
Właśnie wróciłem ze szpitala psychiatrycznego... wrrróć, szpitala pomorskiego Nie można brzydko mówić, bo przecież jest on pełen zacnych ludzi. Nawet lekarzy. Których przy okazji pozdrawiam. I dziękuję.
Mimo tego nie uniknąłem naszej prapolskiej dawki narzekania i marudzenia. Jeżeli jeszcze ktoś niedawno myślał, że po raz kolejny jesteśmy przegrani, i to doszczętnie, to teraz już na pewno wie, że jednak jesteśmy. Jak ten Jagiełło pod Grunwaldem, jak mu Witold, kochany braciszek, taki numer wywinął. Albo prezes NIKu (a kiedyś prezes od Skarbu) Banaś, któremu z kolei numer wywinął umiłowany synek Kuba, poważny gość, ho ho, który stwierdził – Celem jest mój ojciec i niezależność... - więc założył, by zostać prezesem słynne X4 Poland ( nie ma nic wspólnego z mutacją Omikron), co jak wiadomo, w przyszłości prowadzi do zostania kolejnym szefem NIKu. I tak dalej. Izbą Kontroli aż do końca świata rządzić będą Banasie.
Tak... Co to ja chciałem powiedzieć? Aha – wszyscy toczą krokodyle łzy jaki ten nasz kraj (nie wolno mówić P, albo jeszcze gorzej – RP) nędzny jest. Lecz ja z tego smutnego szpitala zapamiętałem tylko pedagogiczne hasło.
Nie podnoś na słońce oczu, póki nie zrobisz analizy moczu.
Więc jako choleryk, co to ze wszystkimi się kłóci i ma inne zdane, oświadczam, że Polska, a nawet Rzeczpospolita, żadnym dziadostwem nie jest.
Tak było w kwietniu 2015. Potem przyszedł PiS. Ciekawe – dzisiaj wzrosło, czy zmalało?
........................
Jak państwo myślą – ile warta jest Polska? Tak, jako towar rynkowy.
Dużo, bardzo dużo. Mimo dwudziestu pięciu lat systematycznego rozkradania, ciągle wartość Polski jest ogromna. Tak, tak – łakomy kąsek.
Oczywiście była więcej warta w roku 1989, gdy w Magdalence zdefiniowano konkretny status i przyszłość państwa. To właśnie tam, śmiem twierdzić, zdecydowano zakończyć zabawę w Polskę – rozwijające się normalnie państwo i zamiast tego, wystawić nasz kraj na rynek, albo giełdę, jako towar, lub inaczej, masę upadłościową po komunizmie, którą od tego czasu będzie można spieniężyć, czy to poprzez "wyprzedaż", czyli pospolitą grabież, zmianę faktycznego właściciela (prywatyzacja), ordynarną kradzież, czy nawet poprzez czynności upadłościowe (stocznie). Przecież dosłownie wszystko było bezpańskie - należało do mitycznego "Narodu". Jak tu tego nie brać?
Ja widzę tutaj zastosowany klasyczny neokolonializm. O takiej właśnie przyszłości Polski zdecydowano nie tylko w Magdalence, ale także we wielu europejskich gabinetach.
A my, naiwne prostaczki uznaliśmy, że dano nam wolność i suwerenność. Ha, ha... Tak samo, jak Ukrainie.
Suwerenność i wolność to my dopiero będziemy musieli sobie wywalczyć. Zerwać neokolonialne kajdany; przepędzić z kraju metropolitalnych pachołków, co to już stolicę Polski przenosili do Berlina. Zwrócić Polskę Polakom.
Co obecnie się dzieje:
pełna i gruntowna eksploatacja przez metropolie, kompletnie skorumpowany aparat władzy wewnętrznej, ludność tubylcza również traktowana jako źródło zysku (3 mln emigrantów). Dosłownie wszystkie poczynania dokonywane na terenie Polski nie miały zwiększać dobrostanu kraju, czyli zapewniać rozwój, tylko miały przynosić zyski. W przeważającej mierze ludziom i instytucjom obcym, oraz marginalnie wykształconym w procesie grabieży majątku narodowego oligarchom, a także skorumpowanym decydentom na różnych szczeblach władzy.
Dokładnie takie same działania i praktyki mogliśmy obserwować kilkadziesiąt lat temu, gdy kolonializm był czymś normalnym na świecie. A nawet dzisiaj to się dzieje w stosunku do takiego Konga, czy Nigerii, niby krajów post-kolonialnych, lecz ciągle wyniszczająco eksploatowanych, już nie tylko przez metropolie, ale także wielkie międzynarodowe korporacje.
Do tej grupy dołączono młodziutką i bogatą kolonię – Polskę. Ma ktoś argumenty, aby przeciwko temu zaprzeczyć?
Przypatrzmy się i policzmy, z jaką wartością Polski, jako towaru, albo interesu do zrobienia, mamy do czynienia. To już zostało dokładnie wyliczone. A jakże! Pełna inwentaryzacja magazynu z towarami pod nazwą Polska. Aż się przeraziłem, jak sprawdziłem ile tych wyliczeń jest i kto to sobie skrupulatnie liczy. Choć mimo tego, są to wyliczenia niekompletne i powierzchowne. Odnoszę wrażenie, że to tylko to, co łatwo daje się ukraść i spieniężyć i to, co przynosi konkretny standardowy zysk.
Według takich informacji Polska dzisiaj jest warta 1 bilion 46,3 miliarda złotych. Aby być konkretnym, jest to majątek Skarbu Państwa. ( [1], [2]). Czyli takie rzeczy, które łatwo policzyć i oszacować – grunty, infrastruktura, odkryte zasoby, pieniądze, domy, zakłady należące do państwa, itd.
Pod tą sumę podaną powyżej, państwo polskie może na świecie zaciągać pożyczki. Bo na tym można położyć łapę. Przejąć, albo sprzedać. Jak niedawnoGrecja, by spłacać długi, chce sprzedawać swoje wyspy, a słynny port w Pireusie przejmują zagraniczni właściciele.
Więc chociaż tego się głośno i publicznie nie mówi, ten bilion z hakiem, to nie jest cała wartość Polski. To tylko fragment. Ale i tak niezły.
Przede wszystkim nie wzięto pod uwagę wartości NBP i jego skarbca. Tymczasem według oficjalnych danych nasz bank centralny dysponował rezerwami w kwocie blisko 97,8 mld dolarów na koniec 2011 roku. Najnowsze dane (przypominam – rok 2015 – JK) NBP mówią już o109 mld dolarów lub na dzisiaj około 400 mld złotych.
W istniejącym "Sprawozdaniu o stanie mienia Skarbu Państwa" nie wzięto też pod uwagę zabytków, a przede wszystkim zasobów naturalnych. Ukryte w naszej ziemi węgiel, miedź, srebro, siarka, cynk czy ołów są warte miliardy dolarów. O gazie łupkowym już nie wspominając.
Oraz oczywiście nie ma w tym wyliczeniu Skarbu Państwa wartości polskich lasów, bo nasi ojcowie sprytnie i przewidująco wynieśli to dobro poza łatwe manipulacje rządów i ich ministerstwa skarbu, zabezpieczając to konstytucją.
Wartości lasów polskich są drastycznie zaniżane. Podejrzewam, że to przygotowania w celu rychłej sprzedaży.
Na przykład sama wartość drzewostanu szacowana jest na 200 mld złotych. Ale... w śmiesznym przeliczeniu 20 tyś zł za 1 hektar [4]. Chętnie sam bym kupił parę hektarów za taką cenę. (Np. hektar jodły to już 40 tyś. zł) Nieważne...
Ale jest też druga strona medalu. Gdyby na wzór niemiecki pokusić się o oszacowanie wartości niematerialnych [ lasów – jk], to wyliczenia mogłyby wzrosnąć pięć, a może nawet 11 razy [4]pozostając przy najniższym oszacowaniu, to wartość lasów polskich to jeden bilion złotych (1 bln zł.)
Czyli same nasze lasy są warte niemalże tyle co cała reszta Skarbu Państwa !!!
Wyobrażacie sobie państwo, jaka tu może być skala przekrętu i dlaczego kombinatorzy od lewych zysków czaili się kiedyś w sejmie z nocnymi głosowaniami tuż przed świętami.
Jednakże, te wszystkie oszacowane dobra materialne, to jest nic, pestka, w porównaniu z największym dobrem kraju do rozkradzenia – czyli ludźmi, Polakami.
Na początek najłatwiejsza część – majątek Polaków. Polacy są biedni, a ja osobiście powiedziałbym – bardzo biedni. Mimo, że dwukrotnie bogatsi od przeciętnego Chińczyka, to czterokrotnie biedniejsi od typowego Greka. A już od Szwajcara Polak jest 20 razy biedniejszy.
Ile jest tej biedy? Średni majątek Polaka wynosi 26 tyś USD, czyli około 80 tysięcy złotych. [5]To bardzo skromnie. Lecz nawet wówczas, gdy zaokrąglimy, że jest nas Polaków 38 milionów, to zgromadzony w naszych rękach prywatny majątek wynosi 3 biliony 40 miliardów złotych. Jest z czego, nas bidaków okraść. Co zresztą czynią nieustannie takie niepolskie instytucje, jak rząd (niby-polski), banki, towarzystwa ubezpieczeniowe itp.
Było nie było – to co jest w rękach polskiej biedy to i tak trzy razy więcej niż wartość Skarbu Państwa.
Lecz ponownie - to tylko mały pryszczyk w odniesieniu do najważniejszego – wartości samego człowieka, wartości Polaka.
Pozwólcie państwo, że dla efektu przytoczę oryginalny fragment:
" Average British person has a net worth of £147,134 - less than 0.01 per cent of that of David Beckham..." [6] (Wartość netto typowego Brytyjczyka to 147 134 funty, co stanowi nieco mniej niż 0,01 % Davida Beckhama)
Jak widać, cena człowieka, człowiekowi nie równa. Lecz właśnie po to obliczamy średnią, uwzględniając i niemowlaków i starców o lasce.
Polacy zasadniczo od Brytyjczyków się nie różnią, choć ja bym uczciwie stwierdził, że są od nich więcej warci. Lecz liczmy po brytyjsku. Funt UK dzisiaj to około 5 zł, więc wartość jednego Polaka to 735 tysięcy złotych. I ponownie, przyjmując 38 mln polskich obywateli, mamy wartość Polaków = 27 bilionów 730 miliardów złotych. To jest prawdziwy polski skarb!
Dla treningu umysłowego na temat jak się rozkrada tą środkowo-europejską kolonię, Polskę, popatrzmy sobie na te 3 miliony Polaków, którzy wyemigrowali z kraju po 2004 roku (niektórzy twierdzą, że to była też umowna cena za przystąpienie do UE). Załóżmy, że oni już nigdy nie wrócą do ojczyzny.
To nie dzieci i starcy wyjechali na zachód, tylko kobiety i mężczyźni w tak zwanym wieku roboczym. Wartość takiego człowieka szacuje się na świecie na około 1 mln USD. Czyli na dzisiaj zaokrąglając – 4 mln zł. Świat ( choć w 98% Europa) dostał towar = 4 mln x 3 mln. Proszę sprawdzić nasz śliczny prezencik dla opływający w dobrobyt zachód w wysokości 12 bilionów złotych. Z dodatkowym bonusem, bo są to wszyscy, jak jeden mąż, ludzie wykształceni, w tym znaczna część na poziomie uniwersyteckim.
Czy mogę zatem powiedzieć, że współcześni neokolonialiści i łowcy niewolników, znaleźli pod samym nosem prawdziwy skarb – postkomunistyczną, rozbitą Polskę, z władzami gotowymi sprzedać wszystko za każde pieniądze?
Oczywiście, trzeba zaznaczyć, że taki scenariusz byłby absolutnie niemożliwy, gdyby tak zwane "obalenie komunizmu" i późniejsza "transformacja" byłyby uczciwe i rzetelne. Lecz tysiące dogadanych już z partnerami magików, ze wymienię tylko najbardziej szkodliwych – Kiszczak, Wałęsa, Michnik, Balcerowicz, zadbało o to starannie, żeby polski wóz potoczył się dokładnie w tą stronę i gładko wpadł w koleiny neokolonializmu.
Odbył się chyba deal stulecia – przejęcie Polski, wraz z całym majątkiem i stanem osobowym, przez światowe metropolie i międzynarodowe korporacje.
Oczywiście to jest proces który ciągle trwa, nie da się tego zrobić w jedną chwilę. Jednakże szkody już poczynione, są ogromne. Rozgrabiono i zniszczono ogromny majątek.
I jeszcze w koło pełno aktywnych kombinatorów: - dzisiaj, na naszych oczach wyciągają swe brudne łapy po polski majątek: Amerykanie i Rosjanie po polski gaz i metale, Niemcy po węgiel i media, Francuzi po pieniądze na modernizację armii. Nawet Żydzi chcą polskie miliardy za wyimaginowane straty, które po prawdzie spowodowały Niemcy i Rosja.
Oraz cała Europa, a teraz już nawet kraje Zatoki Perskiej, bardzo chcą polskiego człowieka: pielęgniarki, lekarzy, inżynierów, informatyków, inżynierów, ślusarzy, spawaczy, robotników i hostessy. Wszystkich, za darmo dla nich, wykształconych w kolonii.
Każdy patrzy na Polskę, nie jak na suwerenne państwo, tylko jak na dobry interes. Takie są zasady kolonializmu i współczesnej eksploatacji zasobów.
Czy chcemy stać się kolejną kolonią? Czy możemy do tego dopuścić? Widziałem Kongo, Angolę, Nigerię i dziesiątki innych byłych kolonii i to nie tylko w Afryce. Dziesiątków, jeżeli nie setek lat potrzeba potem, żeby się z tego wydźwignąć.
A będzie się z czego wydźwigać, jak już Polska zostanie kompletnie rozkradziona?
By uratować kraj, przed kolonialnym upadkiem najpierw trzeba przegonić obecną władzę, obecnych pretendentów do władzy i rozbić Układ, który tą fasadową władzą steruje. Przecież widać, że oni robią tylko interesy.
Tak było z Kopacz, jak chciała zamykać kopalnie. I tak było z Tuskiem, który sobie kupował francuskie poparcie za helikopterowy - kontrakt rujnujący polski przemysł zbrojeniowy.
Jak już odzyskamy władzę i naród ponownie, prawie po 80 latach jarzma, stanie się suwerenem, będziemy wiedzieć, co dalej robić – jak zaprowadzić porządek, jak się rządzić, jak rozliczyć zdrajców i szkodników państwa i jak odrodzić zrujnowaną, likwidowaną gospodarkę.
Polska ma nadal być dobrym interesem. Tylko już nie dla międzynarodowych mafiozów i "zaprzyjaźnionych" rządów oraz garstki krajowych zdrajców. Koniec grabieży panowie i panie.
Teraz Polska będzie dobrym interesem dla wszystkich Polaków. Krajem gdzie dobrze się rodzić, wychowywać, uczyć, zakładać rodzinę i bezpiecznie odpoczywać na starość.
_____________________________________________________________________________
[1] http://infografika.wp.pl/title,Ile-warta-jest-Polska,wid,15272486,wiadom...
[2] http://polimaty.pl/2015/03/ile-kosztuje-polska/
[3] http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-2108363/Apple-worth-Polan...
[4] http://www.laspolski.pl/W_sejmie_lasy_warte_200_miliardow,strona-2308.html
[5] http://www.bogatyelblag.pl/ile-majatku-srednio-posiadaja-polacy,22633.html
[6]
http://www.dailymail.co.uk/news/article-2574038/Average-British-person-n...
.
Ale miałem Ciebie za "naszego" blogera...tylko kilka razy spotkałem twoje wypieki na s24 [incognito] i nagle jest! @Jazgdyni pod imieniem i nazwiskiem u Jastrzebowskiego (sic!)
Igor Janke---lewak i komuszek dostający wywiad z Obamą,potem sie podpiera Krawczykiem,człowiekiem z Onetu,nawet wice szefem tego szamba,Krawczyk zostaje jako "cień"
interes bierze w swoje ręce [bez głupich skojarzeń] Bogna,kumpela pani prezydentowej Kornahauser,zresztą z tego samego plemienia.
Pani Bogna szuka "nowego" właściciela s24...i jest! Kwintesencja poprzedników,lewak i gostek od Schetyny i Nowaka.
Juz wiesz gdzie wlazłeś? W kupę,krowi placek...cieplutko Ci?
...miałem Ciebie za "naszego"... Jestem niczyim konserwatystą i patriotą. Piszę dla Polaków, czyli nie uprawiam propagandy.
Pozdrawiam
Dla ludzi są przychodnie - do przychodzenia ☺☻
Ludzie zrobili się niesamowicie gnuśni. Choć właściwie to ich zrobiono.. W miarę spokojne 70 lat i bolszewicka umysłowa indoktrynacja wyprodukowały rzeszę leni i tchórzy. Na zachodzie nawet więcej niż u nas. A my na prawdę musimy się sprężać. Chyba najszybciej zobaczymy jak nam pójdzie z Rondem Dmowskiego.
Serdeczności
Ps. Będziesz koncertował w Święta i na Sylwestra?
Mam nadzieję, że będzie kontynuacja. Warto zwrócić uwagę na PNB ( produkt narodowy brutto) w odróżnieniu od PKB, którego główna rola to odwracanie uwagi od tego gdzie nas prowadzą. Ocena działań obecnej ekipy została pominięta z powodów oczywistych.
Witam
Trzeba bez przerwy, na spokojnie powtarzać oczywiste fakty. Bolszewicy i volksdojcze w końcu się wypienią, jak ich mocodawcy zobaczą ich bezskuteczność.
Pozdrawiam
Może wbić łopatę i wybudować pierwszy sklep spożywczy? Pierwszy od 30 lat. Wtedy (może) nie ucieknie sto miliardów złotych rocznie tylko przez Biedry i Lidle? Przez sześć lat dobrej zmiany wyjechało za granicę więcej niż wynosi KPO.
Może zachęcić firmy polskie do posiadania rachunku firmowego w polskim banku?
Albo inaczej: nie sztuka sprzedać (Polski) raz. Sztuką jest wynająć, czerpać zyski na codzień i zawsze mieć jeszcze możliwość sprzedania. I tak właśnie jest: zamiast Termeta sprzedać Buderusa mając w odwodzie zajęcie wszystkiego.
Nie, nie urzędnik. Urzędnik obieca, że za rok wbije łopatę, a po roku nic nie jest wbite. Drugi, co miesiąc dochodzi i przez lata nie doszedł.
Łopatę wbija chęć (zysku) większa niż wszystkie przeciwności i trudności razem wzięte.
Łopata:" Zero. Tyle respiratorów spośród 418 urządzeń, które Ministerstwo Zdrowia miało odzyskać od handlarza bronią, ratuje dziś życie. Skarbowi Państwa wciąż nie udało się przejąć żadnego respiratora ani odzyskać niemal 50 mln złotych od firmy, która w środku pandemii dostała od rządu 150 milionów złotych"...
To dlatego napisalem, że tacy jak ty, to najgorszy moim zdaniem typ obywatela: przez tę wiecznie roześmianą gębę tępego klakiera.
Te twoje lokalne sieci nic nie znaczą, a gdy zaczną znaczyć, to podzielą los Dino. Tak dlugo, jak nie zauważasz, że Jeronimo niewiele znaczyło zanim nie weszło do Polski, tak długo będziesz żyl w kolonii, nawet z lokalnymi sieciami, pies je trącał. Jak dlugo nie pamiętasz, że najbogatszy Niemiec stał się najbogatszy dopiero po wejściu Lidla do Polski, tak długo bedziesz lokajem. Ze stratą stu miliardów rocznie.
Ludzie głosują nogami: raz na parę lat wybieramy parlament, prezydenta, lokalesów, codziennie wybieramy sklep gdzie się sprzedaje. Bo sklep, to nie jest tylko miejsce, gdzie się kupuje - sklep to miejsce gdzie się przede wszystkim sprzedaje.
A co do tych twoich lokalnych sieci - zapytaj autora, dlaczego serek gryficki kupuje w Lidlu. Sam to wyjawił, powód ważny być musi.
Dlaczego?
Jak się nazywa ta hurtownia? Chętnie sprawdzę asortyment.
Dziękuję 😁
A co to za cudowny przedsiębiorca, który wycina Castoramę?
Podaj nazwę, pomogę mu rozwijać sieć. Takie inicjatywy są na wagę złota.
Tak, nielog, to jest śmieszne, a ty nawet nie wiesz z czego się śmieję. Wytłumaczę ci, Adwent jest.
W latach osiemdziesiątych moi rodzice kupili 26 calowego Jowisza, za $735 (700 telewizor, 35 łapówka w Peweksie, by telewizor wyjechał ze sklepu). Wszyscy pukali się w głowę, bo niewiele drożej kosztował Sony. My nie chcieliśmy Sony, bo na potrzeby programu "polskiego telewizora kolorowego" uruchomiono produkcję choćby tyrystorów. Gdy się pochodzi z rodziny inżynierskiej, to się takie sprawy szanuje z natury rzeczy. Ten Jowisz prawie w całości wykonany był z krajowych podzespołów i półprzewodników. Prawie, bo dwie (dwie!) rzeczy były "obce" - linia opóźniająca oraz scalony dekoder Secam - te dwie rzeczy były enerdowskie. 40 lat temu mieliśmy krajowy przemysł elektroniczny produkujący od A do Z, na cywilne potrzeby krajowe, wojskowe, oraz na eksport. Katalog CEMI jest w necie - proszę bardzo.
A ty mi teraz, po czterdziestu latach od CEMI, piszesz o jakimś zakichanym WB Electronics, który nawet nie ma katalogu swoich produktów. Nie ma, bo jeśli mam ryć i szukać, to znaczy, że albo nic nie robią, albo robią rzeczy niejawne, co na jedno wychodzi - nie ma. I to jest śmieszne, że z ciebie taki radosny klakier na miarę klatki schodowej: nieodparta radość z wiejskiej hurtowni z filią pod drzewem oraz firemki bez katalogu produktów. Tak, nielog, takie my produkujemy układy scalone, jakie wodujemy lotniskowce. Poza tym tchórz jesteś: nazwy hurtowni nie podasz, bo zaraz ich asortyment znajdę i będzie powód do śmiechu. Podobnie z WB.
Reasumując, bo szkoda dalej bicia piany: każdy ustrój ma swoich klakierów, którzy będą widzieć sukces w miernocie. Normalny widzi sukces w sukcesie, a miernotę w miernocie. Miernota widzi sukces w miernocie.
PS. A hurtownia, gdy się już rozrośnie bardziej, to pójdzie w obce ręce, jak Dino. Z definicji kapitalizmu.
Nielog nie odpowie na nasze pytania natychmiast bo czeka na wytyczne od Kubusia Puchatka :)
Tak sobie na money.pl zauważyłem - Polska sieć ma już 1532 markety, czyli prawie dwa razy więcej niż niemiecki Lidl.
ten cały Szczerlok von Lidl se wyszuka co to.
A gdy już sprawdzisz akcjonariat, to sprawdź obroty: Dino 10.13 mld, Lidl 22 mld za ubiegły rok. Dwa razy mniej placówek, dwa razy większa sprzedaż...
Lidl miałby gorszy wynik finansowy gdybyś nie kupował w nim serka gryfickiego. Serio.