Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wstydliwy rodowód poleczników Platformy - list otwarty
Wysłane przez Krzysztof Pasie... w 16-03-2012 [17:53]
Coraz więcej osób zadaje sobie pytanie dlaczego, mimo serii kompromitujących wpadek, wciąż spora liczba potencjalnych wyborców zamierza głosować na partię, która nie potrafi rządzić.
Otóż odpowiedź jest prosta. Ze strachu.
Przed Kaczyńskim!!! - dopowiadacie Państwo chórem.
I tu się Państwo mylicie!!! Bo oni głosują za Tuskiem nie tyle ze strachu przed samym Kaczyńskim, co z obawy przed ujawnieniem PRAWDY, którą może zdemaskować prawica! A mówiąc dokładniej głosują tak ogarnięci lękiem, że narodowcy, jeśli przejmą władzę, zdemaskują ich prawdziwy rodowód. Rodowód zakłamywany od wielu pokoleń.
Bo oni się boją jak ognia, by nie wyszło na jaw, że ich protoplaści byli wcale nie rzadko analfabetami, złodziejami, bandziorami spod ciemnej gwiazdy, wyzutymi z ludzkich uczuć oprawcami, którzy z zimną krwią mordowali każdego, kto się przeciwstawił ogarniającej Polskę pandemii komuny. Chodzi o to by się nikt nie dowiedział, iż władza Platformy oparta jest na kultywowanej z pokolenia na pokolenie ideologii przemocy, kłamstwa, fałszu i obłudy.
Poza tym poplecznicy platformy doskonale wiedzą, że ich partia właśnie przekroczyła granicę bezkarności i jeśli utraci władzę, zostanie rozliczona za te wszystkie draństwa, na jakie naraziła Polskę. Dlatego zagłosują choćby na samego diabła, byleby tylko ukryć tę wstydliwą prawdę.
Uwaga! To co napisałem wyżej nie odnosi się do przyzwoitych ludzi, którzy stali się sympatykami Platformy przez przypadek, gdyż dali się nabrać na te wszystkie brednie, jakie obiecywał Premier. Bo tacy też są w partii Tuska, lecz na szczęście ostatnio, co widać w sondażach, poszli po rozum do głowy.
Proszę mi teraz pozwolić, że przypomnę jak to było. Współczena pieta polska rozpoczęła się w Jałcie, kiedy w wyniku zdradzieckich ustaleń Wielkiej Koalicji, okupację hitlerowską Polski zastąpiono aneksją sowiecką. W efekcie, nasze społeczeństwo zostało po wojnie podzielone na hołdującą polskiej tradycji mniejszościową frakcję patriotyczno-narodową oraz większościowy i bezideowy trzon komuszo-ubecki, zaprzedany bez reszty rodzącej się pro-sowieckiej władzy.
W tym układzie, w czasach stalinowskich (lata 40/50) władza w Polsce przeszła w ręce analfabetów przerzucanych masowo z zacofanej wsi do miasta celem wyniszczenia resztek inteligencji o korzeniach przedwojennych. Tym samym rozpoczęto trwający de facto do dnia dzisiejszego proces sowietyzacji Polski realizowany metodą konsekwentnej demoralizacji polskiego społeczeństwa. Brano głównie niepiśmiennych wykolejeńców, bandziorów i degeneratów, bo prawdziwi chłopi mielili swoją godność, która wykluczała przejście na stronę czerwonych.
Uwaga!
W tym miejscu chciałbym podkreślić, że w żadnym razie nie zamierzam deprecjonować en mass ludzi pochodzących ze wsi. Wieś polska, także w tamtym czasie, wydała wielu wspaniałych Polaków. Byli to jednak synowie starych chłopskich rodów walczących o polskość pod hasłem BÓG HONOR OJCZYZNA wyhaftowanym na swoich sztandarach. Niestety ta wierna Polsce część społeczności wiejskiej stanowiła jedynie znikomy procent masy chłopskiej, która, nie ma, co ukrywać, zdemoralizowana okupacją hitlerowską, bez skrupułów przeszła na współpracę z czerwonymi.
Ja pisząc notkę nie miałem Broń Boże na myśli kultywujących tradycję Bartosza Głowackiego, Michała Drzymały, Klemensa Janickiego i wielu im podobnych wielkich i zasłużonych Polaków, którzy w czasach pokoju byli ciężko pracującymi gospodarzami a w czasie wojny przelewali krew za Polskę.
Ja napisałem o tych, którzy czas pokoju przesiadywali w karczmie, a w czasie wojny kolaborowali z okupantem, żeby mieć na wódkę. Mnie chodzi o tak zwany „desant z czworaków”, obiboków i nierobów, którzy okradali dwory gdy władza ludowa wyganiała z nich właścicieli. Tych, którzy z dziada pradziada byli parobkami, bądź pastuchami mając nieróbstwo zakodowane w genach. Mnie chodzi o bandę drobnych złodziejaszków, którzy za okupacji gwałcili żony tych, którzy się bili za Polskę, którzy kradli kury po wsiach. Tych którzy wydawali w ręce wroga partyzantów, a po wojnie nowa władza robiła z nich „bojowników o wolność i demokrację”. Mnie chodzi o wiejskich renegatów i alkoholików , których nikt nie chciał zatrudnić bo tylko „wódę chlali, kradli i narzędzia psuli”.
Bo to właśnie takich ludzi władza ludowa przerzucała po wojnie do miasta, bo jak już wspomniałem prawdziwy chłop ziemi by nie opuścił. I nie okłamujmy siebie i młodych pokoleń Polaków, że było inaczej.
W miastach pobudowano dla tego motłochu bloki, które się motłochowi zdały pałacami. Potem umożliwiono motłochowi ukończenie szkoły podstawowej, co ten uznał za awans społeczny. Z czasem, ta z grubsza okrzesana w hotelach robotniczych hałastra o mózgach przeżartych bimbrem i syfilisem przepoczwarzyła się w coś w rodzaju „przyzakładowych wierchuszek”. To wtedy powstała rządząca ówczesną Polską klasa renegatów bez określonego rodowodu i moralnego kręgosłupa nazwana „władzą ludową”. Jednocześnie czerwona propaganda tłukła tej gawiedzi do głowy, że swój awans zawdzięcza dbającej o jej interesy pro-sowieckiej władzy, co się zakodowało w mózgach tych wykolejeńców w formie bezwolnego oddania i ślepej wdzięczności dla komuny.
To ci właśnie ludzie stanowili wierny Stalinowi pierwszy rzut Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. To ich mianowano trzęsącymi krajem sekretarzami, ministrami podległego Moskwie rządu, rektorami wyższych uczelni, dyrektorami przedsiębiorstw, komendantami milicji i współpracownikami Urzędu Bezpieczeństwa. To oni mordowali w nierównej walce „żołnierzy wyklętych” poddając ich przed śmiercią straszliwym prześladowaniom i torturom. To oni wydawali wyroki śmierci na akowców dopilnowując by je wykonano.
W następnym pokoleniu nazywanym okresem gomułkowskim (lata 60-te), dzieci zdegenerowanej komuszej wierchuszki zrobiły już maturę, co dało zaczyn tak zwanej „nowej inteligencji”, drastycznie odmiennej kulturowo od inteligencji przedwojennej. Tu skłaniałbym się ku zastąpieniu terminu „nowa inteligencja” określeniem „klasa ludzi wykształconych w pierwszym pokoleniu” charakteryzujących się atawistycznym parciem do kariery bez żadnych hamulców natury moralno etycznej, a także wypływającą z kompleksów nienawiścią do ludzi kultury wysokiej.
W epoce Gierka (lata 70-te) „nowa inteligencja” dzięki komuszym układom pokończyła studia i objęła praktycznie wszystkie kluczowe stanowiska w Państwie. W ten sposób powstała kasta „komuszej arystokracji” wyraźnie uprzywilejowanej w stosunku do pauperyzowanej reszty społeczeństwa, która odmawiała kolaboracji z komuną. Już wtedy można było zauważyć oznaki buty intelektualnie nowobogackich arogantów, których Ludwik Dorn wyjątkowo trafnie nazwał „klasą wykształciuchów”. To wtedy powstały komusze koterie, które nieprzychylnych komunie zepchnęły na margines egzystencji. To wtedy ukonstytuowała się doktryna, że lewactwo to cnota i sposób na życie.
W kolejnym pokoleniu „Solidarności i Okrągłego Stołu” (lata 80/90), skażeni genetycznie sentymentem dla komuny wnukowie służalców Stalina stworzyli podwaliny Trzeciej RP. To spośród nich formowano szeregi Zmotoryzowanych Oddziałów Milicji Obywatelskiej (ZOMO), to nimi obsadzano struktury WSI i służb specjalnych, spośród nich werbowano tajnych współpracowników SB, to oni poparli wprowadzenie stanu wojennego ogłaszając generała Jaruzelskiego mężem stanu. To oni po „upadku komuny” zablokowali lustrację. To spośród nich wyrósł Adam Michnik, który wziął na siebie kontynuację procesu demoralizacji i niszczenia tożsamości narodowej Polaków przy pomocy Gazety Wyborczej, by się ostatecznie przy pomocy Geremka, Kuronia i Mazowieckiego dogadać z komunistami przy okrągłym stole. To wtedy postała zabójcza dla Polski oś Czerska – Ordynacka. To wtedy Adam Michnik wespół z Cimoszewiczem przekonali Polaków by wybrali Prezydentem Aleksandra Kwaśniewskiego stawiając tym samym post-komunistów u władzy de facto do dnia dzisiejszego.
