Czy noszenie maseczek prowokuje koronawirusa?

  Postawione w tytule pytanie wydaje się idiotyczne.  Minęło jednak dzisiaj [4.10 2020] dokładnie 7 miesięcy od pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce.  Jest to dość czasu by zastanowić się nad przebiegiem pandemii w naszym kraju i skutecznością stosowanych wobec niej środków.  Już 27.05.2020 napisałam notkę "Maseczki, czyli amulet przeciwko złemu Mzimu" {TUTAJ}:  Stwierdziłam w niej:

  "Przez 40 dni noszenia tych maseczek przez lwią większość społeczeństwa - zmiany są niewielkie.  Epidemia rozszerza się bardzo powoli, lecz stale.  Zachęcam do prześledzenia danych za cały okres od 17.04 do 26.05.  Ministerstwo Zdrowia uwierzyło w magiczną moc tych maseczek i traktuje je jak coś w rodzaju talizmanów chroniących przed chorobą.  O wiele zdrowiej byłoby znieść całkowicie obowiązek noszenia maseczek, ale zachować dystans społeczny.".

  Dowodziło to po prostu, że maseczki są nieskuteczne.  Dzisiaj wydaje się, iż jest jeszcze gorzej.  Przypomnę, że "krzywa wypłaszczyła się" w okresie od 4 marca do 16 kwietnie, kiedy to wręcz odradzano noszenie maseczek.  Po wprowadzeniu obowiązku ich noszenia wszędzie nie zachodziły większe zmiany.  Następnie pod koniec maja zrezygnowano z używania ich na otwartej przestrzeni.  Nie miało to wpływu na rozwój epidemii.  Trwało to aż do połowy sierpnia, kiedy to Ministerstwo Zdrowia zaczęło na potęgę straszyć wszystkich koronawirusem.  Nasilona propaganda oraz nakładane mandaty spowodowały, że większość powróciła do noszenia maseczek.

  Efekt jest taki, że od połowy września lawinowo zaczęła rosnąć liczba zakażeń.  Obecnie jest sześć razy większa niż w czerwcu czy w lipcu {TUTAJ}.  Wygląda na to, iż owe maseczki są nie tylko nieskuteczne, lecz wręcz przeciw skuteczne.  Zjawisko to nie dotyczy tylko Polski.  Pod moją notką o Tour de France {TUTAJ} komentator Edward Zawadzki napisał:

  "Na mnie największe wrażenie zrobiła ... dyscyplina Francuzów ... wszędzie i wszyscy w maseczkach ... nawet w górach ... pojedynczy widzowie ...".  No coż - teraz czytamy {TUTAJ}:

  "Blisko 17 tys. nowych przypadków COVID-19 we Francji. To najwięcej od początku epidemii".

  Wydaje się, że im więcej maseczek - tym więcej zakażeń.  Dlaczego tak się dzieje - nie mam pojęcia.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika SilentiumUniversi

04-10-2020 [22:37] - SilentiumUniversi | Link:

Sądzilbym jednak, że wirus zachowuje się podobnie do wirusa grypy i jesienią i wiosną występują szczyty zachorowań. Natomiast obecny szczyt jest w Polsce jakieś osiem razy wyższy niz ten wiosenny. Co będzie na przyszłą wiosnę? 300 czy 15000 zachorowań dziennie?

Obrazek użytkownika Pani Anna

05-10-2020 [14:39] - Pani Anna | Link:

@Silntium
wiosny już nie doczekamy, to będzie.

Obrazek użytkownika Marek1taki

04-10-2020 [22:43] - Marek1taki | Link:

Terror maseczkowy to od początku sprawa polityczna i propagandowa. Słynne maseczki nie są zalecane, a następnie obowiązkowe. Nie ma on rzecz jasna wpływu na rozprzestrzenianie się infekcji. Wpływ ma sezonowość bo od ciepła, ultrafioletu, małej wilgotności zależy zarówno przetrwanie wirusa jak i podatność na zakażenie ludzi.
Więcej tajemnic nie ma. Może tylko, że maseczki chronią bo zmniejszają masywność zakażenia, a od tego zależy czy wywoła chorobę czy odporność.Zatem maseczki nie są niezalecane.
Osobna sprawa to liczba rozpoznań, ta rośnie proporcjonalnie do wymazów i ta korelacja jest zarówno oczywista jak udowodniona. Wiemy nawet, że ministerstwo używało tej metody świadomie - z udzielanych wywiadów.
Problem z całej afery jest taki, że może zdarzyć się kiedyś groźniejsza epidemia - atak bronią biologiczną. Wówczas pierwsze reakcje ludzkie będą dwojakie: panika lub lekceważenie. Pracowało na to WHO i im podobni eksperci.

Obrazek użytkownika Roz Sądek

04-10-2020 [23:41] - Roz Sądek | Link:

Nudne.

Obrazek użytkownika RinoCeronte

05-10-2020 [07:45] - RinoCeronte | Link:

Jak to powiedział Klasyk? "Docent nie teoretyzuj..."  Zdrowia życzę.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

05-10-2020 [08:24] - NASZ_HENRY | Link:

Brak rzetelnej analizy modelu rozwoju epidemii. Pani koledzy z CNT UW prognozują na dzisiaj na godz 10 94511 przypadków a będzie powyżej 102 tysięcy. W Chinach zaledwie 85 tysięcy ☺
 

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

05-10-2020 [11:40] - NASZ_HENRY | Link:

Jest 102 080 przypadków! A nie mówiłem ☺
To nie wirus prowokuje tylko rząd nie panuje nad sytuacją ☺
 

Obrazek użytkownika Marek1taki

05-10-2020 [12:47] - Marek1taki | Link:

Pana metoda trafnie prognozuje efekty wymazywania przez rząd. To z rozwojem epidemii ma związek pośredni. Nie znamy ani odsetka nosicieli ani już odpornych. Ilość zgonów właśnie zaczęto analizować, a przy okazji zgonów na inne choroby, bo przesunięcia w statystykach śmiertelności są powikłaniem działań rządu.
Od rządu oczekuję tylko by dał sobie spokój z panowaniem nad sytuacją.

Obrazek użytkownika Pani Anna

05-10-2020 [14:45] - Pani Anna | Link:

Nic nie poradze, że ci noszący maseczki i wierzący w ich magiczna moc kojarzą mi się z foliarzami. Niech mi jednak kto wytłumaczy, dlaczego po tym, jak Trump z Bidenem pluli na siebie przez 1,5h bez maseczek tylko jeden jest "pozytywny"? I dlaczego, skoro maseczka tak świetnie chroni przed rozprzestrzenianiem się wirusa trzeba było odwołać zaprzysiężenie nowego rządu, bo minister Czarnek kichnął? Przecież zgodnie z logiką maseczkowców wystarczyłoby, żeby założył maseczke na dziób, no może jeszcze przyłbice dla pewności i byłoby bezpiecznie?

Obrazek użytkownika Roz Sądek

05-10-2020 [20:41] - Roz Sądek | Link:

@Pani Anna
"Niech mi jednak kto wytłumaczy, dlaczego..."
Szanowna Pani, żaden "kto" nie da rady Pani niczego wytłumaczyć, a w temacie wymagającym minimalnej mikrowiedzy absolutnie. Aby coś zrozumieć, potrzebna jest pewna doza percepcji; jej brakiem musi sobie Pani wytłumaczyć zdolność pojmowania wiedzy. Pomogłem?

Obrazek użytkownika Pani Anna

05-10-2020 [21:15] - Pani Anna | Link:

@Roz
nie nie pomogłeś. Daj choć linka do tej minimalnej "mikrowiedzy" żebym mogła zaczerpnąć informacji u źródła, dlaczego zarówno ci noszący/nienoszacy szmat na twarzy chorują/nie chorują tak samo. Tylko błagam, niech to nie będa "eksperci" opłacani z rządowych dotacji za wygłaszanie "porad" w TV, w zależności od tego, jak "krzywa jest wypłaszczona".

Obrazek użytkownika tricolour

05-10-2020 [22:31] - tricolour | Link:

@Anna

Pani Anno, rzecz jest prosta: repiratorów nie ma, bo na wyciągu nie ma śniegu i nie ma czym przywieźć. Na dodatek walczymy z futrzakami. Więc zostają maseczki, bo to rzecz tak skomplikowana jak papier toaletowy więc na to możemy sobie jeszcze pozwolić. Maseczki, maseczki - zasłaniają realne sprawy.