
Były duże jachty i małe. Te mniejsze, z zanurzeniem do półtora metra, przepłynęły z Zalewu Wiślanego na morze i zaraz wróciły. Te większe, z większym zanurzeniem, przepłynęły z morza i z powrotem, i też wróciły. Te duże nie miały szans przepłynąć dalej, bo jest za płytko w każdym porcie na Zalewie Wiślanym, te małe mogły płynąć do Gdańska, bo akurat pogoda na to pozwalała, ale to za daleko i już za zimno na śródlądowe jachty na taką drogę. Nie wiem, czy komuś się to udało, ale jeśli już, to były to bardzo nieliczne jachty. Większe statki, z większym zanurzeniem, przepłynęły tylko na wiwat w te i z powrotem.
Uważam, że przez następne trzy lata przepłynie przekopem taka sama liczba jachtów rocznie – kilkadziesiąt. Niech będzie nawet sto – nie więcej niż przepływa rocznie przez Gdańską Głowę. Więc nawet jeśliby pobierali opłatę taką jak na niektórych śluzach na Mazurach, to by to się i za setki tysięcy lat nie zwróciło.
Płynąć na otwarcie się opłacało – była to jakaś atrakcja – ale dla dalszej turystyki to sensu nie ma. Ja już tam na pewno nie wrócę, bo pływałem już w tym roku moim małym siedmiometrowym, mieczowym jachtem śródlądowym i po Zatoce Gdańskiej, i po Zalewie Wiślanym, i Szkarpawą z Gdańska do Krynicy Morskiej w te i z powrotem kilka razy. Byłem w Sopocie i Pucku. Nie widzę żadnej atrakcji w płynięciu z Zalewu przekopem do Gdańska – lepiej płynąć Szkarpawą, a na pewno bezpieczniej. Ale i tak tam mało kto pływa, nawet w sezonie. Przekop zapewnia tylko to, że można płynąć na żaglach, a nie na silniku.
Większe kilowe jachty morskie, z zanurzeniem pozwalającym przejść przekop, i tak tam nie będą wpływać często, bo nie ma gdzie cumować – nie ma odpowiednich portów czy marin – nie ma nawet planów, by takie stworzyć. Ale nawet jak za te trzy lata pogłębią tor wodny do Elbląga i zbudują marinę jachtową dla kilowych jachtów, to nadal będzie trudno, bo już przy wietrze powyżej pięciu stopni w skali Beaufort tam się wytwarza większa fala niż na Zatoce Gdańskiej, więc wąskim torem wodnym przepłynąć będzie bardzo trudno. Zalew Wiślany jest żeglarsko dużo bardziej niebezpieczny niż Zatoka Gdańska. Na dodatek wszędzie czyhają sieci, więc i śródlądowe jachty tam są rzadkością – i tak będzie nadal. Tam oczywiście do tej pory jakieś jachty i stateczki pływały – i będą nadal pływać.
Przekop nie ma sensu nawet turystycznego – nie zwiększy ruchu rekreacyjnego. To była tylko dwudniowa atrakcja. A dlaczego nie ma sensu ekonomicznego, jest wyjaśnione bardzo porządnie tu: PRZEKOP MIERZEI - przePiS na KATASTROFĘ. Ta analiza bardzo dobrze wyjaśnia, dlaczego przekop to piswoski miś! Poniżej całość analizy bezsensowności przekopu.
Grzegorz GPS Świderski

PRZEKOP MIERZEI - przePiS na KATASTROFĘ
Dzisiaj, 17 września rząd uroczyście otwiera przekop Mierzei. Projekt był promowany jako inwestycja gospodarczo opłacalna. Zyskać miało miasto Elbląg, port, firmy, mieszkańcy, region. Dodatkowo miała być korzyść dla obronności wobec potencjalnej agresji Rosji.
Od samego początku inwestycja była krytykowana jako marnowanie publicznych pieniędzy. Już proste analizy finansowe pokazywały, że inwestycja zwróci się "za pięćset lat". To i tak była bardzo optymistyczna wersja. W rzeczywistości jest JESZCZE GORZEJ - zwrotu nie będzie nawet po upływie milionów lat. Jest to prawdziwa gospodarcza KATASTROFA. Ale zanosi się na to, że to nie tylko katastrofa gospodarcza, ale także najdroższy w historii Polski kabaret: dzisiaj otwierany jest "przekop DONIKĄD". Czy wy wiecie, co my robimy tym przekopem?
Widząc rosnące koszty (z 800 mln do ponad 2 miliardów), rząd zmienił specustawą charakter inwestycji z "gospodarczej" na "wojskową" i tym samym utajniając jej przebieg, w szczególności koszty oraz omijając kwestie środowiskowe. Wygląda to tak, jak by ktoś z ekipy rządzącej (kto!?) w końcu całkowicie stracił cierpliwość i postanowił "otworzyć szkatułkę młotkiem ... pneumatycznym".
INWESTYCJA
Cała inwestycja to:
- przekop ze śluzą
- ponad 20 kilometrów toru wodnego na Zalewie Wiślanym
- tor na rzece Elbląg
- przebudowa mostów
- obrotnica
- rozbudowa portu Elbląg
- infrastruktura dojazdowa
Z obecnych szacunków wynika, że kwota ta to ok 3 miliardy, ale biorąc pod uwagę ciągły wzrost kosztów, należy już dzisiaj mówić o 4 MILIARDACH zł.
Co gorsze: niewykluczone, że w przyszłości cały system portowo-kanałowy okaże się STUDNIĄ BEZ DNA dla samorządu i zarządu żeglugi.
STATKI:
Docelowo do portu mają zawijać statki o długości do 100 m, szerokości do 20 m i zanurzeniu do 4,5 m. Problem w tym, że takie statki nie istnieją i raczej nikt ich nie będzie budował, gdyż dzisiaj jest trend na coraz większe statki, aby obniżać koszty.
ANALIZA FINANSOWA
Sam przekop nie będzie przynosił przychodów, a przepłynięcie będzie dla wszystkich darmowe. Trudno jest więc oszacować przychody pośrednie i różnego rodzaju korzyści. Ponadto te przychody i korzyści trzeba zestawić z kosztami i problemami. Spróbujmy jednak zrobić uproszczoną analizę:
Nakłady: 4 miliardy zł.
Oznacza to konieczność ponoszenia kosztów finansowych ok. 200 mln zł rocznie (przy koszcie finansowym 5%). Do tego rata kapitałowa 100 mln zł. Przyjęto założenie rozłożenia spłaty na 40 lat. Oczywiście wtedy odsetki stopniowo malałby do zera, ale przez pierwsze 10-15 lat same koszty finansowe to ok. 300 mln zł rocznie.
Przychody portu będą wynosiły ok. 2 mln zł rocznie. To są kwoty z dwóch różnych światów. To tak, jakby właściciel straganu z warzywami chciał z przychodów sfinansować budowę elektrowni jądrowej.
Koszty operacyjne
Roczne utrzymanie toru wodnego to obsługa śluzy, pogłębianie toru od strony zatoki i zalewu, utrzymanie toru na rzece i pogłębianie portu. Będą to koszty rzędu dziesiątek mln zł. Utrzymanie toru na płytkim zalewie jest trudniejsze, niż na głębokim akwenie, gdyż nawet małe falowanie bardzo szybko zamula rynnę toru. Praktycznie pogłębiarka będzie musiała pracować NON STOP.
Co ważne to są praktycznie same koszty stałe, a więc nawet przy całkowitym braku ruchu statków, te koszty pozostaną praktycznie bez zmian.
PORT
Port w Elblągu ostatnio miał przeładunki ok. 90 tys ton (o ironio: głównie węgiel z Rosji). Obecnie praktycznie nie ma żadnych przeładunków w porcie. Jednakże odważne plany zakładają na początek przeładunki ok 1,5 mln ton, a docelowo 5 mln ton. To są KOMPLETNE MRZONKI. Port w Kołobrzegu, który ma bezproblemowy dostęp do morza, który może przyjmować statki z zanurzeniem 5,5 m, obsługuje dzisiaj ok. 200 tys ton. Dlaczego port w Elblągu, z takimi problemami, miałby obsługiwać więcej, niż wygodny port w Kołobrzegu? Na dodatek port w Kołobrzegu to prawdziwy port, a nie przystań rzeczna w Elblągu.
EKOLOGIA
- falochrony od strony morza uniemożliwią przenoszenie się piasku, co spowoduje abrazję plaż (ich zanikanie).
- praca pogłębiarek zniszczy walory turystyczne tej części zalewu.
- sztuczna wyspa to po prostu kupa szlamu wybranego z dna Zalewu i widokowo będzie niszczyła krajobraz dla turystów w Krynicy Morskiej.
- na dnie Zalewu znajduje się wiele powojennych wraków i zanieczyszczeń. Działania pogłębiające będą uwalniały substancje niebezpieczne.
PROBLEMY:
- jeżeli przeładunki w Elblągu wzrosną do miliona ton, a stawki portowe zostaną podwojone, to roczny przychody portu osiągną 2 milion zł. (a z tego trzeba odjąć koszty!). Nie ma więc możliwości, żeby przekop zwrócił się nawet za 1000 lat.
- porównanie do ruchu statków w Europie Zachodniej jest bez sensu: tam istnieje ogromna infrastruktura wodna, która nie ma porównania NIGDZIE NA ŚWIECIE i dotyczy WYŁĄCZNIE okolic Rotterdamu i Antwerpii oraz portów delty Renu. W innych miejscach tego typu transport ma znaczenie marginalne, gdyż towary wozi się bardzo tanim, szybkim i elastycznym transportem drogowym.
- port w Elblągu obsługiwał do tej pory głównie węgiel z Rosji. Teraz nie ma praktycznie żadnych towarów, które można by przewozić przez ten port.
- Bursztyn - miało być 7 ton, które sfinansowałyby budowę - niestety, jak zwykle nas OKŁAMANO: nie było praktycznie nic (wydobyto kilkanaście kg).
- z uwagi na małą głębokość zalewu (ok 2m) nawet niewielkie falowanie będzie powodowało szybkie zamulanie rynny toru wodnego. To oznacza duże koszty pogłębiania.
- dodatkowy koszt to budowa sztucznej wyspy i kanału do niej
- wzrost turystyki - będzie to jedynie to transfer z jednego miejsca w drugie, a nie rozwój. Jeżeli więcej ludzi przyjedzie do Elbląga, to mniej przybędzie do Mrągowa lub Krynicy Morskiej. Suma efektów: ZERO.
- łamany transport to OGROMNY KOSZT dla logistyki. Nikt nie zdecyduje się na przewożenie ładunków transportem łamanym, jeżeli ma alternatywę w postaci taniego, szybkiego i elastycznego transportu drogowego
- koszty ubezpieczeń - w logistyce każdy dodatkowy element logistyczny (zwłaszcza przeładunek) oznacza znaczący wzrost stawki ubezpieczeniowej.
- brak kolejowego połączenia dla pociągów kontenerowych (wymagana długość toru przeładunkowego w porcie: 750 m)
- używany dźwig portowy to koszt 1 mln zł. Kto zainwestuje w dźwig i jego utrzymanie, gdy nie będzie planowanego wzrostu przeładunków?
- na odległości 60 km transport drogowy będzie zawsze tańszy, niż dwukrotne operowanie dźwigiem
- brak statków przekop-max o zanurzeniu 4,5m. Obecnie buduje się coraz większe, a nie coraz mniejsze statki. Lokalne towary obsługuje transport drogowy
- porty 3City oraz firmy logistyczne nie widzą potrzeby współpracy z portem w Elblągu
- Kołobrzeg od dawna ma dostęp do morza dla statków 5,5m, a przeładunki są bardzo małe. Dlaczego Elbląg miałby mieć 5 milionów ton, skoro Kołobrzeg nie ma 200 tysięcy ton???
- jachty bez problemu mogą płynąć na Bałtyk drogą alternatywną przez Wisłę Szkarpawą - nie potrzebują w ogóle przekopu
- żegluga będzie możliwa tylko w ciągu dnia i w trakcie sezonu. Zimą będzie problem, bo Zalew zamarza.
STATEK vs TIR
Ciężarówka wiezie kontener z Elbląga do Gdańska w 45 minut. Statek - teoretycznie kilka godzin, ale w praktyce musi czekać na pełny załadunek, a to może oznaczać nawet tydzień. Żadna firma logistyczna nie wyśle kontenera statkiem.
ALTERNATYWY
Każdy sposób wydania pieniędzy (czyli ZAANGAŻOWANIA ZASOBÓW) ma swoją alternatywę. Istotą inwestowania jest wybór najlepszej możliwej alternatywy. Tak postępujemy w życiu prywatnym, gdy idąc z punktu A do punktu B, wybieramy drogą OPTYMALNĄ. Nie oznacza to, że jest to droga najkrótsza! Wybór zależy od wielu czynników: odległość, czas, koszt, ryzyka itp.
Takim samym kryteriom podlegają wielomiliardowe inwestycje i zwykła decyzja, którędy dojść na przystanek tramwajowy (i czy w ogóle warto tam dojść).
- DŁUG. W przypadku inwestycji przekopu Mierzei (oraz łączących się z tym dalszych inwestycji) alternatyw było bardzo dużo. Na przykład, zamiast wydawać 4 miliardy, rząd mógł o taką kwotę obniżyć dług, które za kilkadziesiąt lat będą musiały spłacać nasze dzieci.
- DZIECI. Można było za taką kwotę sfinansować 8 TYSIĘCY poważnych operacji lub kuracji ratujących zdrowie chorych dzieci.
- ROZBUDOWA PORTU W GDAŃSKU. Można było rozbudować port kontenerowy w Gdańsku, czyniąc z niego najważniejszy port w tej części Europy. Skutki gospodarcze takiej rozbudowy portu w Gdańsku byłyby GIGANTYCZNE. Ta część Polski uległaby ogromnym przeobrażeniom. Zyski z tej inwestycji byłyby NIEWYOBRAŻALNE. Nowy port zassałby towary z całego regiony bałtyckiego, gdyż ani porty na wschód, ani na Zachód.
- CZOŁGI. Za 4 miliardy można kupić 50 czołgów Abrams lub 400 dronów Bajkraktar.
- da VINCI. Za 4 miliardy można kupić 400 robotów chirurgicznych da Vinci.
- DROGI. 4 miliardy można było wydać na lepsze połączenia drogowe.
- OSTROŁĘKA. Za 4 miliardy można trzy razy wyburzyć elektrownię w Ostrołęce.
- FABRYKI. Budowa jednej fabryki z nowoczesną linią technologiczną, zatrudniającą 30 pracowników to koszt ok 20 milionów zł. Za 4 miliardy można zbudować 200 takich fabryk ! Czyli pracę w nowoczesnych firmach znalazłoby 6000 mieszkańców Elbląga!
PS2. A jednak przekonałem się co do sensu przekopu: https://naszeblogi.pl/64012-ukraina-krajem-baltyckim
Grzechu! Wowa, 300000 bojcow wzywa, a ty...? Ojczyźniana wojna wzywa, Grzesiu. A, ty..!? Grisza?!
Masz coś nowego?
W nicku masz 3 kolory - to, już wytryskanie, czy - jeszcze - kompleksy (szmatława samoocena)?
Proszę o zaprzestanie epatowania sowieckich agitek
Jak za wolno to se kup ślizgacza i po komuszych osranych sowieckich falach achoj !
"Rosyjskie ośrodki propagandowe powracają do krytyki przekopu Mierzei Wiślanej. Władze Kaliningradu wyraziły obawy, co do stanu ekologii Zatoki Kaliningradzkiej, na który wpływ ma mieć przekop" - zaznaczył pełnomocnik ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn w mediach społecznościowych. Jak dodał - "obok podnoszenia kwestii ekonomicznych i politycznych, propaganda Rosji sięgała przez wiele miesięcy także po przekaz o katastrofalnych skutkach przekopu dla środowiska naturalnego".
A @Grzegorz rus wali te osrane kremlowskie agitki oj wali...
"Gdynia miała sens, a przekop nie. Gdynia jest nad morzem, a Elbląg nie."
Kuźwa co za bełkot !
Analiza bardzo przekonująca. Podobne przemyślenia ma prof Rydzkowski z wydzalu transportu UG. Tylko za prawdę się wyznawcy jedynie slusznej partii obrażają. Pzdr
Analiza bardzo przekonująca"
Komuch komucha....
No dokończ - pod stołem ru....
Ps. I jeszcze temu młodzieżowemu kabotynowi w majtkach z pampersem dedykuję:
https://youtu.be/ohyOy906s_A
Durnie sa pelni pewnosci w swoją madrosc, mądrzy maja zawsze wątpliwości.
Gnojowy tyle samokrytyki !
-Jaaaasne, zamiast coś budować, inwestować, nie lepiej tak w domu poleżeć, ile ośmiorniczek by można zamówić u "Sowy", cała Polska by się mogła delektować, jeszcze na zapitkę dobrego winka by starczyło.
Obrażają, bo takie mają zadanie. To ewidentna V kolumna. Dla Rosji jest bardzo korzystne to, że wywalamy 4 miliardy w błoto, bo za tę kwotę moglibyśmy kupić 50 czołgów Abrams lub 400 dronów Bayraktar. Więc to, co robi PiS i jego sympatycy, to woda na młyn Putina. Wszystko, co nas osłabia ekonomicznie, jest korzystne dla wroga, który chce nas zniszczyć i przejąć.
bardzo słusznie. Oczywiście, ze te pieniądze można było lepiej wykorzystać. Ale kogo to interesuje. Pieniądze biorą się z przecież z drukarni.
Tak malym rozumkiem jest to wszystko zarządzane. Pzdr
Zaraz, zaraz. W 2015 jak jeszcze rządziliście, przychody do budżetu wyniosły 289 mld PLN, teraz w 2022 ma być 492 mld przychodów. Widzisz różnicę ? Sądzisz, że te miliardy zostały dodrukowane ? :-)
W dużej mierze jak najbardziej dodrukowane. Co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Reszta to z podniesienia podatków, oplat i kar. Dlatego jest inflacja ca 20 % lekko liczyć. Poza tym co znaczy rzadziliscie? Wszystkie te rządy to o kant dupy potłuc.