Obrazki ze wsi umarłej - odruchy wymiotne

@ Imć Waszeć - Ależ to jest efekt ślepego naśladownictwa tzw. "postępowego zachodu"!  Już 30 lat temu, w "postępowej" Kanadzie, "postępowi" komuniści zdobyli władzę w największej prowincji - Ontario.  Były regularne łapanki na "inżynierki", doszło do tak paradoksalnych sytuacji, że dziewuszyna po trzyletnim licencjacie, została szefową departamentu drogówki, wygrywając z gościem o trzydziestoletnim stażu!  Propagandyści "postępu" tak ją otumanili, że uwierzyła w to, iż jest lepsza niż ten gostek i podpisała się pod zatwierdzeniem projektu drogi, która przebiegała w bardzo skalistym terenie, wiadomo, skały trzeba kruszyć a to zajmuje czas i kosztuje. Jeden z zakrętów wyszedł tak, że zamiast ominąć pionową skałę to prosto w nią wchodził...  Co było bardzo pocieszające, to fakt, że wszyscy na budowie wiedzieli, że to bzdura ale "inżynierka" podpisała, więc budowali. Fikołek polegał na tym, że kreślarz odwrócił plan o 180 stopni i zakręt zamiast omijać skałę to w nią wjeżdżał.  Cała ekipa wiedziała,że chodzi tylko o ośmieszenie "inżynierki" bo skały nikt nie kruszył tylko droga została doprowadzona do punktu gdzie zakręt się miał zacząć i wtedy sprowadzono "inżynierkę" na ziemię.  Może mój opis jest trochę chaotyczny ale zawsze kiedy przytaczam ten przykład trochę się ekscytuję bo polityczna głupota "poprawności" przekroczyła tu wszelkiego rodzaju logikę.  Dodam tylko, że ciężko było by mi uwierzyć w tą historię gdybym nie był świadkiem tego zdarzenia, pracowałem tam wtedy jako inspektor nadzoru budowlanego...
Pozdrawiam.

@Imć Waszeć. Podał pan adres strony, opisującej katastrofę hali na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich w Chorzowie. Wyszczególnione są tam błędy i zaniedbania będące powodem zawalenia się jednej z hal wystawowych. Powód tych wszystkich, bez wyjątku, błędów i zaniedbań jest tylko jeden. Jest nim tzw. gospodarka rynkowa, zwana jeszcze nie tak dawno „zgniłym kapitalizmem”. W tym miejscu chcę wyraźnie podkreślić – gospodarka rynkowa w tej formie z jaką aktualnie mamy do czynienia.  Teraz postaram się krótko wyjaśnić dlaczego popełniono te wszystkie błędy i zaniedbania. Najpierw inwestor ogłasza przetarg na budowę hali o określonych parametrach, gdzie jedynym kryterium wyboru wykonawcy będzie – najniższa cena. To rodzi wszystkie, bez wyjątku, następne błędy. Firmy przystępujące do przetargu, chcąc go wygrać zaczynają kombinować. Najpierw na tańszych (gorszych) materiałach. Następnie wystarczy założyć, że jak spadnie śnieg, to użytkownik ma zadbać o jego usunięcie i dalej wszystko jest zgodne z założeniami. Można więc sporo zaoszczędzić. Sama firma projektowa, chcąc utrzymać się na rynku, znów musi zadbać o jak najniższe koszty funkcjonowania, dlatego zatrudnia tańszych (gorszych) projektantów – stąd błędy konstrukcyjne. Firma wykonawcza zaś, aby wygrać przetarg na budowę, gdzie znów jedynym kryterium wyboru jest najniższa cena, znowu zmuszona jest do zatrudniania tańszych (gorszych) pracowników. Stąd błędy wykonawcze. Użytkownik hali, dbając o koszty (jak najniższe), jeżeli chce wywiązać się z obowiązków, nie zatrudnia pracowników, tylko, jak spadnie śnieg, ogłasza przetarg na odśnieżanie dachu, gdzie jedynym kryterium wyboru jest najniższa cena. Firma odśnieżająca, dbając o koszty (jak najniższe) zatrudnia tańszych (gorszych) pracowników. Ci zaś odśnieżają dach jak potrafią, albo jak im się chce – stąd końcowy, tragiczny efekt. Jak na ironię na terenie tych samych targów stoją hale wybudowane w okresie tzw. błędów i wypaczeń, czyli w „epoce Gierka”. Żelbet i szkło. Żadne śnieżyce, czy huragany nie maja prawa tym konstrukcjom w jakikolwiek sposób zaszkodzić. Czyżby wiec jedynym sposobem na rozwiązanie tych wszystkich problemów był powrót do realnego socjalizmu? Absolutnie nie! Wystarczy tylko gospodarkę rynkową postawić „z głowy na nogi” w której jednym z podstawowych kryteriów będzie wyśmiewana przez Pana koncepcja podstawowego dochodu gwarantowanego. Jeżeli chcemy przetrwać i dalej się rozwijać, to wprowadzenie podstawowego dochodu gwarantowanego jest koniecznością. To jednak temat na osobny wpis. Pozdrawiam Pana.    

Widzę, że spotkamy się na marszu wściekłych macic.