To wtedy Polska znów pękła na pół, rozpadając się na „lewacko” post-komunistyczną i „prawicowo” patriotyczno-solidarnościową. Aż nadeszły nasze czasy (pokolenie lat 2000/2010) naznaczone przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej pod rządami SLD, krótkim okresem rządów braci Kaczyńskich zwanym Czwartą RP, a w ostatnim pięcioleciu zdominowane przez rządy Platformy Obywatelskiej pod wodzą Donalda Tuska, namazanego przez post-komunistów na „wiecznego premiera”.
Po czasie wyszło na jaw (OFE, refundacja leków, ACTA, sport, autostrady, kolejnictwo, reforma emerytalna...), że mamy rząd, który nie potrafi rządzić.
A mimo to Platforma Obywatelska nadal prowadzi w sondażach. Dlaczego? Bo, jak już wspomniałem, ma za sobą głosujący wbrew logice post-komuszy elektorat, który jak diabeł święconej wody boi się każdej nowej władzy, która mogła by zdemaskować ich rzeczywiste korzenie.
Ale nawet ich trzeba było jakoś przekonać do coraz bardziej nieudolnych poczynań Platformy. I znowu do akcji wkroczył rezydujący przy ulicy Czerskiej redaktor gazety nie bez powodu nazwanej Wyborczą. Sprytny guru mentalnie nowobogackich snobów „różowego salonu III RP” doskonale znał odbierającą rozum moc utwierdzenia „wykształciucha” w przekonaniu o przynależności do „ELITY”. Pan redaktor wiedział, że jak takiemu powie, że należy do crême de la crême III RP, to on nie dość, że w to głęboko uwierzy, to jeszcze będzie owego wyróżnienia bezkrytycznie bronił do upadu. Więcej, że taki delikwent zrobi dosłownie wszystko, byle się świat nie dowiedział, co sobą reprezentuje naprawdę.
Jednocześnie doktrynerzy Platformy rozpętali gigantyczną nagonkę na opozycję prawicową, a Gazeta Wyborcza wyprodukowała tysiące artykułów mających przekonać Polaków, że: prawicowiec to oszołom; historia to zbytek; narodowa tożsamość to antysemityzm; polska tradycja to ksenofobia; honor to przeżytek; moralność to frajerstwo; wiara to ciemnogród; rodzina to anachronizm... i tak dalej.
W efekcie, choć gospodarczo poszliśmy do przodu, w post-komuszej Polsce nastąpiła dramatyczna cofka kulturowa, a „intelekt” modelowych popleczników Tuska niewiele się już różni od opisanego w „Malowanym Ptaku” Kosińskiego.
A obłuda wyzutej z wrażliwości Platformy sięgnęła niedawno przysłowiowych szczytów, kiedy ta załgana partia bez cienia skrupułów przywłaszczyła sobie chwałę za usankcjonowanie „Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych”. Czy można sobie wyobrazić podlejszą obłudę niż wylewanie krokodylich łez nad losem żołnierzy zamordowanych przez przodków tych, którzy te łzy ronią??? Toż to już nie chichot historii, ale historyczna paranoja!!! I tylko patrzeć, jak potomkowie oprawców zaczną stawiać pomniki wymordowanym przez ich dziadów ofiarom.
Wielu przyzwoitych ludzi zadaje sobie pytanie, czy ludziom Platformy nie wstyd, że gnębiąc opozycję prawicową zdeptali polityczny obyczaj. Że w dążeniu do partyjnej hegemonii sięgają do przestępczych metod. Że wprowadzili w Polsce prawo dżungli. Że kto silniejszy, ten lepszy. Że cham chama chamem pogania. Że znowu wpędzono Polskę w monstrualne długi. Że śledztwo smoleńskie bez zmrużenia oka oddano sowietom. Że Polaków protestujących pod stocznią nazwano wyjącym bydłem. Że bezczeszczono modlących się ludzi. Że usunięto wszystkich niewygodnych, choć byli genialnymi fachowcami... długo można by wymieniać.
Więc pytam. A czegoż można się było spodziewać po prawnukach renegatów stalinowskiej władzy??? Czegoż można było oczekiwać po potomkach popleczników Bieruta, Gomułki, Gierka, Moczara, Jaroszewicza, Rakowskiego, Jaruzelskiego, Urbana, Michnika, na Donaldzie Tusku kończąc??? Co ci ludzie mogli wynieść z domu prócz prostactwa i służalczości wobec Moskwy? Poza wrodzoną żyłką do cwaniactwa, złodziejstwa, opilstwa i nieróbstwa??? Siła genów jest ogromna!!! Wciąż rządzą nami osobnicy wyzuci z wrażliwości i poczucia przyzwoitości. Ja znam tę kategorię ludzi, gdyż pamiętam, jakimi metodami zaszczuto na śmierć mojego ojca w latach pięćdziesiątych. A potem obserwowałem jak dzieci, wnuki i prawnuki tych oprawców przekazywały sobie z pokolenia na pokolenie co lukratywniejsze stanowiska w Państwie.
Ale wróćmy, jeszcze do czasów powojennych. Otóż prawie wcale nie mówi się o tym, że wtedy, obok Żołnierzy Wyklętych, którzy stanęli do walki z komuną pod bronią, do walki z czerwoną zarazą stanęli także Polacy, których orężem zamiast karabinów była ich uczciwość i postawa życiowa wyrosła z tradycji tysiącletniej Rzeczpospolitej. Mam na myśli tych, których w czasach stalinowskich nazywano „zaplutymi karłami reakcji”, za Gierka „wichrzycielami”, po okrągłym stole „oszołomami”, „nieudacznikami” i „ksenofobami”, kończąc na tych, których już w naszych czasach premier Tusk nazwał pogardliwie „moherowymi beretami”, czytaj ludźmi gorszej kategorii.
Chodzi mi o szeroko pojętą prawicę, albo, jak kto woli kilka milionów przyzwoitych ludzi, którzy nie dali się zgnoić komunie, ludzi mających poczucie godności, którzy poświęcili kariery i zbytki w służbie Polsce. Tych, którzy do dnia dzisiejszego nie ustali w walce z pogrobowcami komuny. Tych bezimiennych, skromnych, cichych bohaterów, których walka z czerwonym łajdactwem polegała na tym, że nigdy nie wstąpili do PZPR, za żadną cenę nie dali się zwerbować bezpiece, nie dali się kupić za talon na meblościankę, nie zdradzili ideałów Solidarności, a potem, w imię wartości wyniesionych z domu, jak od zarazy stronili od zawłaszczających Polskę różowych siewców nowego porządku.
Długo się zastanawiałem, jakimi słowy można by uhonorować i wyrazić wdzięczność dla tych wspaniałych Polaków i pięknych umysłów.Pisałem, kreśliłem, odkładałem zmięte kartki i próbowałem od nowa. Ale wciąż czegoś brakowało, wciąż było za mało.Aż mi Pan Bóg podsunął refren ballady Reinharda Mey’a:
Błogosławieni ci Nadłamani, ale Nieugięci
Poplątani, w siebie wpełznięci,
Ci Odrzuceni, Przygnębieni, Przygarbieni.
Do ściany Przyciśnięci.
Błogosławieni ci Szaleni.
Moim zdaniem słowa tego pięciowiersza wiernie oddają stan ducha milionów uczciwych Polaków, którzy nie bacząc na szykany, krzywdy i ostracyzm ze strony post-komuszych rządów nie ustali w walce z czerwoną pandemią do dnia dzisiejszego.
Błogosławieni ci Nadłamani, ale Nieugięci
W czasach stalinowskich nadłamywano ich terrorem władzy ludowej i Urzędu Bezpieczeństwa, za Gierka próbowano skruszyć skazywaniem na pauperyzację, w czasie Solidarności, a później stanu wojennego zastraszano ich oddziałami ZOMO i ścieżkami zdrowia, w czasie okrągłego stołu kuszono konfiturami za przejście na stronę różowych, a za rządów Tuska dyskryminowano ich szantażem poprawności politycznej. Lecz mimo to ci odważni ludzie byli nieugięci, choć już w „wolnej” Polsce przychodzi im za to płacić statusem obywateli drugiej kategorii. I to nie są, jak się błędnie sądzi, tylko ludzie Kaczyńskiego i Ziobry, których ogarnięta paniką Platforma chce wyłączyć z polityki stawiając przed Trybunałem Stanu. To jest wielomilionowe, prawicowe, patriotyczno-solidarnościowe skrzydło polskiego społeczeństwa, które w imię wartości wyniesionych z domu nigdy się zbratało z czerwonymi.
Poplątani, w siebie wpełznięci
Tak. Ale czyż można się temu dziwić? Przecież tylko ucieczka w siebie mogła być ratunkiem dla kochających Polskę uczciwych i wrażliwych ludzi, gdy patrzyli na to wszystko, co się działo z Polską.
