Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kary i nagrody w wychowywaniu dzieci

Grzegorz GPS Świderski, 02.09.2023
Bi­cie je­st złe, uda­wa­nie bi­cia je­st złe, klap­sy są złe, pre­sja psy­chicz­na je­st zła — to je­st już na­uko­wo nie­zbi­cie udo­wod­nio­ne, więc nie ma co dys­ku­to­wać. To są nie­sku­tecz­ne, de­struk­cyj­ne me­to­dy wy­cho­waw­cze, co po­twier­dza­ją wszyst­kie rze­tel­ne ba­da­nia ro­bio­ne zgod­ne z po­praw­ną me­to­do­lo­gią na­uko­wą.



  Je­st tak dla­te­go, że w ogó­le wszel­kie ka­ry w wy­cho­wy­wa­niu dzie­ci są złe! Ma­ło te­go, złe są też na­gro­dy i po­chwa­ły! Bo kij i mar­chew­ka, to za­wsze rów­no­praw­ne me­to­dy tre­su­ry. Da­ją lep­sze lub gor­sze skut­ki, ale in­ten­cją je­st tre­su­ra, czy­li wy­two­rze­nie u dziec­ka na­wy­ku be­ha­wio­ral­ne­go, od­ru­chu wa­run­ko­we­go. Cho­dzi o to, by wy­ho­do­wać nie­wol­ni­ka.

  Ro­dzi­ce i szko­ły ho­du­ją nie­wol­ni­ków dla pań­stwa. Dla­te­go i ro­dzi­ce, i na­uczy­cie­le, dzie­ci stresują — uszkadzają mó­zg, ni­we­czą kre­atyw­no­ść, tłam­szą sa­mo­dziel­no­ść, od­ucza­ją my­śle­nia. Bo bez­myśl­ny, kar­ny oby­wa­tel je­st ła­twiej­szy do znie­wo­le­nia i wy­zy­ska­nia. Wol­ny, świa­do­my, sa­mo­dziel­ny oby­wa­tel za­wsze się so­cjal­de­mo­kra­tycz­ne­mu pań­stwu po­sta­wi i je oba­li. Ze­stre­so­wa­ni głup­cy, tre­so­wa­ni me­to­dą ki­ja i mar­chew­ki, są łatwiejsi, by z ni­ch wy­du­sić jak naj­wię­cej po­dat­ku.

