Napisałem felieton, tak pełen nienawiści i wzgardy, że sam się przestraszyłem.
Poza tym podobno Tusek wraca w środę i odbiera berło Króla Opozycji, jako były Król Europy. Noblesse oblige. Wiadomo...
Nabyłem właśnie nowy telewizor. Rany! Nie nadążam za postępem. Stary tez był wypasiony, ale miał już siedem lat. A to epoka w elektronice użytkowej. Teraz mam nawet You Tube na osobnym kanale, a poza tym cały internet.
Całego jeszcze nie rozgryzłem, bo okazuje się, że jego sztuczna inteligencja chyba jest lepsza od mojej.
A najbardziej podoba mi się nowy pilot, choć powinienem powiedzieć – pilocik. Malutki, solidny metal i minimum guziczków. Nowa filozofia obsługiwania.
Mam swoją metodę na oglądanie TV. A oglądam sporo, bo przez 40 lat na morzu uciekło mi mnóstwo filmów i jeszcze więcej seriali, a ponieważ niewiele śpię, to sobie stratę odzyskuję. No i teraz jeszcze tego sportu mnóstwo. Siatkówka i kopana... A niedługo olimpiada. A w chwilach zadumy przypomina mi się ekscytacja, gdy również w maju, czy czerwcu, leżąc gdzieś na łące słuchaliśmy relacji na żywo z Wyścigu Pokoju, z pierwszego polskiego, przenośnego odbiornika radiowego Koliber.
Teraz jest inaczej i wreszcie człowiek nie jest niewolnikiem ekranu. Dekoder ma na twardym dysku pojemność 150 minut nagrywania danej stacji (te nowsze pudełka podobno mogą nagrywać nawet dwa kanały jednocześnie).
Mogę sobie w każdej chwili program zatrzymać i spokojnie zrobić następną kawę. Albo też cofnąć, jak coś mnie zainteresowało.
Ale najważniejszą dogodnością jest to, że gdy sobie zatrzymam, albo jak się dzisiaj mówi, zrobię pauzę nawet na te dwie i pół godziny, to potem w trybie przyspieszonym mogę ten szmat czasu obejrzeć w 15 minut, pomijając cały ten stek bzdur, który jest nam serwowany. Czy to przez Kurskiego, czy Miszczaka, albo pomniejszych medialnych kacyków. W ten sposób filtruję szum informacyjny i nie zaśmiecam sobie umysłu lejącym się badziweiem.
Ten nowy telewizor potrafi jeszcze dziesięć razy więcej. Z czego, co potrafi, wiem na razie mniej niż połowę. Gdyby nie to, że nie ma do tego telewizora klasycznej klawiatury, tylko ten mały, srebrny pilocik, to komputera już bym nie potrzebował. Wszystko mam w tym tv.
Obawiam się, że większość telewidzów musi niestety się męczyć nadal w klasyczny sposób nawijania im makaronu na uszy. W 2013, czyli już dosyć dawno, opisałem takich nieszczęśników, którzy biernie i raczej bezmyślnie łykają wszystko, co przynosi internet i telewizja. Nazwałem ich wtedy Papkożercami. Teraz sobie wymyśiłem po tej pandemii nazwę bardziej medyczną – Chłonnik Nałogowy.
A tamten felieton zaktualizowałem i pozwalam sobie przypomnieć czytelnikom.
Może jesteś papkożercą. Nie wiesz? W tym wypadku jesteś zapewne uzależnionym od internetu. Łykasz co ci podsuwają. Nie umrzesz od tego wcześniej. Ale umrzesz głupszy.
Jezu, co zrobiła z ludzi współczesna technika?
Wyhodowała tabuny papkożerców. Papkożerca praktycznie codziennie spędza wolny czas siedząc przed telewizorem, albo komputerem, połykając papkę, która jest mu non-stop serwowana przez wszystkie stacje telewizyjne i portale. Popijając piwkiem z puszki (ci lepsi z butelki, koniecznie zielonej, a prawdziwa arystokracja to nawet z kufla). Lecz również niektórzy popijają herbatkę, miętowa na przykład.
Papka się sączy, wpływa do mózgu, ale nie uaktywnia neuronów. Ona odkłada się jak szlam. Dobrze, że te mózgi takie pojemne i są w stanie tyle pomieścić.
Wytwórcy papki dbają o rozmaitość papek. Tak samo jak firma Gerber dba o różnorodność papek dla niemowlaków. To przez godzinę pokazują Roberta, jak walczy dzielnie, to dziewczynę, która nie jest zadowolona ze swojego chłopaka, bo ten nie lubi używać dezodorantów i po prostu capi.
Nagle mignie Jaguar, ponad 300 koni i wtedy papkożerca sie wierci i podlicza, ile musiałby odkładać na te 300 tysięcy. Te wstawki są po to, żeby ten konsument papek nie daj Boże zasnął. Bo wtedy nie ma z niego pożytku. Tyle przecież rzeczy można mu sprzedać.
Sa jeszcze konkursy dla idiotów, gdzie białogłowa, przechodzona diva z pudelkiem ćpunem, w zależności od tego co przyjęła, bździ od rzeczy.
Takich niuansów papkożerca nie zauważa. Tym bardziej, że jak od czasu do czasu jest tak zwana imprezka, to jemu tez się zdarza przyjąć to i owo.
Tableteczkę lub działeczkę – w zależności od preferencji, nastroju chwili i co zaszlamiony mózg potrzebuje do podtrzymania funkcji życiowych.
Powiecie – co za papkożerca, to przecież jest klasyczny leming. To nie całkiem tak jest. Leming na pewno jest papkożercą ale nie każdy papkożerca jest lemingiem. Czy to leming ślipił się pamiętnego Sylwestra, całą noc w ekran, jak produkował się Sławomir – amerykański wynalazek Kurskiego, Mistrza Obciachu. Nie, to był oczywiście też papkożerca, ale nasz, nie od piwa, ale od herbatki miętowej.
Papkożersca zatracił jedną bardzo ważną cechę homo sapiens. To zdolność do refleksji. Ona w nim umarła. Bierze wszystko, jak leci. Byle to wszystko było trendy. I to w wymiarze ajfonowym, jak i w wymiarze moherowym.
Ale jest jeszcze gorszy rodzaj – Chłonniki Nałogowe, czyli tacy papkożercy, którzy również są przekaźnikami. Niestrawioną, lub tylko lekko pogryzioną papkę przekazują dalej, by tę informacyjną zarazę jeszcze bardziej rozpowszechniać. Zazwyczaj na portalach w internecie.
Jedna pani robi to już prawie od dwudziestu lat. I jaka jest dumna z tego. Nazywa siebie komentatorem. A paru innych gości, co tylko im wpada do czaszki, potrafi nawet trzy razy dziennie przelać dalej. Tacy twórcy. Nie pojmują, że napełniają informacyjne szambo.
Cholernie trudno z takimi ludźmi jest tworzyć demokrację. A już republikańską to chyba niemożliwe. Zrobią tylko to, co papkodawcy im podsuną. Takie Jednomandatowe Okręgi Wyborcze chyba doprowadziłyby ich do ciężkiego rozstroju nerwowego. No, chyba, ze kandydat będzie jednocześnie szefem. To wtedy sprawa jasna.
Czy coś jeszcze da się zrobić? Doprawdy nie wiem. Kultura współczesna prawie wyłącznie nastawiona jest na takich odbiorców. Zauważyliście niesamowitą popularność filmów animowanych? Różnych tam Szreków i Madagaskarów. To nie są filmy dla dzieci. O nie. To wszechobecne papkożerstwo.
-----------------------------------
Taki mądry, najmądrzejszy, a nie przyszło mu do głowy, że ktoś może w ogóle nie oglądać tv. Jak tu żyć? Jak okiełznać czas nieograniczony do całej doby? Jak nie sterować pilotem między niegapieniem się jak sroka w gnat, a niegapieniem się jak wół na malowane wrota?
Nie kupiłem sobie nowego telewizora. Nie mam malutkiego pilota. Nie mam jutuba i netcośtam. Nie obrzydza mnie przechodzona diva o wyglądzie Sławomira.
Co mam w zamian? Świadomość, że 150 minut zapisu zajmuje co najwyżej 2GB więc chwalenie sie takim dyskiem w WYPASIONYM telewizorze świadczy, że papka wyparła... no, delikatnie: intuicję. Inżynierską intuicję.
Właśnie do tego ten sprzęt służy i jak widać skutecznie.
I masz rację. Gdy pytalem żonę jaki chce samochód, bo stary już swoje wykonał, to pierwsze kryterium, to czerwony. Potem żadnego gazu, bo się tego boi. Potem reszta czyli minimum dwa litry i sto pięćdziesiąt koni, bo ma jechać gdy sie depnie.
No wiesz, ja nie jestem z Gdyni, najlepszy być nie muszę, podziwiać mnie nie trzeba, to to zwykłe Renault jest. Bufora nie ma, kurcze, jak to życ bez bufora?
O kogo dokladnie Ci chodzi? O mnie,czy jakiegoś enigmatycznego profesora?
Róznica odczytywania motta NB...'STREFA WOLNEGO SŁOWA"...i nie doszliśmy do consensusu...jestem za drzwiami...ale jeszcze mogę przez dziurkę od klucza zaglądnąć...
Ciao
Myślałem, że produkuję pieczone bażanty, a nie papkę ;)))
Pozdrawiam
Jak zwał, tak zwał. Grunt, że następnym razem, gdy Pan coś napisze... czuję, że znowu się tu wszyscy stawimy :-) Bo te bażanty to rytuał...
Pzdr.
@ Trotelreiner
I słusznie. Pani Barbara i Pan Tomasz bardzo dbają o egzekwowanie praw autorskich.
poskładały i jest sztuka,tu nie wymienisz lampy PY 77...ani programatora...całość kupujesz i całość wypieprzasz...dwa lata gwarancji...potem szmelc.
Milego oglądania Grodzkiego i Tuska...w TVN 24.
tego się nie naprawia. To inna epoka. Teraz to ma chodzić 3 lata, a potem na śmietnik.
ale się zgodzę, Borusewicz dzisiaj, wg mojego mniemania zafundował platformie ucieczkę
nawet tych wyborców, którzy średnio jarzą, co przyniesie tweet internet i wskaże ich telewizja
a pelikanowy Chłonnik Nałogowy, by liberał trendy,...papką o 19 nie zdanża :-)
Kto więc to jest senator, dzisiaj; https://niezalezna.pl/40…
bajarz ludowy który przypomina mroczne czasy liberum veto? Nie przywołam używanych
określeń „senatorów z zarzutami” u których nie Rzym a Krym z bucików......... Pamiętam jedynie
totalni chcieli zlikwidować senat poprzedniej kadencji, taki zonk.
Jezeli ochłonęliście Panowie po perturbacjach, zapewne dzisiaj wszyscy więcej już rozumiemy?
Pozdrawiam serdecznie.
a pier.... o ochronie środowiska i zbrodniczym CO2. Dokładnie na śmietnik... Pzdr
Oczywiście masz rację. Jest sporo interesujących i mądrych kanałów z pięknymi obrazami natury, konstrukcji i sztuki. jest tego ze 30%. Lecz ja przede wszystkim jestem kinomanem. I tu się koncentruję. A metoda playbacku pozwala mi na bieżąco filtrować, co ważne, a co pie**enie w bambus.
Wyłącz to g... Idź na spacer albo poczytaj książkę to może zaczną szare komórki pracować. Pzdr
Dobrze wiesz, że cię lubię i nie bronię ci, że ogladasz te badziewie w tv. Ale uwierz lepiej iść na zewnątrz i zobaczyć ile kowidowych trupów leży w rowach. Pomóż służbom... Pzdr
Dobrze wiesz, że cię lubię i nie bronię ci, że ogladasz te badziewie w tv. Ale uwierz lepiej iść na zewnątrz i zobaczyć ile kowidowych trupów leży w rowach. Pomóż służbom... Pzdr
Miłego oglądu rzeczywistości. Musisz się jeszcze wyszczepic, bo program nie wejdzie
Nie mam telewizora. Od 10 lat. I nie zamierzam kupić nowego - z wodotryskiem czy katapultą. Dzień zaczynam około 6 rano od kawy mauro i wiadomości mniej więcej tak: Fox news, France live, Al Jazeera. Dobra. Kawa dopita. Teraz do pracy - jednej, drugiej...
Wracam, sączę piwo z kufla (nawet nie wiedziałem, że to oznacza przynależność do elity). Odbieram maile i wchodzę na ulubione blogi (na NB niestety coraz rzadziej), przeglądam serwisy profesjonalne albo grywam partyjkę na Chesscom. Czasem, jak mnie coś napadnie to coś tam do netu napiszę. A jak chcę od czasu do czasu obejrzeć dobry film - to nie kosztuje zbyt wiele. A monitor mam dobry. No i są jeszcze zaległe lektury - życia na to wszystko nie starczy.
A w weekendy zawsze gdzieś wyjeżdżam a jak nie - to w ogrodzie i w domu roboty jest dość.
I po co mi to pudło?
nonparel
No i dobrze. Nawet bardzo dobrze. Każdy sobie układa po swojemu. W zalezności od potrzeb i od obowiązków. Teraz, to ja już sobie obowiązki muszę wymyślać, by nie zdziadzieć.
Też lubię pracować w ogródku (zaraz idę podlewać, bo to wczesnym rankiem jest najlepiej). Też stale czytam. I to z reguły 2 - 3 książki na raz. Z newsów sprawdzam tylko Fox, a regularnie Nature i Lancet. W scholar poszukuję odpowiedzi ze strony nauki.
Co do TV, to jak napisałem - filmy. HBO GO ma w filmotece około 5 tyś tytułów. Do pedalskiego Netflixa się nie zbliżam. Brak mi polskiego archiwum. Ale jak jest okazja, to sam nagrywam (złapałem niedocenioną Hydrozagadkę). Mam swoje teorie i twierdzę, że klasyczny film i kino upadają, na korzyść świetnych seriali, właśnie tak, jak ja to robię, do ogladania w domu na przyzwoitym ekranie.
A co do interakcyjnego internetu, to nie spodziwałem się, że tak szybko będzie parszywieć, my zostaniemy olani, a Krule Sieci będą wciskać swój kit małolatom.
Po co pudło? Na przykład by przywołać taki cud sprzed pół wieku (!!!).
https://youtu.be/nXiQtD5gcHU
Tyle lat, a młodzi mogą się z tego uczyć, jak grać, śpiewać i poruszać się na scenie. To właśnie mistrzostwo, które kocham i szanuję.
to ppochwal się jaką do końca z tych trzech przeczytałeś? Pzdr