Bo choć kraj wypiękniał, choć żyje się lepiej i wygodniej, choć sklepy są pełne i za pieniądze można dostać wszystko, coś się stało złego z naszą polską duszą. Polska krwawi, mimo, że jest wolna. Dlaczego? Bo wciąż kilka milionów Polaków czuje się pod rządami Tuska intruzami we własnej Ojczyźnie.
A jak patrzę na te wszystkie świństwa, które od pięciu lat wyrządza Polsce obóz władzy, coraz częściej myślę, że chyba nawet za komuny nie było aż tak źle. Tę samą opinię coraz częściej słyszę od moich znajomych.
Gorzkie to stwierdzenie, ale trzeba sprawiedliwie przyznać, że czerwoni przynajmniej stwarzali pozory, że liczą się z ludźmi. Natomiast arogancja, bezczelność i buta Platformy sprawiają, iż coraz częściej dochodzę do wniosku, iż ta partia w pomiataniu ludźmi i oszukiwaniu społeczeństwa posuwa się znacznie dalej, niż niegdyś Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. A tylko patrzeć jak do nich dołączy Alibaba Palikot i jego czterdziestu zdegenerowanych rozbójników.
Przygnębieni, przygarbieni, do ściany Przyciśnięci
A jacy mogą być wrażliwi i prawi ludzie wobec otaczającego ich zewsząd prostactwa, draństwa, chamstwa, bezguścia i coraz powszechniejszego odmóżdżenia??? Bo modelowy zwolennik Platformy to przebrany w szaty kultury wysokiej euro-burak, albo lepiej jamochłon, któremu do życia wystarcza otwór gębowo-odbytowy, karta kredytowa, plazmowy telewizor na ścianie i świadomość, że jest „lepszy” od „gorszej” reszty. To tacy jak on nie zdejmują nogi z gazu, gdy na zebrę wchodzi matka z dzieckiem, a na „wytwornych” rautach salonu III RP łokciami się przepychają do żarcia, jakby po raz pierwszy w życiu zobaczyli szynkę. Tylko tyle Polska odziedziczyła w spadku po komuszo-ubeckich antenatach kasty, która dziś pomiata uczciwymi Polakami!!!
Czastuszki (Bierut), pieśni o Stalinie (Gomułka) – Festiwal Piosenki Radzieckiej (Gierek) – subkultura disco polo (Kwaśniewski) i zagnieżdżone w wielkich miastach napływowe „towarzystwo” wzajemnego zachwytu nad samymi sobą, vide: blog RRK i „Drugie śniadanie mistrzów” (Tusk et consortes). Oto „kulturowy” dorobek post-komuszych „elit”.
I choć nie ma już wojsk sowieckich w Polsce, choć mamy już, przynajmniej na papierze wolność i demokrację, to komuna w Polsce nie do końca upadła. W efekcie ludzie znów boją się politykować na głos w kawiarni, w pracy, ba, nawet przy rodzinnym stole. Boją się, bo wiedzą, że jedno krytyczne zdanie o Tusku i jego Platformie grozi ostracyzmem, towarzyską banicją, odsunięciem od konfitur, z wyrzuceniem z pracy włącznie.
W czasach stalinowskich ludzie bali się słuchać Radia Wolna Europa. A dzisiaj ich prawnuki lękają się przyznać w pracy, że czytają prasę prawicową, żeby ich mianowany przez Platformę szef nie pozbawił premii. Gorzej! Mediom niepokornym wobec rządu zabiera się prawo do emisji. Więc pytam. Gdzie ta wolność??? Gdzie ta demokracja??? A potem rządzący się dziwią, że ludzie wciąż śpiewają: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!”.
Znowu powróciła konspiracja. Do dzisiaj pamiętam jak w latach pięćdziesiątych mama przysłaniała okna i obijała ściany kilimami, bo ubecy byli wszędzie, jak w czasie Solidarności z duszą na ramieniu nosiłem ulotki, jak w stanie wojennym robiłem po kryjomu paczki dla internowanych. A dzisiaj? Gdy mowa o polityce, w kawiarniach ludzie znowu przyciszają głos i przysłaniają dłonią usta podając sobie pod stołem odbite na ksero wycinki z prasy politycznie niepoprawnej. Nie o taką Polskę walczyli uczciwi Polacy! Nie o taką!
Błogosławieni, ci Szaleni
Ostatnio coraz częściej się słyszy opinię, że odkąd Tusk przejął władzę, skończyła się Polska. Że już wszystko przepadło, bo piarowcom Platformy udało się wszczepić w polskie mózgi przeświadczenie, iż na platformerskie rządy nie ma siły, a ci, którzy nadal walczą o prawdziwie wolną Polskę to ludzie szaleni.
Otóż, nie dajmy się zwieść tym komuszym podszeptom. Bo gdyby tak na to patrzeć, to trzeba by uznać, że powstańcy warszawscy byli nieodpowiedzialnymi wariatami, co nam nota bene przez całe dekady próbowali wmówić komuniści. A jednak mamy Muzeum Powstania Warszawskiego zbudowane jako symbol bohaterstwa i mądrości powstańców, którzy stanęli do walki o Polskę zdawało się w beznadziejnych i nie wartych ofiar okolicznościach.
Podobnie było, kiedy się rodziła Solidarność. Czerwona propaganda też wmawiała wtedy ludziom, że strajkujący Polacy to nieodpowiedzialni szaleńcy, którzy się porywają z motyką na słońce, bo Moskwa nigdy nie da zgody na upadek komunizmu w Polsce. I co? „Niemożliwe” po raz wtóry stało się możliwym.
I podobnie jest teraz. Po raz trzeci wyniszczająca Polskę post-komusza szajka tłucze Polakom do głowy, że tylko Platforma może nam dać szczęście, a ci, którzy są odmiennego zdania to oszołomy i szaleńcy.
I znowu, właśnie ci „błogosławieni szaleńcy” są ostatnią nadzieją na prawdziwie wolną Polskę. Bo tylko oni, z pomocą mądrej części społeczeństwa, mogą nas wyzwolić z post-komuszych szponów.
I trzeba to zrobić niezwłocznie! Nim będzie za późno!
Czy pamiętacie jeszcze słowa refrenu hymnu Polski Podziemnej??? Nie? Więc przypominam:
Do broni! Jezus Maryja! Do broni!!!
Bo Palikot obrasta w piórka, za węgłem Ordynackiej już się czai do skoku odchudzony Kwaśniewski, a na Czerskiej, Michnik od rana do nocy główkuje nad nową receptą na uległą wobec Moskwy Polskę.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Patrz również:
http://salonowcy.salon24.pl/271686,nabrani-przez-redaktora(link is external)
http://salonowcy.salon24.pl/356648,pieta-polska-rzady-tuska-i-sposob-na-pojednanie(link is external)
http://salonowcy.salon24.pl/381058,errare-humanum-est-list-do-szeregowcow-platformy(link is external)
Komentarze
16-03-2012 [18:36] - Elżbieta (niezweryfikowany) | Link: Wspaniała wypowiedź
Panie Profesorze, dziękuję. Wspaniała wypowiedź, przynosząca nadzieję i wiarę. BÓG, HONOR, OJCZYZNA
17-03-2012 [04:15] - Gość EEE (niezweryfikowany) | Link: Na Salonie24 Igora Janke ten tekst zostal zwiniety
Niewidoczny jest dla czytajacych. Bezczelna cenzura bo boja sie prawdy..
A moze ten tekst ujawnia pochodzenie niektorych z salonu24 ...
17-03-2012 [18:48] - Krzysztof Pasie... | Link: Na Salonie24 Igora Janke ten tekst został zwinięty...
Szanowny Panie,
Niestety tak. Taką mamy wolność słowa. Taką mamy wolność. Taką mamy demokrację.
Dlatego trzeba o tym mówić i pisać jak najwięcej.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
17-03-2012 [18:46] - Krzysztof Pasie... | Link: Wspaniała wypowiedź...
Szanowna Pani,
Wiara czyni cuda. I to nie te Tuska.
Będzie dobrze. Zobaczy Pani.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
16-03-2012 [18:43] - Gosia (niezweryfikowany) | Link: Po raz kolejny przeczytałam z zapartym tchem!
Wypisał Pan wszystko co nam w duszy gra. I ja bym chciała tak pisać... To co Pan mówi to muzyka dla moich uszu. Dowód, że nie tylko ja tak myślę!
17-03-2012 [18:44] - Krzysztof Pasie... | Link: Po raz kolejny przeczytałam z zapartym tchem...
Szanowna Pani Gosiu,
Pisze Pani:
"I ja bym chciała tak pisać...".
Odpowiadam:
Więc proszę pisać! Tak, jak Pani potrafi. Byle z sercem!
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
16-03-2012 [18:47] - Barbara Trajdos (niezweryfikowany) | Link: Obserwując naszą dzisiejszą Polskę
muszę przyznać, że wszystko co Pan napisał jest prawdą...
17-03-2012 [18:41] - Krzysztof Pasie... | Link: Obserwując...
:-)))
16-03-2012 [18:51] - Siwy (niezweryfikowany) | Link: Pomimo
Że Homo - Sovieticus nadal się pleni z pokolenia na pokolenie i szerzy swoją zarazę która niszczy kraj i ludzi na różne sposoby,to przybywa ludzi jak pan napisał "błogosławieni szaleńcy" jest ich coraz więcej.
