Trzeba być kompletnym idiotą lub człowiekiem złej woli, ażeby domagać się represjonowania lekarza lub przedstawiciela nauk medycznych tylko i wyłącznie z powodu wyrażania przez niego poglądów na temat zasadności stosowania określonych procedur czy skuteczności danego preparatu. Zwłaszcza, gdy dotyczy to kwestii aktualnie badanych i dyskutowanych, które nie są przedmiotem konsensusu naukowego.
Trzeba być kompletnym idiotą lub człowiekiem złej woli, ażeby w jakikolwiek sposób przyczyniać się do blokowania swobodnej debaty lekarzy i przedstawicieli nauk medycznych. Szczególnie, gdy mowa jest o podejmowaniu decyzji o olbrzymich konsekwencjach zdrowotnych, a także społecznych, politycznych czy gospodarczych.
Trzeba być kompletnym idiotą lub człowiekiem złej woli, ażeby cieszyć się, że lekarz został poddany represjom z powodów nie mających nic wspólnego z wykonywaną przez niego praktyką medyczną (błędami, niedbalstwem, chęcią szkodzenia pacjentowi, itd.) a jedynie z powodu zabrania głosu w debacie dotyczącej ważnych i aktualnych problemów.
Trzeba być kompletnym idiotą lub człowiekiem złej woli, ażeby nie dostrzegać zagrożeń, jakie pojawiają się na styku biznesu farmaceutycznego, polityki i środowisk medycznych. Zwłaszcza że, jak wiadomo, mowa jest tutaj o jednym z najbardziej korupcjogennych obszarów, o ile nie najbardziej korupcjogennym.
Trzeba być kompletnym idiotą lub człowiekiem złej woli, ażeby utożsamiać arbitralnie podejmowane przez polityków decyzje, wdrażane przez nich procedury i narzucane przez nich przekonania z „aktualną wiedzą naukową”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5421
Kiedy w ostatnich miesiącach potrzebowano w Chinach spacyfikować jakieś niezadowolenie, nagle okazywało się, że testy wykrywają wirusa i całe miasta niezadowolonych idą na kwarantannę. Ostatnio z kolei, gdy Chiny zniosły drakoński permanentny lockdown, nagle okazało się, że ich gospodarka potrzebuje więcej surowców. I chętnie skorzystają z tego, czego od Ruskich nie weźmie Europa, pomagając Ruskim. Ale może im się znów zmieni w zależności od potrzeb i nagle znowu ogłoszą masowy pomór ze wszystkimi gospodarczo politycznymi konsekwencjami. Zresztą przecież, z "pandemii" skorzystały nie tylko Chiny,
Podczas kiedy przykładowo władza w danym państwie jest pochodną wpływów biorących się przewagi korporacyjnej, bankowej, medialnej i służb specjalnych. Ta opcja wygrywa, która ma w tych działkach większe wpływy i stąd udaje się jej przejąć kontrolę nad państwem. Naprawdę ludzie zbyt łatwo utożsamiają politykę z państwami zamiast z wewnętrznymi układami, które ją napędzają. Nie wiem doprawdy dlaczego mamy uważać że rząd Niemiec będzie się identyfikować z jakąś abstrakcyjną proniemiecką polityką. Co to właściwie oznacza? Czy Niemcy nie mają żadnych wrogów, którzy by próbowali wpływać na ich politykę, dzięki czemu ta niemiecka zawsze będzie taka sama, niezmienna jak skała?
Prawda jest taka że to co oglądamy jest wynikiem naprawdę wieeeelu lat historii. Do dzisiaj nie odtajniono nie tylko dokumentów odnoszących się do zamachu na JFK (raptem 60 lat) ale i II WŚ z przed lat 80. Nie odtajniono gdyż to co się działo wtedy wciąż rzutuje na to co mamy dzisiaj. Czyli przykładowo zamach na JFK sugeruje wewnętrzną walkę w USA a II WŚ światowy konflikt, w którym Niemcy ostatnio przegrały.
