120 lat temu było nie do pomyślenia, żeby 100 spośród 222 żyjących kardynałów nie miało prawa głosu na konklawe, 3/4 najstarszych w tym gronie (95-letni Langa, 96-letni Wamala i 98-letni do Nascimento) było rodem z czarnej Afryki a 3/4 najmłodszych służyło Kościołowi w krajach, które nigdy wcześniej nie miały kardynała za arcybiskupa (Timor Wschodni, Republika Środkowoafrykańska) lub prefekta (Mongolia).
120 lat temu, gdy konklawe wybrało papieżem patriarchę Wenecji, Józefa Sarto (dziś znanego jako św. Pius X), tylko kard. Gibbons z Baltimore (USA) przybył do Rzymu spoza Europy i tylko 2 z 64 kardynałów (72-letni Moran z Sydney i 89-letni Celesia z Sycylii) nie mogło brać w konklawe czynnego udziału - i to nie z powodu wieku (bo 84-letni arcybiskup Paryża, 82-letni arcybiskup Wiednia, 81-letni arcybiskup Walencji i 80-letni włoski kardynał kurialny głosowali tak jak wszyscy pozostali), ale po prostu dlatego, że nie dotarli do Rzymu.
70, 270 czy 570 lat temu było przecież nie do pomyślenia, żeby kardynał, który zdołał dotrzeć na konklawe, uczestniczył w nim bez prawa głosu. A jeżeli jakiś kardynał nie głosował w dwóch kolejnych konklawe (jak 25 kardynałów w latach 2005 i 2013 czy dziewięciu w dwóch konklawe roku 1978, którym udział w głosowaniu uniemożliwiło przekroczenie 80. roku życia), to jedynie dlatego, że im to rzadziej stan zdrowie lub uciążliwość dalekiej podróży, a częściej wola władców - zwłaszcza rywalizujących ze sobą walezjuszowskiej a potem burbońskiej Francji oraz przez większość tego czasu habsburskiej Hiszpanii - skutecznie utrudniły.
6 razy nieobecni:
Pierre de Gondi (1532-1616, kard. od 1587), biskup Paryża i Charles de Lorraine-Vaudemont III (1567-1607, kard. od 1589), biskup Metz i administrator Strasbourga – obaj nieobecni dwukrotnie w 1590 a także w 1591 i 1592 oraz dwukrotnie w 1595
Luis Juan del Mila y Borja (1432-1507, kard. od 1456), biskup Leridy – obecny w 1458, ale potem nieobecny w 1464, 1471, 1484 i 1492 oraz dwukrotnie w 1503
5 razy nieobecni:
Pierre de Foix OFM (1386-1464, kard. od 1414) – obecny w 1417, ale potem nieobecny w 1431, 1447, 1455, 1458 i w 1464
Andrzej Batory (1566-1599, kard. od 1584), arcybiskup-elekt Warmii (tylko elekt i faktyczny administrator diecezji, bo bratanek króla Stefana Batorego nigdy nie przyjął święceń kapłańskich) oraz Albrecht von Austria (1559-1621, kard. od 1577), Gaspar de Quiroga y Vela (1512-1594, kard. od 1578), Rodrigo de Castro Osorio de Lemos (1523-1600, kard. od 1583) i Charles Bourbon de Vendome (1562-1594, kard. od 1583) – nieobecni w 1585, dwukrotnie w 1590 oraz w 1591 i 1592
4 razy nieobecni:
trzej kardynałowie z Francji oraz po jednym z Hiszpanii, Niemiec, Portugalii i Węgier
3 razy nieobecni:
niemal ćwierć setki kardynałów w latach 1404-1978, w tym m.in. kard. Augustyn Michał Stefan Radziejowski (1645-1705, kard. od 1686), biskup warmiński, w 1688 przeniesiony do Gniezna, więc Prymas Polski, skądinąd rodzony syn zdrajcy z czasów potopu szwedzkiego Hieronima – nieobecny w 1689, 1691 i 1700
[źródło pod linkiem]
wszystkie rzeczowe korekty lub uzupełnienia mile widziane
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1813
Mi się podoba jego wiara w człowieka, w tym w Putlera. Rozumiem że siła katolicyzmu tkwi m.in. w sile przebaczania. Ale za pewne czyny to już może tylko totalnie oświecony Bóg wymierzyć odpowiednią pokutę.
Drogi Marcinie, ja nie wierzę, ja wiem. Pozdrawiam serdecznie z Bieguna Zimna :-)