Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Syf czyli powiastka z morałem religijnym
Wysłane przez Zbyszek_S w 28-10-2024 [14:07]
Gdzie się nie obejrzeć. Dostawy świeżego syfu. Na ekranie. Na półce sklepowej. W firmie usługowej. W relacjach z ludźmi, w ich zachowaniach. Syf to małość, egoizm, lekceważenie, pogarda i nade wszystko traktowanie jak rzecz.
W tej nowej rzeczywistości syf jest powietrzem, monetą, bogactwem. Bogiem. Nie. Bogami są zasięgi. Gdy nie tworzysz syfu twoje zasięgi są umiarkowane. Syf zapewnia owocność, twojego wysiłku. Nie przymusem. Systemem zachęt uprawiany jest ocean ludzkich istnień, tak by produkował fale syfu.
Więc się brzydko robi. Ale brzydota jest pięknem, bo jest FORMĄ WALKI o wyższe dobra, z których nie zdajesz sobie sprawy. Ale architekci tej walki wiedzą. Więc ona się toczy. Samoczynnie. Bo dostaliśmy wolność. Głównie do samogwałtu, samozaspokojenia, ręką, nogą, gębą, palcami na klawiaturze sączącymi podłość i nikczemność, dzięki której damy odpór, napiętnujemy, a przez to staniemy się sami. Że ho ho.
- Poznaj siebie! - głosił napis na świątyni, wzniesionej by poznać wszystko. Niemcy poznanie ludzi uprawiali w obozach koncentracyjnych. Właściwie to te obozy nie były po to, żeby ludzi zabić, były po to, aby to co widzieli ich budowniczowie, stało się prawdą. A co widzieli? Że ci, co się mienią ludźmi są mali, podli, nikczemni. Obozy udowadniały więźniom, że są automatami, robotami, zwierzętami. To samo udowadaniają teraz celebryci na scenach świata, tak samo widzą nas politycy, współobywatele, choć nas okłamują, że nie, że gdzie tam.
Więc jest w człowieku ta wielkość i to piękno, czy przeciwnie jest w nim piekło i ciemność? Czy może jest jedno i drugie, i wystarczy go delikatnie zmotywować, by zaczął tworzyć. Syf,
A może w człowieku nic nie ma i wszystko, co wydaje się, że w nim jest jest spoza niego? Ten kolor różowy, dla którego nie ma żadnej długości fali światła, a jednak wszyscy go widzą. Dlaczego?
Więc gdzie jest źródło? W nas czy poza nami? Gdzie jest Bóg, jakkolwiek by Go nie definiować? W kościele, zarządzany przez księży, co się w jego imieniu wypowiadają i rozporządzają? W każdy człowieku, co kopie drugiego nawet tego nie widząc? W matce tulącej nowo narodzone dziecko? Kim jesteśmy i czym jest rzeczywistość? Czy Bóg stworzył człowieka i zostawił go w świecie? Czy człowiek stwarza Boga wymyślając Go tak żarliwie, że On zaczyna dla niego Być? Czy może ma miejsce nieustanny taniec, jak hinduizm opisuje rzeczywistość, i Bóg i człowiek w tym tańcu się nawzajem przenikają, aż człowiek popełni takie zło, że przestaje w to wierzyć? I widzi i rozumie, że to wszystko na nic. Że wszystko gówno. I zło. W księdze Hioba diabeł przekonuje Boga, że ludzie właśnie tacy są. Hiob się nie poddaje i zwycięża? My? Częściej przegrywamy, stąd toniemy w syfie. Stąd jakiś piasek znad Sahary przecina promienie słońca. Stąd wybieramy schody wiodące w dół, gdzie chociaż można się oprzeć o chłodne ściany korytarza. Bo przecież na człowieku już oprzeć się nie można. Bo zjadliwości nie ma końca. Bo nikczemność stała się wyznaniem wiary. Bo w sobie ją sami w końcu odnajdujemy, to znaczy ten gniew i pewność, że istnieje tylko Nic. Więc... może zostawić, także siebie i wybrać się, w Jego kierunku, jak też niewidomy z wczorajszego czytania. Bo już nam nic nie trzeba, bo sami nic warci nie jesteśmy, bo potrzebujemy. - Co chcesz abym ci uczynił - Zapytał. - Abym przejrzał - odpowiedział niewidomy. Więc... Boże Wszechmogący, spraw, żebyśmy przejrzeli, bo tylko Ty możesz to uczynić.
YouTube:
Komentarze
28-10-2024 [20:39] - EsaurGappa | Link: Zbynio ludku niecierpliwy tej
Zbynio ludku niecierpliwy tej planety krwawjącej,co się pieklisz jak opętany?!
Jutro nas tutaj nie będzie...
Syf syfem,ale miara syfu różna.Proszę cię idź tam gdzie rośnie czyste słowo,milczenie.