10 grudnia mija kolejna miesięcznica smoleńskiego zamachu, w trzynastym roku od tej bolesnej tragedii. A w tym osiem lat od Dobrej Zmiany, którą witaliśmy z taką nadzieją licząc na szybsze wyjaśnienie „katastrofy”. Los zrządził inaczej, widocznie uznano, że inne sprawy państwa były priorytetowe, a jednak wyjaśnienie hekatomby nad Smoleńskiem nie musiało hamować innych zadań państwa, a miało ogromne znaczenie dla naszej suwerenności.
Niestety premier Tusk suwerenność tę zdegradował i pohańbił odstępując Rosji śledztwo w/s „katastrofy”, choć miał do dyspozycji korzystną dla Polski umowę z 1994 r., która stawiała Polskę jako równorzędnego partnera Rosji w dostępie do dowodów i prowadzenia śledztwa. Był to akt tzw. małej zdrady dyplomatycznej, podlegający karze do 10 lat więzienia. A oddanie śledztwa stronie rosyjskiej na nierównych zasadach bardzo mocno sugeruje, że Tusk miał coś do ukrycia i zakładał, że komisja zależna od władcy Kremla właśnie to ukryje i początkowo tak się stało. Dziś jednak – dzięki niezależnym ekspertom – wiemy, że eksplozja w Tupolewie była następstwem zamachu.
Poza działaniem na szkodę Polski poprzez wybór niekorzystnej umowy Tusk złamał prawo ponownie, nie konsultując uzgodnień zawartych z Putinem na posiedzeniu Rady Ministrów, chociaż było to jego obowiązkiem. W tym wszytkim Tusk zachował się jak wspólnik Putina ( vide: Ewa Stankiewicz, „Matrix III Rzeczypospolitej. Pozory wolności”, Kraków, Wyd. M, 2015, str.78/9). Obaj panowie zostali potem uwiecznieni na zdjęciu w serdecznym uścisku opodal smoleńskiego pogorzeliska. Sprawy te opisywano już nieraz, niezależnie od cytowanej wyżej książki.
Trzeba pamiętać, że punktem wyjścia dla tragicznego finału nad Smoleńskiem stało się rozdzielenie wizyt w Katyniu, a tego dokonał właśnie Donald Tusk, ponieważ tym samym wystawił prezydencki samolot na łaskę i niełaskę rosyjskich służb. Inaczej mówiąc stał się pośrednio mordercą smoleńskim...A następnie domniemanym opiekunem nieznanych sprawców, którzy pod płaszczykiem seryjnego „samobójcy” likwidowali ludzi z tzw. kręgu smoleńskiego jak ekspertów lotnictwa ( np. dr E. Wróbla czy Dariusza Szpinietę), świadków ( np. podchorążego Remigiusza Musia) czy gen.S. Petelickiego, który ujawnił, że politycy PO rozsyłali sms-y, by winą za „katastrofę” obciążyć pilotów. Wielce tajemnicze było też rzekome samobójstwo dyrektora kancelarii Tuska, pana Grzegorza Michniewicza, który znał całą korespondencję, w tym emaile dotyczące powrotu Tupolewa po remoncie z Rosji.
Summa sumarum Donald Tusk ma wyjątkowo czarną teczkę i z tego też powodu nie jest osobą godną, by piastować znowu urząd premiera. Także i z innych powodów, gdyż w okresie koalicji PO-PSL ( 2008-2014) Tusk zamieszany był w afery ( np. Amber Gold) i krył swoich ministrów z afery hazardowej atakując CBA. Był likwidatorem stoczni i wielu gałęzi przemysłu, a będąc polskim premierem działał w interesach obcych, Berlina i Moskwy. I dzisiaj ten człowiek przymierza się do Polski jako...kandydat na premiera!? To jakiś ponury żart historii i kpina z praworządności. Mamy nadzieję, że Prezydent Andrzej Duda – jako doktor prawa – świadom jest tych okoliczności i wysłucha ponadto rekomendacji z Komisji d/s wpływów rosyjskich, która ujawnia ( podobnie jak odcinki filmu „Reset”) fakty świadczące o antypolskich działaniach Tuska także w kontaktach z putinowską Rosją, co również powinno skłonić Prezydenta do uchylenia kandydatury Tuska na stanowisko premiera. Tusk nie daje żadnej rękojmi bezpieczeństwa dla Polski, jego kandydatura jest zatem wielkim błędem.
Ufamy, że Prezydent Andrzej Duda weźmie to wszystko pod uwagę i stanie na wysokości swego urzędu i tytułu doktora praw, by podnieść Polskę do rangi państwa prawa,a nie oddać ją koalicji ośmiogwiazdkowej nienawiści, która nie ma najmniejszego szacunku dla praworządności. A nowym dowodem na to jest promocja pana Karpińskiego z celi do Brukseli, ataki na NBP lub projekt ustawy wiatrakowej.
Marek Baterowicz
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1557
PiS miał 8 lat, by przynajmniej spróbować wyjaśnić niektóre chociaż sprawy. Co przez te 8 lat zrobił pan minister sprawiedliwości Ziobro w tych kwestiach? Ot, na przykład, jakie ustalenia poczyniła Komisja śledcza do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold, pod światłym przewodnictwem pani Małgorzaty Wassermann, z PiS przecież? Jakie były skutki tego raportu? Wyjaśniono, kto za tym stał? Wyjaśniono, gdzie się podziały pieniądze? Nic. Zero. W tej sprawie i wszystkich innych. Dlaczego?
Poniżej trochę więcej szczegółów. Rozumiem żeś jak zwykle nie w temacie :-) :-) :-)
Raport końcowy z prac Komisji Śledczej ds. Amber Gold - Małgorzata Wassermann (mwassermann.pl)
https://mwassermann.pl/r…
Efekt pracy komisji oraz efekt tego, że rządzi PiS – 16 dodatkowych osób z zarzutami, kilkadziesiąt procesów, gdzie poszkodowani usiłują odzyskać swoje pieniądze, potężny materiał dowodowy dla nich, aby wzmocnić ich stanowiska w procesach, całkowita jakościowa różnica między tym, jak wyglądało państwo polskie i jak było zarządzane wtedy i jak jest obecnie.
https://www.tvp.info/430…
"Warszawski sąd okręgowy uwzględnił w piątek pozew grupowy 206 klientów Amber Gold; zasądził od Skarbu Państwa dla każdego z nich kwoty od 8 tys. zł do ponad miliona zł, łącznie według pełnomocnika powodów, ponad 20 mln zł".
Czyli jest niewątpliwy sukces. Ktoś ukradł, ktoś nie dopilnował, ktoś krył szwindle, a spłaca Skarb Państwa, czyli my wszyscy. No brawo,
Na biedaków nie trafiło. Niektórzy wiedzieli od razu, że to lipa, ale nie raczyli się podzielić tą wiedzą z innymi tylko robili kryszę dla tych lipiarzy.
Mój dawny kolega sporo zainwestował w Amber Gie. Wszystko stracił. Znany mecenas suwalski, który prowadził jego inną sprawę, gdy o tym się dowiedział miał ponoć powiedzieć, ty durniu mogłeś mi to wpłacić - oczywiście cytat nie dosłowny :-) :-) :-)
😛😛😛