Dla­cze­go ka­ry są złe?
  1. Bo nie dzia­ła­ją na dłuż­szą me­tę. Po­wo­du­ją, że dziec­ko cze­goś nie ro­bi, bo boi się ka­rzą­ce­go. Jednakże, gdy tyl­ko go za­brak­nie, bę­dzie da­le­ko, nie za­uwa­ży, to za­czną to znów ro­bić. Nie zna­ją żad­ny­ch in­ny­ch powodów, dlaczego cze­goś nie ro­bić, niż tyl­ko to, że gro­zi za to ka­ra.
  2. Ka­ra­nie uczy te­go, że w ży­ciu nie li­czy się sens, ro­zum, ar­gu­men­ty, ale czy­sta si­ła, prze­wa­ga fi­zycz­na. Dziec­ko uczy się roz­wią­zy­wać swo­je pro­ble­my si­ło­wo. Bę­dzie na­śla­do­wać ro­dzi­ców i pró­bo­wać wy­mu­szać na ró­wie­śni­ka­ch swo­ją wo­lę si­łą.
  3. Ka­ry nie roz­wi­ja­ją su­mie­nia i mo­ral­no­ści w dziec­ku, bo nie wy­wo­łu­ją re­flek­sji, nie wyjaśniają, dlaczego coś na­le­ży ro­bić, a cze­goś nie.
  4. Na ka­ry moż­na się uod­por­nić, przy­zwy­cza­ić do ni­ch, wli­czyć je w kosz­ty dzia­ła­nia, więc uczą cy­ni­zmu i wy­ra­cho­wa­nia.
  5. Po­przez ka­ra­nie dziec­ko tra­ci kon­takt z ro­dzi­ca­mi, sta­je się wo­bec ni­ch nie­uf­ne, nie zwie­rza się i trzy­ma w ta­jem­ni­cy swo­je spra­wy. Trud­niej je­st więc ro­dzi­com zro­zu­mieć dziec­ko, co utrud­nia wy­cho­wy­wa­nie.
  6. Ka­ry po­wo­du­ją zmia­nę za­cho­wa­nia dziec­ka, czy­li to, co wi­dać na ze­wną­trz, ale nie zmie­nia­ją go od we­wnątrz, nie wpły­wa­ją na je­go prze­ko­na­nia czy chę­ci.
  7. Dziec­ko od­czy­tu­je ka­rę ja­ko wa­run­ko­we za­wie­sze­nie mi­ło­ści ro­dzi­ców, ja­ko po­mniej­sze­nie war­to­ści dziec­ka, ja­ko uzna­nie je za złe, nie­po­trzeb­ne, prze­szka­dza­ją­ce. Po­wo­du­je to za­bu­rze­nia psy­chicz­ne i kom­plek­sy niż­szo­ści u dzie­ci.
  8. Dziec­ko dą­ży do uni­ka­nia ka­ry, co za­chę­ca je do kłam­stwa. Uczy się żyć w fał­szu z naj­bliż­szy­mi. Z cza­sem za­czy­na żyć po­dwój­nie: praw­dzi­wym ży­ciem oso­bi­stym i osob­nym, uda­wa­nym ży­ciem na po­kaz dla ro­dzi­ców. Bę­dzie uczyć się od ró­wie­śni­ków, a nie od ro­dzi­ców.
  9. Mat­ka lub ojciec, karząc dziec­ko, ma­ni­pu­lu­je nim, co wy­wo­łu­je po­czu­cie nie­spra­wie­dli­wo­ści i zło­ść. Dziec­ko nie my­śli o przy­czy­nie ka­ry, ale o swo­jej krzyw­dzie.
  10. Ka­ra wy­wo­łu­je agre­sję, fru­stra­cje, po­czu­cie nie­zro­zu­mie­nia przez ro­dzi­ców, co skut­ku­je za­my­ka­niem się, od­ci­na­niem się od świa­ta, uni­ka­niem kon­tak­tów z ludź­mi, alie­na­cją.
  11. Cier­pie­nia zwią­za­ne z ka­ra­mi po­wo­du­ją, że dzie­ci sku­pia­ją się na so­bie i na swo­ich od­czu­cia­ch, co wzbu­dza w ni­ch ego­cen­try­zm.
  12. Wie­le ba­dań po­twier­dza, że dzie­ci czę­sto ka­ra­ne w do­mu, po­za do­mem czę­ściej ła­mią nor­my spo­łecz­ne. Więc ka­ry do­mo­we są nie­sku­tecz­ne w kwe­stii usa­mo­dziel­nie­nia dziec­ka.

