
Symetryzm albo działania symetryczne.
To określenie ostatnio jest bardzo modne. I to w stosunku do relacji dwustronnych, jak też do uprawiania polityki. Takie: Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Zawsze powinna być równowaga we wszelkich stosunkach i relacjach dwustronnych.
Na przykład – ty mi utniesz ucho, to ja ci utnę kutasa. Czy to symetryzm? No nie. Ja mam jeszcze drugie ucho, a ty niestety tylko jednego wacka.
A to jest niesprawiedliwe i nawet przykre.
W ostatnim wpisie "ZDRADA ZAWSZE JEST GORZKA", gdzie jak widać nasza społeczność bardzo tematem jest zainteresowana i zaniepokojona, w poważnej dyskusji postawilismy hipotezę, że durny konflikt o nasze embargo na ukraińskie zboże i późniejsze wzajemne reakcje na obustronne działania, mogą być wyreżyserowaną inscenizacją, wymyśloną na legendarnej Nowogrodzkiej, w diabolicznym umyśle naszego Belzebuba – PJK.
To taka zagrywka przedwyborcza wpływająca na opinię publiczną i zwiększająca szansę wygranej wyborów przez Prawo i Sprawiedliwość.
W jaki sposób? W dwónasób.
- Przyciągając na prawicę do siebie część ewentualnych wyborców Konfederacji, którzy nigdy za tzw. Ukrami nie przepadali, a pozostawanie przy partii Mentzena, JKMa i Brauna, grozi powyborczą współpracą z lewactwem – z całym tym tęczowym burdelem.
- Wzmacniając poparcie PISu na prowincji, konkretnie wśród rolników, którzy słusznie obawiali się konkurencji z dumpingowymi cenami ukraińskich płodów rolnych zalewających Polskę
A co z tym symetryzmem? Ano to, że każde działanie jest natychmiast odbijane wyrazistą kontrą. My stawiamy embargo, mimo, że ta głupiutka blondyna, Frau Ursula z Unii, cofnęła unijną blokadę, powoduje, że Ukraina (konkretnie Zełeński) składa skargę do międzynarodowych instytucji. A potem to już jest klasyczny, eskalujący ping-pong. Morawiecki coś ostro na Ukrainę powie, natychmiast Zełeński odpowiada jeszcze ostrzej; nasz minister to- ich pokazuje środkowy palec. I tak się toczy ten braterski, rodzinny dialog, nie tylko na odległość, ale również w salach i salonach ONZ w Nowym Jorku.
Nie wiem jak tam media na Ukraine, ale u nas widzę, że spuszczono z łańcuchów wszystkie warczące, szczekające, a nawet wyjące osobniki w prawicowych mediach, a w internetowych mediach społecznościowych w szczególności. Wyciągają co tylko się da, by dowalić tym Ukrom – zdrajcom.
Jeżeli taki przebieg wydarzeń, oczywiście nadal hipotetycznie, jest wyłącznie spowodowany jednostronnym działaniem Nowogrodzkiej, co – jeśli tak jest – byłoby skrajną głupotą o długoletnich konsekwencjach i szkodą dla naszego kraju, to jest niedobrze.
Natomiast, patrząc na ten wprost teatralny symetryzm w zachowaniu polskich władz, szczególnie prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego i władz ukraińskich: prezydenta Zełeńskiego, czy premiera Szmyhala, trzeba się poważnie zastanowić, czy ci na szczycie u nas i u nich, po cichu i w tajemnicy się umówili, że odegrają komedię przed światem, udając konflikt, a nawet kryzys, co, jak się głęboko zastanowimy, da korzyści obu stronom. Nam w szczególności pomoże w wyborach.
Może to i nieco naciągane, ale wykluczyć nie można. A jeśli tak jest, to Panie Naczelniku – Wodzu nasz! - głęboki szacun. No, no, no...
