Ciągle rozmyślam, poszukuję i nic nie mogę znaleźć. Więc może ktoś mi pomoże, wie coś, co da mi choć kapkę nadziei, że jednak się mylę.
Czy cokolwiek w Polsce, co mentalnie zalicza siebie do opozycji wobec obecnej władzy, jest tworem oryginalnym, z własnym katalogiem idei i pomysłów; czymś naszym, choć odmiennym w stosunku do drogi, jaką wybrała i realizuje Dobra Zmiana?
Niestety, zbliżam się do punktu krytycznego, do pewności, że wszystko to, co reprezentuje te 10 milionów głosów oddanych na Trzaskowskiego, to mentalność wyznawców myśli i poglądów serwowanych Polakom z zewnątrz. Nic swojskiego. Nic, coby wymyślono tutaj.
Wszystkie opozycyjne siły polityczne, od Konfederacji i Hołowni, po Platformę Obywatelską, PSL i komunistów; wszystkie opozycyjne instytucje, te wszystkie pozarządowe twory – fundacje, instytuty i uczelnie; oraz media tak zwanego głównego nurtu, lub inaczej – komercyjne, to wyłącznie polskie filie przeróżnych zewnętrznych, z reguły anty-polskich rządów, instytucji i stowarzyszeń.
Google Polska, Greenpeace Polska, Fundacja im. Stefana Batorego – własność Sorosa, Newsweek Polska, TVN – Discovery Polska, itede, itepe.
Będąc filiami firm i instytucji, które nie tylko aktywnie, ale i agresywnie starają się nie dopuścić do takich przemian w Polsce, aby została silnym i suwerennym państwem – równorzędnym graczem światowej polityki, czego bardzo obawia się premier Holandii, żądając nowej unii, bez Polski i Węgier, te polskie filie mówiące wyłącznie to, co im macierzyste władze nakazują.
Nie ma tam miejsca na jakąkolwiek oryginalną, typowo polską myśl. Bez wyjątku małpowanie i to dosłowne, wszystkich idiotyzmów, którymi raczy nas obficie ten kiedyś obiekt westchnień i marzeń, a dzisiaj kompletnie skompromitowany zachód.
Zachód, który z powodu przekroczenia bariery dobrobytu, stał się spaślakiem i kretynem, wymyślającym coraz głupsze durnoty, a w sytuacjach krytycznych chowającym się w szafie.
A może ja się mylę i jednak coś dobrego do nas z tego zgniłego zachodu płynie? Oczywiście nie mam na myśli dóbr materialnych i kolejnych gadżetów.
Ale nie to mnie tutaj dręczy. Bo pytam się po raz wtóry – czy jest coś, cokolwiek w działaniach, ideach, słowach, pomysłach i postawach w tej całej opozycji, co by było oryginalne, nasze polskie.
Czy naprawdę to, z czym walczymy wewnątrz, między sobą, to właściwie nie walka między Polakami, tylko walka z polskojęzycznym osobami reprezentującymi różnorakie filie zewnętrznych mocodawców.
Nie są oni w stanie powiedzieć, ba, pomyśleć coś od siebie, co nie byłoby formułką podesłaną z zewnątrz.
Czy nasza rozkoszna hrabinia Rózia Thun, kłamiąc o gromach, które na nas spadną za przekop Mierzei Wesłanej, mówiła własnym głosem, czy ktoś jej taki pasztet zaserwował? Jakiś ruski kniaź, który się kręci w towarzystwie zidiociałej arystokracji. To by nawet nieco naszą Rózię usprawiedliwiało, bo wierzyć się nie chce, że samej z siebie można być tak durną.
Albo nasz towar eksportowy w ramach wymiany – oni nam przysyłają śmieci, a my im za to doktor Spurek – która zaczyna nagle mówić Monthy Pytonem, że musi być zakaz mówienia "parówki z tofu", czy "wegańskie hamburgery", bo w tych nazwach znajduje się odniesienie do wyrobów mięsnych.
Proszę bardzo Szanowna Pani Doktor Spurek, jakże nasza, prapolska – oto za darmo polecam przekonać producentów tych wykwintnych i ultranowoczesnych produktów, by zaczęli je nazywać "tofu paluszki" i "wegańskie placuszki". Pasuje? Czy może nie, bo paluszki też komuś mogą kojarzyć się z tym ohydnym mięsem.
Ale wiem, wiem – to nie Pani jest taką kretynką, tylko ten poprawny politycznie debil, co już zlikwidował w Niemczech popularny gulasz cygański, bo jak wiadomo Cyganów nigdy nie było i nie ma. To taki sam wymysł, jak Murzynek Bambo, co w Afryce mieszka.
Co by jednak nie mówić, to nie nasi są idiotami, tylko wyłącznie robią z siebie kretynów, posłusznie, jako tajni współpracownicy zagranicznych filii, powtarzając radosną twórczość typu nastoletniej, zagubionej szwedzkiej dziewczynki, która za swoją świeżą i światłą mądrość, wkrótce dostanie Nobla.
Takich własnie ideowych i intelektualnych przywódców mają i słuchają wszyscy opozycjoniści, jawnie, czy niejawnie, współpracownicy filii zewnętrznych instytucji.
Aha, muszę to niestety jeszcze dodać, i robię to z przykrością, bo internet, który stwarza możliwość wymiany wolnej i, daj Boże, mądrej myśli, też w dużej mierze jest opanowany przez świadomych (agentów) i nieświadomych (pożyteczni idioci, lub łagodniej – mentalnie zakręceni) współpracowników i zwolenników obcych filii.
Staropolski, kiedyś tylko obyczaj, czyli małpowanie zachodu wypierające samodzielne myślenie, u wielu niestety stał się chroniczną chorobą.
.
ani mnie to ziebi ani grzeje. Jak się dajecie robic w bambuko to wasza sprawa. Patrze i widze nedze intelektualną. Po was chocby potop. Pzdr
W dużej mierze także, bo tak nas historia potraktowała, to przedstawiciele, czasem potomkowie tzw. inteligencji pracującej. Komuna potrzebowała urzędników, lekarzy i inżynierów, więc w trybie przyspieszonym tworzyła właśnie inteligencję pracującą. Stefan Michnik, brat Adama potrzebował rok z kawałkiem w słynnej Duraczówce, by zostać sędzią. Uwiera ich nadal ta słoma w butach, nawet jeżeli są to sztyblety marki Salamander.
Są też oczywiście agenci. Typy klasycznie kompradorskie, czyli z definicji antypolskie. Ci po prostu na portalach społecznościowych odwalają swoją robotę.
Dr Targalski stosował tutaj ostre sito. Ale już go nie ma i to kolorowe, z przewagą żółci bractwo się rozhasało. Nie dajmy się tej trzódce sprowokować, bo jak piszesz, oni argumentów nie mają.
szkoda tego dr Targalskiegi bo juz nie wiemy co namy myslec i jaka jest madrosc etapu. A tych nieprawomyślnych to do lochu. Mialem lepsze zdabie o ludziach morza. Pzdr
Jedyne dobre co jest dzisiaj, że nie ma już za to kuli w łeb, psychuszki, czy innej syberii.
i cale szczescie , ze mozemy sobie poszczekac. Nabijam ci komentarzy. Pzdr
i cale szczescie , ze mozemy sobie poszczekac. Nabijam ci komentarzy. Pzdr
Jak to nie ma,jak jest,np.ten wiekopomny tekst zawierający oprócz zwykłych bzdetów wyznanie,że autor właściwie niczego nie rozumie, co tyczy się przemian współczesnego świata,zwłaszcza w polityce. Prawdziwa myśł prawdziwie patriotycznie patriotycznego patrioty - uff....