Białe i czarne

Swego czasu moja 15 letnia wówczas córka prowadziła w Gazecie Polskiej  stałą rubryczkę na temat cen. Dostawała oczywiście honoraria, z którymi był tylko kłopot przy rozliczeniu PIT, ale skórka była chyba warta wyprawki, bo została zawodową dziennikarką.
Otóż pierwszym poważnym tekstem jaki jej zaproponowano w GP, był artykuł o Istriebitielnych Batalionach. Niestety nie mam go przed oczami i dokładnie go nie pamiętam, ale sądzę, że przedstawiła te formacje jako klasyczny przykład kolaboracji z NKWD. Pamiętam za to doskonale list jaki otrzymała.
„Szanowna Pani Redaktor”- pisał autor listu, podając dramatyczne okoliczności dobrowolnego wstąpienia do Istriebitielnych Batalionów  i zapraszał w swoje strony, gdzie -jak twierdził- wiele osób chciałoby na ten temat porozmawiać.
Córka nie pojechała nie dlatego, że się leniła czy bała. Uznałyśmy, że dla autora niezwykle dramatycznego listu, fakt powierzenia tego tematu tak młodej osobie byłby nie tylko niezrozumiały, lecz nawet obraźliwy i jej przyjazd  tylko by go rozjuszył.

Niedawno wspomniałam w jednym ze swoich tekstów o kuzynie, który z koniunkturalnych przyczyn zapisał się do partii i odtąd widywaliśmy się wyłącznie na pogrzebach. Oczywiście była to tylko figura retoryczna. Nikt przecież nie pokazał kuzynowi drzwi, a jego decyzja przyśpieszyła tylko naturalny rozkład naszych relacji. Nie przyszło mi do głowy, że to, na poły żartobliwe zdanie, wywoła taką reakcję. Otrzymałam kilka listów ( w tym od siostrzeńca, którego traktuję jako porte- parole młodego pokolenia) przywołujących mnie do porządku. Opisane w nich były różne przypadki zupełnie nie nadające się do traktowania w czarno białych kategoriach. Na przykład historia członka Kedywu, poszukiwanego przez UB, który schronił się w PZPR jak pod przysłowiową latarnią.

Bardzo chętnie opisałabym te historie, ale nie mogę tego zrobić bez upoważnienia zainteresowanych osób.
Podobnie nie opiszę historii pewnej kobiety, która zdążyła w ciągu swego długiego życia być w Hitlerjugend, ZMP, PZPR i Solidarności. Jest osobą prywatną, nikomu nie szkodzi, ma prawo do zachowania swych- niewątpliwie dramatycznych-  losów w tajemnicy.

