Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wolność to kategoria przestrzenna
Wysłane przez Grzegorz GPS Św... w 13-11-2022 [08:12]
W poprzedniej notce o wolności: Koziołek Matołek szuka wolności, wyjaśniałem, że póki nie zrozumiemy, że wolność to mobilność, póty nie będziemy umieli skutecznie o wolność zawalczyć i ją utrzymać. Jeśli będziemy myśleć, że wolność tkwi w mózgu, jest jakąś kwestią umysłową, że wolność jest w wirtualu, a nie w realu, to da się nas doskonale zniewolić. Kontynuuję temat.
Najsłynniejsze powiedzenie tłumaczące czym jest wolność, brzmi: „wolność twojej pięści kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność mojego nosa”. W istocie dotyczy to wolności społecznej, bo opisuje interakcję dwojga ludzi – bo jak nie ma innego człowieka i jego nosa, to wolność mojej pięści nigdzie się nie kończy. Nawet w takiej metaforze wolności społecznej niezbędne jest użycie kategorii przestrzennych i ruchu, by to do każdego dotarło.
W istocie chodzi o to, że wolność społeczna to taka organizacja społeczeństwa, która optymalizuje ruch ludzi, tak by rozwiązywać konflikty związane z kursami kolizyjnymi. Wolność to mobilność – to zapewnienie takiej infrastruktury, by minimalizować kolizje, a zatem konflikty. A każdy konflikt sprowadza się do kolizji, bo jak nikt nikomu w drogę nie wchodzi, to nie ma konfliktów. Co prawda można się zdalnie pokłócić, ale zawsze można tego uniknąć, po prostu fizycznie odcinając sobie kanał komunikacji – wyłączyć telewizor, telefon, komputer, zasłonić firanki, zatkać uszy, zamknąć oczy, odwrócić się. Jeśli mogę sobie wyłączyć wszystkich, z którymi wchodzę w konflikt słowny, to w istocie żadnego konfliktu nie ma. Naprawdę się zacznie, gdy mi wtargną do domu, a zatem wejdą na kurs kolizyjny.
Wolne społeczeństwo to takie, w którym przepisy dbają o to, by ludzie nie przeszkadzali sobie nawzajem w ruchu, by się nie bili, by się nie okradali, by się nie zabijali, by się nie zderzali. A zatem by nie wchodzić sobie nawzajem w niechciane interakcje fizyczne. Wszystkie złe rzeczy wiążą się z tym, że człowiek styka się fizycznie z innym lub z jego własnością – a nie chce tego. Bo gdy chce, to nic złego się nie dzieje. Dobrowolny stosunek seksualny jest dobry, gwałt jest zły.
Gdybym dysponował technologią pozwalającą wytworzyć dookoła mnie pole siłowe pozwalające na decydowanie o tym, kto się do mnie zbliży, a kto nie, jaki przedmiot lub fala do mnie dotrze, a jaka nie, to osiągnąłbym maksimum osobistej wolności. A społeczna maksymalizacja wolności byłaby wtedy, gdyby każdy człowiek miał takie pole siłowe. To jest ta wolność „od”, wolność negatywna, prawicowa.
Czy to by naprawdę zapewniło wolność? Przecież wtedy kilku ludzi mogłoby włączyć te swoje pola siłowe i mnie otoczyć – w zależności od zasięgu pola znalazłbym się w mniejszej lub większej zamkniętej przestrzeni jak w więzieniu, a więc straciłbym wolność. Widać więc, że nie tędy droga.
To o czym piszę, to nie są fantazje, bo tak się na świecie już stało. Powstała własność prywatna ziemi, a zatem każde miejsce można ogrodzić i nikogo nie wpuścić. To stwarza możliwość wybudowania farm dookoła jednej farmy i wtedy właściciel utknie na swojej farmie. Dlatego powstały trakty publiczne. Dlatego mamy zasadę, że do każdej posesji należy udostępnić publiczną drogę dojazdową. Dlatego każda większa posiadłość musi wyznaczyć przez swój teren drogi dostępne dla wszystkich. Najczęściej takie drogi już są i po prostu każdy właściciel terenu musi zapewnić dostęp do tradycyjnych traktów publicznych, którymi ludzie chodzili i jeździli od zawsze. To jest wolność „do”, wolność pozytywna, wolność lewicowa. Lewica to rozszerza na wiele innych dziedzin – i to jest złe, a nie to, z czego się to wywodzi.
Jak widać nawet w kwestii wolności społecznej, ruch, mobilność, przemieszczanie się, przesyłanie obiektów i fal, są kwestiami kluczowymi. Stany umysłu są tu podrzędne. Najpierw musimy mieć wolność, czyli swobodę poruszania się, a potem dopiero możemy decydować co z tą wolnością zrobić, jak i po co się poruszać. Żaden stan umysłu nie zapewni mi wolności, jeśli nie mam drogi, którą mogę przejść tak, by odwiedzić wszystkie miejsca na świecie. Widać też, że podział na wolność „od” i „do”, jest jałowy, bo obie są potrzebne. Uznawanie, że jedna jest prawdziwa, a druga nie, jest bez sensu. Nie wystarczy, że mogę się odciąć od tych, których nie chcę – trzeba jeszcze, bym miał dostęp do tych, których chcę. Nie będę wolny na bezludnej wyspie. „Odciąć” i „dostęp” to kategorie fizyczne, przestrzenne, związane z ruchem.
Sami sobie to sprawdźcie na przykładach. Znajdziecie coś, co pozwoli wam łatwo ocenić, że ktoś w jakiejś sytuacji ma więcej wolności niż ktoś w innej sytuacji. Twierdzę, że zawsze wam wyjdzie, że ten pierwszy ma większą swobodę ruchów (nie, że się rusza, ale że potencjalnie ma więcej opcji ruchu, lub korzysta z rzeczy czy osób mających większą swobodę ruchów) niż ten drugi.