Mamy silną tendencję polocentryczną. Ani nie jesteśmy pępkiem świata, a Niemcy naprawdę teraz mają bardzo poważne kłopoty, by móc wszystkie siły koncentrować na doprowadzeniu do wygranej Tuska. Zauważ, że w tej chwili znacznie bardziej od klasycznej anty-polskiej propagandy, aktywna jest propaganda pisowska. Czy to w głównych mediach, czy mediach społecznych w tej chwili jakaś setka zawodowych polityków i publicystów wali pociskami w Ukrainę. To wygląda bardzo gówniarsko i chyba skuteczność jest taka, że nie Niemcy i Tusk zyskują, tylko PIS.
Być może odpowiadamy skutecznie. Ale jestem pewien,że ogromne pieniądze niemieckie i działania polityczne poszły na polską kampanię tylko nie mogą się ujawnić. Jeszcze zobaczymy, ale widać ,że weszliśmy na wyższy poziom. To już nie kampania w mediach, ale nawalanka za pomocą głów państw. Na przykład mogą kupić Franciszka , aby ten coś powiedział za 5 dwunasta. Mogą kupić jakichś senatorów USA. Jakichś europejskich prezydentów czy królów, aby coś zrobili brzydkiego, może jakieś korporacje coś brzydkiego zrobią. Jakaś konferencja o dektaturze ma być w Gdańsku 13.10.23. Przyjedzie Timothy i coś powie razem z celebrytami ? Przyjadą gazety i global networki ? Nie wiem, ale coś ma być. Lepiej myśleć.
Może niech wywiad popracuje.
Ukraina jest suwerennym państwem. Ze względu na historię powinna utrzymywać z nami dobre stosunki. Mają inną religię, to połączenie nie jest możliwe. Abyśmy dali Niemcom władzę w Polsce po to by ukraińscy obszarnicy mogli sprzedać. To dla nas nie jest interes.
Zresztą co my możemy. Wszelkie dane ma rząd i on ma władzę.
Właśnie papież Franciszek jest w Marsylii, oczywiście było o imigrantach, by ich przyjmować i się integrować, wyłączyłem tv.
@jazgdyni,
Cześć,
1/Czy Zełeński, wiedział o spotkaniu UE-Rosja,
2/Gdzie w tej układance była Frau Ursula?
3/Jak uprawa/sadzimy głupa pt;.Lampedusy nie ma?
4/Filmidło i wszystko jasne;)
Pół lewicowej Europy połyka własny imigrancki język, Ukraińcom i EU dupę uratowaliśmy jak już bywało. Że echo w pewnych kręgach ukraińskich dało się słyszeć? Wiedza na czym stoją, raczej z kim siedzą i jest to dla nich bezcenne. Tylko się przyglądać czy i jak zamierzają to wewnętrzne usidlić?
Prostota myślenia, co przecież jest dobre, czasami pomija na przykład takie rozważania, że w tym wypadku Ukraina ma zupełnie inne struktury, nieco inną kulturę, inną wiedzę i mądrość, a co dopiero należy stworzyć - inną moralność i praworządność.
Pisałem już kiedyś, że moi bardzo fajni mechanicy ukraińscy z Odessy, opowiadali, jak wyglądał egzamin u jednego profesora ich akademii - po prostu na drzwiach do gabinetu była kartka: Podejście do egzaminu 200 Euro. U nas też korupcja na uniwersytetach, ale żaden prof. by się nie odważył czegoś takiego na drzwiach umieszczać.
Ciągle jesteśmy biedni i ciągle mało podróżujemy. A warto pojąć różnice między nawet sąsiadującymi państwami.