Mogę za to poruszyć sprawę Istriebitielnych Batalionów, bo członkowie tej formacji nie ukrywają się i  publicznie walczą o swoje dobre imię.
Istriebitielnyje Bataliony zostały utworzone rozkazem Rady Komisarzy Ludowych z 24 czerwca !941 roku. Ich zadaniem była pomoc regularnym oddziałom NKWD w utrzymywaniu porządku na ternach zajętych przez sowietów. Do tych formacji należało – jak się szacuje- około 30 tysięcy Polaków. Większość z nich byli to ludzie poniżej 18 roku życia, albo chorzy, którzy nie nadawali się do przymusowego wcielenia do Armii Czerwonej. Otrzymali broń i najczęściej wracali do rodzinnych wsi, tworząc oddziały samoobrony dowodzone przez sowieckich oficerów. Istriebitielnyje Bataliony były tworzone drogą poboru, ale zgłaszało się do nich wielu ochotników. Dość często na stronę wroga przechodziły również  całe oddziały AK.
Tak było na przykład w Kołomyi gdzie przemianowany na Istriebitielnyj Batalion oddział AK stacjonował w budynku 49 Huculskiego Pułku Piechoty a nad drzwiami umieszczono- o dziwo- napis Wojsko Polskie.
Do kolaboracji z NKWD popchnęła kresowych patriotów obecność o wiele bardziej bezwzględnego wroga- Ukraińskiej Powstańczej Armii, która oczyszczając te tereny z Polaków dokonywała niezwykle okrutnych, rzezi. Jeden z rozmówców Piotra Zychowicza  (Piotr Zychowicz „ Z wrogiem na wroga”  Rzeczpospolita 16-17 stycznia 2010) Szczepan Siekierka twierdzi, że do wstąpienia do Istriebitielnych Batalionów skłoniły go tragiczne losy wymordowanej przez Ukraińców rodziny. „Zdejmowałem niemowlęta nabite na sztachety płotów, widziałem ciała ludzi zamęczonych przy użyciu najbardziej wymyślnych metod. Spalonych, pokłutych widłami, z odrąbanymi kończynami i głowami. Mężczyzn, którym oderżnięto genitalia i wsadzono w usta. Kobiety, którym obcięto piersi lub żywcem wyrywano dzieci z brzuchów. Wszyscy zostali zamęczeni tylko dlatego, że byli Polakami”
„Bez ochrony Istriebitielnych Batalionów polska ludność cywilna zostałaby wyrżnięta do nogi przez UPA”- twierdzi inny rozmówca Zychowicza, Bolesław Mieczkowski.
Nie odważyłabym się ich oceniać.
„Cnota to permanentny brak okazji.” Taką definicję cnoty ukuli gdańscy znajomi ze Świetlika i uzasadniali na moim przykładzie. „To nie sztuka oddać 2 złote w sklepie. Czy kiedykolwiek zaproponowano ci milion łapówki? To skąd możesz wiedzieć jak byś się zachowała?”. Przez uczciwość intelektualną musiałam przyznać, że nie wiem, ale chciałabym wierzyć, że wiem.

„Tyle jesteśmy warci ile nas sprawdzono”- napisała nie lubiana przeze mnie noblistka. Nie wiem czy miała na myśli  sprawę Biskupa Kaczmarka, czy może wiersze pisane dla Józefa Wisarionowicza?

Wielu młodych ludzi marzy o tym żeby się „sprawdzić”, na przykład w górach, czy na morzu. Dla mnie, nawet w młodości, było to zdumiewające. Zdarzało się wprawdzie, że pakowałam się w różne trudne sytuacje z czystej fascynacji górami czy końmi, ale potem chciałam już tylko przetrwać. I zawsze chciałam, żeby los oszczędził mi prawdziwej próby..
Moje stracone pokolenie nie przeżyło na własnej skórze Oświęcimia, Holokaustu, wojny, mordów na Wołyniu. Odmowa zapisania się do partii, zgoda na pozostawanie przez całe życie obywatelem drugiej kategorii, wobec tamtych prób to jak oddanie dwóch złotych znalezionych na podłodze w sklepie.

W pełnej tego świadomości byliśmy skłonni przyjąć opcję zero. „Nikt nie odpowiada za winy rodziców, nie jest ważne co ktoś robił kiedyś, ważne jest, że teraz jest z nami” – te hasła traktowaliśmy zupełnie poważnie.
I gdyby społeczeństwo otrzymało choćby symboliczne zadośćuczynienie za lata komunistycznego zniewolenia, nikt nikomu nie wypominałby przynależności partyjnej, stałaby się mało znaczącym epizodem życiowym jak przynależność obecnego papieża do Hitlerjugend .
Niemcy mieli swoje catharsis  jakim była Norymberga. Nikt nie ośmieli się relatywizować oceny postaci Hitlera,  nikt nie odważy się powiedzieć ( przynajmniej publicznie), że Hitler nie był taki zły, gdyż zlikwidował bezrobocie i budował autostrady.
Hitleryzm został potępiony jako system dlatego łatwiej jest wybaczyć jednostce jej błąd życiowy.

Komunizm nigdy  nie został potępiony jako zbrodnia przeciwko ludzkości, dlatego coraz częściej słyszy się głosy bezkarnie gloryfikujące jego twórców i „utrwalaczy”.  I dlatego zamiast systemu potępia się jednostki. Dlatego wybiórczo i często niesprawiedliwie, a często dla doraźnych politycznych celów wyciąga się trupy z szaf.