Skoro Niemcy przegrały to jakim cudem dzisiaj mówimy o ich, a nie zwycięzców, rozgrywkach? Jest tylko jedna opcja jeśli zakładamy że rząd Niemiec reprezentuje niemieckie spojrzenie, taka mianowicie że w jakiś wewnętrzny sposób udało im się wygryźć zwycięzców. Ale jak skoro bazy amerykańskie są do dziś a cały RFN był (jest?) na podsłuchu CIA a całe NRD pod kontrolą STASI (KGB)?
Tylko w jeden sposób Niemcy mogły to zrobić. Musiały przejąć kontrolę nad tymi bazami i CIA...
Myślicie że to łatwe? Zdajecie sobie sprawę jaką trzeba przeprowadzić grę by to się udało? Jak rozległą, sięgającą daleko poza kraj?
Według mnie jest to fundamentalne i wedle mojej wiedzy ma naprawdę głębokie historyczne korzenie. Ta gra, jest bardzo wyrafinowana. Człowiek z dołu jak my powinien sobie w pierwszej kolejności uświadomić że nie jest w stanie tego ogarnąć. Wtedy dopiero może zacznie coś rozumieć. Podczas kiedy tutaj na NB i ogólnie 99% analiz w sieci jest zwykłym geopolitycznym niesamowicie uproszczonym pudelkiem.
Nie ma Chin, Rosji ani USA. Są większe układy, które obejmują w jakiejś części każdy kraj na świecie. Tzn. te układy mają swoje udziały w każdym kraju na świecie. Tylko takie założenie pozwala na zbliżenie się do istoty tej gry. Współczesne państwa są dzisiaj jedynie historyczną naleciałością. Jednym z narzędzi w tej grze. W szczególności państwa odpowiadają za zarządzanie masami, stąd walka o ich kontrolę. Ta kontrola wymaga jednak posiadania odpowiednich aktywów. Np. Lotosu i PGNiG a nie tylko Orlenu....
Trzeba działać, samo się nie zrobi.
Jest znacznie gorzej.
Natomiast gdyby nie było idiotów, którzy we wszystko uwierzą, nie było by problemu.
Z tym całym sądem lekarskim, który na niejawnej rozprawie ocenia pogląd lekarza na kontrowersyjne procedury i represjonuje go za niezgodność poglądów z decyzjami politycznymi to już jest bolszewizm czysty.
I mnie przeraża, że są tu ludzie, którzy biją temu sądowi brawo.
Kiedyś oglądałem pewną zachodnią reklamę, występował tam pewien sędziwy człowiek, chyba miał coś koło 90 lat, był b.żywotny jak na swój wiek, reklamując pewien wyrób. wziął ten ze sklepu i czytał jego skład, oczywiście były tam potrzebne składniki, ale i konserwanty ze swoimi magicznymi nazwami, wtedy stwierdził, że "produkty które zawierają składniki, które trudno wymówić, nie spożywa", wg mnie b.mądre jest to hasło, tego się trzymam, a widzę, że już wielu ludzi postępuje podobnie, nawet producenci żywności zaczynają zaznaczać, że ich produkty nie zawierają sztucznych konserwantów.
Nikogo nie odciągam od szczepienia się, jedynie tłumaczę dlaczego ja się nie szczepię, nie chcę brać odpowiedzialności za jego decyzję, by mi ktokolwiek zarzucił, że odpowiadam za jego zdrowie czy życie, nie mam kompetencji i wiedzy, by twierdzić, że szczepionka nie jest skuteczna.
Nie rozumiem jednego, dlaczego "antyszczepionkowcy" tak zaciekle walczą z niewiele znaczącą maseczką, jakby głównie ona przyczyniła się do śmierci iluś chorych, czy ktoś zmarł z powodu jej noszenia ???
Działanie maseczki sprowadzone jest tylko do roli ograniczenia "pola rażenia" wirusa, zarówno przez chorych jak i zakażonych nosicieli, ale nie jest ochroną przed zarażeniem !
Dziwi mnie, że lekarze błędnie interpretują stosowanie maseczek, ona nie wykorzystuje medycyny, to czysta fizyka, a praw fizyki nikt nie zmieni i niech nikt nie będzie głąbem, jakby powiedział klasyk.
