
Uważam, że najbardziej szkodliwe politycznie dla naszej wolnorynkowej idei jest to, że wielu się zniechęciło i przeszło na stronę tych, co wygrywają. Nic sensownego dzięki temu nie osiągnęli, bo wygrywa socjalizm, który w istocie jest destrukcyjny gospodarczo. Gdyby wszyscy trwali w swoich wyborach tak jak ja, to byśmy byli dziś znaczącą siłą polityczną, a socjalizm byłby w odwrocie, a nie w rozkwicie. Więc zalecam cierpliwość. Ta cierpliwość jeszcze nie owocuje, ale widać, że niecierpliwość szkodzi.
Od 18 lat socjaldemokratyczny POPiS dominuje politycznie Polskę. Bywało gorzej. Być może lepiej za naszego życia nie będzie. Niemniej wierzę, że kiedyś wolny rynek w Polsce zwycięży.
W tegorocznej kampanii wyborczej napisałem notkę neutralizującą aferę zarzucającą niesłusznie Konfederacji, że jakoby traktuje kobiety jak dobytek:
Napisałem też dwie notki neutralizujące aferę zarzucającą niesłusznie Konfederacji, że jakoby jedzą psy:
Napisałem również notki wyjaśniające, dlaczego każdy cywilizowany człowiek powinien być przeciw aborcji:
Wyjaśniłem też, jak kandydaci Konfederacji na posłów powinni reagować na bzdurne pytania dziennikarzy:
Porządnie uzasadniłem, dlaczego nie należy głosować na sanitarystów:
- Na kogo nie głosować?
- Przekręty finansowe to regres cywilizacyjny wywoływany przez państwa
Napisałem relację z konwencji Konfederacji, w której streściłem wystąpienia liderów:
Streściłem analizę głosowań wszystkich posłów, pokazujących, że konfederaci są najbardziej wolnościowi:
Korzystając z programu Konfederacji, wykazałem, dlaczego konfederaci są najbardziej propolscy:
No i co najważniejsze napisałem notkę neutralizującą wszelkie ataki czarnego pijaru na Konfederację, tłumaczącą kwestie najważniejsze, ekonomiczne, gospodarcze:
Nikt w Konfederacji tych moich notek nie wykorzystał, nie nagłośnił, nie przerobił i nie udostępnił. To wina sztabu wyborczego z Witoldem Tumanowiczem na czele, który zaniedbał nagłaśniania istotnych kwestii neutralizujących dyskredytowanie Konfederacji.
Może te moje notki mają wiele błędów stylistycznych, gramatycznych czy ortograficznych, może są opublikowane na złym portalu, czyli Salonie24, który jest prymitywnym tabloidem zawalonym reklamami i bzdurnymi artykulikami dla tryglodytów, może mają wiele wad. Może trzeba było je opublikować poprzez wydeklamowanie tego na TikToku czy Youtube. Sztab wyborczy mógłby bez problemów je doszlifować — poprawić błędy i opublikować na stronach Konfederacji albo dać dobremu lektorowi do przeczytania. Nikt ze sztabu wyborczego tego nie wykorzystał. To wina sztabu, który zaniedbał obronę przed atakami.
Mnie na listy wyborcze Konfederacji nie przyjęli, ale przyjęli wielu innych, jakoby lepszych kandydatów. Żaden z nich nie napisał tylu notek agitacyjnych za Konfederacją co ja. Żaden nie zrobił filmików na Tiktoku czy Youtube podobnych do moich notek.
Było kilka tematów, które czarny pijar grzał, by zdyskredytować Konfederację. Nagłaśnianie kłamstw o traktowaniu kobiet jako dobytku, czy rzekome jedzenie psów, odjęło z pewnością kilka punktów procentowych. Nikt ze sztabu, z partii, z kandydatów na listach, nie próbował zneutralizować tych afer poprzez rzetelne wytłumaczenie tego wszystkiego. Moim zdaniem kampania wyborcza, to było jedno wielkie tandeciarstwo.
Jednakże to nic nowego. Wolnościowcy wszystkie kampanie wyborcze partolą, bo są silni w ekonomii, filozofii, prawie, teorii i praktyce politycznej, ale są słabi w marketingu, nie potrafią walczyć z czarnym pijarem, kłamstwami i manipulacją. Postpeerelowskie służby poprzez swych agentów w mediach, poprzez pseudodziennikarzy, którzy w istocie są funkcjonariuszami czarnego pijaru, potrafią zamienić każdą merytoryczną kampanię w ściek bzdur, pomówień, niezdrowych emocji, hejtu i nic nieznaczących pierdół. Elektorat się zawsze na to łapie, zawsze wpada w pułapkę, topi się w bagnie propagandy. By to neutralizować trzeba mieć nie tylko wiedzę, ale dużo pieniędzy.
Nie należy się tymi porażkami zrażać. Nie należy się poddawać. To, że mimo partactwa sztabu, mimo wszechogarniającego czarnego pijaru i hejtu na Konfederację, uchowało się półtora miliona ludzi skłonnych głosować na wolnościowców wbrew wszelkim przeciwnościom, to jest jednak sukces. Te 7% Konfederacji to jest twardy elektorat. On już przy nas pozostaną na zawsze. Tylu nigdy nie było, a będzie jeszcze więcej, bo duży odsetek młodzieży to liberałowie, konserwatyści, narodowcy, wolnościowcy, libertarianie. Socjaliści, etatyści i lewacy to popłuczyny po komunie, oni muszą wymrzeć. Może marketingiem politycznym się ich nie pokona, ale pokona ich czas i nowoczesne technologie.
Precz z komuną!
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
Tagi: gps65, wybory, Konfederacja, wolnościowcy
Przecież zameldował to oficerowi prowadzącemu tuż po ogłoszeniu sondażu exit pool~z wyraźnym samozadowoleniem.
Gdyby nie kretyńskie wygibasy dwóch nowych samozwańczych przywódców tuż przed wyborami, Konfa osiągnęłaby dużo lepszy wynik, szczególnie, gdyby pojawiał się Braun i mówił tylko o swoich działaniach w Sejmie mijającej kadencji.
Zamiast zarzekać się o nie wchodzeniu w koalicje, powinni częściej powtarzać, że wejdą w koalicję z każdym, kto dba o interesy Polaków i Polski.
Mentzen w swojej ekonomicznej arogancji zapomniał, że jako dziecko był tylko kosztem dla rodziców i państwa, i że będzie kosztem dla państwa, kiedy stanie się kaleką albo niedołężnym starcem.
Uważam jednak, że głównym celem zamilczania i kompromitacji Konfederacji nie jest sama Konfederacja, ale ta jej część, która składa się z Narodowców. Nie jest przypadkiem, że jako pierwszy "zrezygnował" z kierownictwa w Konfie Robert Winnicki, że Bąkiewicz przeszedł na listy PiS.
To Narodowcy są celem do zniszczenia, dokładnie tak jak to miało miejsce w przypadku Ligii Polskich Rodzin i Samoobrony. W LPR czynnikiem niszczącym okazał się sam Giertych, który wbrew woli prawdziwych inicjatorów reaktywacji przedwojennej LPR, przejął wszelkie prawne pełnomocnictwa i ukatrupił ten patriotyczny ruch.
Na to nałożyły się rzecz jasna błędy samej Konfederacji w czasie kampanii wyborczej no i negatywne oddziaływanie JKM.
Nikt natomiast nie trąbi (a szkoda), że największym przegranym tych wyborów jest Lewica. Cztery lata temu Lewica miała 49 mandatów, teraz 26. Dodatkowo, do końca ważył się los towarzysza Czarzastego, który przeżywał ciężkie chwile, bo groziło, że do sejmu nie wejdzie. Niestety, wszedł. Za to nie wszedł pan Dziambor, który przeskoczył do Trzeciej Drogi, by zapewnić sobie mandat. Nie udało się.
"bezpardonowe ataki ze strony PiS należy uznać za błąd"
Niby jakie ataki ? To PiS miał wspólną konferencję z szefem NIK na której atakował Konfę ? To ktoś z PiS rozmawiał z mecenasem i zarazem sędzią TS p. Chmajem o wspólnym froncie przeciwko Konfie ?
Było tak: "Nowa afera M. Banaś - M. Chmaj"
Gdzie tutaj widzisz bezpardonowe ataki PiS na konfę ? To PiS rozmawiało z Chmajem o wspólnym froncie przeciw konfie ? :-)
Przecież to PiS odpalił w piątek całą aferę, po to, żeby skompromitować prezesa NIK, Konfederację i PO! Prezes NIK zapowiedział konferencję prasową, w której miał przypomnieć afery finansowe, jakie miały miejsce za rządów PiS - i zrobił ją dopiero nazajutrz, nie wiadomo czy wypalił wszystko.
Nagrań dostarczyli do TVP pracownicy NIK, nie była to inicjatywa PiS. Wcześniej było lansowanie się szefa NIK Banasia na wspólnej konferencji z Mentzenem. To Banaś wykończył Konfę, która po tej konferencji zaczęła tracić w notowaniach.
PS. Ponadto Konfa jechała na silnej, wręcz nienawistnej retoryce, antypis. Więc gdyby konfa się ośmieszyła taką konferencją z Banasiem i taśmami z jego tajnych rozmów, to ludzie dotychczas sprzyjający konfie nie pobiegliby głosować na PiS, tylko na Petru i Dziambora, którzy są jeszcze bardziej liberalni i aferalni od Mentzena i spółki. I tak zapewne się stało.