Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Profesor Engelking i...
Wysłane przez Marcin Gugulski w 10-03-2024 [14:45]
– Bardzo interesujące są te przestrzenie nieskończenie wielowymiarowe, ale czy one mają jakieś praktyczne zastosowanie i jakie mogą być - spytał Profesora student Jacek - konkretne korzyści z uprawiania ich teorii?
Był rok chyba 1983, prof. Ryszard Engelking, autor niedawno wznowionej w znacznie poszerzonej wersji "Teorii wymiaru", prowadził dla studentów IV roku matematyki roczny wykład monograficzny na ten temat i jak to miał w zwyczaju kończył kolejną godzinę zajęć zachęcając słuchaczy do zadawania pytań i dzielenia się wątpliwościami.
Nie pamiętam pierwszej części odpowiedzi (choć na pewno było tam coś o właściwościach nieskończenie wielowymiarowych przestrzeni funkcyjnych, konieczność badania których powinna być oczywista nawet dla najtępszych studentów), ale zapamiętałem drugą - i chcę ją tu utrwalić, bo świadków było niewielu, a warta jest uwiecznienia.
– ...Pan pytał także o "konkretne korzyści", a to trochę co innego. Cóż... – Profesor pogładził brodę i powoli przeszedł na drugą stronę katedry. – Ja mam cztery córki... – studenci zamarli, Profesor uśmiechnął się nieco bardziej mefistofelicznie niż zwykle – ...i wie Pan co? Jakoś sobie radzę.
Profesora znałem od niepamiętnych czasów. Moi rodzice kolegowali z nim i z jego żoną jeszcze w czasach narzeczeńskich, a potem spotykali się przy różnych okazjach, by rozmawiać o literaturze, o życiu i o sprawach tego świata. Grywali też w inteligencję i inne gry słowne lub logiczne, a ich starsze córki próbowały uczyć nas gry w przywiezione przez Engelkingów z Seattle Monopoly. O matematyce ani u nas ani u nich w domu na co dzień się nie rozmawiało. Gdy byliśmy z bratem w podstawówce i liceum, Profesor zachęcał nas do czytania, ale raczej "Komedii ludzkiej" Balzaca i "Bouvard i Pecuchet" Flauberta niż, bo ja wiem, "Wstępu do teorii mnogości i topologii" Sierpińskiego lub Kuratowskiego albo "Co to jest linia" Parchomienki.
O tym, że nie porzucając matematyki Profesor zasłynie z czasem także jako znakomity tłumacz literatury francuskiej jeszcze wtedy chyba nawet on nie wiedział. Przekład "Ostatniej przygody czterdziestopięcioletniego mężczyzny : opowieści pożytecznej dla niejednego czytelnika" Nicolasa Edme Restifa de la Bretonne ogłosi dopiero w 1989 roku. W tym samym roku ukażą się - po polsku i po angielsku - kolejne uzupełnione wydania jego najsławniejszej monografii, "Topologii ogólnej" ["General topology"], rok wcześniej komitet redakcyjny z jego udziałem doprowadzi do wydania "Selected papers" jego mistrza, prof. Kazimierza Kuratowskiego.
Zmarły jesienią zeszłego roku Profesor był już ostatnim z trzech rówieśników, w których chciałem widzieć swoich mistrzów:
+ mój Ojciec, Ireneusz Gugulski (ur. 24 czerwca 1935 w Kleczy Dolnej, zm. 29 czerwca 1990 w Warszawie)
+ ks. Jerzy Chowańczak (ur. 17 maja 1935 w Warszawie, zm. 17 maja 1995 w Warszawie)
+ prof. Ryszard Engelking (ur. 16 listopada 1935 w Sosnowcu, zm. 16 listopada 2023 w Warszawie)
Komu nie wystarcza mało, temu nic nie wystarczy.
Komentarze
10-03-2024 [23:02] - Imć Waszeć | Link: Konkretne zastosowanie
Konkretne zastosowanie nieskończenie wymiarowej przestrzeni topologicznej: mechanika kwantowa. Czy może być obecnie coś bardziej praktycznego niż kwanty? Ja co prawda nie spotkałem Engelkinga na studiach, ale miałem jakąś wątpliwą przyjemność z Haberem, jego doktorantem. Chodziło o moje pytanie po ćwiczeniach, które stawiałem w różnej formie nie poddając się bullyingowi, na które on cały czas miał jedną odpowiedź w stu wersjach językowych "proszę wyrażać się jaśniej", "proszę mówić precyzyjnie", "proszę zdefiniować pojęcie...". Tymczasem bez definiowania i bez całowania siedzenia dwóch takich zrobiło to wkrótce i to bez "precyzowania pojęć". Dziś jest to jedno z największych odkryć matematyki. Chodziło o takie paprotki i ich związek z półgrupami, a konkretniej o produkty półgrup cyklicznych i ich zanurzenia:
https://en.wikipedia.org/wiki/...
