Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O co chodzi w Mechanice Kwantowej - super skrót

Ptr, 22.10.2022
                 Wśród niezliczonych publikacji na temat mechaniki kwantowej niewiele jest takich, które zmierzałyby prosto do sedna problemu, czyli pokazania gdzie leży trudność w zrozumieniu tej teorii, a  bardziej precyzyjnie mówiąc,  gdzie leży trudność w zrozumieniu opisu świata fizycznego stworzonego na gruncie tej teorii.  Wiemy , że pojawił się szereg interpretacji , które miałyby wyjaśnić , co ta teoria mówi o rzeczywistości  fizycznej  i najlepiej , aby mówiła to językiem pojęć w ogóle możliwych do zrozumienia oraz w oparciu o znaną nam logikę, która jak się wydaje jest intuicyjna. W każdym razie ewentualne interpretacje powinny być uproszczone do poziomu takiej podstawowej logiki.
Mam chęć pominąć tutaj wszystkie wypowiedzi wszystkich fizyków od 100 lat myślących i wypowiadających się o MK jak również ich dialogi oraz fakty historyczne. Chodzi o pewne podsumowanie dla zwykłych ludzi  : O co chodzi z MK ?
Czy chodzi o bilokację , teleportację, czy przejście do informatycznej „nadprzestrzeni” ?

Od stulecia chodzi o jeden fundamentalny problem:
Coś co obserwujemy jako zlokalizowana cząstka po uwolnieniu od obserwujących przyrządów pomiarowych  przechodzi w stan opisany jej funkcją falową i rozpływa się w przestrzeni.  Przestaje być obiektem lokalnym, takim jak wyobrażamy sobie ,że wszystkie obiekty materiale w przyrodzie są.
 W tym stanie penetruje przestrzeń, może ponownie nakładać się na swoje fragmenty odbite od napotkanych  powierzchni, przechodzić przez szczeliny, nie tylko dwie , ale przez cały płot na raz. Funkcja falowa może wypełnić tzw. fizyczne pudło i tak drgać w nim w trudny lub łatwiejszy do matematycznego opisu sposób.
 Funkcja falowa dokładnie opisuje to rozpłynięcie się cząstki w przestrzeni i czasie, czyli można to zachowanie się teoretycznie obliczyć , mówi się, w sposób deterministyczny. Dodatkową trudność stanowi  to ,że Funkcja Falowa przyjmuje w czasie i przestrzeni  wartości zespolone. A więc nie opisujące czegoś realnego, realnych wielkości fizycznych.  Właściwie nie wiadomo co to jest. 
Wartości FF w różnych obszarach przestrzeni  podniesione do kwadratu co do modułu określają nam prawdopodobieństwo ( gęstość prawdopodobieństwa) ,ze dana cząstka może zostać ponownie znaleziona w tym określonym obszarze. 
Problem w tym , że cząstka pojawi się - zostanie zarejestrowana w miejscu  NICZYM NIE OKREŚLONYM.
To tak jakby nieobserwowana cząstka z definicji wpadała do ruletki i na końcu wychodzi wynik. Idealnie losowy wg. przewidywań kwadratu FF, ale losowy. Interpretacja Kopenhaska nazywa to kolapsem Funkcji Falowej. Pomimo koherencji czy dekoherencji cząstka ma niezerowe prawdopodobieństwo pojawienia się w dowolnym miejscu. 
No i tutaj jest trudność tego rodzaju ,że rozmyta na dowolnie wielką odległość cząstka pojawia się w jednym miejscu , a wszystkie potencjalne inne miejsca jej odnalezienia się dowiadują się o tym natychmiast w tym sensie , że FF nie może się pomylić i skolapsować  w dwóch miejscach naraz.
FF , która jest opisana lokalnie ewoluującym  równaniem różniczkowym nagle znika , a gdzieś w jednym jedynym pojawia się efekt oddziaływania np. z matrycą światłoczułą.    
Czyli coś co nam się rozpłynęło pojawia się gdzie chce, a wszystkie jej odległe gałęzie zostają bezczasowo skasowane.  MK udowadnia nielokalność , by potem stwierdzić ,że lokalność została przywrócona w sposób natychmiastowy dla całego obszaru fali. 

