Realizacja szlachetnej misji, jakiej podjął się ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski coraz częściej wprawia w konfuzję ludzi, którzy od lat z podziwem przyglądali się pracy kapłana, także tej publicystycznej. Nawet jeśli sam Ksiądz chciałby, aby w kontekście Wołynia to słowo „pamięć” stało się dla nas najważniejszym, to jego medialny pościg i tropienie wszystkich błędów lub potknięć władz Polski i Ukrainy - zdaje się nasuwać więcej skojarzeń (pardon!) z polowaniem niż z pojednaniem.
Z racji miejsca mojego urodzenia (Krasnystaw) i rodzinnych opowieści z okolic o walkach z bandami UPA i Banderowcami powinnam dopingować ks. Tadeusza w jego krucjacie, a tymczasem wywołuje ona u mnie efekt odwrotny.
„Jak mówić, aby ludzie słuchali” - to chyba nie tylko wyzwanie dla dziennikarza, ale też Kapłana. Jeszcze większym zadaniem jest: jak mówić o przewinach, aby ludzie chcieli uznać swoją winę??
W tej akurat dziedzinie ks. Isakowicz-Zaleski nieodmiennie przypomina mi karlistów hiszpańskich, którzy zawsze mają mi tylko jedno do powiedzenia:
A wy Polacy, kiedy przeprosicie za mordowanie nas u boku okupanta Napoleona?!Marzy mi się czasem, aby to ks. Isakowicz-Zaleski stawił czasem czoła tej najbardziej pobożnej formacji, a jednocześnie najbardziej agresywnej w rozliczaniu win polskich szwoleżerów po bagatela 200 latach. Ależ oczywiście! Karlistom też wcale nie chodzi o „zemstę”, ale o „pamięć” ich ofiar, poległych z rąk polskich żołnierzy, którzy u boku okupanta francuskiego w jego imperialnej wojnie siali postrach i przerażenie wśród Bogu ducha winnych Hiszpanów. I zapewne też chcieliby wiedzieć, dlaczego czcimy naszych szwoleżerów i ich brawurowe szarże, skoro otwierali drogę na Madryt wojskom, które podpalały kościoły, pustoszyły miasta i mordowały powstańców hiszpańskich?
W 2013 r. na murach bazyliki Engrácia odsłonięto tablicę pamiątkową, a obecny na uroczystości kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Stanisław Ciechanowski stwierdził, że „nigdy w historii Polacy nie odczuwali takiego dyskomfortu moralnego, jak tutaj w Hiszpanii”. Dodał, iż walki w Saragossie stały się „przedmiotem narodowej skruchy” i „Polacy już nigdy więcej nie uczestniczyli w niesprawiedliwych wojnach”. Można zatem skwitować - ktoś zacny od nas przeprosił Hiszpanów (co prawda po 2 wiekach), więc już sprawy nie ma, poza tym agresji wojskowej nijak nie można porównywać z ludobójstwem na Wołyniu! Owszem, ale skoro karliści i pewne grono Hiszpanów nie potrafią nam wciąż wybaczyć - rozpamiętując i chowając urazę, to może jest to w sam raz wyzwanie dla Ks. Isakowicza-Zaleskiego, aby odpowiednio zajął się krzewieniem pamięci i na tym polu?
Szarża pod Somosierrą
Nawet Francisco Goya wykonując swoje akwaforty w temacie „Okropności wojny” ukazał polskiego szlachcica kontemplującego z uśmiechem powieszonego i torturowanego wieśniaka hiszpańskiego. Oburza nas kult Bandery (i słusznie!) ale sami…w jakich superlatywach zawsze o naszej zwycięskiej szarży pod Somosierrą i bitnych polskich żołnierzach, którzy w imperialnej wojnie Napoleona ruszyli aż na antypody zabijać ludzi, którzy nic nie byli nam winni i tak samo jak nasi - nosili krzyżyk na piersi.
Jakże skomplikowany ten rachunek pamięci… Nawet jeśli ks. Isakowicz-Zaleski czy red. Warzecha wszystko chcieliby rozwiązać teraz, zaraz, przecinając ten węzeł gordyjski wzajemnych splątań i animozji jednym cięciem polskiego topora. Więcej mam zaufania do stylu w jakim rząd i prezydent Polski prowadzą trudne rozmowy niż te wszystkie antyukraińskie judzenia i publicystyczne roszczenia, które z szaleńczą furią wyrzucają z siebie obrońcy pamięci naszych rodaków bestialsko zamordowanych na Kresach.
Oczywiście, że mnie boli zachowanie ukraińskiej strony, i mam nadzieję, że zbliżające się obchody staną się dla Ukraińców szansą na stanięcie w prawdzie i wypowiedzenie tych paru słów, na które czekamy. A jednak jako obserwator mediów zachodnich wiem doskonale, że cała forsowana przez Rosję propaganda o nazistach i nacjonalistach Ukraińskich znalazłaby w tym głośnym akcie upragnione przez nich potwierdzenie: „tak, Ukraińcy to naród ludobójców, bestii w ludzkiej skórze, odpowiedzialnej za masakry na mniejszości polskiej, rosyjskiej, węgierskiej etc.” Tak przynajmniej tłumaczę sobie ten dziwny upór Ukraińców, jako efekt instynktu przetrwania i niepogarszania swej sytuacji na arenie międzynarodowej przez nagłaśnianie czarnych kart z ich historii, właśnie teraz w czasie wojny.
Szczerze mówiąc mało mnie przekonuje szereg innych argumentów ks. Isakowicza-Zaleskiego bo mam wrażenie, że zwłaszcza on – jako strażnik pamięci w stroju kapłana potrzebuje wyjechać do Hiszpanii, aby zobaczyć czym owocuje wysiłek przebaczenia po kainicznej wojnie.
– Czy hiszpańskich księży i biskupów, którzy w geście przebaczenia na tabliczkach przed świątyniami kazali wyryć jakieś oględne formuły typu „kościół się spalił w 1936”, zamiast wydatnej, prawdziwej i pamiętliwej formuły typu „Spalili go nam republikanie mordując przy tym księży, zakonnice, dokonując rozlicznych aktów bluźnierstwa, profanacji, świętokradztwa…” też nazwie tchórzami?
– Czy fakt, że hiszpański kler woli już nie wspomina o najkrwawszych prześladowaniach katolików w XX, aby nie otwierać starych ran, gdy wnuki oprawców i ofiar żyją zgodnie w rodzinach, też napełnia go obrzydzeniem?
– Czy ks. Isakowicz-Zaleski jest świadomy, że Hiszpania pozostaje krajem o największej ilości fos nieekshumowanych ofiar wojny, bo jak podało niedawno Ministerstwo Sprawiedliwości: „szacuje się, że na terytorium Hiszpanii jest ponad 2500 grobów zbiorowych zawierających szczątki ponad 130 000 ofiar wojny domowej”.
– Czy ks. Isakowicz-Zaleski wie, że codziennie od 80 lat benedyktyni z Doliny Poległych modlą się o spokój i radość życia wiecznego dla ofiar z OBU stron konfliktu, a nie tylko „swoich”?
Co nam mówi przykład Hiszpanii? Że misją katolików jest misja godzenia, jednania, wybaczenia zamiast szturchać, popędzać i wnosić krzykliwe banery w miejsce pojednawczej rozmowy.
Jako Polka, ale przede wszystkim – katoliczka: ciężar krzyża pojmuję zwłaszcza w tym co Herbert nazwał „najtrudniejszym kunsztem – odpuszczania win”. Może mój katolicyzm ma jednak jakiś feler, skoro ks. Isakowicz-Zaleski nosząc dumnie koloratkę proponuje nam coś zgoła innego…
Autor
https://wpolityce.pl/polityka/653832-dziwna-misja-ks-isakowicza-zaleskiego
Po co to robi? Czy zaprzeczenie faktowi udziału Ukraińców w pacyfikacji Powstania Warszawskiego ma w jakiś sposób pomóc Ukrainie?
Wprost przeciwnie! To typowa prowokacja oparta na kłamstwie i nastawiona na jątrzenie.
W tym jest metoda.
Mam bardzo poważne podejrzenia, że @u-beczek pracuje na zlecenie rosyjskiej propagandy.
No chyba, że jest zwykłym idiotą co też jest jak najbardziej możliwe.
Ano, ty 'ubek' od Oparina robisz na zlecenie kacapskiej propagandy :-)
Milcz bo wybatożyć każę.
//Pers.......A pan nie pracuje na zlecenie ruskiej propagandy?//
Jestem Polakiem i dbam wyłącznie o polskie interesy.
A że czasami nasze interesy pokrywają się z rosyjskimi to już nie moja wina.
Ukrainy, niestety, w tej układance nie ma i nie będzie.
Cieszę się i dopinguję Rosję w akcji denazyfikacji i demilitaryzacji Ukrainy.
Boleję tylko nad tym, że przy okazji Polska dała się rozbroić i wypłukać z kasy. To ogromna porażka obecnego rządu.
Ogromny, wysoki płot (pod prądem) powinien powstać na granicy z Ukrainą, a raczej tego co z niej zostanie.
Czy wyraziłem się wystarczająco jasno?
Jakoś twoje parchate marzenia mają się nijak do wpierdol jakie ruskie ścierwa dostają
Nawet sierści po nich nie ma
Został im tylko bolszewicki Toy-Toy i grupa rusko-chazarskich szmaciarzy pełniących tymczasowo obowiązki poliniaka
To kiedy defilada w Kijowie i jakiej wartości rubli będzie zakład
//Jakoś twoje parchate marzenia mają się nijak do wpierdol jakie ruskie ścierwa dostają//
Możesz sobie śnić na jawie @qvaczek, twoje prawo :))))))
A że się ośmieszasz to już inna sprawa.
//Czy jak Rosja napadnie na Polskę//
A kto ci powiedział, że napadnie?
To wasze chore urojenia.
To jest jedyna jego praca.Żadną inną w życiu się nie zajmował. Nie bez powodu baba wypieprzyła go na zbity pysk z domu a sama z dziecmi wyjechała na Wzgórza Golan do własnej macierzy
Baju, baju, a nie fakt. Poczytaj sobie parszywy kałmuku z kremla o twoim pociotku Bronisławie Kamińskim, kacie Ochoty :
https://pl.wikipedia.org…
https://wielkahistoria.p…
Bronisław Kamiński. Kat Ochoty
Jednostka została wykorzystana między innymi do tłumienia powstania warszawskiego. Wykazała się przy tej okazji wprost niewyobrażalnym bestialstwem, odpowiadając za rzeź Ochoty, w której zginęło około 10 000 osób.
Kamiński dał swoim żołnierzom zgodę na mordy i grabieże. Przy tym zaś wykazał się posuniętą do granic niesubordynacją. Twierdził, że rozkazy będzie przyjmować tylko od Heinricha Himmlera, nie zaś Ericha von dem Bacha, odpowiadającego za stłumienie polskiego zrywu.
To wszystko prawda ale ty palisz goopa, żeby zdjąć winę z twoich ziomali litwak.
Żałosny jesteś.
Po prostu nie na temat.