Ludzie, którzy przez całe życie przeciwstawiali się komunistycznej indoktrynacji, którzy nie zapisywali się do partii, nic nie podpisywali, na nikogo nie donosili, nie byli realistami, nie chcieli rozumieć mądrości etapu, nie wierzyli w walenrodyzm uważają – może nie słusznie- że gdyby nie ich opór dawno bylibyśmy sowiecka republiką.
Świat przyznaje jednak  rację raczej  małowiernym ( tak nazwał Putrament różnych  rewizjonistów ) niż niezłomnym, raczej realistom, a często pospolitym zdrajcom i donosicielom, którym się dzięki temu coś tam  udało, niż tym, którzy komunistyczną opresją tłumaczą swoje życiowe niepowodzenia.
Niezłomni czują się jak ta cnotliwa stara panna, która widzi jak jej puszczalska koleżanka bierze w katedrze ślub w białej sukni. „Mogłaby dla przyzwoitości wybrać ecru”- myśli sobie rozżalona i zastanawia się czy jej cnota nie była tylko permanentnym brakiem okazji.

Czarno białe postrzeganie świata traktowane jest często jako przejaw niedojrzałości.
Mój 3 letni syn oglądając ze starszymi siostrami jakiś film tupał i domagał się, żeby mu powiedziały z góry kto jest „zły pan” a kto „dobry pan”, a one przewrotne zwodziły go i śmiały się gdy ryczał, bo zidentyfikował się z niewłaściwą postacią.

W moim przypadku może to być po prostu starcze zdziecinnienie. Tak jak wolę nurkować w Chorwacji, a nie w torfowym jeziorku gdzie przy każdym ruchu podnosi się szlam, tak coraz częściej wybieram perspektywę dziecięcego pokoju, gdzie kontury są czyste, a barwy wyraziste.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

03-03-2012 [22:47] - Teresa Bochwic | Link:

Dzieci mają najwyraźniej naturalną umiejętność odróżniania dobra od zła. Mój wnuk też zawsze pytał: "ale czy to oni byli dobzi?" Teraz juz podrósł i coraz lepiej widzi, że bywa w łatki.

Obrazek użytkownika izabela

03-03-2012 [23:59] - izabela | Link:

Wydaje mi się na podstawie moich doświadczeń ( a miałam spore poletko doświadczalne), że przede wszystkim mają silną potrzebę opowiedzenia się po stronie dobra i źle znoszą relatywizację ocen. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika antoni

04-03-2012 [08:47] - antoni (niezweryfikowany) | Link:

lubimy bajki, potem westerny a jeszcze potem dzielimy się na zwolenników kiną moralnego niepokoju (pochlebiamy tym sobie) i na tych co pozostają przy bajkach. Ja przestałem oglądać filmy. Kino jako sztuka rozczarowały mnie.Jeszcze dam rady wyleźć na niewielką górkę i to daje mi wiecej niz siedzenie przed ekranem.

Obrazek użytkownika sarmata

04-03-2012 [11:36] - sarmata (niezweryfikowany) | Link:

jak Michnik, Boni, Meleszka, Wałęsa czy inni myśliciele. Było wielu TW a jak się słuch nie donosił nikt, a jak donosił to nie szkodził. Kto przy zdrowych zmysłach uwierzy? Trudno wynagrodzić uczynione krzywdy jest to nawet niemożliwe. Ale wydaje się, że jeszcze trudniej przyznać się do donosicielstwa, przeprosić i zaszyć się w ciemnym koncie. Przykład Wałęsy jest porażający. Nie tylko nie przeprosił ale nadal szkodzi jakby się nic nie stało z Matką Boską w klapie.

Obrazek użytkownika Lena

03-03-2012 [23:28] - Lena (niezweryfikowany) | Link:

Uważam że muszą być wyraźnie narysowane granice, bo pogubimy się w tym całym relatywizmie. Za czasów mojego dzieciństwa,baśniowy świat mimo że był kolorowy był czarno biały - dobro przeciwko złu. I dobro zawsze zwyciężało. Może ktoś powie, że to moralność,rodem ze szkółki niedzielnej. OK, niech tak będzie, ale dzięki temu mam poczucie przyzwoitości i wiem, że jednak mimo wszystko przyzwoitość się opłaca. Na sukces nie można tylko patrzeć, pod kątem pieniędzy czy kariery. Ważniejsze są sprawy takie jak szacunek do samego siebie i szacunek otoczenia, harmonia i miłość w rodzinie a te bez zwykłej przyzwoitości nie są możliwe. Ja oczywiście nie potępiam tych biedaków z Wołynia, którzy uciekając przed śmiercią w niewyobrażalnych torturach szukali schronienia u Niemców czy NKWD. Znam bezpośrednie relacje i nawet nie próbuję tego oceniać, bo działy się tam których ludzki rozum nie ogarnia. I nie ma to nic wspólnego z relatywizmem. Wydaje mi się, że pani jest doskonałym przykładem tego, że warto być człowiekiem przyzwoitym
pozdrawiam serdecznie
Lena

Obrazek użytkownika izabela

03-03-2012 [23:57] - izabela | Link:

Całkowicie się zgadzam. Byłam wychowywana na literaturze, w której dobro  było odróżnialne od zła.
Przykładem książki, w której nieustannie igra się z dziecięcą potrzebą identyfikacji jest Harry Potter. Ledwie czytelnik przywiąże się do jakiejś postaci okazuje się, że właśnie ona jest wcieleniem zła i perfidii. Nie obecność magii, lecz zaburzenie identyfikacji czynią tę książkę złą i niewłaściwą dla dzieci. Pozdrawiam

Obrazek użytkownika szara_komórka

04-03-2012 [00:35] - szara_komórka (niezweryfikowany) | Link:

-"Hitleryzm został potępiony... Komunizm nigdy.." - Dlaczego nie pisze Pani - to Niemcy ..., to Rosjanie ... ? I hitleryzm i komunizm był tylko flagą, hasłem pod którym Niemcy, Rosjanie (przy rzezi wołyńskiej Ukraińcy też pod flagą swojej idei)dopuszczali się zbrodni. Jeżeli będziemy usprawiedliwiali zachowanie ludzi przez przypisywanie sprawstwa systemom i ideom, to nigdy nie dotkniemy tego co najważniejsze - roli konkretnego człowieka. To właśnie takie podejście pozwoliło na to, że "Hitleryzm został potępiony... Komunizm nigdy..". Nie byłoby hitleryzmu, czy komunizmu byłby inny pretekst do ekspansji niemieckiej, rosyjskiej czy jakiejkolwiek innej. Tylko proszę nie używać argumentu - nie wszyscy Niemcy, Rosjanie itd.
- Nie miałbym nic do "puszczalskiej koleżanki ...." byleby nie rościła sobie prawa do wykładów na temat moralności (tak jakoś przychodzi mi na myśl minister Boni i "nie wiem dlaczego").
Niestety zwykle tak bywa, że ci co powinni usunąć się w cień, tłumaczą, że swoim działaniem naprawić to zło co wyrządzili. Tylko jakoś tak wychodzi, że naprawiają je moim kosztem.
- Ojciec mój od razu po szkole kawalerii w Grudziądzu jako 21-latek od razu poszedł na wojnę. Wiele razy cudem uniknął śmierci. Kiedyś mi powiedział, że dziękuje Bogu, że - nie musiał - zabić żadnego człowieka.

Obrazek użytkownika antoni

04-03-2012 [08:37] - antoni (niezweryfikowany) | Link:

To co człowiek robi z ideami i ideami często staje sie ich negatywem. Za dużo jest pogardy. Widzę ją wszędzie. Pełno jej w mediach. Bywa ,że i mnie musi przywołac do porządku to moje drugie ja. Nie nie jestem schizofrenikiem.
Mój ojciec służył w Grodnie i podobnie koniec służby zbiegł się z początkiem wojny. Był cieżko ranny w kampanii wrzesniowej. Brał udział w ciężkich walkach wręcz na bagnety saperki. Zabijał. Nie mówił ilu. Często przez sen wykrzykiwał jakieś niemieckie słowa. Z stalagu wrócił zwolniony przez komisję Czerwonego Krzyża. Można byłoby pomysleć że jednak dobrzy ci Niemcy.Mówił tez jak wracając wysiadał z wagonu na niski peron . Był o kulach . Niemiecki wartownik na odchodnym kopnął jego żołnierski kuferek . Wysypały sie menazka manierka owijacze i oszklony obrazek Matki Boskiej Ostrobramskiej. Niemiec nie musiał tego zrobic. Tak samo lekarz z komisji odbierajacej mu rentente inwalidzka w PRL -u nie musiał wysmiewac sie ,ze to nie wojenna kontuzja ale upadek z gruszki w dzieciństwie. Nie musiał straszyc ojca psychiatrykiem.

Obrazek użytkownika izabela

04-03-2012 [09:06] - izabela | Link:

Mój ojciec przeżył karną kompanię w Oświęcimiu. Muszę kiedyś o tym napisać. Jesteśmy świadkami czasów, które przemijają. Trzeba dawać świadectwo. Pan też powinien to zrobić.

Obrazek użytkownika joawa

04-03-2012 [10:50] - joawa (niezweryfikowany) | Link:

Z całym przekonaniem popieram p.Izabelę w propozycji, by opisał Pan historię swojego Ojca. Może warto byłoby takimi wspomnieniami zainteresować GLAUKOPIS?
http://glaukopis.pl/?page_id=222
Pewnie ktoś da mi po łapach za kryptoreklamę, ale zaryzykuję, bo jest to znakomity periodyk zajmujący się historią

Obrazek użytkownika statysta

05-03-2012 [01:09] - statysta (niezweryfikowany) | Link:

..informacja...
joawa 04/03/2012 - 10:50
izabela 04/03/2012 - 09:06
antoni 04/03/2012 - 08:37
...warto wiedzieć, że "Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką"
można (/trzeba !!!) zgłaszać na:
http://www.straty.pl/

Obrazek użytkownika izabela

04-03-2012 [09:01] - izabela | Link:

Doskonale rozumiem Ojca. To cudowne, że los oszczędził mu tej strasznej próby jak jest konieczność zabijania w obronie siebie, czy własnej zbiorowości.
Właśnie o to mi chodzi, że moim zdaniem ten co zepsuł powinien usunąć się w cień, a nie pchać się do naprawiania. I dlatego nie lubię Szymborskiej, choć zdarzały się jej zręczne wierszyki. A Nobel teraz nic nie znaczy. Od dawna jest to nagroda w służbie nowej religii jaką jest poprawność polityczna.

Obrazek użytkownika z-k

04-03-2012 [09:22] - z-k (niezweryfikowany) | Link:

wymyśliło żydostwo a naród rosyjski poniósł największe ofiary. Natomiast pierwszą i największą ofiarą obecnego żydolewactwa będą (obym sie mylił) Polacy, którzy niefrasobliwie oddali władzę nad sobą fejginiątkom

Obrazek użytkownika Gość

05-03-2012 [09:43] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

bo poslugiwanie sie stereotypem "zydokomuny" bardzo latwe, zreczny wytrych do wszystkiego - ach, ciekawe czemu tak popularne sa stale spiskowe wizje dziejow...bo sa latwe i spojne i wyjasniaja wszystko - nie trzeba sie trudzic i marszczyc szarych komorek...

Obrazek użytkownika izabela

05-03-2012 [13:56] - izabela | Link:

Są klucze i wytrychy. Wytrych jest łatwiej dostępny.

Obrazek użytkownika leda

04-03-2012 [01:28] - leda (niezweryfikowany) | Link:

Ewangelia nakazuje nam mowic tak tak lub nie nie.Kolory szarosci sa dobre dla szarych eminencji.
O mscicielach,ktorzy laczyli sie czasowo w imie zemsty lub ochrony bezbronnych z wrogami,ktorzy jedna reka bronili,a druga mordowali Polakow nie moge ogolnie "rozgrzeszyc" (bez cudzyslowu moze tylko ksiadz)a jedynie jednostkowo pilnie sledzac ich losy co robili po dokonaniu zemsty lub ochrony....czy zostali w aliansach z diablami w ludzkiej skorze?

