"Czem jest Polska dla nas ..."- publikacja z 1919 roku

Z niewielkim opóźnieniem przedstawiam Państwu kolejne fragmenty naszego rodowodu - myśli przedwojennych Polaków, dbających o rozwój kraju, jego wysoką kondycję moralną, zachowanie jego tradycji i wiary.

Dziś odniosę się krótko do broszurki zatytułowanej "Czem jest Polska dla nas i jakie mamy względem niej obowiązki", autorstwa Leszko Zabroniaka, wydanej w Krakowie w 1919 roku. Pamiętajmy, że w tamtym czasie, pomimo oficjalnie ukonstytuowanej niezależności i autonomii państwowej nadal toczą się walki, w dalszym ciągu panuje pewien chaos. Nasi przodkowie podejmują wysiłki na rzecz odbudowy państwa polskiego. Starają się, by można było urządzić je jak najlepiej. Znajdują typowo polskie porównania własnych rozważań. Nakłaniają do wspólnej pracy w celu odtworzenia wspólnoty narodowej. Próbują opanować nieład, zapobiec anarchii. Co piszą ? Jakie zagadnienia poruszają ? Oto kilka przykładów z rzeczonej broszurki :

"Jakieś państwo, jakaś władza nad ludźmi istnieć musi, bez tego bowiem nie byłoby na ziemi żadnego ładu, żadnego bezpieczeństwa i żadnego dobra. Państwo osłania przecież nasze życie, zabezpiecza nas przed wszelką krzywdą, broni naszego majątku, nie pozwala nawet, by ktoś na sławie nas skrzywdził. Gdyby tak całkiem władzę państwową usunąć, powstałby bezład w kraju, walki, grabieże, morderstwa. Świadkami tego po części jesteśmy dzisiaj (= rok 1919) - stara władza zniesiona, nowa nie może jeszcze od razu wszystkiego ująć w swoje ręce, więc różni źli ludzie starają się ten czas wykorzystać na rozruchy i rabunki.

Ale zadanie państwa nie tylko nie ochronie nas i naszej własności polega, ono jeszcze ułatwia nam życie, dopomaga nam bowiem przez szkoły do nabycia wykształcenia, przez ustawy swoje i urządzenia do osiągnięcia dobrobytu, a nawet dba o wygodę naszego życia, budując koleje, urządzając poczty itd, krótko mówiąc, państwo jest po to, by się nami zajęło, by do rozwoju dobrobytu i cywilizacji dopomogło.

Państwo porównać można z matką, która osłania swe dzieci przed niebezpieczeństwami, a w potrzebie podaje im dłoń pomocną, ale jak dziecko tylko od własnej matki opieki i pomocy spodziewać się może, tak i naród opiekę tę i pomoc znajduje tylko we własnym państwie. Obce państwo to nie matka, ale macocha. Obce państwo, obce rządy, obcy naród troszczą się tylko o siebie, o swoich, a nieswoich wykorzystać jedynie pragną. (...).

Dzięki Bogu lata niewoli się skończyły, doczekaliśmy się swej matki, swego państwa. Wszystko zmieni się na lepsze, zagoją krwawe rany, napełnią zbożem spichlerze, uśmiech na ustach naszych zakwitnie, ale to wszystko nie może stać się w jednej chwili. Głupcem ten jest, kto mówi : "nastała Polska, ale stara bieda została", głupcem ten jest, kto chciałby, aby wszystko złe od razu znikło, by szczęśliwość z nagła, niby słonko zza chmur, rozbłysła. Przyjdzie to wszystko, ale powoli, bo zrozumiejmy przecież, że wprawdzie macocha już odeszła i nie będzie nas łajać i poszturchiwać, ale w jakim stanie nas matka znalazła ? Ziemia zniszczona, dom rozwalony, garnki puste, dzieci obdarte, co gorsza, te dzieci nie mają należytego wychowania, są zepsute, swarliwe. Dużo trzeba czasu, by to wszystko do jakiegoś ładu przyprowadzić. Myśmy dziś znaleźli się jakby na pogorzelisku, musimy wszystko od fundamentów zmieniać, zakładać nowe podwaliny, musimy wpierw państwo zbudować, a dopiero wtedy możemy mieć do tego państwa pretensje o pomoc i opiekę.

W tej pracy nad odbudową nowej Ojczyzny, nad puszczeniem w ruch polskiej gospodarki państwowej muszą matce i dzieci pomóc. (...).

Aby w jakimś domu było szczęście i dobrobyt, muszą tam wszyscy gospodarza słuchać, musi tam być jedna ręka, która wszystkim kieruje, musi być jeden rząd, inaczej wszystko pójdzie na marne. Tak samo jest i w państwie, musi być jakiś rząd, jakaś jedna władza, której trzeba podlegać. Mniejsza o to, czy to będzie król, czy prezydent, czy ministrowie, czy ktokolwiek inny, byle ktoś stał na czele państwa, byle był jakiś rząd, przez naród uznany, któryby dla całego narodu wydawał rozkazy i przepisy i którego słuchać wszyscy byliby zobowiązani. (...).

Dotychczas, kiedy rządzili nami obcy, wypełniało się przepisy z musu, dziś spełniajmy je z ochotą. Nie buntujmy się przeciwko władzy, nie krytykujmy jej rozporządzeń. My władzę naszą powinniśmy szanować i iść jej na rękę, bo to władza przecież nasza, z nas i dla naszego dobra ustanowiona. Choćby ci się i jakiś przepis nie podobał, to pomyśl sobie, że ten, co go wydawał, wiedział z pewnością lepiej od ciebie, dlaczego ten przepis ma być taki, a nie inny. Rozumny człowiek wie, że rządy, to rzecz trudna, a wygadywać na rządy, wyśmiewać ustawy, to lada głupiec potrafi. (...).

W pewnych wypadkach władzy nie wolno ci słuchać, jeśli ta władza kazałaby ci coś zrobić, co się nie zgadza z twoim sumieniem katolickim, co obraża twoją wiarę, bo do tych spraw władza świecka nie ma prawa. (...).

Dziś, gdy rozczytywać się w gazetach, posłuchać, co mówią na zgromadzeniach, to wszędzie dowiemy się, że wszyscy mają żądania do państwa, jedni wołają : "podwyżcie nam płace", drudzy : "dajcie nam zasiłki", trzeci : "zniżcie opłaty", inni znowu : "pomnóżcie liczbę urzędników, uzbrójcie armię, bo nieład w kraju", ale nigdzie nie czytałem, ani nie słyszałem, by ktoś poszedł do urzędu podatkowego i zapytał się : "ile ja tam podatku winien, ile trzeba będzie zapłacić, bo państwo dziś bardzo pieniędzy potrzebuje".

Chcemy zmiany, chcemy doczekać się korzyści z polskiego państwa, to postarajmy się najpierw, by polska kasa państwowa nie świeciła pustkami. Zobaczycie, że gdy skarb państwa będzie pełny, to za kilkanaście lat nie tylko, że śladów wojny nie będzie już w naszym kraju, ale kraj ten zakwitnie dobrobytem. Nie tylko wasze dzieci doczekają się lepszych czasów, ale jeszcze i wy sami, a doczekacie się tym prędzej, im z wydatniejszą państwu przyjdziecie pomocą. (...).

Pamiętajmy, że dziś nad Polską, wielkie niebezpieczeństwo zawisło, ludzie źli, którym na szczęściu Ojczyzny nie zależy, którzy Boga w sercu nie mają, starają się narzucić nam prawa krzywdzące, prawa niechrześcijańskie, prawa, któreby tylko ruinę, bratnią nienawiść i spoganienie obyczajów sprowadziły. Socjaliści głoszą, aby wyrzucić naukę religii ze szkół, aby młode pokolenie wychowywało się bez Boga. Co by z takich dzieci wyrosło ? Z pewnością nic dobrego. Głoszą oni dalej, że trzeba znieść wszelką własność prywatną, zabrać wszystkim, tak bogatym jak i biednym, domy, pola i ich majątki, wszystko to oddać państwu, a państwo dopiero wszystkich zmusi do pracy i za to co tydzień każdemu wydzieli żywność, co roku ubranie itd. Co by z tego wynikło ? Zmieniono by nas w niewolników, którzyby pod batem na nieswoim gruncie pracować i na rządowe utrzymanie oglądać się musieli. A nas już przecież wojna dobrze pouczyła, co to znaczy, gdy państwo zacznie zamiast nas gospodarzyć, kęsy chleba wydzielać. (...).

Musimy okazać, że większość narodu zdrowo myśli, wołajmy więc głośno na zebraniach i w pismach, że my chcemy z Bogiem iść przez życie, że chcemy ładu i sprawiedliwości dla wszystkich. Wybierajmy zawsze posłów, którzyby naprawdę o dobro nasze dbali, którzyby chcieli i umieli dole chłopa i robotnika polepszyć, którzyby nie rewolucję, nie anarchię do kraju wprowadzali, ale drogą reform rozumnych, zmian odpowiednich, dobrobyt i szczęście wszystkim zabezpieczyli. Pamiętajmy, że za złe prawa odpowiedzialni są nie tylko posłowie, ale i wyborcy. Nie byłoby złych praw, gdyby nie było złych posłów, gdyby każdy uczciwie myślący, swój obowiązek wyborczy sumiennie wypełnił. Wybierajmy posłów naprawdę po polsku i po katolicku myślących, jeżeli chcemy mieć Polskę sprawiedliwą i po chrześcijańsku urządzoną.

Cierpieliśmy długo w niewoli i błagali Boga o wyzwolenie. Bóg naszej prośby wysłuchał, odzyskaliśmy państwo własne. Ale wiedzmy o tym, że dawna Polska upadła nie tylko z powodu zachłanności nieprzyjaciół, ale i z powodu niewypełniania swoich obowiązków przez obywateli, nie było w tej Polsce karności, brakło ducha ofiary i to głównie spowodowało upadek. Nie idźmy przeto w ślady owych gubicieli Ojczyzny, lecz przeciwnie, wytężmy wszystkie siły ku jej budowie. Od tego ile sił włożymy w budowę państwa, zależeć będzie szczęście przyszłych pokoleń.

Pamiętajmy zresztą i o tym, że kiedyś, zdając rachunek przed Bogiem z naszego życia, odpowiedzieć musimy i na to pytanie : jak spełnialiśmy swoje obowiązki obywatelskie ? Zdamy liczbę i z tego, czyśmy mieli cześć dla naszych władz i czyśmy dawali im posłuch, czyśmy nie skąpili grosza, trudu, a nawet krwi własnej, gdy dobro ogólne tego wymagało, zdamy liczbę z tego, jak używaliśmy naszej wolności, na jakich podstawach Ojczyznę urządziliśmy". (str. 3 - 15)

-------

Proszę zauważyć, że Zbyszko Zabroniak, prawdopodobnie wywodzący się z niższych warstw społecznych, doskonale rozumiał to, czym jest Polska, jak należy ją odbudować. Wiedział i zapewne widział, że już ówczesnej Polsce brakuje karności, ścisłego przestrzegania określonych zasad, koniecznego karania za czyny niegodne moralnie, sprawiedliwego i sprawnie działającego aparatu represji, wykonywania orzeczonych kar. Któż wtedy śmiał wspominać o karze jako o pewnej "niedogodności", "braku pełnego komfortu" ? Polacy gotowi byli do poświęceń, rezygnacji z prywatności czy przyjemności na rzecz wspólnego trudu dla podniesienia moralnego całego Narodu.

Dosyć istotną kwestią, na którą zwrócił uwagę autor broszury "Czym jest Polska i jakie mamy względem nie obowiązki", jest świadomość nieuchronnego rozliczenia z dyspozycji określonego rodzaju dobrami doczesnymi. Ileż to błaznów wypowiada dziś najbardziej idiotyczne uwagi beztrosko przyjmując, że nie pociągną one za sobą żadnych poważniejszych konsekwencji ?

Zabroniak wspomina o powinności posłuszeństwa względem władzy oraz o konieczności jej istnienia dla sprawnego funkcjonowania państwa. Napomina o głupocie nieustannego krytykowania posunięć władzy, o braku szacunku wobec wydawanych przez nią rozporządzeń. Wreszcie o powszechnej roszczeniowości, o wysuwaniu własnych żądań, nie zważając na ogólną kondycję państwa jako pewnego organizmu oraz o sytuacji ogólnonarodowej. Któremu z tych twierdzeń możnaby odmówić prawdziwości ? A jeśli zwykły przedstawiciel ludu zdawał sobie sprawę z wielu ówczesnych problemów oraz podsuwał jakże proste i gotowe rozwiązania, to w jakim stanie znajduje się dzisiejsze społeczeństwo, które chce odmawiać poglądom Zabroniaka racji ?

W powyższym tekście z 1919 roku pojawia się niejednokrotnie sformułowanie "obcy" i wiele na to wskazuje, że mowa jest m.in. o Rosji. Wydaje się, że nie wszyscy mogą poszczycić się dobrotliwą matką, troskliwie opiekującą się własnymi dziećmi. Wspominałam już kiedyś, że wielu dzisiejszych Rosjan nienawidzi własnej ojczyzny (możnaby rzecz : własnej matki), ponieważ są sierotami - nie znają matczynej miłości i nierzadko czują się porzuceni. Pisałam kiedyś, że być może dobrym rozwiązaniem byłoby stanowisko pomocnika (rzecznika ?) ds. wspomagania rozwoju rosyjskiego patriotyzmu w Polsce, np. przy obecnym polskim rządzie. Doskonałym kandydatem na takie ewentualnie stanowisko byłby Aleksiej Nawalny. Ten młody człowiek, dobrze znający rosyjskie realia, już od dawna udziela się społecznie, zdaje się, że pisze też bloga w Internecie. Być może wartoby było zachęcić go do zamieszkania w Polsce i stałej współpracy z polskim rządem, ale pod pewnymi warunkami. Musiałby odłożyć w czasie jakąkolwiek działalność polityczną, a przyjąć nastawienie na zyskiwanie wielu pomocnych informacji, konsultacji z polskimi politykami oraz swobodnego decydowania o tym, które z informacji weźmie pod uwagę, które z udzielonych mu rad wcieli później w życie. Na stanowisku rzecznika rozwoju rosyjskiego patriotyzmu dbałby przede wszystkim o tworzenie różnych programów społecznych wspomagających rozwój miłości do ojczyzny w jego kraju. Programy takie mogłyby być następnie przesyłane oficjalnie do władz rosyjskich, które z kolei miałyby obowiązek oficjalnego ustosunkowania się do nich oraz ewentualnego wcielania ich w życie. Aplikacja programów podlegałaby zwrotnej ocenie przez rzecznika. Poza tym, nie posiadałby on żadnych kompetencji władczych, nie dysponowałby żadnymi narzędziami wpływu na władze w swoim kraju. Wysłuchiwałby jedynie porad ze strony polskich patriotów, sam decydowałby o tym, czy będzie je kiedyś wprowadzał w czyn. 

A co Państwo na to ? Czy stanowisko takiego rzecznika to dobry pomysł ? Wydaje się, że ewentualna kandydatura Nawalnego nie podlega żadnej dyskusji.

Dobrze by się stało, gdyby ludzie z Kremla wyrazili aprobatę na utworzenie takiego stanowiska przy polskim rządzie oraz na działalność czysto merytoryczną opisywanego rzecznika. Nie muszę dodawać, że ten pomysł jest naszym polskim ukłonem w ich stronę i wyrazem naszej dobrej woli oraz chęci pomocy w zatrzymaniu wysoce negatywnych zjawisk, jakie mają miejsce w obecnej Federacji Rosyjskiej, odzwierciedlających się w społecznym nastawieniu do patriotyzmu. 

W ostateczności takie stanowisko może być przy rządzie węgierskim.
 ------

To tyle na dzisiaj. Kolejny wpis za tydzień lub za 3 tygodnie.

P.s. Całość zacytowanej publikacji znajduje się tutaj :

https://obc.opole.pl/dlibra/publication/316/edition/299/zabroniak-leszko-czem-jest-polska-dla-nas-i-jakie-mamy-wzgledem-niej-obowiazki?language=pl

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

03-10-2020 [16:51] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Autorka
Te słowa i dzisiaj sa niestety bardzo aktualne. Natomiast o wiele lepsze miejsce na działalność Nawalnego byłby Berlin, niż Warszawa. Może Londyn. Polska jak na razie musi pracować nad wzmocnieniem swojego państwa i podniesienie ogólnej świadomości narodowej. 

Obrazek użytkownika Marek1taki

03-10-2020 [18:50] - Marek1taki | Link:

Pytanie retoryczne co o dokonaniach sojuszu dobrej i złej zmiany w tym roku powiedzieliby Polacy zabrani w podróż w czasie z 1919r.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

04-10-2020 [13:41] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Marek1taki
Tu nie chodzi tylko o dobra czy zła zmianę, lecz o stan umysłu polskich elit. Dzisiaj, gdyby stanęły one przed takimi problemami, jak tradycyjne w 1918, to łagodnie mówiac - zesr.... Nie sa w stanie zorganizować nawet "S". 

Obrazek użytkownika Marek1taki

04-10-2020 [14:45] - Marek1taki | Link:

@Ryszard Surmacz. Trzy zabory ale elity pochodziły z jednej cywilizacji. Teraz też z jednej, ale socjalistycznej, za to z trzech...nie zaborów tylko jak to eufemistycznie mówi Dr Bartosiak z trzech wizji geopolitycznych. Stanowczo oponuję przeciw poglądowi, że by się zesr..., oni by się ZSRR... i tyle o wizji.