Splątanie kwantowe 

W bardziej skomplikowanym przypadku dwie cząstki mające splecione FF „rozpływają „
się w przeciwnych kierunkach i w momencie pomiaru jednej z nich zauważmy , że przez wspólną FF druga cząstka jest natychmiastowo „informowana” , że pierwsza przyjęła pewne realne parametry istnienia zmierzone przyrządem pomiarowym.  Mechanika Kwantowa udowadnia, że druga cząstka jest w sposób natychmiastowy , na odległość  skorelowana z pierwszą.
Ale nie oznacza to przesyłania informacji  w naszym świecie.
Może to oznaczać sytuację , że mamy dwie ruletki.  Jeżeli na jednej wypada białe to, na drugim np. nie wypada białe, albo bardziej prawdopodobne jest , że nie wypadnie białe. Kulki są wrzucane z jednego punku, ale stan każdej z ruletek jest dowolnie odmienny na starcie. Nie są skoordynowane. 
Czyli jest to taki częściowy , zespolony kolaps, co ani praktycznie , ani teoretycznie nie ma  prawa się wydarzyć gdybyśmy próbowali symulować to w realnym świecie.  A właśnie takie związki zachodzą. 

Nagroda Nobla z fizyki w 2022 została przyznana za  przeprowadzenie doświadczeń ( w zasadzie pół wieku temu ) udowadniających ,że istnieje tajemniczy związek pomiędzy dwoma kolapsującymi cząstkami jakiego nie da się zasymulować komputerowo, ani nie powinien zachodzić pomiędzy dwoma realnymi obiektami fizycznymi. 

I w sumie o to chodzi w Mechanice Kwantowej.  

Do całości można dorzucić bardzo specyficzną naturę Funkcji Falowej, która zbiera informację z całej przestrzeni , którą przemierza. 

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 18035
spike

spike

22.10.2022 17:50

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @smieciu. Dowód na to, że

"Dowód na to, że mechanika kwantowa działa ma Pan przed nosem."
podobnie jak mieszczanin dowiedział się, że mówi prozą.
Jak do tej pory, więcej powstaje wynalazków i odkryć przez ludzi, którzy nie mają pojęcia albo nikłe, o MK.
Ciekaw jestem, jakie wynalazki powstały dzięki tylko i wyłącznie MK, no może poza powieściami i filmami SF.
smieciu

smieciu

23.10.2022 13:23

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @smieciu. Dowód na to, że

@Imć Waszeć
Teoria Kopernika w jego wydaniu dawała gorsze praktyczne rezultaty niż ówcześnie dopracowana teoria Ptolemeusza z jej epicyklami. Więc ...? Kto miał rację?
To że różnymi sposobami możemy wyliczyć prawidłowo  jakiś efekt nie znaczy że znamy prawidłową teorię. Znamy tylko metodę liczenia.
Tak swoją drogą historia odkrycia Kopernika jest bardzo ciekawa. Tropy prowadzą do wielu miejsc. Oczywiście heliocentryzm nie był niczym nowym. Z tego co ja liznąłem w tym temacie wydaje mi się że działania Kopernika miały silne podłoże polityczne. Rzecz którą, zwykle(?), pomija się w przypadku analiz odkryć naukowych. Ludzie czytają jak to tam wielki Kopernik zatrzymał Słońce a ruszył Ziemię. Tylko że nie czytają a my wciąż nie do końca wiemy z jakiego dorobku naukowego korzystał i dlaczego jego teoria miała być lepsza mimo że dawała gorsze praktyczne wyniki (ze względu na kołowe a nie eliptyczne orbity planet).
Ja tylko chcę powiedzieć że wiele dzieje się w tle tej znanej masom nauki. Ogólnie wiele ważnych rzeczy dzieje się w tle a my tylko obserwujemy te cienie jak Platon w swojej jaskini ;)
Im więcej się dowiaduje tym ostrożniej podchodzę do tego co widzę no i nie robią na mnie wrażenia wielkie sprawdzone teorie. Np. Einsteina.
Mechanika Kwantowa jest pewnym szkicem. Ale jak dla mnie bazuje na fałszywych fundamentach. Jednym z najważniejszych jest istota przestrzeni. Którą obecnie postrzega się jako kompletną nicość. Dosłownie NIC. Atomy czy elektrony latać mają w nicości. Jak w takim razie określić odległość jaką przebywają? Proste pytanie: Leci sobie elektron i przelatuje dwie nicości czy osiem nicości w jednej sekundzie? Dlaczego dwie nicości mają się różnić od ośmiu?
Ten problem z kolei zahacza o geometrie nieeuklidesowe i matematyczną Teorię Mnogości, która wprowadziła do matematyki istnienie większych i mniejszych nieskończoności (tak analogicznie do przytoczonego wyżej przeze mnie większego i mniejszego zera). Teoria ta, G. Cantora, który nawiasem mówiąc ześwirował na wskutek jej (oczywistych) paradoksów miała wielu przeciwników. Co nie dziwne. Jak można bowiem różnicować nieskończoność? Jednak przepchnięto ją do MATEMATYKI gdyż była niezbędna jako narzędzie i podstawa matematyczna dla teorii względności Einsteina. Oraz koniecznej tam nieeuklidesowej geometrii.
Ostatecznie mamy następujący obraz obecnej fizyki:
Przyjmuje się że cząstki przemieszczają się w przestrzeni która jest abstraktem matematycznym bazującym na wątpliwych założeniach G. Cantora i jego Teorii Mnogości. Wszystko wsparte zmanipulowanymi eksperymentami fizycznymi, które wyeliminowały materialną formę przestrzeni (eter) dzięki czemu brakło absolutnego punktu odniesienia i panuje całkowita względność i uznaniowość. Przestrzeń może się zaginać lub rozciągać (choć jest ... niczym). Podobnie czas.
Mamy do czynienia z jawnym absurdem...
smieciu

smieciu

23.10.2022 13:34

Dodane przez smieciu w odpowiedzi na @Imć Waszeć

Gdyby jednak przywrócić zdrowy rozsądek w matematyce oraz prawdę wynikającą z eksperymentów to przywracamy też eter. Coś w czymś przemieszczają się cząstki, które z nim oddziałują a dzięki tej interakcji powstaje fala a dualizm korpuskularno falowy staje się zbędny. Sytuacja staje się bliższa znanemu nam światu gdzie fale rozchodzą się w jednym ośrodku np wodzie i powietrzu, które zostają wzburzone kamieniem czy membraną głośnika.
Można by wtedy rozpocząć badania nad eterem i wreszcie postarać się wyjaśnić pozorne sprzeczności.
Oczywiście eter który byłby fizycznym budulcem przestrzeni nie musi zachowywać się prosto i bez tajemnic. Zapewne byłoby dużo do odkrycia ale może wreszcie było by namacalnie i fizycznie.
Oraz chyba matematycznie ;)
jazgdyni

jazgdyni

23.10.2022 16:56

Dodane przez smieciu w odpowiedzi na Gdyby jednak przywrócić

Pojęcia eteru się nie stosuje i do niczego on by nie służył.
W sytuacji, gdy dziś jest dogmatem, że masa i energia to mniej więcej to samo, próżnię zapełnia się polami.
Imć Waszeć

Dark Regis

23.10.2022 17:07

Dodane przez smieciu w odpowiedzi na Gdyby jednak przywrócić

@smieciu. Wyobraźmy sobie taką oto sytuację. Mamy płaszczyznę złożoną z punktów (x,y) jak w szkole średniej i teraz interesują nas wszystkie ruchy tej płaszczyzny, które nie zmieniają geometrii (powiedzmy popularnie, że nie zmieniają żadnych trójkątów). Czy obracanie wokół punktu (0,0) jest takim ruchem? Oczywiście tak. Czy obracanie wokół dowolnego innego punktu (x,y) też? Tak. Czy przesunięcie punktu (0,0) do punktu (x,y) pasuje do naszego zbioru przekształceń? Oczywiście. A czy jest coś jeszcze? No i teraz zobaczmy, że odbicie względem dowolnej prostej też zachowuje trójkąty, tyle tylko, że je nicuje (odwraca na drugą stronę). No i dochodzimy do sedna sprawy. Czy jeśli nie mamy zielonego pojęcia o istnieniu takiego punktu (0,0), to coś się w naszym zbiorze przekształceń zmienia? Konkretnie to nic oprócz odpadnięcia paru metod wizualizacji naszych przekształceń. Czy zatem przestrzeń istnieje bez potrzeby zaczepienia jej w jakimś początku i bez metryki liczącej odległości? Jak najbardziej. Przechodzimy teraz do kolejnego etapu. A co się stanie, gdy nieskończoność na tej płaszczyźnie potraktujemy jak każdy zwykły punkt? Możemy to zrobić na wiele różnych nierównoważnych sposobów. Możemy założyć, że nieskończoność jest jedynym punktem. Ale wtedy płaszczyzna zamienia się w sferę, na której określona jest taka dziwna metryka, że do nieskończoności jest z każdego innego miejsca nieskończenie daleko. Tak długo jak będziemy się kurczowo chwytać tej metryki, tak długo nie uda nam się zobaczyć poprawnie naszego zbioru przesunięć "płaszczyzny". Zawsze będzie nam się wydawało, że każde przekształcenie oprócz obrotu wokół osi/średnicy przechodzącej przez nieskończoność będzie zniekształcało trójkąty. A jaka będzie prawda? Każdy może wziąć piłkę w rękę, namalować na niej trójkąt i zobaczyć. Nie zdoła prawdopodobnie bez użycie przemocy wypatroszyć piłki na drugą stronę, ale to też będzie dobre przekształcenie. Widać, że ten drugi zbiór już jakoś odpowiada zbiorowi ruchów na otwartej płaszczyźnie, tyle tylko, że coś złego dzieje się z odpowiedniością trójkątów tu i tam. Podobnie można "zamknąć" płaszczyznę sklejając każdą prostą pionową oraz poziomą na jej końcach. Otrzymamy kształt dętki (torus), ale tu też będzie problem z trójkątami, czyli z geometrią. Wreszcie jeden z najciekawszych sposobów zamknięcia płaszczyzny polega na tym, że sklejamy ze sobą każdą prostą przechodzącą przez (0,0). To jest płaszczyzna rzutowa. A co się tu dzieje z trójkątami? Proszę pomyśleć. Płaszczyzna rzutowa nie jest jakimś wymysłem abstrakcyjnym, ale jest konsekwencją istnienia wykresów wielomianów i innych krzywych płaskich na płaszczyźnie, które zadaje się za pomocą wielomianów (funkcje wymierne). Ludzie tego nie widzą, bo mają ośrodek wyobraźni fachowo zaklejony w szkole gumą o nazwie "równanie y=f(x)". Na przykład równanie kwadratowe y=x^2+ax+b. W rzeczywistości mamy tu szczególny przypadek takiego obiektu F(x,y)=0, czyli pewnego ruchu płaszczyzny....
Imć Waszeć

Dark Regis

23.10.2022 17:34

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @smieciu. Wyobraźmy sobie

zniekształcającego "przesunięcia, rozciągnięcia, a na dodatek na zakładkę, nawet z tym czymś w nieskończoności", którego nie da się wyjaśnić inaczej i prościej niż przez odwołanie się do płaszczyzny rzutowej. Świadczy o tym cały szereg obserwacji, które "poznajemy" w ogólniaku badając funkcje: asymptoty, szybkość uciekania wykresu do nieskończoności, i ta dziwna analogia w zachowaniu się funkcji 1/f(x). Przykładowo proste skośne uciekają do nieskończoności wolniej niż parabole (kwadratowe), ale w obu kierunkach tak samo, parabole wolniej niż kubiki (trzeciego stopnia), ale na obu końcach tak samo szybko, n-tego stopnia krzywe szybciej niż stopnia n-1, ale zawsze na obu końcach tak, jakby miały się zamiar spotkać w nieskończoności. Biorąc dla wielomianu f(x) jego odwrotność 1/f(x) widzimy co się dzieje gdy dobiegną one do nieskończoności. I na nic tu się nie zda przesuwanie wykresów na boki i do góry. To sugeruje, że tam w nieskończoności jest coś na kształt okręgu (bo jak przesuwamy poziomo wykres i te sprawy....). Rzeczywiście tak jest, bowiem to, że umiemy rozwiązywać równania wielomianowe, czyli szukać miejsc zerowych na podstawie współczynników przy iksach, związane jest z tym, że współczynników są jednorodnymi i symetrycznymi funkcjami a nawet wielomianami od miejsc zerowych (wzory Viete'a). Dlatego nasza poczciwa krzywa kwadratowa y=x^2+ax+b, zapisana w oprawnej formie y-x^2-ax-b=0, w rzeczywistości opisuje obiekt w tym jednorodnym świecie zadany równaniem yz-x^2-axz-bz^2=0. Dodałem tu tylko z-ety tak, aby stopień jednomianów był zawsze równy 2, ale gdy z=1, to mamy wyjściową formę. No to teraz pobawmy się i zróbmy x=1, czyli yz-1-az-bz^2=0; widać że dostaniemy coś co odpowiada funkcji y/z=1/z^2-a/z-b. To też jest równanie kwadratowe, tylko tak śmiesznie zapisane. Odpowiada to intuicji, że równania ax^2+bx+c=0 oraz cx^2+bx+a=0 mają ze sobą ścisły związek: zera pierwszego to powiedzmy x1,x2, (x-x1)(x-x2)=0, zaś drugiego to 1/x1, 1/x2, (1-x1x)(1-x2x)=0. Nooo to jest już skandal prawda? ;)))) Ale mamy jeszcze trzeci przypadek gdy y=1 i otrzymujemy taką formę kwadratową od x i z. Zbierając fakty razem dostaliśmy obrazy płaszczyzny afinicznej i wykresu wielomianu na niej w trzech tzw. mapach płaszczyzny rzutowej. Minimum trzy mapy (płaszczyzny) są potrzebne, żeby ją pokryć. Widać więc, że są to pojęcia związane i ELEMENTARNE, ale jednak trudne do pojęcia na chłopski rozum. O, i tak samo jest z MK i Einsteinem.
jazgdyni

jazgdyni

24.10.2022 01:44

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na zniekształcającego

@Imć Waszeć
Panie Waszeciu
Podziwiam Pańską zdolność do łatwego przechodzenia nad elementami ludzkich pojęć z obszaru niedokreślonych przez człowieka, czyli dla mnie (i nie tylko) terminów właściwie transcendentalnych.
Wziął Pan sobie nieskończoność i stwierdził: - dobra, wyobraźmy sobie, że jeden punkt to nieskończoność. Czyżby więc nieskończoność jest aż tak prosta, jak przyjęcie na płaszczyźnie x,y, że pi=3,14. Jak Pan rozumie nieskończoność? Jak rozumie wieczność? A nad zerem (0) też warto się zastanowić, jeżeli zapomnimy o systemie dziesiętnym.
Imć Waszeć

Dark Regis

24.10.2022 16:22

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Imć Waszeć

@jazgdyni. Ortodoksyjni logicy i algebraicy twierdzą, że nieskończoność nie jest obiektem ich zainteresowania. Nie mówią konkretnie, że nie istnieje, tylko iż jest swego rodzaju rozsadnikiem paradoksów. Dlatego w ortodoksyjnych podręcznikach logiki zawsze zbiór symboli będzie skończony ale nieograniczony. W algebrze jest trochę trudniej, bo już nieskończony zbiór liczb naturalnych nie da się wymiksować, ale nadrabia się to żądaniem skończoności operacji. W podręcznikach logiki matematyków nie dbających o nieskończoność (Paweł Zbierski) znajdzie się za to masa przykładów w stylu "dosyp do symboli danej teorii nieprzeliczalnie wiele stałych indywiduowych, a stanie się to i sio". Podobnie ma się rzecz ze stosowaniem tzw. filtrów i ultrafiltrów. Aby nie brnąć w szczegóły chodzi tu o specyficzny sposób uprawiania algebry a przede wszystkim topologii, kiedy stosuje się różne podejrzane superoperacje. Przykład "Stone–Čech compactification" ale zajrzyjmy teraz temu misiu pod maskę: https://en.wikipedia.org… Analogiczne superkonstrukcje spotyka się w teorii miary, a więc też w probabilistyce, analizie funkcjonalnej itp. To jest właśnie główna kość niezgody pomiędzy "zwykłą" matematyką a intuicjonistyczną. Ponadto było tam wyżej w wypowiedziach coś o nielokalności. Znany jest taki przypadek w matematyce i badany w fizyce współczesnej (matematycznej). Polega on na tym, że zamiast zwykłej topologii bierzemy topologię koskończoną albo o podobnych własnościach. W teorii pierścieni (funkcje używane w fizyce tworzą pierścienie, te falowe też - co najmniej, bo mówi się o algebrach np. z produktem tensorowym, zewnętrznym, nawiasem Liego) taka topologia nazywa się top. Zariskiego i jest tworzona w ten sposób w dualnym do pierścieni świecie krzywych, powierzchni i ogólnie rozmaitości algebraicznych, że podrozmaitości mniejszych wymiarów stanowią w niej zbiory domknięte, w szczególności punkty, ale już pisałem kiedyś, że to grube przybliżenie. Bo dla fikuśnych pierścieni możemy mieć także punkty niedomknięte - patrz łańcuchy ideałów pierwszych z wisienką na szczycie, czyli ideałem maksymalnym. To dla pojęcia wysokości ideału albo inaczej wymiaru Krulla, zaś w dół np. ideały składane do kupy także z ewentualnych dzielników zera tworzą pojęcie głębokości ideału; a wzięte razem w kupę, gdy głębokość nie różni się od wysokości, dają pierścienie Cohena-Macaulaya;) Wspominałem o tym. Cała zabawa polega tu na tym, że są tu bardzo śmieszne symetrie, które pozwalają na wprowadzanie czegoś na kształt systemów pozycyjnych jak dla liczb, a także dają pole dla czegoś w rodzaju faktoryzacji. W kontekście tego, o czym już dyskutowaliśmy mam podejrzenie, że da się z tego wyskrobać jakieś nowe metody kryptograficzne. Ale wracając do rzeczy, to taka topologia Zariskiego ma tę cechę, że każdy zbiór otwarty jest gęsty w tej przestrzeni, czyli jego domknięcie jest całą przestrzenią. To trochę przypomina nielokalność w MK, nieprawdaż?
Imć Waszeć

Dark Regis

24.10.2022 16:45

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @jazgdyni. Ortodoksyjni

Oczywiście nie musimy tu mówić o nielokalności w całym Wszechświecie, ale tylko o takich bańkach lokalnych, co jako żywo przypomina wielkoskalową strukturę rozkładu materii we Wszechświecie (włókna z grup galaktyk oddzielone bąblami pustki). Jak to wygląda? Wydaje mi się, że najbliższe skojarzenie to "tropikalizacja": https://arxiv.org/pdf/11… Inne skojarzenie z nielokalnością podałem wyżej, a nazywa się topologią P-adyczną, w najprostszym przypadku P=(p) jest ideałem w zwyczajnym pierścieniu liczb całkowitych i składa się z liczb podzielnych przez liczbę pierwszą p (jest to ideał pierwszy jak można się domyślać). Muszę to jeszcze przemyśleć, a na wieczór polecam to dziełko: https://arxiv.org/pdf/09… Mówi ono o ufundowaniu całej fizyki nie na ciele liczb rzeczywistych R, lecz na ciałach będących kompletnie innymi uzupełnieniami ciała liczb wymiernych Q, takimi że mogą w nich się zawieruszyć liczby zespolone, a także nie istnieć pewne pierwiastki kwadratowe. Nie pamiętam czy już o tym pisałem w kontekście moich polowań na niestandardowe systemy pozycyjne ;), ale warto zauważyć, że jak liczby zapisywane samymi jedynkami w systemie dwudziestkowym (20 cydr), trzydziestkowym itd. zapisze się w systemie dziesiątkowym, to dla coraz większych indeksów od końca stabilizuje się pewien okresowy ciąg (początek jest zaburzony): J(20;50) = 5925788983382231578947368421052631578947368421052631578947368421, (052631578947368421) J(30;45) = 101872851950028748229068965517241379310344827586206896551724137931, (0344827586206896551724137931) 1/19 = 0.(052631578947368421), 1/29 = 0.(0344827586206896551724137931), gdzie liczba 19 jest "dziewiątką" w systemie B=20, zaś 29 w systemie B=30. Tak właśnie budują się też liczby wymierne w arytmetyce p-adycznej. Tak więc w pewnym sensie p-adyczność jest NATURALNA, tylko nie dostrzegamy jej wokół siebie. Podobnie będzie w innych systemach. W B=14 mamy: J(14;50) = [105314245350440424510035245631421035245631421035245631421035245631421035245631421](7) zapis siódemkowy, (035245631421) jest okresem ułamka 1/13 zapisanego dziesiętnie w systemie B=7. Teraz już chyba Pan rozumie po co się tak dużo liczy dziwnych rzeczy ;))))) Po to żeby zawsze mieć pod ręką przykłady do rozumowań, na których buduje się potem "poważne" twierdzenia 8] PS: To jest w zasadzie oczywiste, ale niech ktoś spróbuje znaleźć to coś w bazie powiedzmy B=(-3-\sqrt{-19})/2.
u2

u2

24.10.2022 17:02

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Oczywiście nie musimy tu

rozkładu materii we Wszechświecie (włókna z grup galaktyk oddzielone bąblami pustki)
Aby na pewno pustki ? Teleskop Hubble`a już wychodzi z użytkowania. Zastępowany jest teleskopem Webba, który będzie działał w podczerwieni, czyli zobaczy dalej i więcej.
PS. Jak wiadomo natura nie znosi próżni, czyli pustki, stąd splątanie kwantowe, z którego materia nie może się rozplątać :-)
Imć Waszeć

Dark Regis

24.10.2022 17:51

Dodane przez u2 w odpowiedzi na rozkładu materii we

Raczej pustki, ale to może wskazywać na to, że jacyś przyszli badacze udadzą się do takiego bąbla międzygalaktycznego, żeby stwierdzić doświadczalnie pewne różnice w obowiązującej fizyce. Przynajmniej tak myślę, że będą tam różnice wynikające z nieznanych nam jeszcze drobnych wahnięć wśród "znanych" oddziaływań. Podobną rolę odegrają czarne dziury, gdzie już sporo wiadomo o fizyce na obrzeżach jak powiedzmy zauważalne gołym okiem spowalnianie czasu.
u2

u2

24.10.2022 18:03

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Raczej pustki, ale to może

badacze udadzą się do takiego bąbla międzygalaktycznego
O tym właśnie piszę, badacze udadzą się tam za pomocą teleskopu Webba.
PS. Każda fala rozchodzi się w jakimś ośrodku. Dlatego Maxwell założył że dla fal e-m ośrodkiem jest eter, stąd nazwa eternet. Choć spotkałem sie z twierdzeniami, że fala rozchodzi się próżni, ale czy na pewno to jest próżnia ?
Ptr

Ptr

22.10.2022 22:43

Dodane przez smieciu w odpowiedzi na To jeszcze ja :)

Gdyby coś było inaczej z doświadczeniami niż od 100 lat opublikowne ? Rozważamy teorię spiskową ,że Schroedinger znalazł wzór równania w grobowcu Tutenhamona ?
Roz Sądek

Roz Sądek

22.10.2022 14:58

@Imć Waszeć
Można przestrzeń uzwarcać w taki sposób, żeby pewna rodzina funkcji ciągłych określonych na niej zachowała ciągłość także po rozszerzeniu na uzwarcenie, tu nastąpiłby cały nieskończony ciąg takich sztuczek i sposobów, a na samym końcu mielibyśmy największe takie uzwarcenie oznaczane symbolem bety i zwane uzwarceniem Čecha–Stone’a.
==========
Przepraszam, że pytam, Pan to gdzieś wykłada, nad tym pracuje, czy to tylko pasja?
Imć Waszeć

Dark Regis

22.10.2022 16:41

Dodane przez Roz Sądek w odpowiedzi na @Imć Waszeć

Nazwijmy to ortogonalnością wobec ubecko-komuszego systemu, który wciąż trwa.
admin

Admin Naszeblogi.pl

22.10.2022 19:32

A tu naprawdę skrótowo Brian Cox o tym, czym jest mechanika kwantowa. I chyba każdy zrozumie. Tylko choć można wyliczyć, gdzie dana cząstka "przeskoczy" to nie mówi, skąd te przeskoki się w ogóle biorą, czemu nie zachowują się jak klasyczne obiekty.
https://www.youtube.com/…
spike

spike

22.10.2022 19:52

Dodane przez admin w odpowiedzi na A tu naprawdę skrótowo Brian

"można wyliczyć, gdzie dana cząstka "przeskoczy" to nie mówi, skąd te przeskoki się w ogóle biorą"
to jest "arcyciekawe", może za 100 lat się dowiemy, do tego czasu jest o czym deliberować, szczególnie że za to mają płacone.
a ja szary biedaczek do dziś nie wiem, a to mnie nurtuje, dlaczego na Wenus, "bliźniaczce" Ziemi, ciśnienie atmosferyczne jest koło 100 razy większe niż ziemskie, atmosfera Wenus to ponoć CO2, który jest chyba ten sam co na Ziemi, więc co jest tego przyczyną? Coś czuję, że za mojego życia się nie dowiem.
Daaawno temu  wybór papieża, też trwał baaardzo długo, przez ten czas biskupi mieli wikt i opierunek na najwyższym poziomie, więc się nie spieszyli, aż przebrała się miarka, skrócono czas, skończyła się idylla. :)
Ptr

Ptr

23.10.2022 00:01

Dodane przez admin w odpowiedzi na A tu naprawdę skrótowo Brian

Oczywiście niepełne wyjaśnienie.Już to kiedyś widziałem. Bo przeskok sugeruje trajektorię. Ale nawet pomijając to sformułowanie. Zasady przeskoku to ewolucja FF prosta dla trywialnych przypadków. I z tego nie da się wywieźć całej MK bo trzeba wiedzieć o kolapsach na częściach FF, kolapsie FF. 
Zasady przeskoku są niby okeślone ,ale cząstka pojawia się bez przyczyny w konkretnym miejscu. Zapomniał dodać. Co narusza klasyczną zasadę przyczyna - skutek.
Plus splatanie kwantowe...
sake3

sake2020

23.10.2022 12:32

Tekst pana @Ptr i wywiązana pod nim szeroka dyskusja wstrząsnęła mną,zbudowała ale zasmuciła.Takie teksty i takie dyskusje powinny być częstszym gościem na NB. Pokazują,że w naszym świecie pełnym gniewu ,sprzeczności,narzucanej ideologii i trendów jest jednak miejsce dla nauki,a tym samym dla postępu.To budujące,bo pozwala na rozwiązywanie problemów na razie teoretycznie skąd się wziął Wszechświat,skąd się wzięło życie.Jestem wstrząsnięta bo widzę,że nauka jak burza idzie naprzód,że jeszcze niejednym nas zaskoczy a postęp nie stoi  miejscu. Zasmucona,bo zdałam sobie sprawę jak trudnym okazałby się mój wkład w ową dyskusję.Od tego co dla mnie było wielka pasją odeszłam tak daleko,że nie potrafiłabym w tej dyskusji aktywnie uczestniczyć nie dlatego że jestem idiotką co mi się tu stale wytyka,tylko że nauka przyspiesza.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
  • Wszyscy 5
Ptr

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 13
Liczba wyświetleń: 55,691
Liczba komentarzy: 297

Ostatnie wpisy blogera

  • Germanka i Słowianin. Prehistoria Europy (dodano grafiki)
  • Kto był Rzymianinem... suplement
  • Kto był Sarmatą, kto Wikingiem, a kto Rzymianinem 

Moje ostatnie komentarze

  • A wszystko dlatego , że zachodowi nie podoba się nasza wiara, więc powiedzieli : nie uznajemy waszej konstytucji i instytucji. A część Polaków pomyślała o sobie tak samo jak zachód i wschód. Jak…
  • Niedorzeczność historyczna z tymi plemionami. Było inaczej. Ukrzyżowali i zakazali ognia pod karą śmierci. Przyszło trzęsienie ziemi i pochłonęło im świątynię ,a ludzie się rozproszyli. I przeklinają…
  • "38k/h po niebie" , ale na jakiej wysokości ? Jeżeli przelatywał meteoryt lub satelita nisko, kursem bezkolizyjnym, nad atmosferą lub w górnych warstwach atmosfery , to pewnie było to. 

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • O co chodzi w Mechanice Kwantowej - super skrót
  • Co warto rozumieć… ale czy się da zrozumieć?
  • Teoria wszystkiego a może religia

Ostatnio komentowane

  • Jan1797, Każdą uwagę Pana przyjmuję z pokorą. Jestem w końcu amatorem:) Temat jest tak frapujący i ważny, że każdorazowym staraniom genetyków za wszelką cenę należy przyklasnąć. Polska ma sporo do zrobienia…
  • Ptr, Sprawdziłem dokładniej i ta kobieta z Pielgrzymowic ma rzeczywiście silne pokrewieństwo z wieloma tymi Wikingami z St Brice, ale żyła 2300 lat wcześniej. Ci wikingowie mieli korzenie w centralnej…
  • Jan1797, Rozumiem, jest to niezaprzeczalny sukces. Dziękuję. Prostym zjadaczom chleba jak ja dostępna do tej pory historiografia i dokumentacja to; https://raportarcheologi… Zauważam pozytywny oddźwięk…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności