Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Język i medycyna

Izabela Brodacka Falzmann, 17.10.2022

 Akcja pomocy Ukraińcom zawiesiła na chwilę problem szczepień. Ale temat Ukrainy  już się chyba opatrzył. Wraca reklama szczepień przeciwko Covid-19. Tym razem jako akcja społeczna pod hasłem „Chcę zrozumieć”, które to hasło ma być propagowane w mediach rządowych i prywatnych.  Wysłuchałam w „Republice” konferencji prasowej na temat szczepień, podczas której na pytania dziennikarzy odpowiadali pani Aleksandra Lewandowska konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii dziecięcej oraz minister zdrowia pan Niedzielski. Pani Lewandowska stawia tezę, że niechęć wobec szczepień wynika z niewiedzy i agituje aby rozmawiać z bliskimi na temat szczepień „ z uważnością”. Jak rozumiem z bliskimi o ograniczonych możliwościach poznawczych. Niestety, nie potrafię słuchać „z uważnością” kogoś kto kaleczy język polski. Zwrot „z uważnością” przypomina mi powszechnie wyśmiewaną reklamę podpasek Always z 1992 roku, których to podpasek urocza pani Anna Patrycy używała  „z taką pewną nieśmiałością”. Wprawdzie pani Katarzyna Kłosińska ekspert językowy z UW twierdzi że: „To, że dane słowo nie jest rejestrowane przez słownik, nie stanowi podstawy do tego, by go nie używać (-) uważność to  cecha kogoś, kto robi coś, będąc skupionym i dokładnie obserwując przedmiot czynności bądź towarzyszącą jej sytuację. Nie jest więc to synonim uwagi” ale pani Kłosińska zupełnie mnie nie przekonuje. Normą językową staje się dla niej każdy często używany i powielany błąd językowy. Czy rzeczywiście mamy prawo mówić „ ja rozumie” zamiast „ja rozumiem”, bo tak mówi większość polityków oraz: „ w cudzysłowiu” zamiast:  „ w cudzysłowie” , bo tak mówi choćby minister Niedzielski co zaprezentował podczas konferencji prasowej? Jeżeli to wszystko jedno jak mówimy to jakim prawem i po co wymaga się od uczniów prawidłowej ortografii, składni i logiki wypowiedzi?
 „Gdyby było wszystko jedno to by się chłop z chłopem żenił” - mówiło kiedyś ludowe porzekadło. I wykrakało.
Wykładowcy uniwersytetu (jak pewna pani profesor ze Szczecina) mówią obecnie  językiem marginesu społecznego. W 2003 roku nagrodę Nike otrzymała powieść Doroty Masłowskiej „Wojna polsko-  ruska pod flagą biało- czerwoną” epatująca czytelnika nadużywaniem słów, którymi prostacy zwykli wyrażać swoje wszelkie emocje. Językoznawcy twierdzą, że język żyje i ewoluuje i trzeba akceptować jego zmiany. Również zapożyczenia i klisze z innych języków oraz żarty, które stają się normą językową dzięki takim specjalistom jak rzeczona pani z poradni językowej. Na przykład w kultowym filmie „Rejs” Himilsbach  (to ten który obawiał się „zostać z angielskim”) używa zwrotu „ w tych pięknych okolicznościach przyrody”. Ku memu zdumieniu dziennikarze używają obecnie tego powiedzenia zupełnie serio. Stało się niespostrzeżenie normą językową. Podobnie słowo epicki , które w języku polskim oznacza powieściowy, literacki. Epicka opowieść będzie oznaczała historię, która nadaje się do jej opisania w powieści. Tymczasem obecnie używa się terminu epicki w sensie  „wspaniały”. To oczywiście typowa kalka z języka angielskiego. Podobnie termin  „lasy tropikalne”, które nazywane są w Polsce  „lasami deszczowymi”. Kalką z języka angielskiego jest również inne niezręczne sformułowanie ministra Niedzielskiego . Na pytanie dziennikarza o projekt tak zwanej „ opieki skoordynowanej” nad chorym odpowiada, że w zasadzie istnieją dwa „obiekty” dyskusji. W języku polskim mówi się „przedmiot dyskusji”. Nie wolno mechanicznie przenosić tego słowa z języka angielskiego. Zapytany o termin ważności szczepionek minister Niedzielski odpowiedział, że „ certyfikat przedłużono w Polsce w nieskończoność”. Przypuszczam, że miał na myśli fakt, że szczepionka uzyskała bezterminowy certyfikat ważności. Pan Niedzielski jest podobno ekonomistą. Certyfikat szczepionki jest problemem prawnym i należy używać języka prawniczego a nie potocznego. W nieskończoność w języku potocznym można tylko bredzić. Przy okazji -należy mówić  „język potoczny” a nie „kolokwialny”. „Język kolokwialny” to też kalka z języka angielskiego. Zapożyczenia z obcych języków mają własną logikę. Być może słowo kolokwialny wydaje się ludziom eleganckie i świadczące o ich przynależności do elity.
Wybryk niejakiego Sikorskiego, który niefrasobliwie podziękował USA za rzekome uszkodzenie Nord Stream  pokazał niezwykle istotny mankament naszej  klasy politycznej. Ci ludzie zupełnie nie rozumieją nie tylko swoich powinności lecz również ograniczeń wynikających z funkcji, którą im przyszło pełnić. Parafrazując znane porzekadło można powiedzieć: „nie wolno wojewodzie co tobie narodzie”.  Inaczej mówiąc – osoby pełniące funkcje publiczne ( nawet tylko w przeszłości) muszą zrozumieć, że do niedogodności ich pozycji społecznej należy fakt, że nie mogą wyrażać się we właściwym sobie (na przykład wyniesionym z rodzinnego domu) języku, nie mogą wycierać nosa rękawem i wymiotować w Sejmie do doniczek. Nie powinni również skakać po krzesłach w japońskim parlamencie, bełkotać po pijanemu na uniwersytecie, ani wsiadać do samochodu przez bagażnik. Nie wolno im szarpać za ramię brytyjskiej królowej, ani wydawać jej jak psu rozkazu „sit down”. A przede wszystkim nie mogą publicznie paplać co im ślina na język przyniesie. Nawet jeżeli przypadkiem mają rację. Nie mogą na przykład radzić załamanym ofiarom powodzi żeby się ubezpieczały, ani pytać ich: „ jak wam się powodzi powodzianie?”.
Trudno mi zapomnieć pewnego polityka (prawicy zresztą,  nazwisko litościwie przemilczę), który cytując słynną rozmowę Kmicica z księciem Bogusławem powiedział : „ Rzeczpospolita to połeć czerwonego sukna” zamiast „ Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna”. Ten sam polityk w obecności szwedzkich dostojników użył sformułowania „puszka z Pandorą” i zrugał tłumaczkę, która go poprawiła.
Klasa polityczna posługując się  właściwym sobie językiem powoduje, że język polski umiera. Zastępuje go specyficzny pidgin – język prymitywnych tubylców powstały w oparciu o zniekształcony język kolonizatorów.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8274
Kazimierz Koziorowski

Kazimierz Koziorowski

17.10.2022 17:35

Dodane przez Pani Anna w odpowiedzi na Niech mi ktoś wymieni 5

polityka latwiej kupić niż ludzi zmarginalizowanych chociaż transakcja taka będzie wymagała znacznie większych funduszy do "zainwestowania" w polityka niż na rzucenie ochłapu dla zmarginalizowanego
Domyślny avatar

Ko-mentator

21.10.2022 14:20

Dodane przez Pani Anna w odpowiedzi na Niech mi ktoś wymieni 5

Jeśli chodzi o „element” zwany „politykami”, co to za jedni i skąd się w ogóle biorą, to polecam książkę Łobaczewskiego „Ponerologia polityczna” — do kupienia na „znanym portalu aukcyjnym” (ale można także „wyguglować” PDF-a do ściągnięcia).
Ijontichy

Ijontichy

17.10.2022 19:00

Po pierwsze primo---Niedzielski to żyd,on lepiej mówi po hebrajsku,polskiego jeszcze nie opanował.
Po drugie secundo---"Dziennikarze" w mediach...analfabeci z kluchami w gębach...bełkot,jąkanie i brednie.
Po trzecie tertio---polszczyzna jest w zaniku..."wUkrainie" i inne nowotwory...porozumiewanie sie sms-ami nie wymaga nauki j.polskiego,tylko sprawnego kciuka.
Ergo: Onet i Interia....chcą nas uczyć polszczyzny...egzaminy w LIDLU i ALDI
Zbyszek_S

Zbyszek

17.10.2022 19:42

Ja bym poszedł o krok dalej albo głębiej i szukał źródła tych błędów językowych. Z drugiej strony jestem przeciwnikiem językowego puryzmu - czy jest takie słowo? - bowiem język, jest żywym środkiem komunikacji, a nie martwym wzorcem, do którego trzeba się stosować. Oczywiście to nie znaczy, bo potrzebna jest równowaga, a o tym, czy ona jest zachowana decyduje właśnie efektywność komunikacji między stronami, czyli: Czy ty rozumiesz albo nawet czujesz, co ja mówię albo opisuję? Jeśli tak, to język bez względu na formalną poprawność spełnia swoją rolę.
A jednak jest poważny problem z tymi błędami, bowiem nie służą one wcale jasności ani bezpośredniości - znów nie wiem czy takie słowo powinno tu wystąpić - komunikacji. Zupełnie odwrotnie, przekaz wyrażany taki kaleki sposób, staje się... MĘTNY, niejasny, niezrozumiały. I... TAKI MA BYĆ! Bowiem komunikacja stała się narzędziem walki. Narzędziem walki silniejszych ze słabszymi. Narzędziem, za pomocą którego słabszych się jeszcze osłabia. Dlatego właśnie tak wiele wypowiedzi ma albo elementy absurdalne albo kompletnie niejasne, albo to jeden wielki nonsens. Dzieje się tak z jednego zasadniczego powodu - ci, co formułują przekaz, nie chcą odbiorcom mówić PRAWDY. Bo albo tej prawdy nie znają, a coś muszą powiedzieć, albo tę prawdę znają, ale nie chcą lub nie mogą jej ujawnić. Zatem mowa staje się środkiem ZACIEMNIANIA prawdy, zamazywania realności.
Bo uprzednie w stosunku do komunikowania się są: proces ROZUMIENIA rzeczywistości i postawa uczciwości. Jak ktoś rzeczywistość dobrze rozumie i chce uczciwie to wyrazić, to  nieświadomie dobiera poprawne, przynajmniej w odniesieni do zrozumiałości komunikatu, formy języka. Jak ktoś rzeczywistość ukrywa albo jej nie rozumie, a o niej innych poucza, to co ma z tego wyjść? Jego umysł sam sabotuje sens wypowiedzi, bo ta wypowiedź sensu, poza próbą destrukcji myślenia odbiorcy, nie ma.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.10.2022 06:46

Dodane przez Zbyszek_S w odpowiedzi na Ja bym poszedł o krok dalej

@ Zbyszek S
Porozumiewać się można również na migi a w wielu sprawach bez słów. Język determinuje myślenie. Język odgrywa poza tym rolę wyróżnika społecznego.Ludzie rozpoznają się po języku. Rozpoznają pochodzenie grupę społeczną, wykształcenie. Każda kultura i podkultura ma swój specyficzny język. Jeżeli język umiera oznacza to że ginie związana z nim kultura, grupa społeczna czy nacja. Sołżenicyn bolał bardzo nad faktem, że umiera język rosyjski. Podczas pobytu w USA pisał, że większość Rosjan używa 300 słów i nie rozumie znaczenia najprostszego tekstu. I to nie dlatego że są analfabetami.Dlatego że są wykształciuchami. To Sołżenicyn właśnie wymyślił niezwykle trafny termin "образованщина " a jego polski odpowiednik zaproponował Roman Zimand.
Jan1797

Jan1797

17.10.2022 21:34

Język nasz wartością jest nadrzędną, choć gdybym miał pokpiwać z Himalajów nonsensu przypomniałbym wypowiedzi Cepelii, rosyjski pałac saski:)) wykpiłbym piewców Baćki, kończąc cytatem danke. Wiem jedno w Polsce nie doznaliśmy żadnej skrajności w pandemii, a znawcom tematu przypomnę fundację reżysera i kolejne dno wizyty w Berlinie.
Pozwoli pani w tych kwestiach pozostanę przy swoim; https://www.youtube.com/…
sake3

sake2020

18.10.2022 09:03

Wałkując problem klasy polityków nie sposób przestawić przykładów wypowiedzi niejakiego Sikorskiego Radosława nazywającego ministra Wąsika knurem. Ordynarny chobieliński fornal który tak się chwali posiadaniem pola golfowego ,wózka do jazdy po nim,organami i portretem Właysława Sikorskiego którego bezpodstawnie i bezczelnie nazywa swoją rodziną,zwyczajny nuworysz nie pierwszy już raz obraża bezkarnie swoich oponentów.Ma to chyba po niesławnej pamieci Niesiołowskim.od którego rozpoczęła się dziwaczna moda wśród polityków na pokazywanie publiczne chamstwa.
Jabe

Jabe

18.10.2022 09:08

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Wałkując problem klasy

Sikorski? To ten z PiS-u?
Tezeusz

Tezeusz

18.10.2022 11:37

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Sikorski? To ten z PiS-u?

Nie od twojej chorej komuszej osranej wyobrażni..
Pani Anna

Pani Anna

18.10.2022 12:30

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Sikorski? To ten z PiS-u?

Tak, to ten z PISu. Nasza droga Sake już zapomniała, że był w swoim czasie Sikorski ulubieńcem PJK, ministrem w jego rządzie i jednym z wielu przykładów  "ręki  do ludzi" tego wybitnego kadrowca. Wygodniej nie pamiętać,  nie widzieć,  nie rozumieć.  Zwłaszcza,  kiedy to się kłóci z "poglądami ". Bo Sikorski się od tamtego czasu nie zmienił.
sake3

sake2020

18.10.2022 17:04

Dodane przez Pani Anna w odpowiedzi na Tak, to ten z PISu. Nasza

@Pani Anna......Dla mnie liczy się tylko to że nigdy nie był moim ulubieńcem. I tego się trzymam do dziś.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.10.2022 10:25

Pewna pani psycholog czy psychiatra zwróciła mi korespondencyjnie uwagę że w ich języku fachowym istnieje zwrot " z uważnością" . W nowomowie PRL krawat był nazywany " zwis męski". Sama widziałam fakturę z takim terminem.To ie jest dowcip. Czy to oznacza, że termin  "zwis męski" ma być używany w języku polskim?" . Nie podoba mi się również zwrot " w Ukrainie" używany z przyczyn politycznych zamiast " na Ukrainie". To nie jest tak, że w szlachetnych nawet intencjach mamy prawo zmieniać język.
Domyślny avatar

Ko-mentator

21.10.2022 14:23

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Pewna pani psycholog czy

W PRL-u to był także m.in. „upiór dzienny”… przypomina się w takim momencie stary felieton Magdaleny Samozwaniec na temat tego „radosnego socjalistycznego słowotwórstwa”, który kiedyś czytałem w jej zbiorze „Moja wojna trzydziestoletnia”.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.10.2022 12:13

Jeszcze w sprawie neologizmów i żartów językowych.Wiele środowisk ma swój persyflaż- środowiskowy, często żartobliwy język.  Na przykład w mojej rodzinie mówi się na muzykę klasyczną "muzyka pogrzebowa" od czasu gdy współlokatorzy w ośrodku jeździeckim złożyli na nas skargę do kierownictwa, że słuchamy bez przerwy muzyki pogrzebowej.Mówimy "diecezja" zamiast decyzja mając w pamięci żart z czasów PRL. Otóż milicjant prosi w sklepie o episkopat. "Chyba epidiaskop"- poprawia go sprzedawca. ", Ja już dawno podjąłem diecezję, "- na to milicjant. "Ale tak się nie mówi" - sprzedawca. " Niech mnie pan nie poucza ja już w szkole byłem prymasem".. Osoby które trafiły w środowisko mówiące na przykład  "Gwiezdnymi Wojnami" czy jakimś innym wewnętrznym slangiem czuły się czasem nieadekwatne. Nikomu z nas nie przychodziło jednak do głowy żeby z żartów robić normę językową.
Francik

Francik

18.10.2022 17:52

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Jeszcze w sprawie neologizmów

Takim żartem, który stał się normą jest zwrot wypowiadany przez gospodarza do gości: "proszę się rozpłaszczyć". Oczywiście dawniej i gospodarz i goście rozumieli, że to żartobliwa propozycja zdjęcia tzw. wierzchniego okrycia. Dziś różne gimbusy i wykształciuchy uważają, że "rozpłaszczenie się" to zdjęcie płaszcza. Normą stało się używanie słowa "ciężko" zamiast "trudno", teraz już w różnych ankietach czy quizach zamiast "trudno powiedzieć" stosowane jest "ciężko powiedzieć", tak jakby ankietowany miał afazję. Zamiast "bardzo" mówi się "strasznie" - "strasznie się cieszę". Kiedyś śmieliśmy się, że milicjant ukarał kierowcę za "niemanie świateł", teraz normą stał się zwrot "bycie kimś", który moim zdaniem jest podobnym potworkiem językowym wynikającym z nieudolności językowej i chyba kalki z angielskiego. Przypominam sobie taki wytwór "dziennikarza" na tym portalu: "Andrzej Duda wyraził akces do bycia prezydentem" - nie przyszło mu do głowy napisać po prostu: A. Duda zgłosił swoją kandydaturę w wyborach prezydenckich. Kolejny powszechny potworek językowy to "w tym temacie". Tzw. dziennikarze portali internetowych są chyba dobierani zgodnie z zasadą Urbana - dziennikarz nie musi umieć pisać, najważniejsze, żeby był posłuszny. Obecnie wystarczy prosta umiejętność "kopiuj-wklej", którą dzieci nabywają najpóźniej w podstawówce. Gimbuseria jest powszechna. obecnie kolejnym gwałtem na języku ojczystym jest transkrypcja ukraińskich nazwisk (i nie tylko nazwisk) z cyrylicy według norm języka angielskiego a nie polskiego. I jest to stosowane przy wydawaniu polskich peseli Ukraińcom. Szeptycki to teraz Sheptytsky, a pewnie niedługo będziemy zmieniać podręczniki historii, bo zamiast Chmielnickiego będzie Khmelnytskyi. Rozumiem, że Ukraińcy mają w paszportach nazwiska w transkrypcji angielskiej, ale trzeba być gimbusowskim idiotą, żeby to bezrefleksyjnie kopiować do polskich dokumentów. Gdzie Rada Języka Polskiego? Może tym by się zajęli zamiast "prostować" polską pisownię "na Ukrainie" w idiotyczne "w Ukrainie". Tutejszy redaktor zrobił kiedyś quiz z języka ukraińskiego stosując transkrypcję angielską do ukraińskich słów. Byłoby to komiczne, gdyby nie było tragiczne i idiotyczne.
Chatar Leon

chatar Leon

18.10.2022 18:19

Dodane przez Francik w odpowiedzi na Takim żartem, który stał się

Podobnież, na Niezależnej uwielbiają wyrażenie "zdemolować drużynę przeciwnika".
Jan1797

Jan1797

18.10.2022 19:21

Dodane przez Francik w odpowiedzi na Takim żartem, który stał się

Oczywiście zgadzam się z częścią komentarza która dotyczy języka polskiego, ale opiniując gimbazę proszę spojrzeć na kilka ujęć tego filmiku z udziałem studentów; https://www.youtube.com/…
Następnie proszę spojrzeć na listę pojawiającą się obok, a zdobędzie pan wiedzę kto zacz i sam skojarzy ze sceną polityczną. To jest mityczna „Słowenia czy Słowacja” (bez urazy dla państw sąsiednich i nam przyjaznych), która powinna zastanowić, a u nauczycieli wzbudzić głęboką refleksję. Oczywiście nie tutaj, bo akurat ten blog uważam jest solidny z wyjątkami, ale są obok „blogi nauczycielskie”, a odpowiedzi nie można się doprosić od lat.
Co proponują nauczyciele w tej sytuacji?
Chatar Leon

chatar Leon

18.10.2022 19:48

Dodane przez Jan1797 w odpowiedzi na Oczywiście zgadzam się z

Cykl "Matura to bzdura" jest po prostu cudowny. I nie jest to żadna ustawka.
Ale problem zaczął się już ze dwadzieścia parę lat temu. Gdybym nie miał okazji uczyć wówczas w szkole, nie wierzyłbym.
Jan1797

Jan1797

18.10.2022 20:25

Dodane przez Chatar Leon w odpowiedzi na Cykl "Matura to bzdura" jest

 I nie jest to żadna ustawka.
Ale problem zaczął się już ze dwadzieścia parę lat temu.

Oczywiście, że tak. Również doceniam to pierwsze nauczycielskie słowo prawdy.
Czy można było tak nadal trwać?
Chatar Leon

chatar Leon

18.10.2022 21:46

Dodane przez Jan1797 w odpowiedzi na                              

To akurat był krótki epizod. Nie mogę zatem mówić za nauczycieli.
Aczkolwiek nie można ich winić za całokształt.
Jan1797

Jan1797

20.10.2022 21:52

Dodane przez Chatar Leon w odpowiedzi na To akurat był krótki epizod.

Winić? Nie Raczej zapytać bardzo wąską grupę związana z lewicą co o tym sądzą? Ale i tu nie ma mowy o całej zbiorowości ZNP. Część po prostu jest wiedziona za nos bezwiednie.
u2

u2

20.10.2022 22:53

Dodane przez Francik w odpowiedzi na Takim żartem, który stał się

"proszę się rozpłaszczyć"
Ja używam nawet "proszę się powiesić", albo jak jestem w gościach "gdzie mogę się powiesić". Ba, używałem dużo wcześniej niż nastał tzw. "seryjny samobójca" :-)
Domyślny avatar

Ko-mentator

21.10.2022 14:11

Dodane przez Francik w odpowiedzi na Takim żartem, który stał się

Przez analogię do „rozpłaszczenia”: znana mi osoba, idąc do toalety, zwykła mawiać, że „idzie się odkupić”. ;)
Domyślny avatar

Ko-mentator

21.10.2022 14:18

Dodane przez Francik w odpowiedzi na Takim żartem, który stał się

Jeszcze jedno:
Przypominam sobie taki wytwór "dziennikarza" na tym portalu: "Andrzej Duda wyraził akces do bycia prezydentem" - nie przyszło mu do głowy napisać po prostu: A. Duda zgłosił swoją kandydaturę w wyborach prezydenckich.
Nie przyszło mu również do głowy, że „akces” się zgłasza, a nie „wyraża”; frazeologia stała się ostatnio nauką tajemną, dostępną jedynie nielicznym.
Zresztą, z ortografią jest podobnie… widać po wpisach na forach Internetowych, że gdyby nie automaty wbudowane w przeglądarki, korygujące te błędy, to nie dałoby się bez wymiotowania tego czytać. A po czym to można poznać, że to przeglądarka koryguje, bo „komentator” ortografii nie zna? Po licznych błędach typu „razem, czy osobno”; po wszystkich tych „na prawdę”, „nie daleko”, „po prawnie” itd. Tego typu błędów automat już nie skoryguje.
Zatem jeśli ktoś nie wie, że „poprawnie” należy pisać łącznie, to co on(a) może wiedzieć o tym, „czy 'rz', czy 'samo ż' ”?
Domyślny avatar

Ko-mentator

21.10.2022 14:49

Dodane przez Ko-mentator w odpowiedzi na Jeszcze jedno:Przypominam

Albo inne, naprawdę często spotykane: „z resztą”. :]

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,985
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności