
Mnie od czasów Gierka, nie dziwi kończenie studiów na telefon czy za kasę. Cała ta afera w Collegium Humanum to polska tradycja wśród polskiej klasy politycznej, a skutki? - wystarczy posłuchać sejmowych przemówień ministrów i posłów - od lewa do prawa. Nie wspomnę już o wyczynach w UE i szeroko na arenie międzynarodowej. Prawie profesor, prawie prawnik czy prawie magister, ważne że ma się "mature i kursa niektóre" - jak Kwaśniewski, Komorowski czy Wałęsa. Tylko się dziwię, że im podobni, nie dali geniuszowi Nobla za metodę odkrywkowego wydobycia gazu?
Oczywiście szkolnej aferze łeb szybko ukręcą, bo NIKT nie jest zainteresowany w jej wyjaśnieniu. Ministrowie: oświaty Kluzikowa czy Zdradek "oksfordczyk" popełniający publicznie błędy ortograficzne przestali nas dziwić. Przestaliśmy zauważać wystającą "słomę z butów", a braki w wykształceniu nadrabiane chamstwem i kłamstwem uważamy dzisiaj za normę i dobrą postawę.
Niestety, politykom to się opłaca - mierny ale ostry i wierny - jak za Gomułki, chłopeczek żywcem oderwany od obory vide Kołodziejczak, to dzisiaj często salonowy bohater. Na tym tle, ludzie spokojni, wykształceni i kulturalni są na przegranej pozycji. Cham próbuje najpierw sprowadzić ich do swojego poziomu a później pokonać kłamstwem i doświadczeniem.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nam Polakom to odpowiada. Kto by się uczył jeśli można kupić za grosze dyplom, szczególnie młodzi się tu cieszą. Degeneracja społeczeństwa zaczyna się na górze. W Collegium Humanum odkryto tylko czubek "góry lodowej".
Dziękuję za uwagę.
Jak wieść gminna niesie, wielu polityków od lewa do prawa ukończyło tę uczelnię "na telefon". Sprawa się "rypła" i w niektórych radach nadzorczych jest panika - nie wspomnę już o partiach. Bo jak się okaże że to prawda, to wiele decyzji ekonomicznych może trafić do kosza - o kabarecie medialnym już nie wspomnę. CBA właśnie "kosi" władze uczelni 🤣
Co i jak ukończył Hołownia, to się jeszcze okaże. Jak go słucham, to myślę że tradycyjnie, jak przeciętny polski polityk, ma "mature i kursa niektóre"🤣 Partia Hołowni ma większy problem, bo za chwilę połowa tej partyjki może mieć akty oskarżenia za branie pod stołem.
Wiadomo co będzie: kabaret. 🤣
To za mało aby normalnie przeżyć, zwłaszcza latem, jak się spotka polska dupa z energetycznym batem. Szaraczki zajrzą w rachunki i do portfela i wtedy Tusk będzie miał prawdziwy wielki problem.
jak się spotka polska dupa z energetycznym batem. Szaraczki zajrzą w rachunki i do portfela
======
Obserwując metodyczne działanie obecnego rządu, to scenariusz nie jest napisany na pół roku, ale na lata. Bez błędu można założyć, że obywatele dostaną to co mieli, a nawet więcej. Dostaną wszyscy, tak rolnicy, pielęgniarki i kto tam jeszcze w kolejce, aha - i emeryci, a podwyżkę enenergii odłoży się na kolejne pół roku. Każdy by tak zrobił.
Żeby tak się stało, to Tusk musiałby umieć zarabiać kasę. Poniekąd masz rację, bo Tusk ten "zarobek" widzi w wyprzedaży nasz rodowych sreber. A to wystarczy może na rok, ale nie na kilka lat. Jest jeszcze parę innych aspektów które sprowadzą Polskę do zera, ale to dyskusja na inny wątek. Myślę że do lata będzie po Tusku a szaraczki zostaną ze śmierdzącym nocnikiem po premierze.
Myślę że gdyby PiS przypilnował urny, to rządził by do dzisiaj.
Raczej gdyby PIS realizował to co miał, pierwotnie w swoim programie to rządziły by do dzisiaj i być może z przewagą dającą możliwość zmian konstytucji.
Mam pytanie co by się takiego stało (poza wygranymi wyborami) gdyby PIS zrobił to co obiecywał a nie markował ?
Tak też twierdził Jonathan Haidt, amerykański psycholog społeczny, profesor Cooley Law School i autor książki pt. "Prawy umysł".
W wywiadzie dla Gazety Wyborczej z 2014 roku mówił:
"Każdy, kto przychodzi do polityki i mówi, że będzie zawsze szczery, jest idiotą. Nie odniesie sukcesu."
W jednej z recenzji ksiażki pt. "Prawy umysł" podano:
"Dlaczego nasi przywódcy polityczni nie potrafią ze sobą współpracować w obliczu zagrożeń i narastających problemów?
Dlaczego ludzie tak chętnie przypisują bliźnim najgorsze motywy?
W książce Prawy umysł psycholog społeczny Jonathan Haidt analizuje genezę podziałów między ludźmi i wskazuje drogę ku wzajemnemu zrozumieniu.
Punktem wyjścia są dla niego intuicje moralne – niemal natychmiastowe odczucia dotyczące innych ludzi oraz ich zachowań. Intuicje te wydają nam się oczywistymi prawdami, wzbudzając w nas niewzruszoną pewność, że ci, którzy są innego zdania, nie mają racji. Haidt pokazuje, że owe intuicje różnią się w zależności od kultury, między innymi kultury lewicy i prawicy politycznej.
Autor łączy wyniki własnych badań z odkryciami antropologów, historyków i innych psychologów, aby sporządzić czytelną mapę królestwa moralności.
Wyjaśnia też, dlaczego konserwatyści posługują się tą mapą bardziej sprawnie niż liberałowie.
Haidt przygląda się genezie moralności, obalając pogląd, że ewolucja uczyniła z nas istoty na wskroś egoistyczne.
Nie twierdzi jednak, że jesteśmy urodzonymi altruistami, lecz wysuwa bardziej subtelną tezę – uważa, że ludzie są z natury istotami grupowymi.
To nasza skłonność do łączenia się w grupy – wyjaśnia autor – jest źródłem naszych największych radości, naszych podziałów religijnych i naszych sympatii politycznych.
W znakomitym ostatnim rozdziale poświęconym ideologii i cywilizacji Haidt pokazuje, w czym każda ze stron ma rację, i wyjaśnia, dlaczego potrzebujemy idei liberałów, konserwatystów i libertarian, aby osiągnąć sukces jako społeczeństwo."
Można zapytać, gdzie powinna być granica tych różnic i podziałów między "liberałami, konserwatami i libertarianami", jeśli w wywiadzie dla GW twierdził, że bycie szczerym nie przyniesie sukcesu a przecież w polityce odniesienie sukcesu jest jednym z najważniejszych celów w dzialalnosci politycznej?
Donald Tusk pisząc ksiazkę pt. "Szczerze" nie zamierzał być szczerym, ale wręcz odwrotnie, chciał oszukać ludzi i przez to zdobyć władzę, niekoniecznie i potem używać jej w interesie oszukanych.
Taka jest polityka. Od niepamiętnych czasów. Pisał swoje dzieła Machiavelli, dokładnie na ten temat. O sztuce polityki. Wcześniej wcześniej te same idee wyraził nijaki Ćanakja Kautilja. Tak po prostu jest. Problem leży gdzie indziej. Polega na ignorancji mas wobec tego czego jest polityka, wobec historii, wobec podstawowych faktów. Zastępując myślenie i wiedzę wiarą. Że przyjdą dobrzy politycy i zrobią dobrze. Bo będą niezależni. I są patriotami.
W Polsce ma to wręcz podtekst religijny. Mamy mieć nawet partię świętych i zbawców wręcz a nie polityków. Zbudowany został cały świat wokół tej idei. Tak jak wiele razy pisałem. Z panteonem świętych, dogmatami (źli Niemcy) itp. Ta historyjka wyparła po prostu rzeczywistość. Tą rzeczywistość w której światem kręcą politycy. Tacy jak zawsze z metodami co zawsze.
Zbyszek napisał ostatnio serię tekstu na ten temat. O sztuce politycznej manipulacji. Ale co z tego. Wleciało jednym uchem i nie zatrzymując się wyleciało drugim. Bo przecież świat z łatwymi do zidentyfikowania przez każdą ofiarę losu dobrymi i złymi jest tak pociągający.
Ludzie czytają o Hitlerze, nazistach przykładowo myśląc sobie - ale ci Niemcy byli toporni. Łykali propagandę Goebbelsa jak pelikany. Jakie te Niemce głupie, można im było łatwo wcisnąć kit do łba. Dzisiaj Zachód zdegenerowany, lewactwo im wsadzili do łba.
Tylko my, my jesteśmy inni. Nie łykamy. Nie tkwimy w bańce dla nas zbudowanej.
Ludzie się pultają. W krytyce widzą jedynie przejaw działania wroga. Nie chcą, nie mogą zauważyć że ta krytyka ma sens, bazuje na faktach, które uparcie starają się przebić przez tą bańkę. Ale bańka nie jest byle czym. Tym tym lepiej im bardziej jej nie ma.
Jeśli jedna strona chce spokojnej merytorycznej dyskusji a druga nie, bo nie, to upieranie się tej pierwszej przy dyskusji, spotyka ostrą, czesto brutalną i wulgarną odpowiedź.
Aby do merytorycznej dyskusji mogło dojść, obie strony powinny prezentować odpowieddni poziom intelektualny i posiadać szeroką wiedzę w temacie dyskusji. Przyznanie się ddo tego, że czegoś się nie wie, powinno być sygnałem dla drugiej strony, że oczekuje się od niej pozyskania tej wiedzy, którą na dany temat ta druga strona posiada.
Niestety to rzadkość, by taka rzeczowa wymiana argumentów była akceptowalna u osób różniacych się politycznie i ideologicznie.
Antoni Duda - członek rady nadzorczej PKP Cargo i jednocześnie stryj prezydenta Andrzeja Dudy,
Bartłomiej Obajtek - brat Daniela Obajtka, były dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku,
Emilia Hermaszewska - żona Ryszarda Czarneckiego, członkini rady nadzorczej Armatury Kraków, która należy do PZU,
Szymon Dziubicki - mąż Anny Gembickiej, byłej wiceminister rolnictwa i dyrektorki w KPRM,
Zofia Paryła - była prezes Lotosu,
Waldemar Kraska - były wiceminister zdrowia za rządów PiS,
Anna Palkiewicz, ekspertka PiS od kampanii wyborczych, dyrektorka w PKO BP,
Pawła Majewski, prezes Enei,
Piotr Kierzkowski, dyrektor gabinetu prezesa TVP Jacka Kurskiego.
Oczywiście, gdzieniegdzie wychodzą i nazwiska osób powiązanych z innymi opcjami - bo nie ma się co czarować, że oni nie korzystali z takiej możliwości, jak np.:
Krzysztof Bosak, poseł Konfederacji,
Aleksandra Gajewska, obecnie sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej,
Jacka Sutryk, prezydent Wrocławia,
Waldemar Sługocki, obecnie sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.
Pewnie takich jest więcej, no bo po co się męczyć gdzie indziej 2 lata za grube pieniądze, skoro można to samo zrobić w 3 do 6 miesięcy, w dodatku za dużo mniejsze pieniądze i z gwarancją sukcesu? Co prawda wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać m.in. zagraniczne uczelnie, jednak okazało się, że nie miały one uprawnień do prowadzenia studiów MBA.
No i co istotne, eurodeputowany Ryszard Czarnecki jest (był ?) prezydentem konwentu – Rady Konsultacyjnej Biznesu. Na stronie CH przedstawiany jest (był - bo jest problem ze stroną CH?) jako „profesor h.c." (Czarnecki ma tytuł doktora honoris causa uczelni z Uzbekistanu i Armenii).
No, nie był sam. Z uczelnią związani są również warszawscy działacze Platformy Obywatelskiej: Grzegorz Kuca (burmistrz Białołęki), Aleksander Ferens (burmistrz Śródmieścia) i Rafał Miastowski (burmistrz Mokotowa). Wszyscy są absolwentami CH, członkami konwentu.
Jak widać, PiS i PO są w stanie się porozumieć. Można ? Można.
Zapewne wiele osób uczciwie zdobyło tam dyplom, ale jak donosi "poliszynel", sporo było takich które były tylko na liście absolwentów - pisałam już, że od lewa do prawa. Ciekawe jest także i to, że koszt tych "studiów" był w ok 80% zwracany z Budżetu Państwa czyli z naszych podatków.
Myślałem, że wesoło będzie dopiero w czwartek a tu już w poniedziałek jaja jak berety.
Najłatwiej jest odpowiedzieć na pytanie dlaczego teraz?
Przecież trzeba było czymś przykryć wprowadzanie stanu wojennego na przejściach granicznych z Ukrainą!
Merytorycznie sprawy, zaś mają się tak, jak w dowcipie z czasów Gierka:
- towarzyszu rektorze na którym roku już jestem bo zapomniałem pyta się sekretarz partii
- na trzecim odpowiada rektor, jeszcze dwa latka i będzie towarzysz sekretarz magistrem
C.D.N. niebawem 😎
To wcale nie jest dowcip, ale inaczej by to nie dotarło do społeczeństwa. Znam parę osób które studiowały z Gierkiem i nigdy go na wykładach nie widziały 🤣