Maseczki są niewygodne, też mnie denerwują, ale nie zabójcze !!, za bajki o niedotlenieniu mózgu, grzybach etc. wtrącałbym do lochu, jak ktoś chodzi w jednych gaciach ileś miesięcy, to nie dziwi, że złapie nie tylko grzyba :))
Osądzony lekarz nikomu nie wyrządził krzywdy swoimi słowami, czyż wypuszczając jakiś lek, nie ma w komisji orzekającej przeciwników danego leku? medycyna się rozwinęła, dzięki takim, co mieli inne zdanie o środkach i metodach leczenia, kiedyś byli za to skazywani na śmierć.
Paradoksem jest, jak czytam, że o winie tego lekarza orzekali ludzie spoza bezpośredniej medycyny, jak choćby wirusolodzy od specjalistów klinicznych, po laboratoryjnych, a to ci mają największe kwalifikacje by się wypowiedzieć.
Zresztą samo doprowadzenie do postawienia lekarza specjalisty przed sądem za to, że prezentuje takie czy inne stanowisko w danej sprawie, to jest jakieś kuriozum. To jest jakieś pomieszanie debaty naukowej z procesem sądowym. Przecież jest wiele spraw w medycynie, w których nie ma konsensusu, a co do praktyki lekarskiej bardzo często dwóch lekarzy leczyłoby tę samą dolegliwość na różne sposoby.
Podobnież, są różne badania na temat skuteczności maseczek. Tu nie ma "obowiązującej aktualnej wiedzy naukowej".
To i tak o niebo lepiej, niż ty byś sądził kogokolwiek z zakresu medycyny :-)
Nie wiem jak u innych, zauważyłem, że jak pisze się długi komentarz, to edytor, czy strona gubi go, trzeba będzie pisać na innym edytorze potem wkleić.
To nieprawda. Wszystkie badania naukowe pokazują, że maseczki noszone na twarzy, które były powszechnie używane w trakcie pandemii, nie ograniczają żadnej zarazy, powodowanej przez wirusy wywołujące przeziębienia, w tym przez wszystkie koronawirusy. Są tylko badania, które pokazują, że różne maseczki w różnym stopniu zmieniają zasięg i kierunek wdychania i wydychania przez człowieka aerozoli, które mogą zawierać różne patogeny. Maseczka zmienia tylko kierunki i ich zasięgi, utrudnia jedne drogi zarazy, ułatwiając inne, ale sumarycznie zarazy nie ogranicza. Jest to bardzo solidnie wykazane w licznych badaniach naukowych i w ich metaanalizach. Aktualna wiedza nauka nie ma tu żadnych wątpliwości, a jej badania są znane od dawna.
Człowiek nie wierzy w cudowną szczepionkę, ale podaje jakieś tam argumenty za namordnikami, które jego zdaniem w jakichś tam procentach zmniejszają prawdopodobieństwo infekcji wirusowej. Jego prawo.
Mnie nie przeszkadza to, że ktoś chodzi w namordniku albo stosuje cudowne diety czy eliksiry.
Problem z "najgorszą pandemią w dziejach ludzkości" zaczął się w momencie wprowadzania zamordyzmu i represji pod pretekstem "nauki" będącej po prostu oszustwem i ideologią.
Durniami są ci, co wymyślili oczyszczacze powietrza ze specjalnymi filtrami Hepa, by wyłapywały różne drobnoustroje z powietrza, nie mówiąc o innych mikroelementach :)))))))
Ty, to ile wirusów na minutę odsysają z nad stolika restauracji?
Noszenie maseczki wywołuje wiele chorób, w tym groźnych, a każda choroba przyczynia się do szybszej śmierci. Rekordowe zgony nadmiarowe to między innymi przyczyna maseczek. Tu są wymienione choroby, które są spowodowane maseczkami utrudniającymi oddychanie: https://www.salon24.pl/u…
Oto tym razem "kanadyjscy naukowcy" dokonali wiekopomnego odkrycia, że niezaszczepieni eliksirem kowidowym częściej ulegają wypadkom samochodowym aniżeli zaszczepieni. Radziecka nauka się odradza. Miczurin wiecznie żywy!
https://dorzeczy.pl/opinie/383125/covid-19-wieromiejczyk-szczepienia-na-prawo-jazdy.html