Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

To człowiek tworzy materię? (nie mylić z masą)

jazgdyni, 05.11.2022


 
Kiedyś już napisałem, że z filozoficznego punktu widzenia i pojmowania rzeczywistości jestem tomistą. A może nawet neotomistą. Jeszcze nie jestem pewny. To, że najwyżej cenię umysł i przemyślenia św. Tomasza z Akwinu, nie znaczy, że pomniejszam Arystotelesa, czy św. Augustyna. Wcale nie. Lecz to właśnie św. stworzył najważniejszą w całej filozofii teorię bytu.
 
Pryncypialnym założeniem jest, że wszystkie byty zostały stworzone przez Boga.
I Bóg nasz tworzył wyłączne rzeczy dobre.
Taki przykład: - d o b r o jest stworzonym przez Pana Naszego bytem. Lecz zgodnie z teorią bytów z ł o bytem nie jest. Czym więc jest zło? To proste: - jest tylko nieistnieniem, brakiem dobra.
I tak to wygląda w filozofii. W nauce natomiast nie można sobie pozwolić na takie rozważania. Dlatego nauka jest taka trywialna i przyziemna. Rozumiał to dobrze Albert Einstein, stwierdzając, że nie wiedza, tylko wyobraźnia jest najważniejsza i to ona powoduje rozwój i postęp. (bardzo istotne byty dla dobra ludzkości)


Czy to możliwe, że zostaliśmy obdarzeni wyjątkowym darem, z czego na razie nie zdajemy sobie sprawy, że cały materialny wszechświat – od powietrza, wody, światła, bakterii, po gwiazdy i galaktyki, są naszym ludzkim wytworem?
Wielki Kreator jakim Bóg jest, właśnie tak zaprojektował, byśmy to właśnie my, rozwijając się i doskonaląc, kolejno odkrywali coś zupełnie nowego.
Po prawdzie, to nie odkrywali, tylko tworzyli. Czy kolejna reguła, albo wzór matematyczny jest odkryciem, czy tworem, wymysłem człowieka?
Czy najważniejsza w nauce, stała Plancka, ten podstawowy, już niepodzielny kwant działania
h = 626070040)81) x 10^-34 kg x m^2 x s^-1
została "odkryta' przy badaniu ciała doskonale czarnego, czy stworzona przez nas, konkretnie – Maxa Plancka i wtedy od końca XIX wieku już istnieje jako nowy byt.


Do tych dziwacznych rozmyślań skłonił mnie wywołujący, szczególnie w mechanice kwantowej problem obserwatora.


Dotychczas dobrze rozpoznane są dwa obiekty kwantowe - foton i elektron.
Szczególnie ten mały cwaniaczek elektron przykuł uwagę naukowców, jak pokazał, że w tej samej chwili potrafi przelecieć przez dwie osobne dziurki.
Co się potem zaczęło dziać w nauce! My, prostaczki odnosimy się do tego z szacunkiem i podziwem, bo w większości nic z tego nie rozumiemy; naukowcy również nie pojmują, tylko nigdy się do tego nie przyznają.
Zaczęto wymyślać coraz to nowe dziwactwa, podobne do teorii Wielkiego Wybuchu, gdzie wszystko powstało z niczego. Także czas i cała przestrzeń. Hmm...
Tak więc takie mikroskopijne byty, jak foton i elektron, co do których mamy stuprocentową pewność, że bytami są, spowodowały w świecie nauki potworne zamieszanie.
Francuski naukowiec de Broglie wymyślił sobie fale materii, co oznacza, że nie tylko te miniaturowe elektrony, czy fotony mogą być raz falami, a innym razem czymś namacalnym, tylko cała materia wszechświata, w tym również ty i ja, jak zechcemy, to zaczniemy sobie falować i rozpływać się. Ciekawe...
No więc stworzono teorię korpuskularno falową, (coś zawsze raz jest falą, albo materią). Potem wszyscy zdjęli czapki z głów jak wielki Austriak pokazał swe równania Schrödingera, aż wreszcie rozwinięto i uporządkowano temat tworząc nowy dział fizyki – mechanikę kwantową.
Powstało nowe wielkie pole do badań. Lecz także pole do popisu i grubej kasy.
Takie nowe zagadnienia, jak teoria strun, funkcja falowa i kolaps tej funkcji, splątanie kwantowe, supersymetria, itd, itp. W ulubionym zapisie równań matematyków i fizyków – greckim alfabecie – już wkrótce zabraknie kolejnych liter (dużych i małych).


