Wielu z nas pamięta jak poseł PO Julia Pitera wyśledziła, że minister rządu PiS uregulował służbową kartą rachunek na filet z dorsza na kwotę dokładnie 8,16 złotych. Pitera upierała się w Radiu Zet, że nie ma różnicy pomiędzy 8 złotymi wydanymi na dorsza przez ministra PiS a kolacją Sikorskiego, która kosztowała podatników 1352 złote. Tym wystąpieniem skompromitowała się raz na zawsze i odtąd w polityce zalicza się do postaci raczej humorystycznych.
W jej ślady idą radni i lokalna prasa gminy Sulejówek. Otóż Zespół Szkół Ponadpodstawowych imienia .I.J. Paderewskiego w Sulejówku zorganizował w dniach 11-14.04.24 wyjazd integracyjny dla nauczycieli. Organizację wyjazdu powierzono jednej z nauczycielek, pani Beacie Zając prowadzącej od lat firmę turystyczną. Oczywiste jest, że było to korzystne dla uczestników wycieczki gdyż odpadły koszty zatrudnienia do jej organizacji firmy zewnętrznej. Zgodnie z pierwszą propozycją miał być to wyjazd na Słowację jednak większość osób zrezygnowała z uczestnictwa w proponowanej wycieczce ze względu na męczącą podróż autokarem. Podjęto więc wspólną decyzję, że wszyscy uczestnicy wykupią wycieczkę last minute do Turcji. Dla pani Zając było to wielkie obciążenie ponieważ każdy przelew i każdą rezerwację musiała robić oddzielnie, oddzielnie drukować każdy dokument i nadzorować zakwaterowanie każdego z pokoi osobno. Pojęła to wyzwanie gdyż wyjazd grupowy na jednej liście byłby dwa razy droższy. Pojechali wszyscy chętni a różnica cen na umowach wynikała z wybrania noclegu w pokoju dwuosobowym lub trzyosobowym. Dzięki kontaktom pani Zając i jej znajomości rynku turystycznego udało się wykupić wyjazd all inclusive za wyjątkowo niską cenę 1400 złotych od osoby. Dotację z ZFSŚ ( Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych) podzielono sprawiedliwie na wszystkich uczestników. Osoba sprawdzająca rachunki nie doliczyła się 256 złotych wydanych na dodatkową, wyjątkowo korzystną polisę zdrowotną - wariant VIP w którym KL wynosi 150 000 euro na osobę a ubezpieczenie obejmuje również choroby przewlekłe. Do tej polisy pani Zając dołożyła nota bene 551 złotych z własnej kieszeni.
Zarzuty sformułowane w lokalnym piśmie są równie absurdalne jak słynne odpowiedzi radia Erewań. „To nie on ukradł samochód lecz jemu ukradli rower ale- tak czy owak- jest zamieszany w kradzież”. A poważnie- osoba kontrolująca rozliczenia nie zauważyła przeznaczenia spornych 256 złotych na ubezpieczenie. Gdyby nawet jednak te 256 złotych gdzieś się faktycznie w rozliczeniu „ zagubiło”, zauważmy, że w obowiązującym w Polsce systemie prawnym kwotą graniczna, od której przywłaszczenie staje się przestępstwem jest obecnie 800 złotych. Zarzuty dziennikarzy są więc równie humorystyczne jak odpowiedzi radia Erewań i słynny dorsz Julii Pitery. Równie nonsensowne jest doszukiwanie się nieprawidłowości w fakcie finansowania wyjazdu z funduszu socjalnego. Fundusz socjalny właśnie do tego celu ( między innymi ) służy, podobnie dotuje się wyjazdy w innych szkołach i zakładach pracy i nikt nie zgłasza do tej praktyki zastrzeżeń. Nic nagannego nie ma również w fakcie wykorzystania do organizacji wyjazdu firmy prowadzonej przez nauczycielkę liceum. Dzięki jej staraniom, doświadczeniu i pozycji na rynku turystycznym udało się zorganizować wyjazd bardzo tanio. Wyjątkowo przykry jest napastliwy i tromtadracki ton artykułu w lokalnej prasie. Zarzut nepotyzmu czy wręcz korupcji nie ma tu najmniejszych podstaw. Jak zawsze proponuję państwu eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że nasze dziecko ma gorączkę, a w domu obecna jest znajoma, lekarz pediatra. Czy wieziemy dziecko do przychodni lub do szpitala? Chyba nie, o wiele prostsze jest skorzystanie z porady znajomej. To samo dotyczy organizowania wyjazdu integracyjnego przez firmę turystyczną VOYAGE prowadzoną od wielu lat przez panią Zając. Wszyscy uczestnicy skorzystali na tym gdyż wyjazd był wyjątkowo tani, uzyskali najkorzystniejsze z możliwych ubezpieczenie, nie musieli się obawiać, że firma nie wywiąże się z umowy i jak to się często zdarza zostawi ich na lodzie w egzotycznym kraju. Z wyjazdu skorzystali wszyscy chętni, nikt nie był pomijany czy dyskryminowany wbrew tendencyjnym pytaniom zadanym przez dziennikarza. Pani Beata Zając oprócz 551 złotych dołożyła do tej wycieczki swoją ogromną pracę co byłby dla niej źródłem satysfakcji gdyby nie bezpardonowa na nią napaść. Napaść ta przynosi szkody szkole, jej wszystkim nauczycielom i uczniom wyrabiając jej złą opinię w środowisku. Przynosi również ogromne szkody wizerunkowe firmie turystycznej prowadzonej przez panią Beatę Zając od 20 lat.
Nie będziemy tu zastanawiać się jaki cel miała w rozkręcaniu tej burzy w szklance wody lokalna gazeta. Ani kto za tym ewentualnie – jak się to potocznie mówi- stoi. Swoje podejrzenia obrażone nauczycielki wolą zachować dla siebie. Świadczy to o ich dobrej woli i poczuciu odpowiedzialności. Przede wszystkim za uczniów. Liceum w Sulejówku jest powszechnie znane między innymi z tego, że prowadzi tak zwane klasy mundurowe. Zauważmy jak odwrócił się panujący za czasów realnego socjalizmu wśród młodzieży trend. Wtedy młodzi ludzie uciekali jak mogli od wojska i od munduru. Przyczyn tego nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Teraz jest zupełni inaczej. Najlepszy dowód, że przy tegorocznej rekrutacji liceum w Sulejówku utworzyło cztery pierwsze klasy podczas gdy renomowane licea miały kłopot z zapełnieniem dwóch klas. Zainteresowanie uczniów tego typu szkołą związane jest z zapotrzebowaniem społecznym. W policji, w wojsku, w lotnictwie brakuje kadr. Ja sama dwa lata temu otrzymałam pocztą mailową zaproszenie na kurs na kontrolera lotniczego co gdyby nie świadomość, że te zaproszenia były rozsyłane bez wstępnej selekcji potraktowałabym jako ponury żart. Nie każdy się nadaje do służby w mundurze więc trzeba o kandydatów do tej służy dbać. A przede wszystkim nie niszczyć dobrego imienia ich szkoły przez bezpodstawny, naruszający zdrowy rozsądek i wszelkie proporcje atak.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4349
Czy Polska jest naprawdę skolonizowana?
KAŻDE uogólnienie jest ryzykowne i bywa (najczęściej) dość głupie, przypisywanie konkretnych cech grupom etnicznym jest rasistowskie (Murzyni są tacy a Żydzi tacy, tylko "my Polacy- złote ptacy"...)
a uwagi pani Aliny są po prostu nie na miejscu - i chyba Pani sama potrafi to dostrzec