No cóż, waśnie dlatego opłaca się studiować za granicą. Bo kadra w POlsce jest mało pomocna, zadufana w sobie, pyszna, mało kontaktowa, z rozdętym niesłusznie ego.
11-03-2024 [15:41] - RinoCeronte | Link: Gorycz przez Pana przemawia.
Gorycz przez Pana przemawia. A matematyka jak zawsze jest piękna ;-)
11-03-2024 [15:59] - NASZ_HENRY | Link: Piękno matematyki
"Piękno matematyki polega na tym, że jej twierdzenia nie zależą od ustroju politycznego", ale obsada katedr uniwersyteckich już zależy 😉
11-03-2024 [17:21] - Marcin Gugulski | Link: @NASZ_HENRY : Nie wiem, w
@NASZ_HENRY : Nie wiem, w jakim zakresie końcowa część Pańskiej opinii jest prawdziwa, ale niewątpliwie w starożytności ustroje polityczne nie miały wpływu na obsadę katedr uniwersyteckich z tej prostej przyczyny, że ani uniwersytetów ani katedr uniwersyteckich wtedy nie było.
11-03-2024 [19:24] - Imć Waszeć | Link: Owszem były. Oto jest
Owszem były. Oto jest prekursor administracji wydziału, który ponoć zapisał się w historii jako niebywała etatystyczna menda. Zresztą nie wiem, bo chodzi o spór filozoficzny, który wyraźnie wtedy wymknął się spod kontroli:
https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Być może, że to był Chaber, ale z tego wynika, że tylko doktorem jest już ponad 30 lat. Za to miło wspominam zajęcia i egzamin u Birkholca. Kiedyś Feliks Przytycki zabrał nas na konferencję naukową na wyjeździe i wtedy wyszło, że UW to właściwie taka przeciętna szkółka, która wiele niedociągnięć przykrywa tromtadracją. No ale było warto pojechać, bo było wesoło gdy jeden z doktorantów po wódeczce zaczął klepać prof. Żołądka po brzuchu i pytać "panie profesorze, a jak tam pański żołądek?" ;)
12-03-2024 [20:51] - Marcin Gugulski | Link: @Imć Waszeć : Albo pisze Pan
@Imć Waszeć : Albo pisze Pan o innej osobie o tym nazwisku niż ja, albo Pan trolluje (bo pod podanym przez Pana linkiem https://pl.wikipedia.org/wiki/... nie znalazłem nic, co by uzasadniało tezę, że Józef Chaber "tylko doktorem jest już ponad 30 lat") a tymczasem strona https://ludzie.nauka.gov.pl/ln... (nieco bardziej od Wikipedii miarodajna) podaje, że mgr Józef Chaber doktorat obronił w 1975, a habilitację uzyskał w 1984 roku. btw, nie zawsze, ale jednak dość często traktowanie Wikipedii jako wiarygodnego źródła prowadzi na manowce.
12-03-2024 [22:32] - Imć Waszeć | Link: Doprawdy? Już miałem zamknąć
Doprawdy? Już miałem zamknąć temat, ale skoro zarzuca mi Pan kłamstwo i manipulację, to nie mogę milczeć. Otóż jest Pan bardzo słaby w wyszukiwaniu informacji w Internecie, a o Wikipedii nie wie więcej niż typowy nauczyciel ogólniaka. Owszem, polska Wiki to kompletne głupoty, chaos i niedoróbstwo, lecz o angielskiej wersji mam jak najlepsze zdanie. Mogę sobie zresztą sam sprawdzać fakty w porównaniu z książkami, podręcznikami, pracami na różnych wydziałach w całym świecie, bo umiem czytać matematykę, znam się na niej, mam ponad tysiąc własnych książek w szafie obok i ze dwieście tysięcy prac w formacie PDF w różnych repozytoriach typu ArXiv, Akademia, Project Euclid itp. wirtualne biblioteki. To w kwestii moich podstaw do oceny wartości artykułów zamieszczonych w ANGIELSKIEJ Wikipedii.
Co się zaś tyczy pana Józefa Chabra, to proszę bardzo, w poniższych linkach mamy go na widelcu:
https://mimuw.fandom.com/pl/wi...
https://www.mimuw.edu.pl/~betl...
https://www.genealogy.math.nds...
https://www.mimuw.edu.pl/~sjac...
Pana Betleja również poznałem na zajęciach osobiście i z różnych głupich opowiastek na korytarzach Pałacu Kultury, gdzie mieścił się dawniej wydział (na przykład o tym, że olimpiady matematyczne to są szarady dla małych żuczków, a dopiero tam w Świątyni Warszawskiej będą nas uczyć prawdziwej matematyki -- przyznam po latach, że nie zauważam większych różnic z innymi pięknymi miejscami na świecie jak np. Białystok, Siedlce - które zazwyczaj "polecał" studentom Kwapień, Grójec czy Pułtusk; BTW inne powiedzenie Kwapienia to "jakby się pan nie szlajał po jakichś politechnikach, to zrobilibyśmy z pana człowieka" - w sensie inżynierowie to nie są ludzie). A co do Pani Pol to nie miałem przyjemności.
A propos, kiedyś tam po korytarzach kręcił się taki wysoki chłopak, szef wydziałowego NZS, wieczny student, zawsze spotykaliśmy się pod drzwiami dziekanatu albo dziekana, tak w Pałacu jak i później na Smyczkowej, tudzież na środku auli Politechniki we fleszach całego ubectwa, skąd kiedyś poszliśmy na strajk opisywany przez Gutkowskiego z Mellerem w filmie "Pokolenie 89"? Załatwił był kiedyś wykłady prof. Gomułki z London School of Economics, które tak nam namieszały w głowach, że niemal zapisaliśmy się do sekcji brydża sportowego u Korwina Mikke w tych kamienicach vis a vis dworca Śródmieście, gdzieś w bramie po lewej stronie od British Council? Kojarzy Pan tego gościa?
https://www.filmweb.pl/film/Po...
11-03-2024 [17:17] - Marcin Gugulski | Link: @Imć Waszeć : zgadzam się z
@Imć Waszeć : zgadzam się z obu opiniami @RinoCeronte, a osoba, o której Pan pisze per "Haber" to dr hab. Józef Chaber, z którym i ja miałem zajęcia.
12-03-2024 [20:53] - Marcin Gugulski | Link: Prof. Engelking chętnie
Prof. Engelking chętnie wspominał swojego nauczyciela, prof. Kuratowskiego, i zanim przyłożył rękę do wydania jego "Selected papers" (1989), napisał obszerny, naprawdę interesujący i miejscami bardzo zabawny wstęp do jego "Notatek do autobiografii" (1981) oraz przygotował solidne, ponad 50-stronicowe opracowanie "On topological papers of Kazimierz Kuratowski with a list of his publications" (1982).
12-03-2024 [23:01] - Imć Waszeć | Link: Zgadza się, tylko proszę
Zgadza się, tylko proszę wziąć pod uwagę fakt, że większość ludzi na świecie nie uczy się z Kuratowskiego i Engelkinga (którego wręcz krytykuje się za ignorowanie wzmianek o AC w twierdzeniach i dowodach), nie zna ich prac, nie kojarzy nawet mając pod nosem Kuratowski's Theorem (mój ŚP. Ojciec u niego studiował). Zresztą proszę rzucić okiem co jest o nim napisane choćby w tej paskudnej Wikipedii:
https://en.wikipedia.org/wiki/...
Zagadki i szarady. Skoro wspomniałem wcześniej o AC (Axiom of Choice), więc chyba z grubsza wiadomo dlaczego nie utrwalił się w wykładach anglojęzycznych uczelni, bo roli tego aksjomatu po prostu pomijać nie wolno! "Na zachodzie" można uczestniczyć w wykładach online dowolnego tuza topologii i dziwi mnie trochę, że ludzie tego raczej nie robią. Przykładowo Harvard i Curtis McMullen:
1. https://people.math.harvard.ed...
1a. https://www.youtube.com/watch?...
No ba! Widzi mnie Pan w pierwszym rzędzie przed monitorem? ;))
Nie muszę chyba dodawać, że to właśnie oznacza słynny termin studentów studiów w Polsce "chodziłem na wykłady samego McMullena!" albo innego Mumforda, Borcherdsa itp. Ja jednak przypomnę powiedzenie ówczesnego dziekana UW (nie przypomnę sobie teraz nazwiska, bodaj Jackowski, bo Skowron był chyba później, a na pewno Kwapień był szefem rady wydziału) "jeśli ktoś przez więcej niż 2 lata nie uczęszcza na wykłady, to powinien zaczynać studia od początku", w sensie, że jak ktoś zdał kiedyś przedmiot i przez 30 lat tylko zbijał bąki w jakiejś pracy, to zgodnie z elementarną logiką powinien dziś grzecznie ukłonić się współczesnemu studentowi, który ma realną wiedzę z przedmiotu o niebo większą i pełniejszą. Taki mamy niestety klimat, że "dobro" powraca.