Niestety – mało się wyjaśnia. Za to ciągle tworzy się mnóstwo nowych problemów, zagadek i niewiadomych. A na dodatek, żeby było jeszcze trudniej, całość tych nowych teorii operuje na polu prawdopodobieństwa. Czyli nic nie jest pewne na 100 procent.


Lecz naukowców najbardziej gryzie problem obserwatora.
Głupia sprawa – każdy badany kwant, niech to będzie ten nasz cwany elektron, jak akurat się go nie bada, nie obserwuje, nie "patrzy się na niego", to nie wiadomo gdzie jest, co porabia i dokładnie jak wygląda. Wystarczy jednak tylko na niego spojrzeć i on nagle się ujawnia, widzimy go w konkretnym miejscu x,y,z przestrzeni. Jest "grzeczny" i możemy go dokładnie opisać.


Czyli co? Nasze zainteresowanie, nawet tylko pomyślenie o nim powoduje, że staje się on materią? Konkretnym bytem?
Czyżbyśmy mieli tak potężną moc sprawczą, że potrafimy z dosyć enigmatycznej fali, różnych drgań, wibracji stworzyć materię?


Może tak, może nie. Już naukowcy coś wymyślą. Choć jak Einstein powiedział – Pan Bóg nie gra w kości.


 
Ja wiem, że wielu pomyśli, a nawet w komentarzach napisze – Co za bzdura!!!
Bardzo proszę takich kochanych czytelników, by mi pomogli i postarali się uzasadnić – dlaczego bzdura?


Dziękuję
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11990
Czesław2

Czesław2

04.11.2022 15:03

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Czesław2

Nie nie zetknąłem się, to moje myśli. Ale dzęeki za link.
u2

u2

04.11.2022 15:08

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Nie nie zetknąłem się, to

Nie nie zetknąłem się, to moje myśli.
Typowe dla osoby nie pamiętającej skąd pojawiła się myśl o czerwonym kolorze. Kiedyś coś zapewne usłyszał, albo przeczytał i uznał to za swoją myśl.
PS. Niedawno prof. Zybertowicz sprytnie odpowiedział w Klubie Ronina na pytanie z sali kto myśli w ludzkiej głowie. Odpowiedział, że jako socjolog uważa, że to społeczeństwo myśli w głowie człowieka :-)
tricolour

tricolour

04.11.2022 15:33

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Nie nie zetknąłem się, to

@u2
A mnie się wszystko kojarzy z kolorem białym i cycatym. To chyba oznaka zdrowia, co?
u2

u2

04.11.2022 15:36

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @u2

 A mnie się wszystko kojarzy
Ano, Jasiowi też wszystko sie kojarzy wiadomo z czym :-)
tricolour

tricolour

04.11.2022 15:51

Dodane przez u2 w odpowiedzi na  A mnie się wszystko kojarzy

@u2
Kto się raz stał Janem, Jasiem już nigdy nie będzie. Zasada nieoznaczoności.
jazgdyni

jazgdyni

04.11.2022 15:44

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Nie nie zetknąłem się, to

@u2
Kiedyś dawno, nawet mądrzy ludzie wymyślili sobie taką teorię humunculusa, który siedzi w głowie i wszystko kontroluje. Myśli też.
Teraz takie myślenie może być stanem chorobowym. Proszę przeczytać. To krótkie:
https://www.wielkiepytania.pl/article/miedzy-cialem-a-umyslem-2/
A Zyberowicz? Ba... To mędrzec. Jest ważną postacią grupy tworzącej nową, prawdziwą elitę. Autentycznych intelektualistów i autorytety. Tak będzie w moim następnym artykule.
u2

