Oto jedna z takich historii :
"Podczas ataku terrorystycznego na World Trade Center, w sąsiedztwie dwóch wież znajdowało się sporo Polaków i osób polskiego pochodzenia. Jednym z nich był emigrant z Polski pracujący wówczas w WTC, którego później w mediach okrzyknięto bohaterem.
Gdy 11 września o godz. 8.45 czasu amerykańskiego boeing 767 uderzył w północną wieżę World Trade Center, pracujący w niej Jan Demczur, emigrant z Polski (22 lata pobytu w USA), jechał właśnie ekspresową windą. Wraz z z pięcioma innymi osobami utknęli na wysokości ok. 50. piętra.
Polak jako jedyny nie stracił głowy i za pomocą myjki z trzonkiem – służącej mu do mycia szyb – zaczął przebijać się przez ścianę. Kilkadziesiąt minut wytężonej pracy przyniosło efekt. Wyjście było wolne i wszystkie osoby zamknięte w windzie-pułapce pobiegły w kierunku zapasowych schodów.
– Nagle zaczęliśmy spadać w dół – opowiada Demczur, który trudnił się myciem szyb w wieżowcu. – Na szczęście nie zawiodły hamulce bezpieczeństwa i winda się zatrzymała. Najpierw sądziłem, że to tylko problem techniczny. Dopiero kiedy pojawił się dym, wiedziałem, że to coś poważnego. Bez problemu otworzyliśmy drzwi, ale za nimi była gipsowo-kartonowa ściana. Miałem z sobą szczotkę z myjką i przez 45 minut uderzałem w ścianę trzonkiem, aż w końcu wydrążyliśmy otwór, przez który się wydostaliśmy – relacjonuje Polak.
Kilka minut po tym, jak Demczur i pozostali pasażerowie windy wydostali się z budynku, potężna wieża runęła na ziemię. Jan Demczur z dnia na dzień stał się jednym z idoli Ameryki. Stacje ABC, CNN i NBC zapraszały go do swoich programów.
– To prawdziwy bohater, jak Pułaski lub Kościuszko – mówiła o nim Paula Zahn, gwiazda CNN.
– Śmieszny ze mnie bohater! Nic bym nie zrobił bez pomocy współtowarzyszy, zmywaczki i opatrzności boskiej – mówi Demczur.
Amerykanie są innego zdania. Jego szczotka trafiła do Narodowego Muzeum Amerykańskiej Historii."
Chwała Bohaterom
Źródło : OCHRONA24

Miał szczęście w nieszczęściu. Wcześniej nie słyszałem o tej historii.
Ale do dzisiaj mam wątpliwości jak dwie wieże zapadły się jak domki z kart, choć były tak zaprojektowane, by wytrzymać takie uderzenie samolotu.
Podobnie nie wierzę w oficjalną wersję ataku na Pentagon.
Putajew sam zaatakował ruskich, aby wywołać wojnę nieco wcześniej. Jankesi mogli mu "pozazdrościć".
To właśnie mi nie pasi, dwie wieże runęły prawie jednocześnie jak domki z kart. Wątpliwe, aby wieże były zbudowane z materiałów łatwopalnych.
Pozdrawiam
No bez przesady. Systemy PPoż to podstawa w takim drapaczu chmur. To specjalna architektura, która musi wytrzymać trzęsienia ziemi i ataki samolotów.
"Stalowa konstrukcja wytrzymała mechanicznie, ale temperatura nie sprzyja wytrzymałości. Dodawali (po poprzednich atakach chyba) izolację, ale nie na taki pożar."
Taaa, to terroryści znali projekty budowlane WTC ? Pytania się mnożą :-)
Btw To nie był pierwszy zamach na WTC.