
Chyba już nikt trzeźwo myślący nie ma wątpliwości – już w maju i czerwcu zapowiadana przez naukowców i medyków druga fala ataku koronawirusa właśnie się rozpoczyna.
Powodów do paniki nie ma. Wiemy znacznie więcej teraz, w październiku o tym koronawirusie, niż wiedzieliśmy w kwietniu, czy w maju. Wtedy to była wielka niewiadoma. Nie tylko dla zwykłych ludzi, ale także dla specjalistów wirusologów i epidemiologów. Lecz przez te siedem miesięcy wiele się nauczyliśmy.
Władze państwowe z całą stanowczością oświadczają, że kolejnego lockdownu nie będzie. Nie będziemy ponownie uwięzieni w domach, zatrzymane będą zakłady pracy i pozamykane szkoły.
Wszyscy zdają sobie sprawę, że takie działania rozłożyły by państwa, w szczególności gospodarkę, na całe dziesięciolecia.
Jak zwykle istnieją grupy dziwaków i oryginałów, którzy wbrew faktom i naukowym doniesieniom twierdzą, że cała ta pandemia, cała ta afera z koronowirusem to lipa. A nawet światowy spisek, by bardziej zniewolić ludzi, zastraszyć, a potem odpowiednio manipulować.
Wolna wola. Niech sobie tak myślą, jeżeli ich wewnętrzna logika i szczątkowa wiedza prowadzi do takich wniosków.
Lecz gdy do mnie taki człowiek, bez maseczki i jeszcze może pokasłujący, czy spluwający, będzie usiłował się zbliżyć, to będę ostro i zdecydowanie reagował.
Media nieustannie powtarzają, jak powinniśmy się teraz zachowywać. Więc nie ma co powtarzać.
Przypomnę tylko, że noszona maseczka w żadnym wypadku nie chroni ciebie przed zarażeniem; ona chroni innych przed tobą, gdybyś przypadkiem nosił tego wirusa w trybie bezobjawowym.
Dlatego właśnie ważne jest, żeby wszyscy byli w maseczkach w miejscach, gdzie możliwy jest bliższy kontakt. Chyba szczególną uwagę należy zachować w komunikacji zbiorowej, oraz w sklepach, w tym najbardziej, w kolejkach do kasy.
Też nie ma tu powodów do wielkiej paniki. Niekwestionowany ekspert, wirusolog, prof. Włodzimierz Gut twierdzi, żeby wystąpiło wysokie prawdopodobieństwo zarażenia musimy być w kontakcie z osobą chorą w dystansie poniżej 2 metrów i przez około 15 minut.
Każdy Polak jest urodzonym lekarzem i wie najlepiej, jak się leczyć i co mu pomoże.
Licho wie, jaka będzie ta jesień 2020 pogodowo. Na razie już jest kapryśna. W takich warunkach szczególnie łatwo o typową, sezonową chorobę – przeziębienie, grypę, paragrypę i jeszcze inne infekcje dróg oddechowych. Więc niewątpliwie łatwiej też zapaść na COVID19. Nie ma co się pocieszać, że u 80% zarażonych infekcja przejdzie bezobjawowo. A może ty własnie jesteś w pozostałych 20 procentach?
A już w ogóle nie ma o czym dyskutować, gdy cierpisz na coś chronicznego od lat. Cukrzyca, nadciśnienie, choroby serca, alergie, masz więcej niż 60 lat i tak dalej. Jesteś w grupie ryzyka.
Powiem, za apelem profesora, generała Grzegorza Gieleraka, szefa chyba najlepszego szpitala w Polsce, warszawskiego Wojskowego Instytutu Medycznego – budujmy teraz swoją naturalną odporność. Nie trzeba dużo – codziennie 1 gram dobrej witaminy C, oraz minimum 2000 j.m. Witaminy D3, a jeszcze lepiej 4000 j.m.
Remedia medycyny ludowej również pomagają. Lecz aż takiej mocy nie mają.
Dodam jeszcze coś od siebie, co nie jest żadną tajemnicą i miliony rodaków to stosuje – miejcie pod ręką w domu zawsze coś takiego jak aspiryna, czy ibuprofen, albo inny wasz ulubiony lek przeciwgorączkowy i przeciwzapalny. I nie czekajcie, aż was jakaś jesienna choroba rozłoży, a temperatura zacznie gwałtownie rosnąć. Reagujcie jak najszybciej.
Mam nadzieję, że wszyscy będziemy sobie składać radosne życzenia w Boże Narodzenie.

.
Hehehe - zmień płytę, bo ta o życiowych nieudacznikach zaczyna przypominać historię młodej kobiety z kolejki, która o tyle była winna, że była młoda, a ty juz nie. I przez swoją młodośc zasłuzyłą sobie na chamski epitet.
Zresztą ty dzielisz ludzi, na tych którzy liżą (sam się do nich zaliczasz) oraz na tych, którzy nie liżą, czy wszelkiej maści idiotów, kretynów i innych nieudaczników, z czego płynie prosty wniosek, że dla ciebie normą jest wazelina, oportunizm, a szczytem zorganizowania jest lizanie właściwej osobie.
Na statkach tak jest?
PS. Mój język bardzo się cieszy, że jestem nieudacznikiem, w wyniku czego może on przebywać w buzi.
Bagatelizują nadal. Główny macher poleciał do Hiszpanii, wrócił zarażony i po trzech dniach zmarty... ozdrowiał na zakupach z małżonką.
Prefesjonalizm...
Zaproś Owsiaka i zrób u siebie imprezę. Tak na 1000 osób. Wtedy osiągniesz ten promil.
a ja się wcale nie martwie. Od miesiecy smieje się z tego. Wyobraz sobie plaze w Nowych Gutach nad Sniardwami w weekend. Tysiace ludzi jeden na drugim i zadnych kowidowcow. To jest dopiero odpornosc stadna. Maska to symbol zniewolenia. Nie ogladaj za dużo tv
A co do Owsiaka to zapewne ty piewszy z serduszkiem i puszka zebrales w Gdyni. Pzdr
BTW
Wirus który dopadł Ministra Czarnka tego od zapędzania kobiet do rodzenia / ciekawe co na to Pawłowicz / to nie przypadek to znak.
Niech go trzyma jak najdłużej, albowiem dobro dziatwy szkolnej ważniejsze jest od zdrowia Pana Czarnka.
A Polacy lubią sobie pokwiczeć. Jak te... no... zwierzęta.
1. Odnośnie covidowych płaskoziemców: Już Stanisław Lem zauważył, że dzięki internetowi po raz pierwszy zobaczył, ilu jest na świecie idiotów. Ale tak sobie wykoncypowałem, że morze bredni internetowych po części wynika też z głupot, które weszły nam w krew wciskane przez mass-media, a których nie wolno podważać z tych czy innych względów.
2. Odnośnie zakażeń covid: Wyliczyłem sobie, że kryzys szpitalny nastąpi przy około 5 -10 tys. zakażeń na dobę (bliżej tej górnej granicy). Tymczasem nie wszędzie, ale w niektórych rejonach Polski już ciężko gdzieś upchnąć covidowca. Co więcej, wzrasta odsetek dodatnich testów. A to niedobrze, być może sito jest bardziej dziurawe i coraz więcej zakażonych radośnie hula po świecie nie mając pojęcia o zakażeniu.
3. Odnośnie budowania odporności, ja to widzę nieco inaczej. Układ odpornościowy to ogromna i skomplikowana konstrukcja. Trzeba budować ją przez lata, najlepiej na solidnym fundamencie genetycznym. Jak? W trudzie i znoju. (nie pić, nie ćpać, nie kurzyć, nie jeść byle czego bez opamiętania, dużo się ruszać na świeżym powietrzu a nie w siłowni, nie stresować się, spać ile trzeba, trzymać ciśnienie i cukier za mordę). Tylko tyle i aż tyle. A co do witamin - same nie wystarczą ale i nie zaszkodzą. Oczywiście, jeżeli dobowa suplementacja witaminy D nie będzie przekraczać 4 tys. j (zimą, u dużego chłopa).
4. "I nie czekajcie, aż ... temperatura zacznie gwałtownie rosnąć." Dziś właśnie wyłapaliśmy taką jedną. Covid jak malowanie: kaszel, duszność, bóle mięśniowo - stawowe, utrata węchu i smaku - tylko bez gorączki. I dlatego testu nikt nie zrobił.
- A co pani brała?
- Naproxen, półtora grama. Bo mnie stawy bolały.
nonparel
Tak niewielu komentatorów nie jest już w panice i histerii. Z żałosnym okrzykiem rozpaczy: - Czarnek! Czrnek!
https://youtu.be/Hm0Q8n5MNsU
Tak, precyzja wypowiedzi wzorowa z wielką dyscypliną słowa.
Jeżeli można zapytam; podobnie jak wiosną zażywam 5 dni, potas 14,9 mg.
Witamina C w kapsułce twardej 1000mg, często, 4 razy w tygodniu.
Polimeryzowaną przyznam, omijam? Dziękuję i pozdrawiam
Wchodząc na Twoj blog...doznaję bólu zębów...tylu trolli nie wzbudziłby sam Kaczyński...gdyby mial tu bloga.
Na szczęście śpie z dentystką...to mi daje znieczulenie...wysyp trolli starych,nowych a nawet otrzepanych z naftaliny sprzed 2005...nicki już dawno zapomniane...ale w szafie
wisiały na wieszakach...i wyciągnięte.
Aż sie nie chce wchodzić...i chyba o to chodzi!
Trolle jak zwykle, na zgranej płycie grają.
Jak to ruskie onuce. Pzdr
Kto powiedział, że ma się trzymać kupy? Albo w ogóle się trzymać?
Taaa... Jestem magnes na trolli. Bo im dobrze za mnie płacą. Słyszałem, że 3 dychy za paskudny komentarz u Kamińskiego. Szczun wykonał 6 wejść, więc zarobił 180, Przyda mu się - zbiera na hulajnogę.
A ja czniam.
Masz stare info. Za trollowanie ciebie nic nie placa. Wiec wyluzuj i pisz prawde a nie jakies wyssane z palca bzdety
Pzdr
Hehehe - nawet liczy moje wpisy...
Ale pudło, szanowny koleżko - żadne 180 za sześć wpisów. Moja stawka (realna, jak bum cyk, cyk) to troszke ponad 160 zeta za godzinę.
No prawie przepraszam...
Mam takie pytanie, ponieważ buńczuczny ton zdradza niespełnione tęsknoty.