Wrzask funkcjonariuszy gru, czyli kwik świnek morskich

Kilka dni temu kraj obiegła hiobowa wieść o przerwaniu kończącego tę kadencję posiedzenia sejmu do powyborczego wtorku. W opozycyjnych komentatorach natychmiast odżyła nadzieja podszyta trwogą. Bo wprawdzie taka decyzja świadczy, że zjednoczona prawica nie jest pewna zwycięstwa 13 października, lecz pokonana może w przypływie szaleństwa dokonać parlamentarnego zamachu stanu, a nawet wyprowadzić na ulice czołgi. Spekulacji jest zresztą więcej. A to, że sejm ogłosi Jarosława Kaczyńskiego naczelnikiem państwa, a to, że zaproponuje referendum w sprawie przynależności Polski do UE, a to, że zakaże praktyk homoseksualnych, zapłodnienia in vitro, aborcji eugenicznej i w celu ochrony dobrych obyczajów wprowadzi na stałe godzinę policyjną…
Wedle katastrofistów takich pomysłów nie ma w jawnym programie PiS jedynie dlatego, że mogłyby obniżyć notowania władzy przed wyborami. Wystarczy jednak to, co jest, by zjeżyć włosy na całym ciele, pięt nie wyłączając. Opozycja z mety schlastała cały kilkusetstronicowy dokument, frontalny atak przypuszczając na kilka zobowiązań z dziedziny ducha i materii, czyli w języku z minionej epoki, bazy i nadbudowy. Gromy posypały się zwłaszcza na wizję tradycyjnej rodziny i zasady podnoszenia płacy minimalnej.
Ciekawe z jakich wzorów korzystają stratedzy progresywnej awangardy? Właściwie powinienem poprzestać na tym pytaniu, gdyż rozwijając myśl jeszcze ich zainspiruję. Zdaję sobie wszak sprawę, że konia kują, a ja nogę podstawiam. Oni i tak są pewni swej przebiegłości. Stąd te refleksje bez wyrzutów sumienia, że ktoś skorzysta z moich sugestii.
Od kiedy Clausewitz ogłosił swą teorię gier wojennych, ba, od czasów Dawida i Goliata, każdy skory do bitki harcownik wie, że przeciwnika trzeba najpierw rąbnąć w słaby punkt, na przykład w splot słoneczny, a nie walić w mocarną klatę choćby i bykiem. Tymczasem atakowanie wzrostu minimalnej pensji, niby w trosce o drobnych przedsiębiorców, z których kasy mają pochodzić te podwyżki, co zaowocuje redukcjami zatrudnienia, wzrostem cen i plamami na Słońcu, trąci balcerowiczowskim doktrynerstwem. Zapewne w sączeniu tuż przed wyborami sugestii o zaciskaniu pasa albo w obiecankach o dopłatach z budżetu tkwi jakaś zapętlona iście makiaweliczna recepta na poprawę sondaży, ale ja jej nie ogarniam.
Jeszcze pokraczniejsze wygibasy perswazji wyczyniają spindoktorzy opozycji relatywizując dyskurs o rodzinie. Wedle nich żyjące w tradycyjnym związku stadło: matka, ojciec i dzieci, jest tylko jednym z wielu rodzajów mikrowspólnoty i to wcale nie najliczniejszym, w dodatku przeżartym wieloma patologiami. Czyż nie stanowi familii samotna matka z trojgiem dzieci albo bezdzietne małżeństwo czy dziadek wychowujący wnuka, pytają retorycznie. I na jednym oddechu dorzucają do puli związki homoseksualne z adoptowanymi pociechami.
W takim melanżu aksjologicznym za rodzinę może uchodzić praktycznie każde co najmniej dwuosobowe kombo nawet luźno związane emocjonalnie, czy lokalowo. Przy czym określenie: “co najmniej” nie ogranicza definicji rodziny do pary dorosłych homosapiensów, że o małolatach nie wspomnę, lecz sugeruje jej dynamiczny rozwój. Myślę o małżeństwach grupowych satysfakcjonujących każdą z licznych orientacji seksualnych. Może wówczas ziści się wieszczba ze szlagieru, że “wszyscy Polacy to jedna rodzina”, a euforyczny okrzyk sprawozdawcy sportowego, że Ryszard Szurkowski to cudowne dziecko dwóch pedałów, nabierze symbolicznego znaczenia?
A pisząc serio, twierdzenie, że zgodne z konstytucją uprzywilejowanie podstawowego obowiązku ludzkości, czyli prawa zachowania gatunku, przeczy równouprawnieniu, tolerancji, postępowi, demokracji i zasadom moralnym Unii Europejskiej, stanowi milowy krok ku samounicestwieniu rasy. Cóż stąd, że praktyka dalece odbiega od modelu? Żadna linijka, żadna miarka krawiecka nie dorównuje wzorcowi metra. Żaden zegar nigdy nie wskazuje godziny z absolutną dokładnością. Żaden sprawny oczywiście, bo zepsuty osiąga perfekcję dwa razy na dobę. Czy zatem wolno nam olewać te wyznaczniki normy idealnej?
Żeby nie było tak afirmacyjnie, program zawiera także kilka punktów dyskusyjnych. Niepokój żurnalistów budzi na przykład pomysł powołania samorządu dziennikarskiego na wzór podobnych dla lekarzy czy sędziów. Nie rozwijam tematu, bowiem znów musiałbym podstawić nogę, gdy konia kują. Pragnę jedynie zauważyć na marginesie, że najgłośniej protestują funkcjonariusze generatorów rzeczywistości urojonej, którzy mają tyle wspólnego z dziennikarstwem, co świnka morska ze swoją nazwą, bo to ani świnka, ani morska.
I już zupełnie na koniec. Krążą plotki, że opozycja szykuje na ostatnie tygodnie kampanii jakąś wunderwaffe. A może wunder gafę? Rozrywki nigdy dosyć.
 
Sekator
 
PS.

- A słyszałeś - pyta mój komputer, - że Radio Wolna Europaarebours znów ma nadawać audycje dla Węgrów, by wesprzeć opozycję? Sądzisz, że również sekcja polska wznowi działalność?
- Nie musi - odpowiadam. Rodzime(?) antyrządowe, że posłużę się eufemizmem, generatory rzeczywistości urojonej tumanią na najwyższych obrotach.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

18-09-2019 [21:17] - Jabe | Link:

Za poprzedniego PiS-u minister Ziobro walczył z tzw. samorządami, teraz sam PiS te samorządy wprowadza.

Obrazek użytkownika kaliszanin

18-09-2019 [22:50] - kaliszanin | Link:

proszę sobie wyobrazić konferencję prasową, na której grzesiu s. i małgosia k-b ogłaszają ze łzami w oczach, że katarzyna l. jest ich córką, choć do 9-tego roku życia była synkiem bogumiłkiem. następnie zza kulis wychodzi zapłakana, usmarkana kasia, wszyscy się tulą, płaczą, nawet redaktor z tvnu wyciera smarki w rękaw koleżanki z tvpinfo. 
na koniec kasia wyznaje, że zmieniła płeć przez jarosława l.
po godzinie na czerwonym pasku w tvnie pis ma 28% a poko 45%

można? 

Obrazek użytkownika Trotelreiner

19-09-2019 [11:36] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link:

@kaliszanin
Mozna! BINGO! :-)))

Obrazek użytkownika tricolour

19-09-2019 [11:41] - tricolour | Link:

Nie ma co się podniecać.

Nowe montownie powstaną, sklepów spożywczych nie będzie wiec oddamy 100 mld Lidlom i Biedrom, kupimy F35... nic nowego bez względu na wynik wyborczy.

Obrazek użytkownika paparazzi

19-09-2019 [14:36] - paparazzi | Link:

Tęczowy do polowy, nie ma nic.

Obrazek użytkownika xena2012

19-09-2019 [16:34] - xena2012 | Link:

No to skoro wszystko będzie po staremu to czemu Tricolour taki aktywny w trollowaniu na NB? Powinien siedzieć z zalożonymi rekami w spokoju albo popijac kawkę.

Obrazek użytkownika tricolour

19-09-2019 [18:32] - tricolour | Link:

Według Pani jestem trollem, według mnie zwyczajnie wyrażam swoją opinię. Pani jest wniebowzięta więc pokazuję realne fakty, które w mojej ocenie nakazyłyby używania krytycznego rozumu. Na tym polega różnica.

Obrazek użytkownika Jan1797

19-09-2019 [18:19] - Jan1797 | Link:

<Ciekawe z jakich wzorów korzystają stratedzy progresywnej awangardy? Właściwie
powinienem poprzestać na tym pytaniu, gdyż rozwijając myśl jeszcze ich zainspiruję.>

Zagranicznych wzorców salonowych proszę Sekatora. Lektura wspomnianego przez
naszą blogerkę presstv.com pozwala stwierdzić, że absolutnie niczym się nie różnią
się od naszego liber populizmu. Jak odbierać krytykę ze strony popsli, dokładnie jak
akcję"nie świruj, idź na wybory"?
Ukierunkowani na kąsanie naszego grona doświadczyli faux-pas aż salon świnek
morskich zatkało. Nie, to nie jest skandal, to; https://www.youtube.com/watch?...

Czy są pozytywne wyjątki, oczywiście, saldo premier zdominowanych przez niemieckich
producentów we Frankfurcie przyćmił brak wielu globalnych marek i Greenpeace musiał
wesprzeć organizatora;)). Pozdrawiam serdecznie.