Na­gro­dy i po­chwa­ły też nie dzia­ła­ją:
  1. Na­gro­da to też, jak ka­ra, for­ma tre­su­ry i trzy­ma­nia dziec­ka w ry­za­ch. To po­dob­nie jak ka­ra pró­ba chwi­lo­we­go wy­mu­sze­nia na dziec­ku ja­kie­goś za­cho­wa­nia bez wpo­je­nia dziecku, jaki to ma sens i po co tak się na­le­ży za­cho­wy­wać. To ta­ka sa­ma for­ma ma­ni­pu­la­cji jak ka­ra.   
  2. Po­chwa­ły, tak sa­mo, jak ka­ry, dzia­ła­ją na krót­ką me­tę, bo to po­dob­ne wy­ra­że­nie ak­cep­ta­cji wa­run­ko­wej. Ro­dzi to w dziec­ku cią­głe na­pię­cie: „po­chwa­li czy nie?”. Po­ja­wia się stra­ch przed po­raż­ką i dzia­ła­nie ukie­run­ko­wa­ne na cią­głe wy­ra­zy po­chwa­ły od ro­dzi­ców. To nisz­czy wła­sną in­wen­cję i na­tu­ral­ną kre­atyw­no­ść.
  3. Na­gro­dy po­wo­du­ją uza­leż­nie­nie, bo są przy­jem­ne, dziec­ko do­zna­je hor­mo­nal­ne­go efek­tu nar­ko­tycz­ne­go, wy­dzie­la­ją się en­dor­fi­ny. Gdy chwi­lo­wo na­gród czy po­chwał bę­dzie mniej, dziec­ko do­zna stre­su po­dob­ne­go do gło­du nar­ko­tycz­ne­go. Bę­dzie się czu­ło źle. Więc by nie stre­so­wać dziec­ka, na­le­ża­ło­by cią­gle in­ten­sy­fi­ko­wać nagrody — a to je­st bez sen­su.
  4. Po­chwa­ły utrud­nia­ją na­tu­ral­ną chęć ucze­nia się dziec­ka i pró­bo­wa­nia wszyst­kie­go. To za­bi­ja w ni­ch chę­ci od­kry­wa­nia i zna­le­zie­nia te­go, co naj­bar­dziej lu­bią.
  5. Dzie­ci są cie­kaw­skie, in­te­re­su­ją się wszystkim, co je otacza — i w kwe­stia­ch, któ­re ich wy­jąt­ko­wo za­in­te­re­su­ją, wy­ka­zu­ją się pa­sją w dzia­ła­niu. Na­gro­dy i po­chwa­ły nisz­czą to w ni­ch, bo po­rzu­ca­ją swo­je pa­sje i dą­żą do te­go, by się przy­po­do­bać chwa­lą­cym, czy­li re­ali­zo­wać pa­sje ro­dzi­ców.
  6. Czę­ste na­gra­dza­nie dziec­ka po­wo­du­je, że tra­ci ono zdol­no­ść do ini­cja­ty­wy, bo oba­wia się źle wy­pa­ść.
  7. Po­chwa­ły, ja­ko me­to­dy wy­cho­waw­cze, mu­szą być czy­nio­ne we wszyst­ki­ch spra­wa­ch, któ­re dziec­ko czy­ni po­praw­nie. Dziec­ko od­bie­rze to ja­ko uzna­nie dla je­go wy­jąt­ko­wo do­bre­go dzia­ła­nia w każ­dej z ty­ch spraw. Tak wy­cho­wa­ne dziec­ko po­pad­nie w du­że stre­sy po­za do­mem, gdzie in­ni lu­dzie nie bę­dą je chwa­lić za wszyst­ko, co po­praw­nie ro­bi, bo wszy­scy tak sa­mo ro­bią.
  8. Czę­ste po­chwa­ły w róż­ny­ch kwe­stia­ch, ja­ko me­to­da wy­cho­waw­cza, po­wo­du­ją w dziec­ku po­czu­cie, że mu­si być naj­lep­sze, na­wet w spra­wa­ch, któ­re je nie in­te­re­su­ją. To po­wo­du­je, że nie sku­pia się na tym, w czym je­st rze­czy­wi­ście naj­lep­sze. Mo­że na­wet nie roz­po­znać tego, co na­praw­dę ro­bi do­brze.
  9. Na­ukow­cy zba­da­li, że dzie­ci, któ­re są czę­sto chwa­lo­ne, bar­dziej oba­wia­ją się wy­zwań, są mniej wy­trwa­łe, oraz są mniej pew­ne swo­ich od­po­wie­dzi. To po­wo­du­je, że tra­cą aser­tyw­no­ść.

Je­śli nie ka­ry i na­gro­dy to co?
  1. Opie­ka. Za­nim dziec­ko za­cznie pso­cić, to mu­si się na­uczyć cho­dzić. Pó­ki le­ży, to nic nie pso­ci. Jak je uczy­my cho­dzić? Czy wa­li­my, jak się prze­wró­ci? Po­py­cha­my, jak się za­chwie­je? Czy da­je­my sma­ko­ły­ki po każ­dym kro­ku, któ­ry sa­mo­dziel­nie zro­bi? Czy na­uka cho­dze­nia to tre­su­ra przy uży­ciu ki­ja i mar­chew­ki? Nie. By na­uczyć dziec­ko cho­dzić nie po­trze­bu­je­my wo­bec nie­go sto­so­wać żad­ny­ch kar czy na­gród. Wy­star­czy je tyl­ko nad­zo­ro­wać i wspo­ma­gać. I tak je­st ze wszystkim — tak je po­win­ni­śmy uczyć wszyst­kie­go! Dziec­ku, któ­re nie po­tra­fi jesz­cze za­spo­ka­jać po­trzeb fi­zjo­lo­gicz­ny­ch, po pro­stu za­kła­da­my pie­lusz­kę, a po­tem sa­dza­my na noc­ni­ku. Gdy je­st za­gro­że­nie, że wło­ży ja­kiś przed­miot do kon­tak­tu, to po pro­stu za­kła­da­my na wszyst­kie kon­tak­ty w do­mu spe­cjal­ne osło­ny. Nie sta­wia­my go­rą­cej her­ba­ty na sto­le z ob­ru­sem, za któ­ry dziec­ko mo­że po­cią­gnąć. Gdy miesz­ka­my w wie­żow­cu na wy­so­kim pię­trze, to nie zo­sta­wia­my sa­me­go dziec­ka w po­ko­ju z otwar­tym oknem. Gdy mo­że wpa­ść pod sa­mo­chód na uli­cy, to je wo­zi­my na wóz­ku, al­bo trzy­ma­my za rę­kę etc. etc.
  2. Tłu­ma­cze­nie i po­wta­rza­nie. Za­nim w ogó­le co­kol­wiek dziec­ku wy­tłu­ma­czy­my, mu­si­my je na­uczyć mó­wić. Czy ka­rze­my lub na­gra­dza­my dziec­ko w trak­cie na­uki mó­wie­nia? Nie. Po pro­stu mó­wi­my. A jak nie ro­zu­mie, to po­wta­rza­my. I w koń­cu kie­dyś od­po­wie. Jak po­wie źle, to je wa­li­my? Nie da­je­my je­ść? Jak po­wie pra­wi­dło­wo, to da­je­my pre­zent? Nie! Jak po­wie nie­po­praw­nie, to po­wta­rza­my po­praw­nie, aż sa­mo po­praw­nie od­po­wie. Czy na­uka mó­wie­nia to tre­su­ra przy uży­ciu ki­ja i mar­chew­ki? Nie! I tak ro­bi­my w każ­dej in­nej kwe­stii wychowawczej — tłumaczymy, wy­ja­śnia­my, rze­tel­nie od­po­wia­da­my na py­ta­nia, wspól­nie się ba­wi­my, pusz­cza­my fil­my, czy­ta­my ksią­żecz­ki z ob­raz­ka­mi, da­je­my książ­ki do czy­ta­nia, ku­pu­je­my gry kom­pu­te­ro­we, cho­dzi­my z dzieć­mi do zoo, cyr­ku, ki­na, te­atru, jeź­dzi­my na ro­we­rze, gra­my w pił­kę, zwie­dza­my oko­li­cę, wy­jeż­dża­my na wa­ka­cje do da­le­ki­ch kra­jów etc. - i tak na okrą­gło!
  3. Ob­ser­wa­cja. Jak już dziec­ko umie cho­dzić i mó­wić, to po­win­ni­śmy je pil­nie ob­ser­wo­wać. Dla­cze­go pso­ci, dla­cze­go ro­bi nie­pra­wi­dło­we ru­chy, dla­cze­go nie ro­zu­mie? Chęć tre­so­wa­nia po­wo­du­je, że nie zrozumiemy, dlaczego dziec­ko ro­bi coś nie­pra­wi­dło­wo. Ono wpro­st nam oczy­wi­ście wszyst­kie­go nie wy­ja­śni, bo wie­lu swo­ich re­ak­cji sa­mo nie ro­zu­mie. Niemniej z je­go od­po­wie­dzi i in­ny­ch za­cho­wań mo­że­my do­sko­na­le wy­de­du­ko­wać, cze­go chce, dla­cze­go coś ro­bi. Jak pra­wi­dło­wo roz­po­zna­my wła­sne dziec­ko, to mu wszyst­ko wy­ja­śni­my. Żad­ne ka­ry i na­gro­dy nie wzmoc­nią ty­ch wy­ja­śnień.
