili... .
26-01-2025 [11:56] - Edeldreda z Ely | Link: @Es
@Es
Mam nadzieję, że sen przyszedł w końcu. Elegia o... [chłopcu polskim] to dla mnie szczególny wiersz... Był on zadany w klasie starszego syna do wyuczenia na pamięć. Postanowiłam tak syna wytrenować, żeby minął stadium dukania i przeszedł do poziomu deklamacji..
Gdy syn skończył mówić wiersz w klasie zapadła cisza, a polonistka cichym głosem powiedziała: "No, tego się nie spodziewałam...".
26-01-2025 [17:41] - Es | Link: @Eda
@Eda
Z trudem, ale w końcu się udało.
Prawdopodobnie skłonności i predyspozycje do scenicznych występów tkwią w odziedziczonych genach. :). Pozdrawiam