Przykład z poprzedniej notki jest ważny: burek na łańcuchu ma mniej wolności niż burek szwendający się po wsi. A burek żadnej filozofii czy polityki nie zna. To, że burek na łańcuchu jest bardziej bezpieczny, że może dłużej przeżyć niż burek biegający samopas, nic w kwestii wolności nie zmienia. Lepszy na wolności kęsek lada jaki, niźli w niewoli przysmaki.
A poza tym sądzę, że Federację Rosyjską należy zniszczyć.
Grzegorz GPS Świderski
t.me/gps65
PS. Notki powiązane:
- Wolność to mobilność
- Wolność to potrzeba fizjologiczna
- Wolność społeczna
- Wolność absolutna
- Czy nieograniczona wolność jest zła?
- Ptak jest wolny, a chmura nie
- Wzorce wolności
Tagi: gps65, wolność, mobilność, filozofia, polityka
Komentarze
13-11-2022 [22:34] - Obserwator_3 | Link: @Grzegorz_GPS_Świderski
@Grzegorz_GPS_Świderski
1. "Wolność to wybór z tego co rozumiem" (definicja klasyczna) - jest to sposób działania woli, która jest gotowa podporządkować się ocenie moralnej intelektu (no a jak ukształtowany jest ten nasz intelekt, taka i jest nasza wolność);
2. NAJlepsza droga postępowania jest TYLKO JEDNA, a skoro rolą intelektu jest ocena moralna pokazanych przez wolę dróg postępowania, to dla prawidłowo ukształtowanego intelektu decyzja również będzie tylko jedna - ta, która jest związana ze wskazaniem NAJlepszej drogi postępowania;
3. Jeżeli więc zgodna i prawidłowa współpraca woli i intelektu zmierza do wskazania, wyboru i realizacji NAJlepszej drogi postępowania, to im większa wolność (tj. rozumienie rzeczywistości), tym mniejsza swoboda, bo każda inna droga postępowania niż NAJlepsza, jest z konieczności gorsza;
4. Ergo: "wolność" i "swoboda" to antonimy;
5. Człowiek nie jest wolny wtedy, kiedy odgrodzi się od innych, zwłaszcza mu niemiłych, lecz wtedy, gdy MOŻE się do nich odgrodzić, jeżeli intelekt mu wskaże, że jest to NAJlepsza droga postępowania
6. Reasumując: "wolność" to możliwość wyboru NAJlepszej drogi postępowania wg. oceny naszego intelektu, czyli - de facto - możliwość robienia głupstw na własny rachunek...
Pozdrawiam
Obserwator
13-11-2022 [23:06] - Grzegorz GPS Św... | Link: A zatem powiedzenie: "wolny
A zatem powiedzenie: "wolny jak ptak", jest niepoprawne, bo ptaki mają bardzo ograniczony intelekt i wolę, tak? Pojęcie "wolność" zwierząt nie dotyczy, tak? Określenia, że dzikie zwierzęta "żyją na wolności", a te w ZOO są "w niewoli" są błędne? No i również mówienie, że więzienie to kara ograniczenia wolności też jest błędne, bo więzienie woli nie ogranicza.
13-11-2022 [23:24] - Obserwator_3 | Link: @Grzegorz GPS Świderski
@Grzegorz GPS Świderski
To zależy, jak zdefiniujesz pojęcie "wolności". Jeżeli przyjmiesz, że "wolność to wybór z tego co rozumiem", no to oczywiście kryterium "rozumności" jest kluczowe
W takim ujęciu ptak powodowany instynktem nie jest "wolny", tylko może być co najwyżej "swobodny", podobnie z działającymi wskutek instynktu dzikimi zwierzętami, choć da się u zwierząt "obudzić" wolę, co ma miejsce wtedy, gdy zwierzę jest w stanie w jakimś stopniu i z jakichś przyczyn przeciwstawić się w działaniach instynktowi.
Ale miałem wrażenie, że Twój wpis poświęcony był ludziom i wolności ludzkiej, więc skąd nagle odniesienie do zwierząt?
14-11-2022 [02:02] - Grzegorz GPS Św... | Link: Ja piszę o wolności w takim
Bardzo dziękuję za merytoryczne komentarze — to na tym portalu rzadkość.
Ja piszę o wolności w takim znaczeniu, w jakim to rozumie większość ludzi — używam znaczenia powszechnie uznawanego. Każdy człowiek rozumie, co to znaczy: "wolny jak ptak", bo wolność traktuje jako swobodę przemieszczania się w przestrzeni, każdy rozumie co to znaczy kara pozbawienia wolności, bo rozumie, że to ograniczenie swobody przemieszczania się. Filozofowie tylko zamącają to proste pojęcie. Odniosłem się do zwierząt, bo uzasadniam, że wolność jest tym, co dotyczy wszystkich zwierząt, w tym ludzi, a nie tylko jednego gatunku homo sapiens. Wolność to mobilność, a nie jakieś stany umysłowe ludzi. Ludzie mogą posiadać albo nie, wolność, dokładnie tak samo jak zwierzęta. Wolność to zewnętrzna kwestia fizjologiczna, a nie wewnętrzna filozoficzna. Wolność nie zależy od stanów umysłowych, nie jest jakąś cechą organizmu żywego, jest jego zewnętrznym uwarunkowaniem. Uzasadniam to w tej i wielu innych notkach — polecam przeczytanie też tą poprzednią o Koziołku Matołku, do której się odnoszą na początku.