u2

04.11.2022 15:57

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @u2

teorię humunculusa, który siedzi w głowie i wszystko kontroluje
Pojawia się w Fauście JW Goethego. Z tym, że piekielnie inteligentny homunkulus Goethego pragnie stać się człowiekiem. Również uważam, że dotychczasowa ewolucja, nie mylić z rewolucją, wyniosła człowieka na szczyt, z którego łatwo spaść. Bycie człowiekiem to trudna sztuka, nawet dla tak cywilizowanych Niemców :-)
PS. Z Goethem spotykał się nasz wieszcz Adam Mickiewicz. A Adam Mickiewicz sam był profetą - futurologiem. Przewidział radio i telewizję, loty w kosmos, nawet system ewidencji ludności PESEL przewidział :-)
PS2. Przyszłość dla ludzkości widział Adam Mickiewicz jako przyszłość Ducha, nie materii.
https://pl.wikipedia.org…
jazgdyni

jazgdyni

04.11.2022 16:19

Dodane przez u2 w odpowiedzi na teorię humunculusa, który

@u2
Właśnie zaczyna się Era Ducha
u2

u2

04.11.2022 16:42

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @u2

zaczyna się Era Ducha
Coś w tym na pewno jest, ale wizje że staniemy się mikro/nano/femto świetlnymi punkcikami, tzw. mitycznymi duszami, to jeszcze trochę historii się wydarzy w międzyczasie. Dlatego warto uprawiać ars vivendi, o czym pisałem pod Twoim poprzednim wpisem :-)
Imć Waszeć

Dark Regis

05.11.2022 14:00

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Nie nie zetknąłem się, to

@Czesław2 to jest bardzo ciekawe także z innego bardziej "prozaicznego" powodu. 1. "Błąd matematyczny w teorii sprzed ponad 100 lat. Zmieni się sposób, w jaki ludzie postrzegają kolory": https://www.komputerswia… Odkrycie, którego nikt się nie spodziewał "Chodzi o tzw. model ludzkiej percepcji kolorów, który ponad 100 lat temu został zaproponowany przez Bernharda Riemanna, a następnie rozwinięty dzięki Hermannowi von Helmholtzowi i laureatowi Nagrody Nobla Erwinowi Schrodingerowi. Okazuje się, że ci wybitni fizycy i matematycy popełnili błąd, a Bujack i inni naukowcy z amerykańskiego instytutu odkryli to podczas opracowywania algorytmów, które automatycznie ulepszałyby mapy kolorów używane w wizualizacji danych. Pozwoliłoby to na łatwiejsze zrozumienie i interpretację wyświetlanych obrazów.(...) Zespół prowadzony przez Bujack był zaskoczony, że jako pierwsi zdali sobie sprawę, iż dotychczasowa praktyka polegająca na stosowaniu geometrii Riemanna w przestrzeni 3D, nie sprawdzi się. W dużym uproszczeniu model zaproponowany przez niemieckiego fizyka w 1854 r. różni się od geometrii euklidesowej, o której uczyliśmy się w szkole, i pozwala "uogólniać linie proste na zakrzywionych powierzchniach"." To w temacie innych poruszanych tu tematów, w tym tego, po co w ogóle liczyć coś co policzył już dawno jakiś noblista, albo po co zadawać kłopotliwe pytania o sens książek napisanych przez geniuszy za pomocą archaicznego i mało przezroczystego języka (semantyka i syntaktyka, vide Principia Matematica). Polska tradycja mówi, że kto sprawdza i ponownie liczy ten jest dureń, niedouk i głąb. Jak jednak widać świat się zupełnie nie przejmuje polskim poglądem na te sprawy. 2. Bonus w temacie kolorowania "What Coloring Books Have in Common With Networks and Nodes": https://www.wired.com/20…
Imć Waszeć

Dark Regis

04.11.2022 17:36

Cyberpanowie i zatruwanie infosfery na początek dyskusji: https://www.youtube.com/… A jak Zybertowicz skończy mówić, to zobaczymy co robić dalej ;)
Czesław2

Czesław2

04.11.2022 17:44

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Cyberpanowie i zatruwanie

Zybertowicz? Właczyła mi się republika i Ziemkiewicz, stąd pytanie.
Imć Waszeć

Dark Regis

04.11.2022 18:29

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Zybertowicz?

Tak. https://www.youtube.com/…
Roz Sądek

Roz Sądek

04.11.2022 19:20

Ludzie, jak Wy się bardzo mylicie. Myśli w głowach nie powstają z jakichś fal tylko z Onyyżków. Jeszcze przed wojną panowała powszechna zgoda, że za myśli odpowiedzialne są Ratitle, ale po wojnie wobec ogromnego rozwoju nauk psychologicznych orzeczono, że jednak Onyyżki. Ratitle nie są na tyle zdolne, choćby z tego powodu, że  wywodzą się bezpośrednio z żelazek z duszą.
paparazzi

paparazzi

04.11.2022 19:50

Ale numer. Właśnie czytałem Einsteina wypowiedzi a tu taki wpis ☺ Bo czytam Jazgdyni każdy wpis a to telepatia ☺ Ciekawa postać ? Kupa wiedzy i kupa z życia . Dobrze wykalkulował ze wyobraźnia to jest klucz ale Ameryki w tej dziedzinie nie odkrył. Najgorsze jest to ze wyobraźnia w szkole jest tępiona abstrahując od SF. Fajny wpis i gdzie jest mój kolega Imć Waszeć? Oooo a tu jest.
Imć Waszeć

Dark Regis

04.11.2022 23:34

Dodane przez paparazzi w odpowiedzi na Ale numer. Właśnie czytałem

Czasami wyobraźnia bywa bardzo zawodna. Na przykład istnieje ciąg funkcji, z których do pewnego momentu wszystkie mają wartość Pi, ale wreszcie pojawia się jedna, która przeczy zasadzie. Dlatego zawsze jest warto wszystko sprawdzać do skutku, a nie wierzyć w "regularności dane z Nieba" ;) https://www.youtube.com/… Już kiedyś rozmawialiśmy u @Jazgdyni o tym, że politechnika przygotowuje do określonego rodzaju sprawnych obliczeń, ale nie uczy tej formy wrażliwości, którą należy posiadać będąc matematykiem. Przykładowo ja na PW liczyłem dużo na komputerze stosując metody numeryczne, dużo też zajmowałem się poprawnością danych, stabilnością metod oraz różnymi sztuczkami zwiększającymi dokładność wyniku. W efekcie już we latach 90-tych wpadła mi w ręce książka dotycząca metod numerycznego całkowania równań różniczkowych, m.in. za pomocą uogólnionych metod Rungego-Kutty. Dobierało się tam takie wzorki odpowiadające różnym wyższym pochodnym do konkretnego zagadnienia. Ale było tam pewne zagadnienie z mechaniki nieba, czyli astronomii, dla którego nie dało się dobrać nic w miarę dobrego (słynne zagadnienia n-ciał): https://en.wikipedia.org… Po pewnym czasie zacząłem wyrastać powoli z numerycznego olśnienia i politechnicznego zaślepienia i wtedy zdałem sobie sprawę, że istnieje zupełnie inna dziedzina obliczeń nie mniej ważnych dla nauki. Były to obliczenia wysokich precyzji, przez niektórych zwane obliczeniami dowolnej precyzji co jest nieprawdą z oczywistego powodu, a to spowodowało moje zainteresowanie się systemami obliczeń symbolicznych, a także algebrą komputerową. Stąd był już tylko jeden krok do tego, czym lubię się katować wieczorkami współcześnie - kryptografią i kryptoanalizą ;))) https://en.wikipedia.org… https://en.wikipedia.org… Dla dowodu, że to robię praktycznie zamieszczę taki oto przykład. Pisałem kiedyś tu wiele o systemach pozycyjnych dla pierścieni postaci ℤ[ξ], gdzie ξ jest pewnym pierwiastkiem równania kwadratowego x^2+ax+b=0, z 0< a< b naturalne. Tu można w naturalny sposób potraktować zapis [1ab] jako kod zera w tym systemie, bowiem odjęcie jedynki daje kod dla -1. Przykładowo a=3, b=7 jest systemem siódemkowym dla pierścienia z ξ=(-3-V(-19))/2, gdzie V(.) oznaczyłem pierwiastek kwadratowy. Okazuje się, że dla tego pierścienia mam jeszcze nieskończoną rodzinę innych systemów pozycyjnych z liczbą cyfr (wsp. b) równą 5,7,11,17,25,35,... (ogólnie dodaję 2,4,6,8,10,...), a także dla wersji ujemnych ...,-17,-11,-7,-5 z tą samą liczbą cyfr co dodatnie. W tych systemach repunity, czyli liczby o zapisie [1..11] (same 1) dla liczby jedynek N=10000 względem bazy B są następujące: 5: -1640...3911B+5290...2420 7: 9883...4375B-7354...9374 11: -3350...4375B-2793...6874 17: -4604...5625B-3052...0624 25: 2005...5161B+1147...2600 35: -2400...5161B-3445...9010 Liczby wykropkowałem, bo mają setki cyfr.
Imć Waszeć

Dark Regis

04.11.2022 23:42

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Czasami wyobraźnia bywa

Mogłem też wziąć N=milion, ale obliczenia za długo by trwały ;) Jeżeli popełniłem błąd w liczeniu, to proszę mnie poprawić lub wykazać :))) Oczywiście zaraz zaczną się pytania w rodzaju "a po co takie coś liczyć?" No właśnie po to, żeby coś na temat tych obiektów się dowiedzieć. Nie da się tego wyobrazić. Ponadto w ten właśnie sposób pracuje się nad zagadnieniami z teorii liczb i kryptografii. Bez pracy nie ma kołaczy 8] Chociaż parszywa komuna była odmiennego zdania i uważała, że pracą to jest to, co komuna pracą chciała nazywać, np. zaganianie profesorów uczelni na traktory i do obór, a traktorzystów na katedry w uczelniach. W Polsce nadal jest komuna, bo nadal tego rodzaju praca nikogo nie interesuje i nie jest doceniana, za to liczy się spryt i znajomości, a także umiejętność napędzania migracji, czyli niewolników dla Niemca lub Holendra. Dlatego też długo jeszcze nie będziemy poważnym krajem, a o dominowaniu w regionie możemy zapomnieć. Nawet Ukraińcy będą po wojnie lepsi od nas w te klocki, bo nauczą się cenić mózgi (drony, AI, broń precyzyjna, a nie tylko nadzianą forsą dupę.
jazgdyni

jazgdyni

05.11.2022 06:50

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Mogłem też wziąć N=milion,

@Imć Waszeć
Szanowny Panie Imci
Karmi nas Pan potężną ilością zagadnień nowoczesnej matematyki. Zapewne zdając sobie sprawę, że po przeczytaniu w większości nadal jesteśmy ciemni, jak tabaka w rogu. Lecz te potworne ciągi zer (0) i jedynek (1) robią duże wrażenie.
Kolega dopiero co, podrzucił mi link do wykałdu kś. prof. Hellera - Czy materia istnieje? Wiem, że jako naukowiec matematyk ma Pan sporą awersję do filozofii. To typowe. W pewnym momencie ksiądz profesor, by coś wytłumaczyć, użył analogii językowej. Niemalże natychmiast przyszedł mi Pan na myśl i te kolosalne opisy, wzory, równania, które jak widzę, mają ogromne znaczenie dla Pana.
Więc w tej analogii profesora, mówi On o syntaktyce i semantyce. Każde, nawet najprostsze zdanie, lecz także wyjątkowo długie i skomplikowane wzory matematyczne, zazwyczaj jest badane przez specjalistów - jak w przypadku zdania - przez ortografów, językoznawców, itp. Badają oni litery, gramatykę, szukają co to podmiot, a co orzeczenie. Każdy taki zapis, czy to proste zdanie Jasia, czy wielgachny zbiór liczb, albo wzory Imć Waszeci, to coś co daje się zauważyć naszymi zmysłami (widzimy to). Jest to niewątpliwie jakaś informacja zapewne przedstawiona według pewnych reguł, jakiegoś kodu. Ok. Lecz od czasu do czasu powinien Pan przeskoczyć od tajemniczej dla nas syntaktyki do semantyki tego, co nam Pan prezentuje. Moje pytanie główne: - jak te wszystkie liczby, symbole, zbiory, pierścienie i wiele innych, mają odniesienie do rzeczywistości? Chciałbym czasami wiedzieć (tutaj akurat wiem) jak te funkcje eliptyczne oddziaływują  na coś na świecie. Co dają w rzeczywistości te długachne ciągi zer i jedynek?
Jeszcze jedno - takim jeszcze bardziej skomplikowanym od Pańskich badań jest DNA. Pod względem syntaktycznym już dzisiaj możemy to precyzyjne przedstawić na papierze. Lecz skąd mamy wiedzieć, co z tego DNA wyrośnie. Właśnie! Jaka jest informacja semantyczna, której przecież nie widzimy. Może to w rzeczywistości być sosna, murzyn, albo ameba.
Chyba mnie Pan rozumie, że chętnie bym się dowiedział (jeżeli to nie tajne, co całkiem możliwe) jaki jest w rzeczywistości efekt tej Pańskiej matematycznej pracy?
Imć Waszeć

Dark Regis

05.11.2022 12:07

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Imć Waszeć

@jazgdyni, najprostszym efektem obliczeń symbolicznych i wysokiej precyzji jest po prostu skuteczność tego obliczenia, czyli to co się innym wydawało nie do policzenie tu zachodzi *cyk* i mamy konkretny wynik do analizy. W przypadku dziedzin, w których wszystko jest rozmyte, numeryczne, niedookreślone nie ma to oczywiście żadnego sensu i znaczenia. Bo i po co liczyć z dokładnością do miliona cyfr jakąś odpowiedź elektronicznego filtra, którego zgodność z matematycznym teoretycznym modelem załamuje się na trzecim miejscu po przecinku, prawda? To jest nawiązanie do tej starej dyskusji o piorunach trafiających w budynki, albo w Giewont. Natomiast obliczenia tego rodzaju już wielokrotnie wykrzywiły gęby ludziom lubiącym proste hasełka w stylu "wymyśliliśmy magnetyzm i magnes to jest panaceum na wszystkie choroby" albo "znaleźliśmy promieniotwórczość i jest ona sposobem na gładką cerę i dłuższe życie". Przecież znamy takie kociokwiki z historii już od setek lat. Tak samo było wraz z powstaniem współczesnej fizyki, gdzie paru kolesi czasem wybitnych uznało, że nie ma już co badać, bo wystarczy tylko to co już wiemy coraz dokładniej przeliczyć. Bo przecież wydawało im się, że wiedzieli już wszystko - cztery oddziaływania, parę na krzyż wzorów z różniczkami oraz całkami i nie ma lewara - wszystko policzymy. Niestety, koniec fizyki został ogłoszony przedwcześnie, co jednocześnie zaowocowało emancypacją matematyki w fizyce, dotąd pogardzanej i wyszydzanej przez prawdziwych "doświadczalników", aż w końcu powstała fizyka matematyczna i w koło Macieju. Znów znalazło się paru nawet wybitnych kolesiów, którzy coś tam przemyśleli i naskrobali, a następnie ogłosili światu, że mają oto teorię wszystkiego. Pamiętamy zapewne dyskusję o strunach albo o E8 Garetta Lisi jako modelu wszystkich cząstek. Media aż robiły wolem dławiąc się zachwytami i... I nic. Z czasem okazało się, że - jak często powtarzam tu na forum - model to nie jest rzeczywistość i nie należy ich ze sobą mylić, zaś z drugiej strony bez modelu i karmy dla wyobraźni, bez sztucznego języka w którym coś możemy opisać możemy sobie co najwyżej podyskutować o "Babie Jadze i jej wpływie na wychowanie dzieci". Obliczenie w dziedzinie symbolicznej przeniosły wiele problemów o parę poziomów wyżej. Pamięta Pan zapewne słynną awanturę o dowód twierdzenia o kolorowaniu grafów i ogólnie o używanie komputerów w matematyce. Ślady tego zaperzenia są widoczne na Blogach także dziś - proszę rzucić np. okiem na blog @Edeldredy z Ely gdzie rozpętała się dyskusja o tym m.in., że "Russell i Whitehead twierdzili, że Principia Matematica przeczytało i zrozumiało 5 osób na świecie". Zauważyłem wtedy dokładnie to samo co Pan tutaj - może ci matematycy po prostu pisali dzieło aż tak niezrozumiale? Tu nie ma co owijać w bawełnę, że tak było i dowodzi tego szereg wypowiedzi równie wielkich matematyków jak powiedzmy Gentzen.
tricolour

tricolour

05.11.2022 12:22

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @jazgdyni, najprostszym

@imc
Przepraszam, że się wtrącam między wódkę, a zakąskę, ale powtórzę to, co napisałem ze dwa lata temu: pańskie pisanie jest psu na budę, bo nikt tego nie rozumie w sensie wejścia nawet w rozmowę, a o dyskusji mowy nie ma. Ujął to nasz sympatyczny kolega słowami "że po przeczytaniu w większości nadal jesteśmy ciemni, jak tabaka w rogu".
Piszesz pan zatem sam do siebie i na swoją chwałę. Taki jest cel?
Imć Waszeć

Dark Regis

05.11.2022 13:15

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @imc

@tricolour: A jak Panu pokażę kod prostego skryptu do wyliczenia tego co podałem, to rzucisz Pan dyplomem o ziemię? Różnica pomiędzy programem z ogólniaka, a tym do wyliczenia tych potęg polega tylko na tym, że kreatywnie zostały potraktowane symbole 0,...9,A,...,Z,a,...,z,... co robią tu za cyfry. To nie żart i nie żadne puszenie w czap[kach z piór, tylko fakty o naszej edukacji i wolałbym tego nie udowadniać tekstem na blogach, bo i po co psuć atmosferę i robić komuś wstyd, nieprawdaż?
Imć Waszeć

Dark Regis

05.11.2022 12:30

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @jazgdyni, najprostszym

Reasumując, tego rodzaju obliczenia niosą korzyści relewantne, bardzo względne, zależne od tego czym się oceniający zajmuje i jaka jest jego subiektywna wiedza o świecie i mechanizmach stojących za namacalną rzeczywistością. Chłopi z Konopielki zapewne również zapytaliby się z chytrym uśmiechem "ale czy to da się sprzedać albo zjeść?" a także "czy to jest źle czy dobrze i czy nas tu chwalą czy ganią?" zaś siedzący z tyłu Piardun postawiłby na końcu bączący znak zapytania :P. Po prostu odpowiedzi na pewne pytania wymagają posiadania pewnej (to też słowo typu na dwoje babka wróżyła, na marginesie) wiedzy od zadającego je delikwenta. W tym przypadku chodzi również o zrozumienie, że ludzie na świecie takie rzeczy po prostu robią i mają z tego jakiś użytek (czy w tajemnicy, czy nie to już sprawa drugo- lub trzeciorzędna), a my nie robimy, bo lubimy po sarmacku wpieprzać się w jakieś bezsensowne konwenanse. Ludzie to robią, co widać: https://stdkmd.net/nrr/r… https://en.wikipedia.org… https://en.wikipedia.org… A my tego nie robimy, bo lubimy tylko se POgadać o skrzydłach i Husarach. W związku z czym nie mamy też w naszej "kulturze" (wstyd nazywać ją chrześcijańską wg mnie, właśnie na podstawie typowego czepialstwa i sugerowania zaprzestania myślenia, bo wszyscy powinni być w tej materii równi, czyli głupi;) odpowiedniego języka, syntaktyki=składni i semantyki=gramatyki, żeby nawet sobie wyobrazić jakieś potencjalne korzyści z liczenia. To jest postawa niewolników jak napisałem. Ludzi pozbawianych celowo inicjatywy, których uczelnie zwane wyższymi piętnują wyuczoną bezradnością. Tak więc do czego mi są potrzebne te obliczenia napisałem już w paru miejscach. Na przykład w kryptografii i nie widzę powodu, żeby coś więcej dodawać, bo jest to temat wybitnie niebezpieczny w środowisku ludzi napiętnowanych bezradnością i upatrujących w każdym działaniu, którego nie rozumieją, jakiegoś niebezpieczeństwa. Patrząc np. na Żaryna i jego argumenty, to nawet jestem tego pewien ;) Tak więc, żeby się nie rozpisywać o walorach Maryni, spuentuję to zdaniem z innej dyskusji z innymi ludźmi: Jeśli nic w tym nie ma i popełniam błąd to w czym problem i o co chodzi? Ale jeśli w tym coś jest, to z jakiego powodu mam się tym dzielić akurat z wami? Karty na stół jak Bóg da wyłożę w maju następnego roku, a jak nie usłyszę czegoś interesującego i pozytywnego to po prostu zmienię strefę klimatyczną. Wiedza to majątek. Krótka piłka. Nawet życie w Izraelu nie wydaje się obecnie aż tak głupie jak marnowanie wiedzy i talentu dla POlski z jej kastami 8] PS: Ponieważ i tak nikt nie jest w stanie podnieść rzuconej wyżej rękawicy, to powiem, że to wyżej to są dopiero potęgi baz, czyli zagadnienie niejako na podejściu do repunitów, więc to ten spekulowany "mój błąd", ale i tak nikt by się tego nie dopatrzył.
tricolour

tricolour

05.11.2022 12:59

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Reasumując, tego rodzaju

@imc
I na tym polega sprawa, że na forum piszemy nie po to, by rzucać i podnosić rękawice, nie po to, by epatować cycami, bo właśnie piękne cyce mam więc podziwiajcie z rozdziawionymi gębami, wy z gorszymi i obwisłymi, a gdy nie, to zmienię strefę klimatyczną.
Czasem do łóżka, do snu, biorę jeden z tomów (spisanych wykładów, bodajże z Berkeley), które dostalem za którąś tam olimpiadę i sobie czytam dla uspokojenia, jak powieść. Czytelnik nie odnosi wrażenia, że mu się rzuca rękawice, że jest durniejszy (nawet gdy jest), w nieodpowiednim klimacie, że jest niewolnikiem itp. Wręcz przeciwnie - klasa tych wykładów, klasa autora bierze się z szacunku wobec innych. Wracam do tych wykładów często,
Playboya nie kupuję nigdy.
Imć Waszeć

Dark Regis

05.11.2022 13:20

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @imc

@tricolour, skoro już mówimy o zadaniach i olimpiadach, to popatrzmy jak się bawią inteligentni ludzie na świecie w przeciwieństwie do skorumpowanych etatowców z niemieckiej kolonii POlska: "A nice problem from the 2012 math olympiad": https://www.youtube.com/… Jest Pan w stanie to zrozumieć, czy poprzestaje tylko na "czytaniu" książek? PS: Odnośnie problemu na filmie: (n + 1)^n = 2n^m + 3n + 1, to inaczej (n + 1)^n-1 = 2n^m +3n, a dalej [(n + 1)^n-1]/n = 2n^{m-1} +3. Co jest po lewej stronie? Mam powiedzieć, czy Pan swoim olimpijskim wzrokiem już to widzi i kojarzy?
tricolour

tricolour

05.11.2022 13:43

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @tricolour, skoro już mówimy

@imc
Nie, nie widzę i nie kojarzę. Żebym zobaczył, to musiałbym wziąć kartkę i sobie napisać, bo taki mam styl i potrzebę. Tymczasem zapaliłem w kominku (trzeci raz w jego życiu, bo to nowy antyputinowski nabytek), gotuję makaron i piekę indyka konieczne na szybki obiad dla syna, który idzie na turniej szachowy na 15:00, a ja tez mam pracę dziś około 16, na dwie godziny. Więc nie wezmę kartki i nie przepiszę ponieważ mam inne priorytety, a dopuszczam nawet myśl, że nic nie wymyślę patrząc olimpijskim wzrokiem. Bo ja jestem olimpijczykiem na emeryturze.
A tak przy okazji, to moja druga praca dyplomowa była z teorii kongruencji i implantacji tegoż przy szyfrowaniu resztami z dzielenia, rozkładzie wielkich liczb pierwszych na czynniki. Stare dzieje, na początku rozwoju IT. Dysk miałem Winchester 20MB.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,997
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności