W dniu 12.09.2022 roku o godzinie 20:20 w TVN24, w programie "Czarno na białym" , wyemitowano reportaż Piotra Świerczka pt. "Siła kłamstwa".
Tematem reportażu było ukazanie fałszerstw zawartych w Raporcie Podkomisji MON, na co dowodem miało być wg autora reportażu, sfałszowanie przez Podkomisję MON pod kierunkiem A. Macierewicza konkluzji z raportu NIAR, który ten amerykański Instytut sporządził na zlecenie Podkomisji MON za sumę 8 mln PLN.
Okazuje się, że A.Macierewicz wpadł w przez siebie zastawione sidła, kiedy zgodził się na firmowanie fałszywej narracji o istocie i przebiegu wydarzeń z dnia 10.04.2010 roku.
Po upływie jednego miesiąca od wydarzeń, czyli 9.05.2010 roku napisał tekst pt. tytułem "Droga do Smoleńska" opublikowany w Gazecie Polskiej, w którym bardzo obiektywnie podał istotę i przyczyny tych wydarzeń:
(...)
Lech Kaczyński wraz z elitą niepodległościową znalazł się w wirze wielkiej rosyjskiej operacji odzyskiwania wpływów na obszarze dawnego imperium i to w uzgodnieniu z Niemcami oraz za zgodą rządu Donalda Tuska. Była to w istocie gigantyczna pułapka, która zatrzasnęła się wraz ze startem Tu-154 10 kwietnia o godzinie 7.20 czasu warszawskiego.
(...)
https://www.salon24.pl/u/autorzygazetypolskiej/179901,droga-do-smolenska
W tym rzetelnym tekście jasno napisał, że wydarzenia z 10.04.2010 roku były zbrodnią przygotowaną przez Rosję z Niemcami oraz rząd D.Tuska(bez współpracy z rządem D.Tuska, przygotowanie i realizacja tej zbrodni nie byłaby możliwa), realizowaną w interesie Niemiec i Rosji, którym w czasie polityki resetu USA/Zachód - Rosja była budowa rosyjsko niemieckiej EURAZJI, oficjalnie mającej być sojusznikiem USA/Zachodu w konfrontacji z Chinami.
Krótko po publikacji tego tekstu, nastąpiła zmiana narracji A.Macierewicza na temat sprawstwa tej zbrodni.
Jeżdżąc na spotkania z ludźmi po kraju i za granicą, zaczął głosić że wydarzenia te były zbrodnią przeprowadzoną przez Rosję, zapominając o tym co pisał w Gazecie Polskiej o roli Niemiec i do tego zaczął głosić, ze USA, NATO i UE(to przecież niemiecka UE, którą oskarżył w GP o współsprawstwo z Rosją) chce pomóc Polsce w wyjaśnianiu tej katastrofy.
Wtedy też zaczął przygotowywać wybuchową narrację przebiegu katastrofy(interesowało go wtedy tylko badanie słynnej "końcóweczki" nagrań z czarnych skrzynek(CVR i FDR) w kontrze do wersji głoszonej przez MAK i KBWLLP jako katastrofy typu CFIT.
Tymi działaniami wpisał badania prowadzone p-rzez ZP i potem przez Podkomisję MON nad wydarzeniami z 10.04.2010 roku, w rolę "drugiego ostrza nożyc Golicyna".
Sowiecki major KGB, Anatolij Golicyn, który w latach 60-tych uciekł na Zachód, znany jest z "nożyc Golicyna", zwrotu, jakiego użył do opisania dezinformacyjnej strategii propagandy rosyjskiej.
Nożyce mają dwa ostrza, jedno służy do produkowania głównego kłamstwa, drugie zaś do stworzenia kłamstwa przeciwstawnego, w kontraście dla pierwszego.
Technikę tę A. Macierewicz zastosował do kłamstwa smoleńskiego, rozpowszechnianego przez wybrane media.
Pierwsze ostrze uruchomiono natychmiast po katastrofie, by je zaimplantować jako pierwsze w umysły niecierpliwych odbiorców.
Pierwszym motywem był motyw "błędu pilotów", który, po zadomowieniu się, poddany został utwardzaniu przy pomocy motywów pogłębiających typu "nacisków Błasika".
Po "naciskach Błasika" uruchomiono dalsze sekwencje takie jak "braki w wyszkoleniu kapitana Protasiuka" a następnie "kłótnie między Błasikiem a Protasiukiem".
Kilka dni potem rzucono nagle odkryty (wcześniej wspominano o „maszcie radiostacji”) motyw „brzozy”.
Dopiero na tak przygotowanym gruncie zmontowano raport MAK-u i raport Millera.
Widać wyraźnie, jak płynnie i logicznie rozwijała się ta konstrukcja narracyjna.
Ale przejdźmy do drugiego ostrza nożyc, które służy do powielania przeciwstawnej wersji, której celem jest uprawdopodobnienie, prawem kontrastu, wersji implantowanej jako pierwsza: zamachu bombowego , która na przestrzeni już ponad 12 lat była uszczegóławiana, by ostatecznie zostać upublicznioną w Raporcie Podkomisji MON w dniu 11.04.2022 roku.
I tu dochodzimy do wpadki Podkomisji, która w Raporcie powołała się bardzo wybiórczo na konkluzje Raportu NIAR, przyjmując te które pasowały Podkomisji do jej wersji ("drugiego ostrza nożyc Golicyna") i ignorując te konkluzje Rap[ortu NIAR, które temu "drugiemu ostrzu nożyc Golicyna" przeczyły.
Wracając do reportażu Piotra Świerczka pt. "Siła kłamstwa" w TVN24, można je spuentować znanym powiedzeniem:
UCZYŁ MARCIN MARCINA A SAM GŁUPI JAK ŚWINIA
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2749
Ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że to był zamach, logika i fizyka to potwierdza, a bez pomocy Tuska i jego watahy, nie byłby możliwy, przypomnę "prorocze" słowa Komorowskiego "Prezydent gdzieś poleci i wszystko się może zmienić".
Przypomnę też pewnego niemieckiego publicystę, który wydał o tym książkę, w której napisał, że widział dokumenty służb, które potwierdzają przygotowywany zamach, co ciekawe, jakoś młodo umarł.
Ostatnio tak się "odeszło" prokuratorowi Pasionkowi.
Wspominałem. Podbijanie frekwencji jest głównym zadaniem polityków. Doprowadzanie do takiego amoku gdzie wszelkie próby sensownych wyjaśnień będą skazane na porażkę. Wszystko skupi się na emocjach, za pomocą których, władza (nie mam tu na myśli konkretnie rządu czy PiSu) będzie urabiać miotający się tłum.
To:
"Doprowadzanie do takiego amoku gdzie wszelkie próby sensownych wyjaśnień będą skazane na porażkę."
...już ten efekt osiągnięto i już sensownych wyjaśnień nikt z obustronnego motłochu słuchać.
Temat wydarzeń z 10.04.2010 jest skomplikowany, bo operacje false flag, przygotowywali i przeprowadzali fachowcy z najwyższej geopolitycznej półki.
Pomimo tego, zgodnie z zasadą, ze "każda zbrodnia zostawia ślady", te ślady były i są konsekwentnie pomijane przez "badaczy" tych wydarzeń, będących formalnie po obu stronach politycznej barykady.
W ciągu swojego już ponad 12-letniego dociekania, w swoich tekstach przywoływałem bardzo wiele takich śladów i pomimo że są ogólnodostępne, nikt z badaczy się nimi nie zainteresował oficjalnie.
Kluczowym śladem potwierdzającym to, że wydarzenia z 10.04.2010 roku nie były ani katastrofą typu CFIT, jak to ogłosiła Komisja MAK i KBWLLP w swoich Raportach, ani katastrofą w wersji wybuchowej, jak przedstawiał to ZP i potem Podkomisja MON A.Macierewicza, jest sprawa śladu jakim był zmanipulowany czas lokalny na przestrzeni rozciągającej się od Kamczatki, przez Europę, po Alaskę w Ameryce.
Na tym obszarze w dniu 10.04.2010 roku dokonano zmiany czasów lokalnych z zimowych (strefowych) na czas letni.
Taka zmiana w tak wielu krajach, musiała być uzgodniona na najwyższych szczeblach zainteresowanych państw, które uczestniczyły, lub były tylko przychylne albo nie chciały się sprzeciwiać woli mocarstw prowadzących wtedy politykę resetu USA/Zachód - Rosja.
Co taka zmiana czasu lokalnego dawała organizatorom tych wydarzeń będących operacją fałszywej flagi(false flag)?
Otóż pozwalała na przekazywanie informacji o wydarzeniach na Sierwiernym w Smoleńsku, będących inscenizacją katastrofy, z 1-dno godzinnym opóźnieniem, ponieważ porządek Uroczystości w Katyniu, był rozpisany wg czasu letniego a media i operatorzy telefonii komórkowej posługiwały się czasem zimowym.
Kiedy na Siewiernym około 8:56 c.p.(10:56 c.m) wyrażonego czasem zimowym, to było to już o godzinie 9:56 i 11:56 czasu letniego urzędowego, jaki w tym dniu obowiązywał.
To dawało organizatorom tę 1 godzinę dodatkowego czasu na przygotowanie miejsca inscenizacji na wizytę oficjeli, którzy mieli witać Delegację na Siewiernym, bo przybywali z 1-dno godzinnym opóźnieniem w związku z manipulacją czasem lokalnym.
CDN
Ten temat jest bardzo obszerny i w komentarzu nie można go szczegółowo omówić, ale dla ludzi ogarniających problematykę czasów lokalnych i stref czasowych na świecie(ale czy tacy wśród czytelników NB są, mam duęe wątpliwości, bo gdy przedstawiłem ten problem, ilustrując go screenami z audycji transmitowanych w kilku telewizjach w trybie "NA ŻYWO", konferencji prasowej D.Tuska po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu, to odzew był taki jak w znanym powiedzeniu: "mówił dziad do obrazu a obraz ani razu".
Zamieszczę jeszcze raz linki do tych screenów, może znajdzie się ktoś, kto załapie w czym jest problem:
https://images89.fotosik…
https://images84.fotosik…
https://images82.fotosik…
https://images82.fotosik…
https://images91.fotosik…
"Maskirowka" - ?
A ci, co leceli Jakiem, dziennikarze, godzinę siedzieli na tyłkach i nie zauważyli, że siedzą godzinę?
A gdy rozmawiali z tupolewem, to czas na inscenizację gdzie?
Nie!
Patrzysz na nie jak przysłowiowy "wół na malowane wrota" i "ani me, ani be, ani kukuryku!".
I jak można z takimi ignorantami rozmawiać?