17-03-2012 [18:41] - Krzysztof Pasie... | Link: Pomimo...
Szanowny Panie,
Tak. Jest ich coraz więcej. Oczywiście media mainstreamowe nic nie widzą. Pochodów nie było. Była jakaś nieistotna wycieczka na Węgry itd, itp, itd.
Już niedługo się policzymy.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
16-03-2012 [19:26] - gość (niezweryfikowany) | Link: a może rodowodem PO jest Grupa Bildenberg, są na to dowody
http://www.youtube.com/watch?f...(link is external)!
16-03-2012 [19:38] - ~łatos11 (niezweryfikowany) | Link: Wstydliwy rodowód poleczników PO....
Ciekawa i w dość prawdziwa jest charakterystyka elektoratu obecnego obozu władzy, którą Pan przedstawił "szeregowcom PO", w tym felietonie.
Według mnie trochę przesadzona jest w nim masowa kolaboracja z komuną
wiejskiego środowiska. Jak Pan wie z podbitych przez Sowiety krajów
Europy Środkowej, Polska oparła się dość skutecznie komunistycznej
indoktrynacji, w tym również i na wsi. Jeżeli przyłączył się do niej
żywioł wiejski, to był on w zdecydowanej mniejszości. To była to ta jego część, która z reguły podobną kolaborację prowadzila równiez wcześniej
z Niemcami. Tylko tą uwagę wnoszę wobec komentarza. Ponadto jako pewne
jego uzupełnienie i pogłębienie, stanowi według mnie, artykuł Pani Barbary
Fedyszak-Radziejowskiej w "Gazeta Polska-codziennie" z dnia 13.03.2012
"Zdrada? A coż to takiego?". Warto przeczytać!. Pozdrawiam!.
17-03-2012 [17:50] - Krzysztof Pasie... | Link: Wstydliwy rodowód...
Szanowny Panie,
Bardzo dziękuję za uzupełnienie mojej notki. Artykuł Pani Barbary Fedyszak oczywiście przeczytam.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
16-03-2012 [19:53] - ZyndramHD (niezweryfikowany) | Link: Nie wiem czy to dobrze czy niedobrze ale jak to czytam
to az sie we mnie gotuje i czuje sie tak bezsilny wobec tego wielkiego zwyrodnienia w polityce polskiej. I zal sie robi kiedy np wczoraj okazalo sie, ze z bycia Polakami mozemy sie cieszyc...ale bedac na Wegrzech a nie we wlasnym kraju, gdzie lewactwo pierze mozgi 24/7.Dziekuje Panie Profesorze za te slowa otuchy.Pozdrawiam
17-03-2012 [17:47] - Krzysztof Pasie... | Link: Nie wiem, czy to dobrze...
Szanowny Panie,
To ja Panu dziękuję. Takie komentarze dają wenę do pisania.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
16-03-2012 [19:59] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link: "Trwanie przy sztandarze tradycji"!
Ten "typ" ambicji kulturalnej miała odrzucić polska inteligencja, by "przodować w postępie" - nawoływał na łamach marksistowskiej "Kuźnicy" po 1945 Stefan Żółkiewski!
I odrzuciła!
Tworzyła spółdzielnie produkcyjne,nękała "kułaków", w miastach niszczono rzemieślników, inteligencja czuła się uprzywilejowana, kochała władzę, która kazała milczeć, odrzucić wiarę, wyrzec się patriotyzmu na rzecz internacjonalistycznej ideologii!
A potem kolejne pokolenia się przystosowywały!
Wartości wyższe - prawda, dobro, sprawiedliwość, miłość Ojczyzny, wolność i niezależność stały się jakby negatywnymi atrybutami narodowej tożsamości.
Polską wadą!
Więc do dziś istnieją generacje "w siebie wpełznięte", ale już budzące się z letargu, żądające nowych reguł gry: przywrócenia pamięci, byśmy stali się znów narodem!
Dziękuje za Pana tekst, choć o stanie naszych sumień musimy wreszcie zacząć rozmawiać jak normalni ludzie, nie wytwory politycznych systemów.
Obok armii staliniątek rośnie armia polskich patriotów!
Pozdrawiam Pana!
17-03-2012 [17:46] - Krzysztof Pasie... | Link: "Trwanie przy sztandarze tradycji"...
Szanowna Pani,
Ja też Panią pozdrawiam serdecznie. I dziękuję za tych 'wpełżniętych".
Krzysztof Pasierbiewicz
16-03-2012 [20:42] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link: 50 lat temu!
Piosenka jest dobra na wszystko
Piosenka na drogę za śliską
Piosenka na stopę za niską
Piosenka podniesie Ci ją
Parararara...
Piosenka to sposób z refrenkiem
Na inną, nieładną piosenkę
Na ładną niewinną panienkę
Piosenka - de son la chanson
Piosenka to jest klinek na splinek
Na brzydki bliźniego uczynek
Na braczek rzucony na rynek
Na taki jakiś nie taki ten byt
Piosenka pomoże na wiele
Na co dzień jak i na niedzielę
Na to żebyś Ty patrzał weselej
Piosenka - canzona, das Lied
Po to wiążą słowo z dźwiękiem kompozytor i ten drugi
Żebyś nie był bez piosenki, żebyś nigdy jej nie zgubił
Żebyś w sytuacji trudnej mógł lub mogła westchnąć z wdziękiem:
Życie czasem nie jest cudne, ale przecież mam piosenkę
16-03-2012 [21:31] - Emigrant (niezweryfikowany) | Link: Jak zwykle pytam
Wzorem młodego Kiemlicza zapytam: Ojciec - prać?
17-03-2012 [17:43] - Krzysztof Pasie... | Link: Jak zwykle pytam...
Szanowny Panie,
No pewnie!
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
16-03-2012 [21:47] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link: 50 lat temu.
Wygląda na to, że 50 lat temu polskie społeczeństwo było "zdrowsze" od obecnego.
50 lat temu Polska dumna była ze swoich stoczni, hut,...
50 lat temu nie było Zamku Królewskiego, ale ci, co mieszkali w Warszawie snuli - utopijne, jak się wydawało - plany, że może kiedyś....
50 lat temu inżynierowie z awansu społecznego konstruowali szybowce, bo na wielkie samoloty zniszczonego wojną kraju nie było stać i marzyli, że może kiedyś...
50 lat temu zastanawiano się, jak tu uczcić zbliżające się Milenium. I rzucono hasło "1000 szkół .... "
50 lat temu Polacy wygrywali Konkursy Szopenowskie, a w większości polskich podstawówek dzieciaki grały w zespołach mandolinowych i śpiewały z chórach...
50 lat temu kadrę do Polskich Linii Lotniczych i przyszły personel latający Ludowego Wojska Polskiego kształcono bezpłatnie w polskich aeroklubach. Tysiące chłopców z ubogich rodzin miało otwartą drogę do kariery w lotnictwie; marzyli, że może kiedyś...
50 lat temu...........................
50 lat temu młody Kszysztof Pasiebiewicz zasuwał co rano do szkoły, w której uczyli między innymi ludzie z awansu społecznego, tacy, co to dyplomy zdobywali "zaocznie", a czas na naukę mieli dopiero po ugotowaniu obiadu i wymyciu garów ....
50 lat temu Polacy zachwycali się Kabaretem Starszych Panów.
To tak, dla zrównoważenia Pańskiego tekstu.
16-03-2012 [23:28] - Frodo (niezweryfikowany) | Link: 49/52
A opowiedz mądrósiu jak to było 49 lat temu, albo 52 lata temu!
Ot, muj dziadek mówił: srala-mondrala, to tak sowiecko po włosku.
Z tym tekstem do do kabaretu śpiewając wołga! wołga!
17-03-2012 [11:18] - AVIATOR (niezweryfikowany) | Link: 40lat temu
Taki chlopak z ubogiej rodziny,pchal Czaple na linie startu,marzac,ze moze kiedys...,w marzeniach wytrwal,niestety nie w Ojczyznie.
17-03-2012 [16:17] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link: Czołem Aviator!
Pchałem Czapę o szóstej rano, żeby zdążyć przed termiką. Trampki mokre od rosy. Plecy mokre od potu. Tego się nie zapomina. Kilku trafiło do LOTu, kilku do Dęblina. Moim instruktorem był m. in. Julek Ziobro.
Można by gadać i gadać...
Pozdrowienia.
18-03-2012 [00:01] - AVIATOR (niezweryfikowany) | Link: Mozna by gadac i gadac:)
Nie uwierzysz,ale mialem dokladnie to samo napisac,o tych mokrych trampkach:)na obozie LPW,moim instruktorem byl Rosjanin,JEWDOKIMOW,stary wyga z wojny,swietny pilot i wspanialy czlowiek,lubil Polakow i wodke Latalismy na wyciagarce,potem na holu za Jakiem -12 Potem Politechnika Rzeszow,na samolotach latalem z A.Harytanowiczem,Goralem,Staszkiem Czaja,Pawlem Pawlakiem, wozilismy skoczkow AN-2.Ostatni raz wylaszowalem sie na Wildze-80(wersja eksportowa do Kanady),ladniutka i cicha byla,z tlumikami,ale wredna cholera,inne polozenie kranu paliwa i kiepska w rozruchu,pare tygodni pozniej ja rozwalili.To byly piekne czasy,niestety nie bylo mie stac na dobry aparat fotograficzny i mam tylko pare slabych fotek zrobionych ruska SMENA i moc pieknych wrazen z lotow na szybowcach.Wiekszosc kolegow wyemigrowala,tylko dwoch lata dzis w PLL LOT i lotnictwie sanitarnym(J.Roguski).Kilku lata w Continentalu i United,spotykamy sie czasami ,gdzies po swiecie jak okazja pozwoli,czasem zdarzy sie razem polatac w ciekawym miejscu np.Le Touquet na Cirrusie,ale zawsze wspominamy tamte czasy jak pierwsza milosc.
Pozdrawiam BazyliMD "zweryfikowanego negatywnie" rowniez
17-03-2012 [19:18] - Oławianin kilo (niezweryfikowany) | Link: Ja też, jak Ty... a potem - w
Ja też, jak Ty... a potem - w stanie wojennym nie " zaliczyłem weryfikacji" i tak zostało do dziś!!
Z lotniczym pozdrowieniem!
17-03-2012 [17:40] - Krzysztof Pasie... | Link: 50 lat temu
Dziękuję Panu za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
16-03-2012 [22:41] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Duża przesada z Pańskiej strony.że popierający PO mają rodowód
fornali,najemników,chłopów.Gdy czytam o żołmierzach wyklętych to duża większość to mieszkańcy wsi.A partyzanci?Proszę poszperac trochę w materiałach wydawanych przez IPN to przekona się PAN,że ubecja miała umocowanie w klasie robotniczej z miast przede wszystkim.Bardzo się zawiodłam na dzisiejszej notce.
16-03-2012 [23:22] - Bondaree (niezweryfikowany) | Link: Nie tak szybko z tym rozdzieraniem szat...
Proszę poszukać wcześniejszego tekstu o rodowodzie tałatajstwa z PO. W komentarzach do niego była dyskusja o tym, skąd takie poparcie dla tego wykwitu. Nie chodzi o chłopów-gospodarzy, wolnych, ciężko pracujących ludzi, którzy na durnoty p.t. "walka klas" czy "sprawiedliwość dziejowa" zwyczajnie nie mieli czasu, bo byli na codzień zbyt zajęci zwykłym, przyzwoitym "ora et labora".
Chodzi o tzw. "desant z czworaków", bandę nierobów o niskich czółkach i chytrych oczkach, którzy w ramach "sprawiedliwości dziejowej" rąbneli zastawę z dworu, jak tylko NKWD i UB aresztowało właściciela i przegnało rządcę. Chodzi o pastuchów i parobków z dziada-pradziada, dla których jedynym awansem społecznym był awans w strukturach "utrwalaczy władzy ludowej". Chodzi o drobnych złodziejaszków, którzy przez całą wojnę kradli kury po wsiach, uważając przy tym aby AK czy NSZ ich nie nakryło i nie wlepiło paru wyciorów w d..., a po wojnie biegali obwieszeni medalami jak choinki i robili na "bojowników o wolność i demokrację". Im więcej wyciorów na d... wzięli, tym wyżej w UB lądowali i tym bardziej zawzięcie ścigali tych, którzy im kur kraść nie pozwalali. Kolejna kategoria o której mowa, to całe dynastie permanentnych bezroboli, których nikt normalny nie chciał zatrudniać bo tylko kradli, wódkę pili i narzędzia psuli. Jak tylko azjatyckie hordy przyniosły nam na bagnetach "nieuniknioną konieczność dziejową" to zaraz znalazły się dla nich miejsca pracy - przecież każdy zakład pracy (nawet szalet miejski) potrzebował sekretarza POP czy szefa zakładowej organizacji ZMS, związki zawodowe też miały etaty do obsadzenia, że nie wspomnę już o działaczach sportowych, którzy nawet dokładnie nie wiedzieli w jakim zakładzie pracują a "działaczowali" przecież zupełnie społecznie po godzinach pracy.
To są właśnie protoplaści dzisiejszych "elyt". To strach przed tą prawdą każe im trzymać się stołków jak pijany płotu. To z takiego środowiska wywodzą się ci nasi posłowie i senatorowie, którzy w młodości sr...ć chodzili za stodołę a teraz na salonach wódkę walą z musztardówek. Ale za to pod kawior a nie pod małosolne.
17-03-2012 [00:47] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Włascicieli ziemskich a co za tym idzie czworaków przed wojną
nie było tak wiele.Wiele majątków uległo tak zwanej parcelacji z powodu wystawnego życia właścicieli.Powstała KASA STEFCZKA ,która udzielała kredytów aby niemajętni czy też pańszczyżniani mogli nabyć ziemię.R.DMOWSKI
zakładał biblioteki na wsiach ,aby wzbudzić poczucie narodowe tak niszczone przez zaborców , odbywały się w wiejskich parafiach niekończace się rekolekcje mające na celu wyrugowanie pijaństwa,no bo zaborcy dbali aby w dużych wsiach były karczmy żydowskie,a cel był jeden -rozpić chłopa i przejąć ziemię.Ale rekolekcje tak zwane niekończące sie zapoczątkowane przez dziś już św.Bilczewskiego odniosły sukces i całe wsie przysięgały Matce Bożej trzeżwość.Proszę nie doszukiwać się w ludziach ze wsi przedwojennej sekretarzy POP i działaczy ZMS tylko w ploretariacie jaki się zrodził z rewolucji przemysłowej XIX w.
17-03-2012 [01:07] - Bondaree (niezweryfikowany) | Link: Spróbuję wyjaśnić.
Nie chodzi mi o "pochodznie klasowe" (tfu, co za durnota). Nie ma znaczenia wieś czy miasto, chłop czy robotnik. Chodzi o coś zupełnie innego - o konstrukcję psychiczną i mentalność. Pisałem o kilku kategoriach ludzi, nie wskazując która z nich jest bardziej liczna - fornale ze wsi czy bezrobole z miasta. Nie chcę się bawić w badania statystyczne dotyczące "klasowości" sekretarzy, ubeków czy innej zarazy bo mi wyjdą wyniki mocno niepoprawne politycznie ;)
17-03-2012 [07:19] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Uwazam
Uwazam ze to dobrze wyjasniasz ale zarowno ty jak i autor artykulu
zapomnieliscie o dokoptowani wygnanych z rosji 0,5 mil zydow-ktorych Pilsudzki zywil za polskie pieniadze.A wogole umknela wam nadreprezentacja ZYDOWSKA W UTRWALANIU WLADZY SOCJALISTYCZNEJ-W ub I PZPR.
Te karaluchy parly na urzad jak ich synowie dzisiaj na szklo!
17-03-2012 [17:38] - Krzysztof Pasie... | Link: Nie tak szybko z tym rozdzieraniem szat...
Szanowny Panie,
Bardzo serdecznie Panu dziękuję za rozszerzony opis tych, o których mi chodziło w notce.
Dziękuję Panu za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
P.S.
W uzupełnieniu zacytuję Panu fragment z mojej książki wspomnieniowej pt. "Poadaj hasło!", cytuję:
"Nowe"
Odkąd nas pokarało wolnością, czasy się zmieniły a z nimi też ludzie. Posłuchajcie proszę.
Przez długie lata miałem na uczelni bliskiego kolegę z innego Wydziału. Lubiłem go bardzo gdyż jak się zdawało był z niego skromny, wesoły i normalny człowiek. Choć pochodził ze wsi, to szybko się uczył i po jakimś czasie zgubił wiejski akcent, zaczął się ubierać i dobrał fryzurę.
Jako człowiek obrotny szybko awansował, z czego jako kumpel szczerze się cieszyłem. Wykuwał tedy mozolnie tę swoją karierę, aż się w końcu dochrapał prominentnej funkcji.
Niedługo potem, chciałem u niego załatwić pewną drobną sprawę. Ponieważ jego telefon wciąż nie odpowiadał, czekałem aż go spotkam przy jakiejś okazji. A jak się taka w końcu nadarzyła zagadnąłem w locie: - Cześć Stary! Dobrze, że cię widzę. Mam do ciebie drobną sprawę. - Lecz on przeszedł obok jakby mnie nie widział, a ja pomyślałem, że może się zamyślił bądź wstał lewą nogą.
Jednakże, gdy kolejnym razem uczynił to samo, pomyślałem sobie, że być może gościowi z lekka odwaliło.
Gdy go znowu spotkałem, zaczepiłem go i walnąłem prosto z mostu, żeby się nie wygłupiał i chwilę pogadał. A on dziwnie zesztywniał i odezwał się do mnie tonem urzędowym: - Wiesz stary, ja mam teraz poważne stanowisko i jak chcesz ze mną rozmawiać, to niestety musisz pójść do sekretarki żeby się zapisać do mnie na rozmowę.
I wtedy, gdy mój kolega z pracy, z którym konie kradłem kazał mi się zapisać do niego w kolejce, przypomniałem sobie prorocze słowa mych zmarłych rodziców, którzy w domu często rozmawiali o tym, co może zrobić z kmiota odrobina władzy.
Po awansie kolegi, jeden z profesorów powiedział kiedyś w zadumie: - No i popatrzcie Państwo, mimo że wyszedł ze wsi tak daleko zaszedł. Na to, siedzący w kącie leciwy laborant, przedwojenny człowiek, odezwał się nieśmiało: - Panie profesorze! Przepraszam, że się wtrącam, lecz chciałbym nadmienić, że ze wsi to on wyszedł, lecz panie profesorze, przepraszam za wyrażenie, wieś nie wyszła z niego, koniec cytatu.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
17-03-2012 [17:20] - Krzysztof Pasie... | Link: Duża przesada z Pańskiej strony...
Szanowna Pani,
Pisze Pani w komentarzu:
"A partyzanci? Proszę poszperac trochę w materiałach wydawanych przez IPN to przekona się PAN, że ubecja miała umocowanie w klasie robotniczej z miast przede wszystkim. Bardzo się zawiodłam na dzisiejszej notce...".
Odpowiadam pytaniem:
A skąd się w większości wywodziła ta klasa robotnicza???
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
16-03-2012 [23:13] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Rodowod
Piekny artykul z zapartym tchem sie czyta i nie moglbym przy okazji dodac jeszcze naszego rezydenta Komorowskiego,ktory chce stawiac pomniki ruskim!!
17-03-2012 [17:16] - Krzysztof Pasie... | Link: Rodowód...
Szanowny Panie,
Tak. Można by jeszcze wiele dodać, gdyby nie objętość.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
16-03-2012 [23:36] - Frodo (niezweryfikowany) | Link: Wspaniały tekst!
Nie sposób w tak skromnej objętości rozważyć wszystkich subtelnych dysproporcji, a opis świetnie ujmuje w ogólnym zarysie to co było.
Żeby nie zwariować od tego co się dzieje, należy też być szalonym!
17-03-2012 [17:14] - Krzysztof Pasie... | Link: Wspaniały tekst...
Szanowny Panie,
Ładnie to Pan napisał: "Żeby nie zwariować od tego co się dzieje, należy też być szalonym!...".
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
17-03-2012 [00:17] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Albo oni albo Polska.
DOKLADNIE TAK !!!!!
100% prawdy.
17-03-2012 [17:12] - Krzysztof Pasie... | Link: Albo oni albo Polska...
:-)))
17-03-2012 [02:50] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Utrwalacze wladzy ludowej
Dla tych co myslom/kochajom inaczej to niech wierzom na slowo ze utrwalacze
wladzy ludowej poszli potem w gore -zgoda.
Kto to byli te utrwalacze czyli milicja it.p. ?
Tu przytocze opowiesc s.p. mej Matki.: dotarlam do Radzynia wieczorem,
nikogo nie znalam zeby zanocowac (miala jechac na wies) wienc udala sie na posterunek zeby pozwolili przekimac do rana - pozwolili.
O 1-szej w nocy obudzil zeby napisala sprawozdanie bo na posterunku NIKT NIE UMIAL PISAC a wiadomosci z terenu przychodzly telelefonicznie. Wienc napisala i przysiegla ze nikomu nie powie i dopiero wtedy dali jej pokimac.
17-03-2012 [17:12] - Krzysztof Pasie... | Link: Utrwalacze władzy ludowej...
Szanowny Panie,
Piszcie o takich rzeczach. Niech sobie ludzie przypomną, a młodsi dowiedzą, jak było. W tym upatruję między innymi sens blogowania. Dzielenie się informacjami poza kontrolą polityków.
Chociaż z tą kontrolą to nie jest tak "poza".
Ten sam tekst zamieściłem na Salonie24 i natychmiast został zwinięty. Taka ta nasza demokracja. Taka ta nasza wolność w Internecie. Teraz już rozmiem dlaczego pan Tusk chce Internet kontrolować. Mam jednak nadzieję, że mu młodzi nie pozwolą. Oby.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
17-03-2012 [05:04] - Andrew001 (niezweryfikowany) | Link: Panie Krzysztofie
Swiete slowa, Moge to samo powiedziec z mojego wlasnego doswiadczenia i z zycia mojego Ojca. Z pozniejszego okresu 1981-88 moge wskazac nawet konkretnych ludzi na stanowiskach (w Prokuraturze i Sadownictwie takze!) bioracych takie lapowki o jakich zwykly smiertelnik w zyciu swym nie slyszal. Jeden z nich nawet uznal ze mu sie cos ode mnie nalezy i pijany w sztok kazal sie wiezc swojemu szoferakowi do mnie do domu bodajze o 6:00 rano; zadajac ... a jakze, lapowki! Ot, cala kultura PO-WSI-noznych bekartow. Pozdrawiam serdecznie Andrew001
17-03-2012 [17:06] - Krzysztof Pasie... | Link: Panie Krzysztofie...
Szanowny Panie,
Piszcie takie rzeczy! Piszcie! Bo młodzi nie wierzą, że tak było naprawdę.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
17-03-2012 [07:23] - Helmut Kapucha (niezweryfikowany) | Link: Do broni! Jezus Maryja! Do broni!!!
Syfilisa na który choruje Naród da się i trzeba wyleczyć.
http://www.google.pl/publicdat...(link is external)
17-03-2012 [17:04] - Krzysztof Pasie... | Link: Do broni! Jezus Maryja! Do broni!!!...
Szanowny Panie,
Bardzo smutny wykres.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
17-03-2012 [07:24] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Dalej
Dalej chlopcy ,dalej zywo!
Otwiera sie dla nas zniwo!
Wezcie kosy i obuszki chocmy wszyscy do Kaczuszki/Kosciuszki/
Niechaj baba gospodarzy!
Niech buduja domy starzy
Wezmy kosy i obuszki
ZRUBMY MIAZGE Z TEJ KOMUSZKI!!
17-03-2012 [17:01] - Krzysztof Pasie... | Link: Dalej...
:-)))
17-03-2012 [08:10] - demmo (niezweryfikowany) | Link: Tak- opisał pan ludzi którzy
Tak- opisał pan ludzi którzy sami siebie chcą przekonać ,że maja rację
17-03-2012 [17:00] - Krzysztof Pasie... | Link: Tak - opisał pan ludzi, którzy...
Szanowny Panie,
Pisze Pan:
"Tak- opisał pan ludzi którzy sami siebie chcą przekonać , że maja rację...".
Odpowiadam:
Tak. Można to tak streścić.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
17-03-2012 [10:11] - Zofia (niezweryfikowany) | Link: Wielkie dzięki...
Panie Profesorze,brawa wielkie i dłuuugie.Ujął Pan fantastycznie i bardzo trafnie awans społeczny miernot.Od zawsze kiedy pamiętam na stanowiskach byli "wierni ale mierni"i nic się nie zmieniło.Człowiek pracujący obecnie jest zmuszany aby był poprawny politycznie, bo jeżeli nie, to będzie wyśmiewany przez "współtowarzyszy niewolnictwa".Jak już się załapie taki szczęśliwiec do pracy to jest wdzięczny aż po grób i dlatego wyzbywa się wartości wyniesionych z domu rodzinnego.Dlatego ja oddaję pokłon ludziom skromnym,dbającym o swój honor i nie sprzedającym się za srebrniki,które im dzwonią pod uszatkami.
17-03-2012 [16:58] - Krzysztof Pasie... | Link: Wielkie dzięki...
Sznowna Pani Zofio,
Dajcie już Państwo spokój z tym "profesorem". Jestem doktorem nauk technicznych, a najbardziej mi odpowiada forma "panie Krzysztofie".
Pani mi dziękuje, a to ja powinienem Pani dziękować, bo największą nagrodą dla piszącego jest wiadomość, że tekst się czytelnikom spodobał.
Teraz każdy powinien coś zrobić dla Polski.
Pisze Pani:
"Dlatego ja oddaję pokłon ludziom skromnym,dbającym o swój honor i nie sprzedającym się za srebrniki,które im dzwonią pod uszatkami.
Odpowiadam:
I to jest Pani wkład, bo daje Pani innym dobry przykład.
dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
17-03-2012 [13:39] - stanczykblazen (niezweryfikowany) | Link: w...
W obronie polskiej wsi powiem tylko, że wieś się nie dała kołchozom i to bez wyjątku czy stare rody , czy małorolni chłopi. A wieś w tym okresie była ciemiężona szykanowana włącznie z odsiadkami w więzieniach. To dzięki polskiej wsi, która oparła się kolektywizacji była cały czas własność prywatna i dzięki wsi mieliśmy co jeść. Największe zasługi z tego okresu "burzy i naporu" -zaryzykuję twierdzenie -miała polska wieś i duchowieństwo. Inteligencja , jeżeli się sprzeciwiała to cichutko i nielicznie.
17-03-2012 [16:51] - Krzysztof Pasie... | Link: W...
Szanowna Pani,
Dobrze, że Pan przypomniał o zasługach wsi, co zresztą wyraźnie zaznaczyłem w tekście. Moja notka natomiast dotyczy nie tyle ludzi pochodzących ze wsi, jak można by mylnie zrozumieć. Mój tekst traktuje o wiejskim marginesie ludzi zdemoralizowanych wojną.
Pisze Pan również:
"Największe zasługi z tego okresu "burzy i naporu" -zaryzykuję twierdzenie -miała polska wieś i duchowieństwo. Inteligencja , jeżeli się sprzeciwiała to cichutko i nielicznie...".
Odpowiadam:
No tak, ale co to była za inteligencja. Bo ta prawdziwa została wymordowana, a resztki rozdeptano czeronym butem. Mroczna ta nasza historia.
Dlatego zróbmy coś teraz, żeby zmienić Polskę. Niech każdy coś da z siebie. Na miarę własnych możliwości.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
18-03-2012 [14:31] - leda (niezweryfikowany) | Link: stanczykblazen 13:39
slusznie zwracasz uwage na wage udzialu "inzynierow dusz" od bierutowskiego czasu poczawszy.To wlasnie ludzie dobrze wyksztalceni najbardziej sie zeswinili.Dzieci bezrolnych chlopow niewiele mialo wtedy do powiedzenia i do napisania.Byli tylko masa w lapach wyszczekanych agitatorow. jakos te agitki im nie bardzo wyszly co pokazal rok 1956,70,76,80
Jestem pelna podziwu dla Polskch Chlopow ktorzy mieli wiecej madrosci i honoru od wyksztalconych zaprzancow "z wielkich miast" tak jest i teraz.
Musimy tez pamietac o bojowcach z KPP,ktora slusznie byla uznana przez II RP za siatke agentow bolszewi. Z niej pochodzili rodzice Kuronia,Michnika,Olejnik,(H)Umer,a faktem jest,ze wywodza sie z rodzin ateistycznych Zydow. leda
17-03-2012 [18:49] - Gość (niezweryfikowany) | Link: A jaka jest prawda o
A jaka jest prawda o korzeniach naszych polityków?Czy to Polacy czy w większości mają tylko przerobione na nasze nazwiska?
17-03-2012 [22:44] - Gość (niezweryfikowany) | Link: za wiele czy za mało
"W miastach pobudowano dla tego motłochu bloki, które się motłochowi zdały pałacami."
Czy Pana zdaniem dla motłochu z podkrakowskich wsi w latach 50. i 60. te bloki to było za mało i komuniści powinni mu stawiać pałace w postaci mieszczańskich kamienic paryskich, po 150-200 metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej i wszelkich wygód czy wręcz przeciwnie? Parterowe drewniane hotele robotnicze na wieki wieków a może nawet wielkie drewniane paropiętrowe domy sypialne bez oddzielnych mieszkań wewnątrz na wzór londyńskich i nowojorskich slumsów dla klasy robotniczej?
18-03-2012 [08:11] - Gość (niezweryfikowany) | Link: uzupełniająco
oczywiście slumsów z połowy XIX wieku.
18-03-2012 [20:03] - Krzysztof Pasie... | Link: za wiele czy za mało...
Szanowna Pani / Szanowny Panie,
Wygląda na to, że przeoczyła Pani / Pan w tekście mojej notki bardzo istotną uwagę zaznaczoną wytłuszczonym drukiem.
Przypominam ją tedy jeszcze raz, cytuję za tekstem:
Uwaga! W tym miejscu chciałbym podkreślić, że w żadnym razie nie zamierzam deprecjonować en mass ludzi pochodzących ze wsi. Wieś polska, także w tamtym czasie, wydała wielu wspaniałych Polaków. Byli to jednak synowie starych chłopskich rodów walczących o polskość pod hasłem BÓG HONOR OJCZYZNA wyhaftowanym na swoich sztandarach. Niestety ta wierna Polsce część społeczności wiejskiej stanowiła jedynie znikomy procent masy chłopskiej, która, nie ma, co ukrywać, zdemoralizowana okupacją hitlerowską, bez skrupułów przeszła na współpracę z czerwonymi...’, koniec cytatu.
Jeśli to wyjaśnienie Pani / Panu nie wystarcza pozwolę sobie go uszczegółowić.
Ja w mojej notce, co wyraźnie zaznaczyłem, nie pisałem o kultywujących tradycję Bartosza Głowackiego, Michała Drzymały, Klemensa Janickiego i wielu im podobnych wielkich Polaków, którzy w czasach pokoju byli ciężko pracującymi gospodarzami a w czasie wojny przelewali krew za Polskę.
Ja napisałem o tych, którzy czas pokoju przesiedzieli w karczmie, a w czasie wojny kolaborowali z okupantem, żeby mieć na wódkę. Mnie chodzi o tak zwany „desant z czworaków”, obiboków i nierobów, którzy okradali dwory gdy władza ludowa wyganiała z nich właścicieli. Tych, którzy z dziada pradziada byli parobkami, bądź pastuchami mając nieróbstwo zakodowane w genach. Mnie chodzi o bandę drobnych złodziejaszków, którzy za okupacji gwałcili żony tych, którzy się bili za Polskę, którzy kradli kury po wsiach, którzy wydawali w ręce wroga partyzantów, a po wojnie nowa władza robiła z nich „bojowników o wolność i demokrację”. Mnie chodzi o wiejskich renegatów i alkoholików , których nikt nie chciał zatrudnić bo tylko „wódę chlali, kradli a narzędzia psuli”.
Bo to właśnie takich ludzi władza ludowa przerzucała po wojnie do miasta, bo jak napisałem prawdziwy chłop ziemi by nie opuścił. I nie okłamujmy samych siebie i młodych pokoleń Polaków, że było inaczej.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
18-03-2012 [22:30] - natka (niezweryfikowany) | Link: Szanowny,Drogi Panie Krzysztofie!
Jak zwykle bardzo trafna diagnoza! Tak sie nieszczęśliwie składa,ze mam okazję pracowac ze zwolennikami PO.Trzy czwarte z nich to rzeczywiscie ludzie wywodzacy się z rodzin,gdzie tatus lub dziadek robili kariere w PZPR i dzieki temu doskonale im się powodziło i dawne koneksje służą im do dziś! Dobrze im się żyje dzięki sieci powiązań,znajomosci etc.Oni nie widzieli i dalej nie widzą nic złego w tym,że ich ojcowie się sprzedali dla kariery,awansów.Oni postepują tak samo.Pochodząe z rodziny robotniczej,w której nikt,absolutnie nikt nie zhańbił się przynależnością do PZPR(jak Pan pisze: "w imię wartości wyniesionych z domu nigdy się nie zbratało z czerwonymi ").Właśnie w imię zasad! Moi rodzice byli prostymi ale bardzo honorowymi i uczciwymi ludźmi.Za ciężką, uczciwą pracę doczekali się nędznych emerytur a synowie działaczy i Sb-ków doskonale się urządzili.Cieszę się,że wspomniał Pan o tych skromnych ale niezłomnych ludziach.Pisze Pan:"Przygnębieni, przygarbieni, do ściany Przyciśnięci
A jacy mogą być wrażliwi i prawi ludzie wobec otaczającego ich zewsząd prostactwa, draństwa, chamstwa, bezguścia i coraz powszechniejszego odmóżdżenia"-gdy to czytam to mam wrazenie,że czytam o swoich odczuciach! Ja juz nie mogę,mam dość! W pracy słucham wywodów co tez powiedzieli w TVN,czy napisali w GW,słucham głosów uwielbienia dla Wojewódzkiego lub Lisa i ogarnia mnie obrzydzenie..Włączam telewizor(sporadycznie) i słucham tzw. "autorytetów" z tytułami naukowymi i czuje niesmak-pani kioskarka z kiosku,gzie kupuję prasę jest mądrzejsza od tych "naukowców" rodem z PRL_u! itd.itd.-czuję się jak na emigracji-w telewizji ,radiu,prasie-chamstwo,odmózdzenie,lansowanie kretyńskich mód i obyczajów! A gdzie jest piękno,prawda,dobro! Nic tylko siąść i płakać! I dobrze,ze jest internet,ze są mądzy,przyzwoici ludzie tacy jak m.in. Pan, z którymi czuję pokrewieństwo dusz bo z wyborcami Po to mozna porozmawiac tylko o przysłowiowej d.. Maryni lub o przepisie na sernik..Oni są jak z innej planety.. I tu tkwi problem podziału społeczeństwa-my i oni mamy po prostu inne systemy wartości,inne dusze!Dlatego nie mozemy być jednością!
Serdecznie Pana pozdrawiam i dziękuję za świetny tekst!
19-03-2012 [00:04] - eni71 (niezweryfikowany) | Link: Gorzka prawda.
Bardzo smutne :( Herbert "Przesłanie Pana Cogito".
"Oni wygrają, pójdą na twój pogrzeb, z ulgą rzucą grudę". Gorzka prawda, którą Pan napisał tak właśnie nastraja. Po 15 marca w Budapeszcie byłam zbudowana. Przygnębił mnie Pan bardzo. Chcę wierzyć w Polską Wiosnę i w POgonienie tałatajstwa, ale realia odbierają mi nadzieję.
Serdecznie pozdrawiam.
Ps. Oczywiście proszę pisać (krzyczeć) o tej prawdzie nieustająco.
19-03-2012 [09:03] - meszuge (niezweryfikowany) | Link: sama prawda
Do bólu prawdziwe. do bólu bolesne!!!
19-03-2012 [13:00] - Motłoch z huty (niezweryfikowany) | Link: warchoły i motłochy.
Witam. Czytam odpowiedzi i mam takie samo wrażenie, że huta dalej jest kością w gardle mieszkańców Krakowa. Do tej pory pokutuje opinia, że tutaj mieszkają największe szumowiny jakie można sobie wyobrazić. Pamiętam jak miałem może 13 - 14 lat i jechałem tramwajką, to rdzenna mieszkanka Krakowa tak właśnie mówiła do swojej koleżanki. Z rozmowy wynikało, że obydwie panie, to mieszczanki z dziada pradziada. Owszem. Jak hutę budowano, to strach było wyjść. Potem te chamy, które do tego socjalistycznego miasta napłynęły broniły religii. Następnie ich dzieci, 13 i 31 dnia każdego miesiąca wychodziły z kombinatu na ulicę walczyć o wolność i sprawiedliwość również dla mieszkańców Krakowa. Historia lubi się powtarzać, a motłoch dalej nie wyciąga wniosków, że oni są i będą parobkami i mięsem armatnim. A od rządzenia jest szlachta. Ja też byłem głupi i też walczyłem z komuną. Potem jak jeden z wielu miałem wilczy bilet w Krakowie. A to było już po '89 i mieliśmy wolność, pluralizm i demokrację. Teraz swoje dzieci uczę patriotyzmu po nowemu. Tam jest twa ojczyzna, gdzie nie pyta co możesz dla niej zrobić.
19-03-2012 [19:49] - ZaWolnością (niezweryfikowany) | Link: Bardzo ciekawa publikacja, jednak...
Witam! Zacznę od tego, że uważam artykuł za bardzo ciekawy, kształtujący (z mojego punktu widzenia, nie mam na myśli kształcący). Moja wiedza nie pozwala mi samodzielnie ocenić lat powojennych i komuny oraz "rodowodów" ugrupowań politycznych czy dzisiejszych "poprawnych postaw moralnych". W pełni popieram zdanie Pana Profesora na temat "zaszczekania" niektórych środowisk przez media(to nie oznacza ,że się z nimi identyfikuje), uważam także za wielce niesprawiedliwą wieloletnią nagonkę na pewnych polityków i zamykanie ust każdemu kto odbiega od eleganckich kanonów dzisiejszej poprawności i nowomowy. Dalece niesprawiedliwe i niedemokratyczne wydają mi dzisiejsze media, uważam je za odległe hen hen od obiektywizmu i pełnienia właściwej roli w demokracji.
Muszę jednak powiedzieć, że mimo większościowego poparcia dla Pana Profesora poglądu czuję się troszkę jak głupek(być może nim jestem). Jest mi przykro czytając publikację. Pewnie jestem "wykształciuchem" , a nieróbstwo mam we krwi, bo moi rodzice pracowali w prostych zawodach jak pielęgniarka, czy elektryk, zaś ukończone studia należą do gatunku "prywatnych", bo niestety po osiągnięciu pełnoletniości i matury chciałem poprostu pracować i mieć swoje pieniążki, zaś rolę edukacji doceniłem ileś lat pózniej. Po lekturze Pana Profesora publikacji, doszedłem do wniosku, że napewno reprezentuję postawę "nieroba", ponieważ mam dość łamania moich praw w pracy; zabierania mi niezgodnie z prawem mojego czasu oraz promowania poprostu konfidencików na wszelkie możliwe awanse (a te "dość" napewno owocuje pewną postawą).
W kontekscie tego wszystkiego i Pana Profesora artykułu czuję się jak skończony głupiec, myśląc o tym ,że przy -10 wydzierałem się pod pałacem komorowskim wraz z dziewczyną, żeby "wyp... ze swoją actą i tuskiem", sam zbierałem podpisy, zaś ostatnio obiecałem sobie jawnie popierać to w co wierzę i bezwstydnie udałem się na Pl. Trtzech Krzyży na 3 w moim życiu manifestację.
Myślę sobie dziś, że zawsze tak będzie, że ktoś mający nieco mniej bądz gorzej wykształcony będzie mógł być sponiewierany i już...co niezmiernie mnie smuci.
Mimo wszystkiego, co napisałem, dalej podtrzymuję - publikacja ciekawa i kształtująca, zgadzam się, że to co teraz "płynie w polityczno-medialno-moralnym mainstreamie" należy delikatnie mówiąc poskromić.
Pozdrawiam Pana, dziękuję za artykuł oraz każdemu komu chciało się czytać moją opinię.Napewno będę czytał Pana artykuły.
21-03-2012 [20:01] - Krzysztof Pasie... | Link: Bardzo ciekawa publikacja, jednak...
Wygląda na to, że przeoczył Pan w tekście mojej notki bardzo istotną uwagę zaznaczoną wytłuszczonym drukiem.
Przypominam ją tedy jeszcze raz, cytuję za tekstem:
Uwaga! W tym miejscu chciałbym podkreślić, że w żadnym razie nie zamierzam deprecjonować en mass ludzi pochodzących ze wsi. Wieś polska, także w tamtym czasie, wydała wielu wspaniałych Polaków. Byli to jednak synowie starych chłopskich rodów walczących o polskość pod hasłem BÓG HONOR OJCZYZNA wyhaftowanym na swoich sztandarach. Niestety ta wierna Polsce część społeczności wiejskiej stanowiła jedynie znikomy procent masy chłopskiej, która, nie ma, co ukrywać, zdemoralizowana okupacją hitlerowską, bez skrupułów przeszła na współpracę z czerwonymi...’, koniec cytatu.
Jeśli to wyjaśnienie Pani / Panu nie wystarcza pozwolę sobie go uszczegółowić.
Ja w mojej notce, co wyraźnie zaznaczyłem, nie pisałem o kultywujących tradycję Bartosza Głowackiego, Michała Drzymały, Klemensa Janickiego i wielu im podobnych wielkich Polaków, którzy w czasach pokoju byli ciężko pracującymi gospodarzami a w czasie wojny przelewali krew za Polskę.
Ja napisałem o tych, którzy czas pokoju przesiedzieli w karczmie, a w czasie wojny kolaborowali z okupantem, żeby mieć na wódkę. Mnie chodzi o tak zwany „desant z czworaków”, obiboków i nierobów, którzy okradali dwory gdy władza ludowa wyganiała z nich właścicieli. Tych, którzy z dziada pradziada byli parobkami, bądź pastuchami mając nieróbstwo zakodowane w genach. Mnie chodzi o bandę drobnych złodziejaszków, którzy za okupacji gwałcili żony tych, którzy się bili za Polskę, którzy kradli kury po wsiach, którzy wydawali w ręce wroga partyzantów, a po wojnie nowa władza robiła z nich „bojowników o wolność i demokrację”. Mnie chodzi o wiejskich renegatów i alkoholików , których nikt nie chciał zatrudnić bo tylko „wódę chlali, kradli a narzędzia psuli”.
Bo to właśnie takich ludzi władza ludowa przerzucała po wojnie do miasta, bo jak napisałem prawdziwy chłop ziemi by nie opuścił. I nie okłamujmy samych siebie i młodych pokoleń Polaków, że było inaczej.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
23-03-2012 [23:23] - krokodyl (niezweryfikowany) | Link: Ależ Szanowny Panie Profesorze ! Pan co do tych chłopów..
wcale ni musi się sumitować ! W sowieckich planach NKWD , w ogóle nie było założenia że do swojego odpowiednika UB można by było werbować chłopskich
synów ! Ponieważ jednym z pierwszych zadań tej organizacji miało być i było
parcelacja majątków ziemian , a następnie po nazwaniu tego propagandowo ,
rozkułaczaniem - chłopów ! Do tego nadawały się tzw. dworusy -parobki dworskie n i e n a w i d z ą c e wręcz chłopstwa !
Przećwiczono to już na Ukrainie , z wiadomym zresztą skutkiem !
Rodowody dzisiejszych " elyt "to głównie ta ub-cka sperma .
20-03-2012 [10:02] - Gość (niezweryfikowany) | Link: tawjan
Uszanowanie Panie Krzysztofie. Przepraszam za tą poufałość, myślę,że się Pan nie obraził ale to z bliskości uczuć, przekonań i widzenia świata.
Jestem pełen podziwu dla Pana za wytrwałe pisanie tego co w duszy gra choć prawdopodobnie spotyka się Pan z ostracyzmem w swoim "wielce szanownym" akademickim towarzystwie.
A teraz ad rem.
Pięknie napisane - ale zastanawiam się jak z tym dotrzeć do " milijonów" a nie do tej garstki już i tak myślących jak Pan. To co dzieje się w "zaprzyjaźnionych" mediach przekracza ludzkie pojęcie a tak zwany ogół reaguje na ..."Bo choć kraj wypiękniał, choć żyje się lepiej i wygodniej, choć sklepy są pełne i za pieniądze można dostać wszystko,..."
Panie Krzysztofie jeszcze raz dziękuję za "pokrzepienie" ale w tym tak opisanym przez Pana społeczeństwie niestety nic się nie da zrobić.
20-03-2012 [10:03] - Gośka (niezweryfikowany) | Link: wstydliwy rodowód....
Za wiele jak dla mnie przesady.... ble, ble, ble, nic nowego. Katastrofizmem mi zalatuje - nie strasz Pan ludzi!!!!!!!!!
20-03-2012 [11:58] - Gość nie gosc (niezweryfikowany) | Link: gosi 10:03
Wstydliwy rodowod... a to o tobie napisano takze? No przykro mi, masz okazje na emigracje do sowietow, tam wujaszek zadba o zagubione owce i barany.