Powyższy tytuł jest tożsamy z tytułem świetnego a'la filmu dokumentalnego opublikowanego przez portal PCh24TV.
Zebrano i przedstawiono w nim niemal wszystko to, co do tej pory zrodziło się w ześwirowanych łbach fanatycznych wyznawców ochrony klimatu i zielono-czerwonych eko-terrorystów. Ponadto starano się też przyszłościowo wskazać, do czego te chore i aberracyjne pomysły mogą ostatecznie doprowadzić i jakie konsekwencje mogą przynieść dla ludzkości.
Polecam ten film wszystkim a szczególnie tym, którzy bezwiednie przyjmują wymysły zielonych komunistów za swoje własne i promując je w swoim środowisku chcą realnie wprowadzać je w życie.
Chodzi mi przede wszystkim o młodych i bardzo młodych ludzi, co do których została uruchomiona cała propagandowa machina globalistyczno-zielonych elit nakierowana na pozyskanie i zmanipulowanie ich umysłów.
A niestety często w dzisiejszych czasach młodzi ludzie żyją w świecie Internetu i jednocześnie odrzucają (a raczej zostają im odebrane) tradycyjne wartości oraz sposób ich rozumienia, które wcześniej kształtowały ich przodków, czyli: wiarę, tradycję, więzy rodzinne, narodowy patriotyzm, dbałość o język ojczysty, umiejętność oddzielania dobra od zła, szacunek do każdego człowieka, odpowiedzialność, honor, prawdomówność, szlachetność, etc. A skoro młody człowiek często jest pozbawiony duchowego wnętrza, to łatwo zamiast wiary w Boga zapełnić tę pustkę nową wiarę - fanatyczną religię ekologizmu. Jaskrawym przykładem jest np. 20-letnia dziś Greta Thunberg.
No a teraz czas na film. Warto poświęcić te 45 minut, naprawdę warto:
1. https://youtu.be/NWSAyVQ…
2. https://pch24.tv/nadchod…
Dodatkowo też polecam rozmowę na temat tzw. "zrównoważonego rozwoju", która też została (dziś) opublikowana na portalu PCh24TV:
https://youtu.be/grUcG0Y…
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blog…;
[email protected]
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4856
No niestety też mam takie przeświadczenie, że jesteśmy w "czarnej dupie".
Pzdr
Czyli PRL to dopiero kształcił magistrów ? :
==========
PRL kształcił bardzo dobrych inżynierów. Myślę, że magistrowie też byli dobrzy.
Ale, ale ja się zapytywałem o magistrów. Inżynier to niższy tytuł naukowy od magistra. Co prawda magister inżynier to, moim zdaniem, wyższy stopień naukowy niż magister.
PS. No i proszę podać o ile wyższy był poziom magistrów w PRL wobec obecnych magistrów w 3RP.
Inżynier to niższy tytuł naukowy od magistra. Co prawda magister inżynier to, moim zdaniem, wyższy stopień naukowy niż magister.
============
Inżynier nie podpada pod tytuły naukowe; te zaczynają się od doktora. Co do tego czy magister to tytuł (zawodowy) wyższy od inżyniera, to odpowiadam - nie: magistrem może być farmaceuta lub aktor, natomiast inżynierem raczej już nie ;) Kształcenie inżynierów zakończyło się prawie równo z upadkiem komuny, kiedy Polskę zalała fala uczelni prywatnych i pojawił się nowy tytuł - licencjat. Za komuny, jak przed wojną, inżynier studiował min. 5 lat, potem w pracy, w zależności od zawodu, nosił rok albo i dwa torbę za fachowcem, a potem jeśli zawód wymagał specjalnych uprawnień i je uzyskał, to zostawał prawie fachowcem. Po około 5 latach pracy znał już prawie dobrze swój zawód i mógł pracować samodzielnie, lub nawet kierować jakimś zespołem ludzi lub nadzorować niewielkie projekty.
Zmiana ustroju i wspomniane uczelnie zaczęły seryjną produkcję tytułów i te się dezawuowały. Inżynier zaczął na dodatek przynosić o wiele mniej pieniędzy do domu niż np. gminny czy powiatowy urzędnik, o politykach wszelkich szczebli nawet nie mówiąc. Inżynierów starej daty jest coraz mniej, a następców nie widać. Na socjologię, filozofię, politologię etc. co roku startuje ca 12 kandydatów/1 indeks, natomiast na kierunki zawodowe 1, 2 albo 3.
Jest jeszcze gorzej, tytuł naukowy to doktor habilitowany wzwyż, czyli profesor nadzwyczajny i zwyczajny. Nie dziwota, że polskie uczelnie są tak nisko we wszelakich międzynarodowych rankingach, bo króluje tytułomania, a nie osiągnięcia naukowe uznane na forum międzynarodowym :-)
Inżynier zaczął na dodatek przynosić o wiele mniej pieniędzy do domu niż np. gminny czy powiatowy urzędnik
Zależy, jeśli pracuje w budżetówce jak urzędnik to rzeczywiście może zarabiać nędznie jak prawie każdy urzędnik, nawet szczebla wojewódzkiego. Ale jeśli ma fach w ręku to ma dużo lepszy dochód od urzędnika. Ba, nie trzeba być inżynierem, aby zarabiać dużo lepiej niż urzędnik. Technik w zupełności wystarczy.
https://biuletynnowy.blo…
Ale czy ktoś mnie posłucha?
Jego nawet Igor Janke wywalil z Salonu 24,ale teraz Jarzembowski go przytulił do lewackiego i komunistycznego serca.
PS.Jeżeli pokręciłem nazwisko szefa s24,to przepraszam
Nie ma powodu by poprzez jedno nazwisko "Warzecha" rezygnować z poznania ciekawych informacji.
Pzdr
Zależy, jeśli [inżynier] pracuje w budżetówce jak urzędnik to rzeczywiście może zarabiać nędznie jak prawie każdy urzędnik, nawet szczebla wojewódzkiego.
=========
Po tym akapicie rozpoznaję pracownika administracji publicznej ;) Do tej pory wg piszącego na NB nauczyciela to w tym zawodzie zarabia się nędznie. Nie kłóćmy się co do definicji "nędznie", rzadko można spotkać człowieka twierdzącego, że zarabia dobrze lub godziwie. Mój komentarz dotyczył urzędników gminnych i powiatowych, więc przed chwilą wpisałem w wyszukiwarkę "ile zarabia referent w starostwie powiatowym"; otrzymałem:
"Miesięczne wynagrodzenie całkowite (mediana*) na tym stanowisku wynosi 4 140 PLN brutto. Co drugi referent (administracja państwowa) otrzymuje pensję od 3 650 PLN do 4 880 PLN. 25% najgorzej wynagradzanych referentów (administracja państwowa) zarabia poniżej 3 650 PLN brutto."
Niech Pan potwierdzi, że to są zarobki nędzne - referent to pierwszy, najniższy szczebel urzędniczy w budżetówce, tu na szczeblu powiatu (w kraju ca 400 powiatów), jego szef - z tej samej wyszukiwarki - zarabia 6 tyś.
Osobiście zarabiam nie najgorzej i każdemu życzę jak najwięcej.
Pudło. Ale wiem ile rzeczywiście zarabiają szeregowi urzędnicy państwowi. Samorządowi mają prowizje od mafijnych umów, więc mogą "zarobić" więcej. Patrz MPO w W.