Ciepło ciepło, nieźle kombinujesz. Ostatnio jak bywam na Ukrainie, to niektórym zadaję proste pytanie: Bierzesz torby z Biedronki? Jeden ważny, uśmiechnął się tajemniczo pod wąsem, przytulił mnie i szepnął na ucho:
"Uleńko, pokumamy się nawet z diabłem by dokopać orkom. Nie pozwolimy się wydymać komukolwiek".(...) - było jeszcze kilka innych wątków, ale o tym nie mogę napisać. Przyznaję, że do dzisiaj mam problem z interpretacją tego co usłyszałam. Nie mam żadnych problemów na Ukrainie, nikt nie robi mi wstrętów i "nie zamyka drzwi", nie cenzurują moich wypowiedzi, a wiem że czytają nasze opinie w mediach społecznościowych. Jest tam tylko jedno małe środowisko, nieliczne ale bardzo kasiaste i wpływowe, które mnie wręcz nienawidzi - nietrudno zgadnąć kto to jest. Jeszcze nie mają odwagi zrobić jekigoś ruchu przeciwko mnie, ale kto wie co się jutro stanie ...
Chwała Ukrainie!
Cześć i Chwała dzielnym obrońcom Ukrainy!
Pozdrawiam
Hej Ula.
Już gdzieś napisałem, że oni dzisiaj są Polską z lat 90-tych. Wtedy też było niebezpieczeństwo państwa oligarchicznego. Oni tam mają gorzej, bo przecież byli częścią sowietów, a na dodatek, ruskie przesiedliły do nich wielu kacapów. Typowi Kozacy mają chyba jeszcze więcej honoru i rycerskości od nas. A bitności i odwagi to już nie porównam, bo wstyd.
I co tu gadać - to z moich osobistych doswiadczeń - są od nas sprytniejsi i zmyślni. Pocieszam się, że to jest ta polska krew, która w ich żyłach płynie.
Pozdrów ich ode mnie
Napisałeś to pod moją notką. Już to pokazałam Ukraińcom - i znów był tajemniczy uśmiech. Odesłali mnie ... do mojej notki "Ciężkie czasy tworzą silnych ludzi".
Oni chcą wolności i gotowi za nią zginąć - więc żaden szwab czy ruski nie złamie tego ducha, dlatego moje nadzieje nie słabną.
"Kozacy mają chyba jeszcze więcej honoru i rycerskości od nas". Ich" honoru " i "odwagi" doświadczyło chyba z dziesięć albo więcej pokoleń nie tylko Polaków .
A powiedz Tomie kim w większości byli Kozacy? Choćby taki Chmielnicki, Konaszewicz, Dymitr Wiśniowiecki?
To była szlachta ruska , polscy hetmani i dowódcy kozaków , grali na dwa fronty przy użyciu kozaków przeważnie a kozacy to zbiegłe chamy zbierane po dzikich polach , dzikie pijane i głodne krwi i łupów .
Zdajesz sobie sprawę, jaki procent Kozaków stanowili Polacy? W dużej mierze ci co zbiegli z RP, oraz oczywiście rodowo długo tam zasiedlona szlachta polska - w poważnym stopniu na wysokich stanowiskach. Dodatkowo, jako, że w RP była szlachecka demokracja, nie było hrabiów, markizów, czy innych wyższym stopniem, czyli byli możnowładcy (np. Potoccy, Radziwiłłowie itp), a klasycznej arystokracji nie było. Za to na kozaczyźnie byli kniaziowie, tacy odpowiednicy książąt.
Oczywiście upraszczam temat.
Kozaczyzna była wielonarodowa . Przytłaczająca większość to byli Rusini ( Ukraina to było pojęcie terytorialne) i Rosjanie . Polacy też tam byli (a gdzie nas nie było , vide Franek Dolas). Ich też mało gdzie zabrakło . W Polsce też byli Książęta . Z resztą żadne schierarchizowanie społeczeństw czy ich sfer nie buduje nic poza hierarchią . Używani przez wszystkich przeciwko wszystkim jako "dobermany" do szczucia . To ci "wszyscy " zbudowali im taką mordę bandytów i zbójów a oni tylko się starali . I tak zostało .Samodzielnie pozostali na poziomie watażków i kniaziów samozwańców . Czegoś próbowali ,ale to nie mogło wyjść w tym położeniu i kształcie . Zrodziło tylko krew łzy i ruinę . Państwo to jednak kultura materialna nie wymachiwanie szablą czy inną dzidą . Myślę że z tych obciążeń mieli tylko wybór przeżyć albo nie . Stąd agresja i desperacja i brak zdolności państwotwórczej . Pózniej w XIX i XX wieku przytuliła ich Rosja i to tam robili za dobermanów i tam byli najwierniejszymi psami .
W Liege znam paru Belgów (Walonów) . Oglądali Franka Dolasa , nie zrozumieli ani słowa a fabułę znają lepiej niż ja . W Karlovych Varach chyba to było , zawiani za głośno dyskutowaliśmy na ulicy i ichnie MO chciało nas wylegitymować , ale kolega nie miał dowodu osobistego czy paszportu i powiedział dla jaj że się nazywa Grzegorz Brzęczyszczykiewicz . . Milicjant odpowiedział mu "a ja sem vojak Franek Dolas". I tak to się rozeszło . I tej wersji Kozaka Polaka najchętniej się trzymam . Żadnych kniaziów i atamanów .
Ano, wygląda na strzał w swoje własne kolano KE. Chciała KE pomóc antypolskim totalniakom, pomaga Dobrej Zmianie :-)
PS. Dzisiaj przeczytałem artykuł Jurija Panczenko w Europejskiej Prawdzie. Autor przyznaje, że większość Ukraińców nie rozumie o co chodzi w tym zbożowym konfikcie z Bolanda. Ponadto wskazuje, że do tej pory eksport zboża z Ukrainy do Bolandy był znikomy. Co prawda bierze stronę rządu ukraińskiego pisząc o jakichś mitycznych zasadach WTO. Ale od tego jest WTO, aby stwierdzić czy to niezgodne, czy zgodne z polityką WTO.
Pytam cię jako wielbiciela talentu kawalera z kotem: właśnie niemcy sami ze sobą się dogadali i zgodzili, że trzeba wprowadzić stałe kontrole graniczne z Polską, która - wedle ich oceny - stała się centrum nielegalnej imigracji
Czy to też jest przemyślany element kampanii wyborczej najlepszej zmiany, czy trzeba będzie gasić kolejny pożar, gdy na samej A4 zatrzyma się 20 tysięcy tirów dziennie?
ciebie nie da się traktować poważnie, a domagasz się poziomu dyskusji, trudno język utrzymać na wodzy :))))))))))))))))
Dla ludzi ambitnych trudności są źródłem inspiracji. Rżenie nie jest z obszaru ambicji.
😛
Mamy zarejestrowanych 60 tysięcy podmiotów gospodarczych świadczących transport międzynarodowy. To są firemki na jeden, dwa samochody w leasingu, które żyją z ciągłej jazdy. Zatrzymanie ich oznacza bankructwo przez raty do spłacania, których nie będzie z czego spłacać. Będzie to bardzo na rękę zachodnim przewoźnikom: zerwanie korzystnych dla nas umów przez brak terminowości dostaw.
Nie jest to wykluczone wszak Czechy są niemieckie, a sobie w gniazdo robić nie będą. Z drugiej strony nieustanny sznur samochodów ciężarowych na naszej autostradzie, dosłownie jeden za drugim (z kamerki autostradowej można zobaczyć) aż się prosi, by nim wozić dla dobrego zysku nie jakieś koszule czy gacie, ale konkret.
20 tysięcy tirów to na postoju to 500 kilometrów . Do Guinessa trza będzie zgłosić . Z braku rąk do pracy "beżowi" będą kontrolować . Szparagi już zbierali .
Znajomy viatolle serwisował kiedyś i mówił, że tyle jedzie po A4. Zobacz:
https://wroclaw.wyborcza…
Hehehe... Doba ma 86 tys sekund, a w ciągu doby przejeżdża 74 tys samochodów.