W szkole, w której pracowałam za komuny, 8 marca wszystkie kobiety dostawały po jednym goździku i musiały podpisać u księgowej „goździk raz”. Kiedy zniecierpliwiona odmówiłam księgowa prawie się rozpłakała, więc przez litość ustąpiłam. Polonistka Pola wprowadziła obyczaj odnoszenia kwiatów do pobliskiego Kościoła Zbawiciela. Nie wiem jakie były intencje innych koleżanek, mi wystarczyła schadenfreude na widok miny partyjnego dyrektora.
8 marca w 1968 roku mieliśmy również w menu ( jak mówił popularny dowcip) bitki studenckie z moczarkami.
W tym roku z okazji 8 marca znowu na ulice stolicy wypełzły aborcjonistki. „Walczymy o prawo swobodnego wyboru” mówią uczestniczki strajków kobiet. Postarajmy się uściślić to hasło -chcą swobodnie wybierać czy zabić czy pozostawić przy życiu swoje własne dziecko. Nie należy się dziwić, że mają problem ze zrozumieniem implikacji swoich haseł. Współczesny świat stał się zupełnie nielogiczny, irracjonalny. Współczesny świat stanął na głowie. Obecnie każdy ma prawo arbitralnie wybrać sobie płeć zupełnie niezależnie od tak zwanych pierwotnych i wtórnych cech płciowych. Ma prawo chodzić do dowolnie wybranej toalety czy przebieralni na basenie nie licząc się z innymi, którzy mogą przecież czuć się molestowani seksualnie (to też modne). Ma prawo startować w zawodach sportowych w kategorii arbitralnie wybranej płci. Na przykład mężczyzna może poczuć się kobietą gdy chce wygrać z kobietami rzut młotem. Jeżeli tak- to dlaczego profesor matematyki nie ma prawa poczuć się dzieckiem aby wygrać konkurs „Kangurek” przeznaczony dla uczniów młodszych klas szkoły podstawowej, albo dlaczego dorosły dżokej nie może na tej samej zasadzie wygrać na folblucie wyścigu przeznaczonego dla dzieci do lat ośmiu na kucykach? Jeżeli swobodny wybór jest prawem podstawowym to dlaczego uczeń nie może wybrać sobie zadań maturalnych, a dorosły człowiek ministerialnego stanowiska?
Wbrew pozorom to nie są żarty. Identyfikacja płciowa jest jednym z fundamentów organizacji życia społecznego, a problemy z tą identyfikacją były zawsze traktowane jako choroba. Hermafrodytyzm biologiczny, czyli dublowanie narządów płciowych, jest chorobą ciała natomiast brak identyfikacji z biologiczną płcią jest chorobą umysłową. Brak właściwej identyfikacji płciowej, choć w przeszłości też się zdarzał, był co najwyżej tolerowany a nie jak obecnie forsowany, propagowany i traktowany jako norma. Zdarzał się nawet w najlepszych rodzinach. Ta dolegliwość dotknęła poetkę Marię Komornicką. W czerwcu 1907 roku pani Anna z Dunin-Wąsowiczów Komornicka wybrała się z chorowitą córką Marią do nadbałtyckiego uzdrowiska Kolberg (dziś Kołobrzeg) lecz tam nie dotarły. Po drodze zatrzymały się w poznańskim hotelu Bazar gdzie Maria spaliła wszystkie ubrania, oświadczyła, że jest mężczyzną i kazała się odtąd nazywać Piotr Odmieniec Włast. Publikowała pod nazwiskiem Piotr Włast, bez adekwatnego do jej sytuacji zawołania Odmieniec. Potem z nieznanych przyczyn usunęła sobie wszystkie zęby. Można uznać, że usunięcie własnych zębów to faktycznie kwestia wyboru. Dzisiaj uczciwy dentysta odmówiłby jednak wykonania takiego okaleczającego zabiegu, poleciłby kontakt z psychiatrą albo wręcz wezwał pogotowie. Wówczas ludzie byli dla aberracji wyższych sfer bardziej tolerancyjni jednak Maria Komornicka i tak zakończyła życie w zakładzie. Jak jednak można porównywać usunięcie z wyboru zębów z usunięciem z wyboru ciąży czyli zabiciem innego człowieka, co gorsze własnego dziecka?. Z wyboru można wyrwać własne zęby, usunąć jak Angelina Jolie piersi, czy nawet popełnić samobójstwo. Nie można jednak z wyboru wybić zębów sąsiadowi czy go zabić nawet jeżeli bardzo nam przeszkadza, na przykład słucha głośno disco polo. A przecież tak zwany argument społeczny, czyli fakt, że dziecko będzie przeszkadzało matce w życiu ma być zdaniem walczących o swe rzekome prawa kobiet jedną z poważnie traktowanych przesłanek do bezkarnego przerwania ciąży. Inną, jeszcze bardziej poważnie traktowaną przesłanką miałby być defekt płodu. Na szczęście jak dotąd we współczesnym świecie nikomu nie przychodzi do głowy zabijanie inwalidów. Wręcz przeciwnie- organizuje się rejsy żeglarskie i konkursy tańca dla pacjentów na wózkach, zawody narciarskie dla pozbawionych nóg, wizyty w filharmonii dla niesłyszących i wizyty w muzeach dla niewidomych. Do każdej instytucji musi poza tym prowadzić podjazd dla inwalidów niezależnie od tego czy jakikolwiek inwalida zdecyduje się kiedykolwiek tę instytucję nawiedzić. I bardzo dobrze, to wyraz empatii, szacunku dla życia i szacunku do człowieka. Tylko Hitlerowi, jego poplecznikom oraz współczesnym zwolennikom eutanazji mogło przyjść do głowy zabijanie osób chorych i starych czyli nieproduktywnych społecznie. Czy współcześni zwolennicy „dobrej śmierci” nie widzą w czyje ślady idą, za kim podążają?
Dowodem skrajnej hipokryzji współczesnego świata jest prawo surowo zabraniające wymierzenia dziecku klapsa natomiast pozwalające to dziecko zabić w okrutny sposób, krojąc je na kawałki w łonie matki. Aby usprawiedliwić tę hipokryzję i brak logiki nienarodzone dziecko nazywa się płodem. Jakby język usprawiedliwiał zbrodnię. Stygmatyzowanie przez język było charakterystyczną cechą zbrodniczych totalitaryzmów XX wieku. W obozach mordowało się i torturowało podludzi nie ludzi, za pomoc podczłowiekowi czyli Żydowi groziła kara śmierci. Z ciała matki usuwa się płód a nie człowieka, a obrońcy życia w USA i Kanadzie są obecnie karani za pikietowanie pod klinikami aborcyjnymi. Za nazwanie aborcji morderstwem został w Polsce ukarany przez sąd redaktor katolickiego pisma. Sąd pouczył go, że prawidłową nazwą tego morderstwa jest „terminacja ciąży”. Podobnie jak prawidłową nazwą hitlerowskiego ludobójstwa było „ ostateczne rozwiązanie” a prawidłową nazwą ludobójstwa komunistycznego była „walka klasowa”.
Podsumowując- jednostka ma wolną wolę czyli może wybrać zło licząc się z poniesionymi konsekwencjami.
Społeczeństwo aby przetrwać nie może wybierać zła.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10448
Pozwoli mi Pani na mętny cytat? A zatem...:
"Przyczyna błądzenia istot żywych zasadza sie na tym,że sądzą,iż fałsz można odrzucić,a prawdę zgłębic.
Wszelako kiedy zgłębisz samego siebie,fałsz staje sie prawdą i nie ma żadnej innej prawdy,którą należałoby
dalej zgłębiac"
PS.Przeglądarka dalej sobie kpi z polskich liter...scusi :-))
Ot poczucie sprawiedliwości tzw. Lepszego Sortu
P.S.: Na koniec cytat z księżnej Sussex: "Tuląc moje pierwsze dziecko wiedziałam, że właśnie tracę drugie". Czyli mamy podział na royal babies oraz płody (zygoty ew. zlepki komórek) untermenschów. Nie sądzę by na teoretycznej herbatce w Pałacu Buckingham któryś z marksistów zdobył się na przełamanie tegoż.
"W prawie stanowionym zabicie dziecka nawet zdolnego do życia w łonie matki to nie dzieciobójstwo lecz " terminacja ciąży"."
Biologicznie rzecz ujmując od momentu poczęcia do zejścia z padołu łez mamy do czynienia z człowiekiem.
W fazie prenatalnej mówimy o płodzie, embrionie, blastuli, zarodku specjalista ileś tam faz może wymieni więcej. Dzieckiem człowiek staje się pi X oko parę miesięcy po porodzie.
Nazywanie zapłodnionego jaja dzieckiem jest czysto emocjonalnym sposobem manipulacji.
Manipulacja ta polega na tym, iż wpaja się przekonanie, że zażycie pigułki "dzień po" = morderstwo
Założenie gumy na instrument = 1/2 morderstwa.
Co nie przeszkadza w tym, że organ wysyłający taką informację do obiegu publicznego sam wysyła tabletki" dzień po" tam gdzie doszło do gwałtów misjonarek.
Drugi aspekt to wpływ prawa na zachowania ludzkie. Tak się składa że zwolennicy zakazu zabijania ludzi w stanie prenatalnym, gdy zadać im pytanie o reakcję na przymus rodzenia ciężko uszkodzonego dziecka, drapią się po głowie, gdy to pytanie dotyczyć będzie ich córek, sióstr, żon.
Trzeba zadać sobie pytanie czy tego rodzaju zakazy wpłyną na zmniejszenie liczby aborcji?
Odpowiedzią na nie, nie może być tępy argument o rezygnacji z karania za morderstwo z premedytacją.
Wszak nawet jeśli zaczniemy nazywać płód człowieczy dzieckiem, to jest on związany z brzuchem konkretnego człowieka i w związku z tym prawo musi brać pod uwagę interes człowieka w którego macicy jest inny człowiek.
Gadanie o tym że człowiek w macicy jest istotą słabszą jest wytrychem.
Jeśli za zabicie człowieka w macicy, posiadaczka macicy może trafić do pierdla, a to że nie trafi wynika z łagodności ławy sędziowskiej nie jest żadnym ustaleniem hierarchii tylko dominacją interesów i ambicji ustalaczy prawa.
Człowiek w tym przypadku samica, którą nazywamy kobietą ma mieć przywilej - wynikający z bycia samicą - do rzetelnej informacji i pomocy ze strony służby zdrowia, na którą się ona składa, płacąc podatek - lub jej najbliżsi.
Państwo jest zobowiązane do traktowania samicy ludzkiej jako człowieka, a nie inkubatora.
Samica ludzka zwana dalej kobietą ma prawo do pełnej informacji co dzieje się w jej macicy i decyzja co dalej ma wynikać z jej dobrej woli.
Reasumując
Polka ma przyjść do polskiego lekarza, który otoczy ją opieką i poda informację o stanie życia które rozwija się jej macicy.
Jeśli okaże się że dziecko może być "obdarzone" jakimiś wadami to obowiązkiem państwa powinna być propozycja, a nie przymus.
BTW
Czy zauważyliście Państwo, że w toku medialnej batalii nikt, dosłownie nikt nie pokazuje jak wygląda życie wielu naszych bliźnich którzy mają problem z ilością chromosomów. Niech Was nie zwiodą cudowne obrazki. Personel zakładów zamkniętych w tej liczbie siostry to święci za życia.
A Kant to ten,co się chwalił: "Niebo gwiaździste nade mną,a we mnie pół litra".?
Podkreślam,e w moim komentarzu mówię o stanie prawnym sprzed ogłoszenia przez tzw.prezes tak zwanego TK sławetnego stwierdzenia,iż wady letalne płodu nie stanowią powodu do legalnej aborcji, albowiem rzekomo jest to sprzeczne z naszą konstytucją (co jest nieprawdą,o czym wyżej wspomniałam). Jednocześnie mgr Przyłębska w uzasadnieniu (mono spóźnionym i nie wymagającym publikowania) daje sprzeczną z naszą konstytucją "wykładnię prawa" jakoby życie człowieka rozpoczyna się w moencie zapłodnienia.
Pozdrawiam Patriotów
niechże nie robi aborcji ten kto tak uważa - i wystarczy, no, ale jak widać fanatycy do Pani podobni chcą zmuszać innych do tej samej wiary, ładnie to tak? a tyle Pani wyrzeka na "zmuszających" Panią np. homoseksualistów, że chcą mieć prawo do małżeństwa i zakładania rodzin... - nie chce Pani, żeby Panią ktoś zmuszał od akceptacji - niech Pani nie zmusza innych by byli tacy jak Pani
Homoseksualistom natomiast prawo do małżeństwa jak najbardziej przysługuje. Nie mają w tym względzie ani większych praw, ani mniejszych. Pełna równość.