Benedykt XVI - nie mozna powieziec,ze byl,wypada,ze musial byc,a to roznica.Jak byl przesladowany KK w III Rzeszy wiadomo,a jak ktos nie wie to mu polecam kazanie ks. Piotra Pawlukiewicza na YT "kazania ksiedza Piotra" tag Maryja z dnia 16 sierpnia.
O stosunku Prusakow do KK warto przeczytac Grzegorz Kucharczyk "Kulturkampf" Sumujac jestem za ewangeliczna podstawa w zyciu. leda

Obrazek użytkownika izabela

04-03-2012 [08:53] - izabela | Link:

Osoba o której nie napiszę też trafiła podobno do Hitlerjugend jako 12 letnie dziecko. Ja nie mam pretensji do Papieża- natomiast nie wiem czy był, czy musiał być. Mam za to pretensje do Guntera Grassa, że był taki butny w pouczaniu nas, hodując swego trupka w szafie. Ale to jakaś prawidłowość. Maleszka też moralizował. moralizowała Szymborska, a piękne kazania pisał ksiądz Czajkowski. Dlatego z szacunkiem słucham tych, którzy potrafią powiedzieć:" podoba się wam lub nie, ale tak było i kropka, a teraz mnie powieście". Słyszałam taką wypowiedź na spotkaniu. Powiedział to wcielony do Wermachtu, który wiedział, że po drugiej stronie walczy jego brat wcielony przymusowo do Armii Czerwonej.

Obrazek użytkownika antoni

04-03-2012 [08:07] - antoni (niezweryfikowany) | Link:

Chyba bardzo podobnie to co "Pan Myślę" i mam nadzieję że i bardzo wielu ludzi. Mnie myślenie też się zdarza choć często powoduje ból.
Myślę ,ze wiele kłopotów sprawia mnie i innym owo pomieszanie zła z dobrem. Czujemy się oszukani gdy do wyboru świat daje nam mniejsze i większe zło zamiast dobra.

Dziękuję i Pozdrawiam Pani Izabello
Tekst zaiste pięciogwiazdkowy.

*****

Pan Cogito o cnocie

1
Nic dziwnego
że nie jest oblubienicą
prawdziwych mężczyzn

generałów
atletów władzy
despotów

przez wieki idzie za nimi
ta płaczliwa stara panna
w okropnym kapeluszu Armii Zbawienia
napomina

wyciąga z lamusa
portret Sokratesa
krzyżyk ulepiony z chleba
stare słowa

- a wokół huczy wspaniałe życie
rumiane jak rzeźnia o poranku

prawie ją można pochować
w srebrnej szkatułce
niewinnych pamiątek

jest coraz mniejsza
jak włos w gardle
jak brzęczenia w uchu

2
mój boże
żeby ona była trochę młodsza
trochę ładniejsza

szła z duchem czasu
kołysała się w biodrach
w takt modnej muzyki

może wówczas pokochali by ją
prawdziwi mężczyźni
generałowie atleci władzy despoci

żeby zadbała o siebie
wyglądała po ludzku
jak Liz Taylor
albo Bogini Zwycięstwa

ale od niej wionie
zapach naftaliny
sznuruje usta
powtarza wielkie Nie

nieznośna w swoim uporze
śmieszna jak strach na wróble
jak sen anarchisty
jak żywoty świętych

Obrazek użytkownika izabela

04-03-2012 [08:54] - izabela | Link:

Dziękuję i jak zwykle pozdrawiam.

Obrazek użytkownika z-k

04-03-2012 [09:25] - z-k (niezweryfikowany) | Link:

Pozdrowienia Pani Izabello

Obrazek użytkownika izabela

04-03-2012 [12:00] - izabela | Link:

Ja też serdecznie pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa.

Obrazek użytkownika Bogdanrze

04-03-2012 [11:08] - Bogdanrze (niezweryfikowany) | Link:

Szanowna Pani Izabelo.
Wspaniałe słowa. Jestem jednym z tych, "którzy przez całe życie przeciwstawiali się komunistycznej indoktrynacji, którzy nie zapisywali się do partii, nic nie podpisywali, na nikogo nie donosili, nie byli realistami, nie chcieli rozumieć mądrości etapu, nie wierzyli w walenrodyzm uważają – może nie słusznie- że gdyby nie ich opór dawno bylibyśmy sowiecka republiką." Rocznik 46. Świadomość czym jest bolszewia zawdzięczam ojcu, który gdy coś zbroiłem (mocnego) mówił- "ty,ty, ty bolszewiku" i w tyłek. Lekcja interdyscyplinarna.
Takich ojców i matki wyrżnęli i dlatego w dużej mierze mamy, co mamy.
Patrz, dzieci ubeków w telewizorach.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika izabela

04-03-2012 [11:59] - izabela | Link:

Odnoszę wrażenie, że fejginięta podnoszą głowę. W Rosji też  wnukowie występują w obronie czci Stalina. Dużo można zrozumieć, ale to przekracza granice mojej tolerancji. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Gosia

04-03-2012 [11:43] - Gosia (niezweryfikowany) | Link:

jest jeszcze jednym fajnie brzmiącym, ale całkowicie nieprawdziwym sloganem.Jeszcze dla wielu znalazłoby się cieplutkie miejsce w PZPR w czasach mojego dzieciństwa i młodości. I NIKT, powtarzam NIKT z mojej rodziny nie zhańbił się przynależnością do tej szajki. Rozumiane to było(na wsi zabitej dechami) jako zwykłe sqrwienie się i basta!

Obrazek użytkownika izabela

04-03-2012 [11:56] - izabela | Link:

Zawsze podziwiałam naszych gospodarzy w Ochotnicy, że ich nikt nie musi uczyć co jest czarne, a co białe. Chciałyśmy z koleżanką kupić rozpadająca się chałupę, którą sprzedawała gmina. Nie możecie tego zrobić bo to jest po Żydach, których zamordowali Niemcy i nikt tego nie tknie. Wycofałyśmy się.

Obrazek użytkownika Gość

05-03-2012 [10:14] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

ni tak dawno postawiono - przy bardzo roznych opiniach - pomnik Kursia-Ognia -
przy okazji przemilczajac dokument wazny, bo swiadkow:
"16 marca 1990 r., po wieczornej mszy, na plebanii kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu zjawiło się ośmiu mężczyzn, byłych żołnierzy Armii Krajowej z terenu Podhala, wszyscy w wieku ok. 70 lat. Zapowiedzieli wcześniej, że przyszli przekazać parafii bardzo ważny dokument i poświadczyć na Biblię, że wszystko, co napisali, jest prawdziwe. Chcą to potwierdzić przed Bogiem. Zostali przyjęci przez proboszcza Franciszka Juraszka i wikarego Henryka Paśkę.

– Stół nakryłem białym obrusem, położyłem krzyż i Biblię, zapaliłem świece – wspomina jedyny żyjący świadek tego wydarzenia, ks. Henryk Paśko, obecnie proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej przy ul. Ludźmierskiej w Nowym Targu. – Wszystkich tych mężczyzn znałem osobiście, bo byłem kapelanem nowotarskich akowców. To byli bardzo zacni ludzie, godni zaufania, ogromnie dla Polski zasłużeni, o wspaniałych życiorysach. Wszyscy już zmarli, nie żyje też ks. Juraszek. Tylko ja zostałem.

Kpt. Jan Kacwin, pseudonim "Juhas", prezes nowotarskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, jeden z założycieli tutejszej Komisji Historii Wojskowości oraz oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego, położył w pobliżu Biblii dziewięciostronicowy dokument z podpisami wszystkich przybyłych na plebanię. Gdy zbliżyli się do stołu, Jan Kacwin powiedział, że te kartki to jest ich testament, do wiadomości Pana Boga. Cudem przeżyli zarówno hitlerowską okupację, jak i "Ognia". Mają już swoje lata, nie wiedzą, jak długo pozostaną jeszcze na tym świecie. Są przekonani, że gdy odejdą ostatni świadkowie powojennych wydarzeń, w Polsce zacznie się tworzenie legendy wokół postaci Józefa Kurasia. Dokument składają w depozycie w nowotarskiej parafii, bo tu będzie bezpieczny. Mają nadzieję, że zostanie odczytany na Sądzie Ostatecznym. Podpisali się, położyli ręce na Biblii i przysięgli, że wszystko, co napisali, odpowiada prawdzie. Następnie ks. prałat Franciszek Juraszek na dole dziewiątej strony, pod podpisami ośmiu akowców, napisał, że 16 marca 1990 r. był świadkiem złożenia przysięgi przez osoby podpisane pod dokumentem i poświadcza to swoim podpisem.

Ks. Franciszek Juraszek, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w latach 1976-2001, były duszpasterz nowotarskiej "Solidarności", zmarł w 2009 r."
w tym dokumencie mowa o zbrodniach jakich sie dopuszczal na ludnosci cywilnej, na ocalalych Żydach...gospodarze z Ochotnicy tez by cos mogli o tym opowiedziec -
tymczasem w narracji tzw. polityki historycznej IPN Kuras -Ogien to bohater...
to tak a propos czarno-bialsoci

Obrazek użytkownika izabela

05-03-2012 [13:59] - izabela | Link:

Gospodarze mówili z rezerwą o Ogniu. To starzy ludzie, niezwykłej kultury i dobroci. Powiedzieli :"to trudna sprawa, tego nie sposób tu na ziemi rozsądzić". Ufam im. Chciałabym jednak poznać ten dokument  przed Sądem Ostatecznym.

Obrazek użytkownika Gość

06-03-2012 [11:46] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

zostal przedrukowany w ktoryms z ostatnich numerow tygodnika "Przegląd" - stamtad tez cytowanie pochodzilo; w Ochotnicy - gdy tam bywalam w latach 80-tych - spotykalam starszych ludzi ktorzy bardzo zle wspominali te postac...

Obrazek użytkownika Ela

09-04-2012 [19:50] - Ela (niezweryfikowany) | Link:

Iza serdecznie pozdrawiam.
Czesto czytam Twoje teksty - z braku czasu hurtem, z braku czasu i odległości mało spotkań, których bardzo barakuje.
Do tego tekstu "Białe i czarne" chciałabym dołozyć fragmenty z artykułu O. Macieja Zięby- teologa, filozofa a w latach 2007-2010 dyrektora ECS-u.
tytuł „Trudny czas dla Homo Sapiens”
"Cóż po Homo Sapiens w czasie marnym? Zwłaszcza, że przedstawiciel tego gatunku nie czuje się ani prawicowcem , ani lewicowcem i co gorsza nie zgadza się na upartyjnienie lub zideologizowanie swojego myślenia. Taki homo sapiens w III RP czuje się jak pterodaktyl lub dinozaur pod koniec mezozoiku – gatunek nie umiejący się zaadoptować do zmiennych warunków. ……

....Umysł zideologizowany to więcej niż umysł upartyjniony, jest to bowiem umysł zniewolony.
Umysł upartyjniony to umysł, który bierze udział w grze politycznej. W tej grze białe niekiedy bywa białe, ale czasem musi być czarne.
Zideologizowanie umysłu jest czymś głębszym niż jego upartyjnienie. Jest to bowiem sięgające sensu egzystencji przekonanie, że świat jest miejscem zmagań sił światłości z siłami ciemności. To dlatego nawet jeżeli przedstawiciel „mojego” obozu molestował albo defraudował lub opowiadał tylko zwykłe bzdury, to i tak muszę go bronić. Nazwanie bowiem rzeczy po imieniu byłoby zarazem automatycznym wzmocnieniem ciemnej strony Mocy.
To dlatego musimy się niekiedy godzić na „nasze” kumoterstwo, „nasze” wyszydzanie odmiennych opinii oraz niszczenie ludzi nieposiadających „naszych” poglądów. Jest ono bowiem podyktowane obiektywnym dążeniem do stawienia zapory realnemu złu i umocnienia Królestwa Światłości. ...."
Uściski
Ela