Czy Rosja sięgnie po Car-puszkę?

Rosja użyła do bombardowania Ukrainy starych, ogromnych rozmiarowo rakiet przeciwokrętowych Ch-22. Raszyści kompletnie nie przejmują się przy tym brakiem celności, ponieważ atakują ukraińskie miasta i nie robi im żadnej różnicy, w jakie miejsce trafią, byle dokonać jakiś zniszczeń i zabić paru cywilów.

Kolejna rosyjska informacja o opracowaniu i wprowadzeniu nowego systemu uzbrojenia okazała się kłamstwem. Pomimo, że Rosjanie chwalili się rozpoczęciem w 2018 roku produkcji nowych rakiet przeciwokrętowych Ch-32, to 9 maja 2022 roku do atakowania ukraińskich miast użyli starych i niebezpiecznych w eksploatacji rakiet przeciwokrętowych Ch-22. To jeszcze jeden dowód na to, że zapas nowszych pocisków manewrujących „Kalibr" i „Iskander" już się skończył, a Rosjanie nie mając nic w zamian, muszą korzystać z muzealnego uzbrojenia, wycofanego wcześniej jako przestarzałe, nieefektywnego i powodującego zagrożenie dla obsługi.
Jest to najczęściej amunicja dużych rozmiarów i masy, która musi być przenoszona przez największe rosyjskie samoloty bojowe - bombowce strategiczne. W starciu z równorzędnym przeciwnikiem Rosjanie nie mieliby więc żadnych szans, by jej użyć, ponieważ naraziliby w ten sposób cenne statki powietrzne, a dodatkowo ich ogromna amunicja nie dotarłaby do celu zestrzelona przez systemy obrony przeciwlotniczej. W przypadku Ukrainy, która samodzielnie musi walczyć z kilkukrotnie silniejszym przeciwnikiem, takie uzbrojenie może się jednak niekiedy przebić.
Przypadki wykorzystania starego uzbrojenia lotniczego w ukraińskiej wojnie zdarzały się już wcześniej. Rosjanie użyli np. starych trzytonowych bomb FAB-3000M-54 zrzucanych z bombowców Tu-22M3 do atakowania obrońców Azowstalu. Zrobili tak jednak tylko dlatego, że ich samoloty mogły nadlecieć nad Mariupol. Teraz, wykorzystują muzealne rakiety Ch-22 ponieważe nie zależy im na celności i kompletnie się nie przejmują stratami wśród ludności cywilnej oraz zniszczeniami.

                      

                                                  

Dodatkowo Rosjanie wysyłają nad ląd pociski, które w rzeczywistości są przeznaczone do zwalczania okrętów. Nad ukraińskie miasta nadleciały wiec pociski P-800 „Oniks" (z systemu rakiet nadbrzeżnych „Bastion"), pociski Ch-35 „Uran" (z systemu rakiet nadbrzeżnych „Bał"), później poleciały rakiety Ch-32 i następnie ich stare wersje Ch-22.
Rosjanie musieli więc być bardzo zdesperowani, ponieważ godzą się tym samym na możliwość zbadania tych pocisków, które po uderzeniu w ziemię często zachowują się w bardzo dużych elementach. Na morzu odzyskanie takiego systemu uzbrojenia po wpadnięciu do wody jest bardzo trudne. Obecnie Ukraińcy mogą mieć możliwość poznania najtajniejszej części pocisku przeciwokrętowego, a więc radiolokacyjnej głowicy naprowadzającej, pozwalającej na trafienie celu mobilnego i odpornej na zakłócenia. W ten sposób zagrożenie dla zachodnich okrętów ze strony tego uzbrojenia drastycznie spadło.

Dotychczas Rosjanie użyli rakiety Ch-22 do atakowania celów w obwodzie donieckim (w okolicach Krematorska). Wykorzystano łącznie do sześciu tych pocisków, na szczęście z głowicami konwencjonalnymi. Taka względnie niewielka liczba pocisków jest najprawdopodobniej wynikiem trudności, jakkie raszyści mieli, by w ogóle przygotować je do działania. Trzeba bowiem pamiętać, że rakiety te są bardzo skomplikowane i niebezpieczne w eksploatacji.
Zagrożenie jest związane z tym, że rakiety przez lata przebywały głęboko w magazynach i wymagały zakonserwowania i sprawdzenia. Co więcej, samo przygotowanie do startu pocisku wymaga ogromnego doświadczenia i dobrze wyszkolonej obsługi. Silnik rakiety Ch-22 jest bowiem napędzany bardzo toksycznym i niebezpiecznym paliwem płynnym, który przed startem trzeba zatankować. Wykonująca to obsługa musi być zabezpieczona specjalnymi kombinezonami ochronnymi oraz izolującymi maskami przeciwgazowymi. W gotowości musi być także specjalny zespół ratunkowy.
Ze względu na zagrożenie dochodziło więc do sytuacji, że w jednostkach lotniczych nie chciano tankować pocisków przed lotami ćwiczebnymi, jeżeli nie planowano ich faktycznego odpalenia. By nie ładować bojowych rakiet bez paliwa, zbudowano kilka atrap, które podwieszano pod samolotami nazywając to rozwiązanie symulatorem I-098. Na treningowe przerabiano też pociski bojowe, pozbawiając je cech bojowych.
Później wycofano te rakiety do magazynów i dopiero w 2018 roku Minoborona wyasygnowała 300 milionów rubli (około 4,5 miliona dolarów) na przerobienie trzydziestu z nich do wersji Ch-32. Na każdy pocisk wypadło więc tylko po 150 tysięcy dolarów, co jest niewielką sumą biorąc pod uwagę fakt, że chodzi o uzbrojenie z lat 70.. By rakiety Ch-22 spełniały wymagania współczesnego pola walki trzeba byloby w nich wymienić całą elektronikę i elementy ruchome.
Rosjanie najprawdopodobniej nie zajęli się napędem rakietowym pocisków. Nadal więc trzeba je przed startem tankować niezwykle trującym i niebezpiecznym paliwem ciekłym narażając wszystkich w pobliżu. Ukraińcy opisując całą tą sytuację, podpowiadają by pilotów bombowców Tu-22M3 przenoszących rakiety Ch-22 automatycznie nominować do nagrody Darwina – przyznawanej za wyjątkową głupotę, której finałem jest śmierć kandydata. Piloci ostatecznie nie zginęli, ale nagrodę za głupotę powinni i tak dostać, ponieważ po starcie rakiety powiedzieli „śmierć faszystom" (co zarejestrowano na filmie opublikowanym przez Minoboronę). Jest to kolejny dowód na coraz większą raszyzację ruskiego społeczeństwa, które toleruje zbrodnie na narodzie ukraińskim i nie dostrzega dna, jakiego powoli samo sięga.

Rakieta Ch-22 ze względu na wielkość może być przenoszona tylko przez bombowce Tu-22M3, który przed startem pocisku prawdopodobnie musi się rozpędzić do prędkości 1,5 Mach. Jest to uzbrojenie, którego produkcja zakończyła się w 1988 roku. Pocisk leci do celu z prędkością 3 Mach i rozpędza się, atakując lotem nurkowym do 4 Mach.
Rakieta Ch-22 ma długość 11,65 m, średnicę 0,92 m, rozpiętość sterów 3 m i waży 5,78 tony. Tymczasem pocisk manewrujący 3M-14 Kalibr jest prawie dwa razy krótszy (6,2 m), ma prawie dwa razy mniejszą średnicą (0,533 m) i waży trzykrotnie mniej (1,77 tony).

Najważniejszą wadą rakiety Ch-22 jest brak celności. Szacuje się, że trafia ona w cel lądowy z dokładnością do ponad 5 km. Nie jest to problemem, gdyby zastosowano głowicę jądrową. Jednak taka celność w przypadku ładunku klasycznego, nawet o masie jednej tony, powinna dyskwalifikować tego rodzaju uzbrojenie. W przypadku Rosjan nie ma to jednak znaczenia, ponieważ nie chodzi o trafienie jakiegoś celu, ale o spowodowanie jak największych zniszczeń na terytorium Ukrainy.
I do tego samego celu nadawałaby się również historyczna armata ładowana od przodu „car-puszka", która od 1586 roku czeka na swój debiut bojowy na Kremlu.

https://defence24.pl/sily-zbrojne/ukraina-bombardowana-muzealnym-uzbrojeniem-czy-rosja-siegnie-po-car-puszke
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

24-05-2022 [21:41] - u2 | Link:

„car-puszka", która od 1586 roku czeka na swój debiut bojowy na Kremlu

Jak ich żółtki zaatakują, to nawet car-puszka im się przyda :-)

Obrazek użytkownika Maverick

25-05-2022 [08:23] - Maverick | Link:

Leszek Zebrowski robi wykładzik do slabo wykształconych sługasów Ukrainy.

https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Pers

24-05-2022 [21:55] - Pers | Link:

@rjanek
Gdybyś był choć trochę inteligentny to byś wklejał mniej bzdurne fejki.

Obrazek użytkownika Tezeusz

25-05-2022 [07:12] - Tezeusz | Link:

Rosyjska 58. armia, należąca do Południowego Okręgu Wojskowego, została niemal całkowicie rozbita przez siły ukraińskie; w niektórych kompaniach nie przeżyła ani jedna osoba – relacjonował rosyjski żołnierz w rozmowie przechwyconej przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i opublikowanej we wtorek na Telegramie.
– Z 58. armii, uchodzącej za najcięższą (najlepiej uzbrojoną) w Południowym Okręgu Wojskowym, nie zostało dosłownie nic. W kompanii Walery Bakina nikt nie przeżył. Nikt! Wszystkich po prostu pozabijali, całą kompanię. Są też u nas (w 58. armii ) kompanie, w których pozostało trzech lub czterech żywych ludzi – relacjonował rosyjski wojskowy podczas rozmowy z żoną.

Obrazek użytkownika Maverick

25-05-2022 [17:15] - Maverick | Link:

Niemcy też twierdzili do samego końca że wygrywają i mają cudowną broń, która zmieni wszystko. Putin rozwala lucyferiański NWO kabalarzy dlatego czekiści z NWO robią taki aaajjwajj.  Dzieci enkawudzistów znowu chcą zniewolić ludzkość.