Inspiracją do napisania poniższego tekstu był tweet (a także kilka demagogicznych komentarzy pod nim) przeczytany przeze mnie kilka dni temu, który pokazuje charakterystyczną postawę części społeczeństwa, zdającego się zupełnie nie rozumieć, jak bardzo głęboko w socjalizmie tkwimy mentalnie i jak bardzo głęboko marksiści, komuniści i socjaliści nas wszystkich ogłupili i oszukali. Zatem na początek proponuję się zapoznać z tym tweetem.
Użytkownik Twittera o inicjałach JM napisał tak:
“Przyszła mi do głowy myśl. Prosta myśl. Żadne odkrycie czy wynalazek. Otóż każdy z nas, Polaków przez te 4 ostatnie lata coś od władzy otrzymał. Każdy! Komu więc PIS nie pasuje? Kto może być przeciw? Tylko złodzieje i zdrajcy, którzy żyli z przekrętów i chcą aby było jak kiedyś.”
Ten tweet jest niezwykle demagogiczny. Tymczasem prawda jest taka, że jeśli ktoś dostaje od państwa więcej niż sam państwu wpłaca, to znaczy, że żyje na czyjś koszt! Jeśli jest osobą potrzebującą, która z obiektywnych powodów nie może, nie potrafi sama o siebie zadbać – nie szkodzi. Pierwszy wpłacę środki w ramach jakiejś darowizny. Ale jeśli może pracować i zarabiać, a cokolwiek od państwa dostaje – po prostu pasożytuje na innych!
Jeśli, Szanowny Czytelniku, jesteś człowiekiem, który więcej państwu oddaje, niż od niego dostaje, i jeżeli uważasz, że PiS Ci coś dało, to jesteś frajerem. Nie dlatego, że dajesz więcej niż dostajesz, bo taka postawa jest godna pochwały, tylko dlatego, że myślisz, że PiS Ci cokolwiek dało. W takiej sytuacji - w której więcej dajesz, niż dostajesz - musisz sobie zdać sprawę, że spory kawałek Twojego codziennego trudu, został zmarnowany przez pasożytniczą klasę próżniaczą, czyli władzę. Przez tych, którzy zabierają ci pieniądze, sporo marnują, część sami skonsumują, a to co im zostaje, łaskawie podzielą między nas i będą się tym chwalić, wypłacać sobie na koniec roku nagrody i wieszać sobie na szyjach medale.
Socjaliści, ta pasożytnicza próżniacza klasa, wypacza naprawdę wszystko, czego tylko się, swoimi lepkimi łapkami dotknie. Nawet coś czego, zdawałoby się, wypaczyć się nie da. Na przykład weźmy sprawę mafii vatowskich i pieniędzy odzyskanych przez socjalistów z PiS, dzięki uszczelnieniu podatku VAT. Ten przykład, przykład pieniędzy, które zostały słusznie odebrane, a potem rozdane przez władzę, podał mi jeden z twitterowiczów. Na początek sama sprawa VAT. Z grubsza rzecz biorąc są dwie możliwości. Ci, którzy „oszukiwali” na podatku VAT mogli robić dwie rzeczy. Albo wykorzystywali luki w prawie, a wtedy nie da się tego procederu nazwać kradzieżą, a tylko wykorzystaniem sytuacji. Optymalizacją. Druga możliwość to sytuacja, w której poprzez fałszowanie danych, fikcyjne faktury, albo fikcyjny przewóz towarów przez granicę – oszukiwali (tym razem w pełnym znaczeniu tego słowa, bez cudzysłowu) państwo, to znaczy oszukiwali nas wszystkich. Rozróżnienie tych dwóch sytuacji jest bardzo istotne. Dlatego, że w pierwszym przypadku, gdy nie ma klasycznego oszustwa, a tylko wykorzystanie luki w prawie, państwo ścigając takich przedsiębiorców i likwidując luki w prawie, na pewno w dużym procencie przypadków odbiera przedsiębiorcom chleb obniżając rentowność ich działania gospodarczego, co sprawi, że zamkną firmę i w następnym roku podatkowym już nie będzie kogo łupić. W pogoni za zyskiem, żeby mieć co dzielić, socjalistyczna władza, zamiast uprościć podatki, doprowadzi do tego, że jakaś część przedsiębiorców będzie musiała zamknąć firmy, bo ich prowadzenia stanie się – na skutek uszczelnienia niesprawiedliwego, restrykcyjnego systemu podatkowego - po prostu nieopłacalne. I wszyscy stracą, zarówno sami przedsiębiorcy, jak i społeczeństwo w całości. W drugim przypadku, w sytuacji już pełnokrwistego oszustwa sprawa wygląda inaczej, bo przestępców ścigać trzeba, ale i tutaj socjaliści postępują nagannie. Dlaczego? Już wyjaśniam. Żeby uświadomić sobie, jaki to jest mechanizm, wyobraź sobie, Szanowny Czytelniku, że skradziono Ci samochód. Zgłaszasz sprawę na policję, która, po dłuższym, lub krótszym śledztwie, odzyskuje Twój pojazd, ale zamiast Ci go oddać, sprzedaje go na giełdzie, a uzyskane w ten sposób pieniążki w większości wydaje na własne potrzeby, sporą część tych środków rozdaje Twoim sąsiadom z ulicy, mówiąc o “sprawiedliwości społecznej”, o “konieczności pomocy dla tej lub innej grupy Twoich sąsiadów”. Tobie oddają zaledwie ułamek wartości Twojego samochodu, a co najsprytniejsze, i co jest głównym celem działania takiej władzy - Twoi sąsiedzi są przekonani, że to władza im dała, że od władzy coś dostali! Nie bez znaczenia są też zbliżające się wybory… Gdyby takie coś się zdarzyło, to byłbyś – Szanowny Czytelniku – słusznie oburzony, prawda? A teraz zastanówmy się, jak spożytkowała pieniądze odebrane mafii vatowskiej nasza socjalistyczna władza.
Jeżeli pieniądze odzyskane na skutek ścigania podatkowych przestępców należą do nas wszystkich, a to nie ulega najmniejszej wątpliwości, to żadna władza nie ma absolutnie żadnego prawa dzielić tych pieniędzy według własnego widzimisię, ponieważ, jeśli użyje ich dla własnych korzyści, to znaczy, że czerpie korzyści z przestępstwa! Jeżeli dowolną kwotę z odzyskanego VATu wydano na 500+, to znaczy, że władza wykluczyła (czytaj: okradła) ze słusznie należących się pieniędzy wszystkich bezdzietnych. Jeżeli pieniądze odzyskane z przestępstw zostały użyte jako tak zwana kiełbasa wyborcza, to znaczy, że władza uzyskała zysk z przestępstwa, kupując sobie poparcie w wyborach za kradzione pieniądze! Niestety socjaliści są niereformowalni, ale nie to jest ich największym sukcesem. Ich największym sukcesem jest przekonanie zwykłych ludzi, żeby tego co na 100% jest socjalizmem, nie uznawali za socjalizm, a po drugie, że współczesny świat nie może bez socjalizmu istnieć.
Pamiętajcie, Szanowni Państwo, jeśli przyjdzie Wam do głowy “prosta myśl”, myśl równie prosta, co głupia, że władza Wam coś dała, to zaraz przywołajcie drugą myśl, tym razem niegłupią:
“Żeby mnie dać, władza musiała komuś innemu dwa razy tyle odebrać. Niewykluczone również jest to, że mnie samemu władza najpierw odebrała dwa razy więcej niż mi teraz dała”
Nie dajmy sobie wmówić, że władza jest od tego, by dzielić nieswoje pieniądze. Nie! Władza NIE jest od tego! To właśnie jest socjalizm. Socjalizm jest właśnie wtedy, kiedy ktoś rości sobie pretensje do dzielenia cudzych pieniędzy! A socjalizm zawsze i wszędzie kończy się źle.
Lech Mucha.
Tekst ukazał się w miesięczniku Polska Niepodległa
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 35276
Ktoś mógłby powiedzieć, że dostają, co chcą, że niosą ciężar własnej pazerności. Jednak to jest myślenie kolektywistyczne, bo choć większość zasługuje na swój los, płacą wszyscy.
nie wiem czy to dobrze rozumiem ale nie jest pan za tym by to państwo budowało np obwodnicę pcimia bo to się nie godzi pcimianom robić dobrze (zapewniając sobie ich głosy w kolejnych wyborach) za nasze nam wszystkim ukradzione pieniądze. a jeszcze jak się okaże, że na tej budowie zarobił na czysto kilka baniek stryjeczny brat starosty to dopiero będzie granda. kto zatem i za co ma ją wybudować?
gdzie wg pana jest ta granica socjalizmu, którą rządzący powinni jasno wyznaczyć a za jej zuchwałe przekroczenie z zamiarem uzyskania np poparcia w wyborach strzelać bez ostrzeżenia do socjalistów ostrą amunicją.
już kiedyś zapytałem pewnego blogera, który twierdził, że Polska wyszła z socjalizmu czy gdzieś na świecie jest choć jedno państwo, któremu się to udało? odpowiedzi nie uzyskałem.
czyli jednak to prawda, że gdyby wybory mogły coś zmienić byłyby przez władze zakazane?
i jeszcze jedno, w Polsce pis rządzi nie tylko dlatego, że rozdaje 500+ wszak przed swoją pierwszą kadencją nic ludziom nie rozdawał. o obietnicach nie mówmy bo dotąd lud ich spełniania nie oczekiwał a startujący w wyborach spełniać ich nie mieli najmniejszego zamiaru. a może jednak nawet niewielka prawdomówność popłaca?
bardzo dziękuję panu za wyjaśnienie tematu.
i jeszcze jedno mnie nurtuje, dlaczego czasom gwałtu w bajkach towarzyszy zawsze czas ciemnoty? czy eliminując jeden wyeliminujemy automatycznie drugi?
skoro Pan jest zafascynowany wschodem dalekim proszę wskazać najlepsze wg Pana pod kątem możliwie najszerszej obserwacji autochtonów koniecznie jedno miejsce 10-14 -dniowego styczniowego wypadu (mam swój cel w zasadzie już wyznaczony, ale nie chcę nic sugerować a może się plany skoryguje) - chodzi mi o taką higieniczną esencję Azji w Azji z racji tego, że będę podróżował z małym dzieckiem.
odnośnie drugiego akapitu - wstręt do matematyki moim zdaniem doczeka się w końcu kolejnej literki w ciągu lgbtq... - proszę się nie śmiać. brak umiejętności czytania ze zrozumieniem - no cóż widać komuś na tym zależy, ale czy wolno za wszystko obwiniać onych, jednak w przeciwieństwie do pawianów dupy mamy odziane - nie przypadkiem w końcu. może po prostu obrastamy stereotypami szybciej niż świadomie się wypróżnimy, może antagonizmu smaczkiem trąci mleko naszych matek (nie mam tu na myśli wstrętu tylko do beznapletkowców, zapewniam Pana), może kolor naszej skóry, który zmieszany z dowolnym innym na swym blasku traci najwyraźniej nas tak przez wieki uszlachetnił, że resztą sapiących przed ich poznaniem gardzimy wszak pamiętamy, że podobać się może piosenka, którą już słyszeliśmy...
czy zna Pan inną rasę, która z taką pasją i zawziętością na ostrzu miecza niesioną miłością i łaskawością dobrowolnie i bez reszty wielbić i podziwiać się dawała i tym i tamtym ludom owakim? czyż największym przekleństwem podbitych nacji jest to, że dziś swe myśli w języku oprawców wyrażają?
zaglądam na NB od kilku lat i zawsze był Pan z zainteresowaniem przeze mnie czytany;)
pozdrawiam serdecznie i proszę pamiętać o mojej prośbie
dziękuję Panu za odpowiedź, myślałem pierwotnie o Japonii ale raz, że zimą to kiepski wybór a dwa, że Tokio w roku olimpijskim będzie cholernie drogie i stanęło na Singapurze ale to jeszcze nic pewnego. podziwiam sprawność umysłu gotowego stanąć w szranki z tysiącami znaczków ;)
z edukacją mamy jednak mały wybór nawet w tak małym mieście jak moje są trzy prywatne szkoły podstawowe (jedna sióstr i dwie świeckie) właśnie testujemy jedną z nich. póki co nic więcej nie napiszę ale pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne.
ciekawe jest to, że wielu z Was blogerów na swój sposób piętnuje brak dekomunizacji w naszej ojczyźnie, wydaje się , że i u polityków cieszy się dużym ona poparciem a jednak niewiele się dzieje w tej materii. z każdą chwilą zwłoki jej przeprowadzenie będzie coraz bardziej kłopotliwe i krzywdzące z wielu powodów a trzeba było po obniżce emerytur pójść za ciosem i wszystkim umaczanym funkcyjnie w tamten system podziękować robiąc miejsce młodym ludziom.
z tym łowieniem talentów od przedszkola w momencie, gdy ów nie da się oszlifować docelowo w piękny brylant może to się dla niego bardzo źle skończyć. chyba moja szklanka wciąż jest do połowy pusta.
Pozdrawiam
Interwencjonizm m.in. w handlu zbożem i niemała rozrzutność nie ominęła królów Francji, a skończyła się rewolucją. Po prostu rewolucją. Bez przymiotnika socjalistyczny. https://www.polityka.pl/…
Nie wiem jak potoczyła się kwestia ściągnięcia długu ale przekształcenia własnościowe nie były małe. Dynamika za to spora.
bardzo ciekawie się panów czyta, rodzi się kolejne pytanie, jak spowodować, żeby owce, które moim zdaniem nawet nie tyle dają się strzyc ale częstokroć same do tego strzyżenia pędem gnały do tego zniechęcić?
https://www.salon24.pl/u…
PiS nie walczy z nawykami owiec tylko biegnie przed owczym pędem - prawdopodobnie inaczej się nie da.
Co do wycieczki do Azji w styczniu to może wyspy Goa? Podobno już nie ma ludożerców - powinno być bezpiecznie.
PS a zna Pan jeszcze czynnych ludożerców i przy okazji jakieś biuro turystyczne ich obsługujące. teściowa coś ostatnio wspominała o chęci wyjazdu, więc może wczasy bez wyżywienia z lotem w jedną stronę...
Nie byłem, ale pamiętam, że ostatni ludożercy zostali zjedzeni.
PS.Bardzo przykro mi to stwierdzić,ale mnie Pan zaskoczyl i rozczarował....