  4. Fi­lo­zo­fia. Za­wsze po­win­ni­śmy z sen­sem od­po­wia­dać na wszel­kie py­ta­nia dziec­ka, szcze­gól­nie py­ta­nia za­czy­na­ją­ce się od: „dla­cze­go”. A w sy­tu­acja­ch, gdy ma­my po­ku­sę skar­ce­nia lub na­gro­dze­nia, po­win­ny­śmy sa­mi się py­tać: dla­cze­go? Po­win­ni­śmy za­dać so­bie fi­lo­zo­ficz­ne py­ta­nie: po co wy­cho­wy­wać dzie­ci? Cze­mu słu­ży wy­cho­wa­nie? Po­win­ni­śmy zro­zu­mieć, że pod­sta­wo­wym ce­lem wy­cho­wa­nia je­st do­pro­wa­dze­nie dziec­ka do sa­mo­dziel­no­ści.
  5. Na­uka. Wszyst­ko po­win­ni­śmy wy­ja­śniać dziec­ku. Jednakże czę­sto sa­mi nie wie­my, nie zna­my od­po­wie­dzi. No to mó­wi­my, że nie wie­my i przy­stę­pu­je­my do prze­stu­dio­wa­nia pro­ble­mu. Jak się już do­wie­my, to dziec­ku wy­ja­śnia­my i po­stę­pu­je­my zgod­nie z na­by­tą wie­dzą. A jak pro­ble­my nas prze­ra­sta­ją, to po­win­ni­śmy wy­słać dziec­ko na ja­kiś kurs czy wska­zać od­po­wied­nie­go na­uczy­cie­la. W ogó­le, gdy się do­wie­my, że bę­dzie­my mieć dziec­ko, po­win­ni­śmy prze­stu­dio­wać pe­da­go­gi­kę, po­czy­tać sto­sow­ne książ­ki, po­ra­dzić się prak­ty­ków. Każ­de dziec­ko je­st in­ne, do każ­de­go trze­ba po­dej­ść tro­chę ina­czej, ale każ­de da się wy­cho­wać bez kar, je­śli się je do­brze po­zna.
  6. Le­cze­nie. Je­śli dziec­ko je­st opóź­nio­ne, nie da się mu nic wy­ja­śnić, za­cho­wu­je się nie­ra­cjo­nal­nie, dziw­nie, sza­le­nie, to stu­diu­je­my psy­cho­lo­gię dziec­ka trud­ne­go i pró­bu­je­my zro­zu­mieć, co mu je­st. I po­win­ni­śmy dzia­łać sto­sow­nie do cho­ro­by czy upo­śle­dze­nia. A jak na­dal nie je­ste­śmy w sta­nie zro­zu­mieć i się z dziec­kiem po­ro­zu­mieć, to idzie­my do le­ka­rza, za­wo­do­we­go pe­da­go­ga, do­bre­go psy­cho­lo­ga, psy­chia­try czy księdza — po po­ra­dę i dia­gno­zę.
  7. Re­la­cja. Bu­du­je­my z dziec­kiem po­zy­tyw­ne re­la­cje. Nie je­ste­śmy je­go tre­se­rem. Ono nie je­st na­szym nie­wol­ni­kiem. Dziec­ko to czło­wiek i po­win­ni­śmy z nim na­wią­zy­wać ludz­kie re­la­cje. Ma­my wspól­ną z dzieć­mi mi­sję do wy­ko­na­nia: do­pro­wa­dzić je do sa­mo­dziel­no­ści. Gru­pa ma­ją­ca do wy­ko­na­nia za­da­nie nie po­win­na się na­wza­jem ka­rać czy nagradzać — karą dla ca­łej gru­py bę­dą jej nie­po­wo­dze­nia, a na­gro­dą suk­ce­sy. Ro­dzi­na to ta­ka gru­pa, któ­ra wy­ko­nu­je wspól­ną mi­sję. Jak mi­sja się uda, to ro­dzi­na za­mie­ni się w kil­ka osob­ny­ch ro­dzin. Wy­pącz­ku­je w kil­ka po­dob­ny­ch grup ma­ją­cy­ch ta­ką sa­mą mi­sję.

Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS


PS. A tu kilka ciekawych artykułów:
  • KARY I NAGRODY W WYCHOWANIU
  • W JAKIEJ SYTUACJI MOŻNA DAĆ DZIECKU KLAPSA?
  • CZY KLAPSY RZECZYWIŚCIE SZKODZĄ? NOWE BADANIA.
  • DAJESZ KLAPSA, BO JESTEŚ NIEUDACZNIKIEM
  • DAJESZ KLAPSA, BO CHCESZ DOBRZE, ALE JESTEŚ W BŁĘDZIE I CIERPI NA TYM TWOJE DZIECKO
  • CO NAPRAWDĘ CHCIAŁBYM PRZEKAZAĆ RODZICOM STOSUJĄCYM KLAPSY? 9 OSTRZEŻEŃ
  • NIEMAL KAŻDY ROZUMNY CZŁOWIEK WIE, ŻE KLAPS TO PRZEMOC
  • WIERZĄC W SKUTECZNOŚĆ KLAPSA, JESTEŚ OFIARĄ
  • NIE TRZEBA BIĆ, ŻEBY DYSCYPLINOWAĆ
Tagi: gps65, kary, nagrody, wychowanie, pedagogika, dzieci, rodzice, rodzina
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2325
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

02.09.2023 13:16

@GPS - Facet którego wszyscy klepią w tyłek:
https://www.youtube.com/watch?v=kwvF9CgUblw
;-)
sake3

sake2020

02.09.2023 13:38

No,chociaż raz cham w białych rękawiczkach zgodził się z panem.Rodzice muszą być obecni w zyciu dzieci i wiedzieć że to misja.Myślę jednak,że blog należy uzupełnić (może w kolejnej odsłonie) poprzez odniesienie do obecnej sytuacji i prób marginalizowania roli rodziny.Pan nakreślił problem teoretycznie,życie idzie swoją drogą a więc trzeba też naświetlić i pokazać  trudności jakie spotykają rodziców w tej misji i czy chcą ją pełnić..
Czesław2

Czesław2

02.09.2023 13:51

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na No,chociaż raz cham w białych

A co, jeśli rodzice nie mają takiego talentu do perswazji, jak youtuba i facezbook? I dzieci znarowią się?
sake3

sake2020

02.09.2023 14:30

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na A co, jeśli rodzice nie mają

U mnie na razie nie znarowiły się.Faktem jest ,że sa zdziwione dlaczego nie podobają mi się idiotyczne filmiki w sieci.
Tomaszek

Tomaszek

02.09.2023 13:58

Może lepiej naipsz GPSie o kanapkach z "Fromage de coq". raz zacząłeś o tym specjale i nie skończyłeś . Będzie równie "interesujące" twoje doświadczenie , które lepiej znać tylko z twoich opowieści .
Życzę smacznego .
Ale tylko tobie a inni tego nawet niech nie czytają , bo gówno Tezeusza to przy tym pikuś .
Tezeusz , ty czytaj i się ucz , bo nauka to twojej potęgi klucz .
r102

r102

02.09.2023 14:13

Mam nadzieję - że te prawidłowo wychowane dzieci p. Świderskiego - na starość /jego/ wsadzą go do mrowiska albo coś takiego...
Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

03.09.2023 22:07

Na tym portalu króluje chamstwo i prostactwo. A pod tą notką się okazało, że jeszcze totalny odlot. Są patostreamerzy, a tu zagnieździli się patokomentatorzy.
sake3

sake2020

04.09.2023 10:29

@GPS.......No tak jak zwykle pan widzi odlot,prostactwo,chamstwo.........A przeczytał pan chociaż mój komentarz? Ja w nim nie skrytykowałam treści wpisu tylko wskazałam,że sama teoria to nie wszystko.Pan ujmuje temat,w punktach,dokładnie i trafnie ale niestety tylko teoretycznie.Tym samym jest to tylko wykład akademicki dla studentów pedagogiki czy socjologii.,a nie próba analizy Trzeba sięgnąć do przykładów,mamy ich przecież tak wiele,do konkretów które widzimy na codzień.Nie próbuje pan odpowiedzieć sobie skąd to się bierze że rodzina jest postrzegana jako dysfunkcyjna i zbędna.Przecież widzimy jaki atak  jest skierowany przeciw rodzinie którą usiłuje się rozwalić od wewnątrz.Bez tego nie da się rozpatrzyć jej problemów w tym problemu wzajemnych i prawidłowych czy nie relacji z dziećmi.Kiedy ogląda się tasiemcowe dysputy że klaps jest zły ale nie wnika się dlaczego akurat klaps jest przedmiotem tych rozważań a nikt nawet nie próbuje i nie chce wskazać przyczyn to będziemy tak dyskutować do końca świata.Trzeba ustalić zagrożenia dla rodziny by umieć z nich jakoś wybrnąć.Dzieci muszą wiedzieć ,że rodzice to nie osobnicy którzy mają ich ubrać ,odwieźć do szkoły i wyżywić,rodzice musżą wiedzieć ,ze dzieci to nie kara,przykry obowiązek i przeszkoda w karierze.Może wtedy system kar i nagród nie będzie aż tak konieczny.
Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

05.09.2023 00:09

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @GPS.......No tak jak zwykle

Zalecam przeczytanie powyższej notki. W niej są dokładne odpowiedzi na twoje wątpliwości.
Grzegorz GPS Świderski
Nazwa bloga:
Pupilla Libertatis
Zawód:
Informatyk
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 253
Liczba wyświetleń: 652,803
Liczba komentarzy: 4,554

Ostatnie wpisy blogera

  • Algorytmy psują młodych. Moderatorzy blogów psują starych
  • Kończy się epoka głupich algorytmów!
  • Szanta z prądem pod mieczem

Moje ostatnie komentarze

  • Współczesne Chiny można porównać z Niemcami, które też kiedyś stały się potęgą gospodarczą, a dziś upadają. Tam na początku Erhard zastosował model ordoliberalny: wolnorynkowy kapitalizm, ale ramowo…
  • Ja patrzę na to wszystko z punktu widzenia ASE, Ty z keynesowskiego — więc najpierw napiszę, gdzie się zgadzamy, potem wskażę elementy keynesowskie, a na końcu krótka krytyka.W czym pełna zgoda:…
  • Zawsze za każdym ktoś musi stać? Skąd taki wniosek? A kto stoi za Kaczyńskim? Jest całkowicie uzależniony od USA, czyli stoi za nim Trump, tak? A kto stoi za Trumpem?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przekop nie dla żeglarzy!
  • Wojna dla opornych. W punktach
  • Komentarze na naszych blogach

Ostatnio komentowane

  • mada, Ten sam co za Tuskiem
  • Grzegorz GPS Świderski, Zawsze za każdym ktoś musi stać? Skąd taki wniosek? A kto stoi za Kaczyńskim? Jest całkowicie uzależniony od USA, czyli stoi za nim Trump, tak? A kto stoi za Trumpem?
  • Grzegorz GPS Świderski, To zależy od regulaminu serwisu, który się zmienia. Nie wiem jak jest w Suno, ale na Udio to się niedawno zmieniło. Gdy ja użyłem ich serwisu do generowania moich piosenek, to regulamin dawał mi…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności