Łempicka zamiast rękawiczek

Na szczęście lockdown przy okazji drugiej fali pandemii nie dotknął ani sklepów internetowych, ani księgarń. Można więc pomóc świętemu Mikołajowi i zrobić prezent bliskim (lub sobie) inny, niż zimowa czapka i rękawiczki. Zwłaszcza, że w ostatnich latach tradycyjnej, polskiej zimy nie mogliśmy się doczekać. Takim prezentem może być niezwykły album poświęcony wybitnej malarce Tamarze Łempickiej.
Tak się składa, że wielu Polaków - lub cudzoziemców polskiego pochodzenia - lepiej jest znanych za granicą, niż w ojczyźnie. Nam wystarcza Chopin, Kopernik, Jan Paweł II. Piotr Stadnicki, holenderski bankier pochodzący z rodziny ariańskich wygnańców, jako pierwszy europejski finansista zdecydował się sfinansować amerykańskich rewolucjonistów. Kto wie, jak bez jego pieniędzy potoczyłyby się losy zbuntowanych kolonii. Tymczasem w Polsce jest on postacią zupełnie zapomnianą. A przecież - niczym kamienia filozoficznego - cały czas szukamy sposobu na skuteczną promocję Marki Polska na szerokim świecie.
Do niedawna również Tamara Łempicka była bardziej znana za granicą, niż w Polsce. Polska Ludowa miała innych twórców, uznawanych za wartych promocji. Ostatnie kilkanaście lat na szczęście dużo zmieniło pod tym względem. Tak więc rok 2020, w którym obchodzimy czterdziestolecie śmierci wielkiej artystki, przyniósł falę artykułów prasowych i kilka publikacji książkowych. Dzięki nim Polacy dowiedzieli się, że Łempicka bije rekordy cenowe na światowych aukcjach, a jej życie to materiał na niezły film (i to raczej dla dorosłych).
Kilka tygodni przed końcem tego roku do czytelników trafia unikalna publikacja: wydany przez podkarpacką oficynę BOSZ album poświęcony twórczości Łempickiej. W zasadzie to nie album, ale bogato ilustrowana monografia. Reprodukcje prac malarki poprzedzone są esejami na temat Mistrzyni - pióra Marii Anny Potockiej (szefującej Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK) i Marisy de Łempickiej, prawnuczki malarki. W publikacji znalazło się też biograficzne kalendarium.
Nie tylko treść jest warta uwagi, ale również kunszt edytorski, z jakim pochylono się nad spuścizną malarki. Specjalny papier, stosowany w najwyższej klasy światowych edycjach poświęconych sztuce, powoduje, że reprodukcje obrazów są doskonałej jakości. A to w dobie, kiedy dzięki internetowi możemy w kilka sekund ściągnąć doskonałej rozdzielczości podobiznę dzieła sztuki, ma ogromne znaczenie. BOSZ zresztą od lat specjalizuje się w wysmakowanych publikacjach poświęconych polskim artystom. Dość wspomnieć cykl albumów poświęconych spuściźnie Zdzisława Beksińskiego czy Zofii Stryjeńskiej.
Nowoczesny patriotyzm to, owszem, kupowanie polskich produktów. Nie wyłącznie dlatego, że są polskie, ale że przy okazji są produktami wysokiej jakości. A zatem mamy okazję do podwójnego patriotyzmu zakupowego - raz, że chodzi o twórczość polskiej artystki, a dwa - że o publikację polskiego wydawnictwa. A wysoka jakość (i twórczości, i publikacji) to dodatkowy atut.