AMBASADA POD TĘCZĄ - zdumiewa ingerencja ambasadorki USA w wewnętrzne sprawy Polski, a w dodatku dotyczy ona delikatnej formy zwrócenia uwagi na agresywną inwazję ideologii LGBT, bo przecież taka była intencja naklejek dla „Gazety Polskiej”. Inicjatywa Tomasza Sakiewicza, wyważona i dająca do myślenia, nie wykracza poza dobre obyczaje. Była też odpowiedzią na tysiące próśb czytelników tej gazety. Słusznie też Paweł Lisicki precyzyjnie skorygował zupełnie pomyloną wypowiedź T. Terlikowskiego, który snuł całkowicie nietrafne paralele do...katolików, bo ci w przeciwieństwie do aktywistów do LGBT nie zachowują się agresywnie jak wypunktował Lisicki. Trafne jest też spostrzeżenie Roberta Winnickiego: naklejki postulujące strefę wolną od LGBT sprzeciwiają się tylko ideologii, a nie dyskryminują osób. Jak wiemy wszyscy „odmieńcy” płciowi od dawna cieszą się tolerancją ( bo i za drugiej Rzeczypospolitej już ją mieli!), natomiast to oni stosują nietolerancję wobec ludzi, którzy nie podzielają entuzjazmu dla innych praktyk „kochania”. I posłuch dla tych praktyk chcą wymusić np. usuwaniem z pracy i innymi retorsjami. Taka penalizacja wobec większości społeczeństwa uznającej za właściwe relacje erotyczne pomiędzy Ewą i Adamem - ale też tolerującej inne relacje - jest po prostu antydemokratycznym skandalem. Dlatego zdumiewa fakt, że ambasadorka staje tylko po stronie LGBT i zapomina, że reprezentuje przede wszystkim kraj, który od XVIII-tego wieku stoi na straży demokracji. Wywieszenie tęczowej flagi na budynku ambasady to wielkie nadużycie i polityczna gafa, bo oznacza, że pani Mosbacher czuje się ambasadorką LGBT, a nie rządu USA! Co na to amerykańskie MSZ ? I czy pani ambasador nie wychyliła się poza kompetencje przedstawicielstwa swego rządu ? I czy obojętny jej jest los dzieci poddawanych masowemu gwałtowi w szkołach podczas tzw. „lekcji seksu”, które w istocie są propagandą dewiacji!? Ta perfidna indoktrynacja seksualna małolatów, aplikowana w okresie gdy dzieci nie odczuwają w ogóle potrzeby seksu, burzy naturalne rozkwitanie osobowości i jest w tym zamach na zwykłą godność, której nie można odmawiać zwłaszcza bezbronnym dzieciom. Genderyści chcą przedwcześnie wmówić im sprawy, którym biologia wyznaczyła naturalną kolej rzeczy, zatem łamią odwieczne prawa natury. I tą brutalną ingerencją w sferę seksu gwałcą suwerenność dzieci, istot szczególnie wrażliwych. A nie można odbierać im najpiękniejszego okresu w życiu, skazywać na przymusową seksualizację, bo to szykuje światu pokolenia jednostek wykolejnych psychicznie, moralnie zagubionych i może unicestwiać nawet wrodzone talenty. To inny rodzaj zagłady. Przedwczesna inicjacja seksualna jest karygodnym gwałtem na osobowości małolatów i ich niepowtarzalnej wrażliwości, może też wywołać skłonności do seksualnych dewiacji, które w normalnym trybie nigdy by się nie objawiły. Odbiera czystość i naturalny cykl dojrzewania, przynosi spustoszenie osobowości i psycho-fizyczne kalectwo, na które nie ma już lekarstwa. Szykują się pokolenia skazane potem na leki psychotropowe. Genderyści okazują się więc wrogami dzieci, trzeba zatem chronić je ustawowo przed eksperymentami tych „rewolucjonistów seksu”. Za okazaną im tolerancję lobby LGBT odpłaca światu agresją wobec dzieci ?
Naklejki z propozycją strefy wolnej od LGBT mają wielki sens właśnie w kontekście chorego i jakże niebezpiecznego programu seksu w szkołach, czego nie dostrzega jakoś prezydent stolicy. Ta opinia nie wynika z przekonań religijnych, lecz z analizy opartej na prawach biologii i psychologii. Powtórzmy: żyjemy w straszliwej epoce, kiedy pszczoły zabija się pestycydami, a dzieci truje lekcjami o „seksie”. Musimy za wszelką cenę bronić i pszczół, i dzieci!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9676
Amerykańskie MSZ zapewne nic na to, prędzej bym liczyła, że Georgette sama będzie miała w końcu dość bytowania wśród ciemnych dzikusów na końcu świata i wróci do nowojorskich butików oraz salonów piękności ktorych jest chodzącą "reklamą".
"Pobłażanie czy niemoc
Ideologowie dewiacji i zboczeń przypuścili atak na społeczeństwo polskie. Prawdą jest, że nie jest ono już tak odporne wobec dewiacji jak za PRL. 30 lat indoktrynacji zrobiło swoje. Laicyzacja też stosunkowo szybko postępuje naprzód i w dużych aglomeracjach nie jesteśmy już społeczeństwem katolickim. Dlatego sytuacja jest niebezpieczna, gdyż dewianci znajdują zwolenników i spotykają się z akceptacją zwłaszcza młodego pokolenia, a na domiar złego mają poparcie zachodnich korporacji. Na razie jeszcze większość odrzuca program sodomizacji i dzięki temu PiS wygrywa. Nie wystarczy jednak toczyć werbalnej walki z dewiantami, jednocześnie tolerując ich atak na szkoły i wyższe uczelnie oraz terror w sferze kultury. Takie pobłażanie spowoduje, że przeciwnik zrealizuje swoje plany, tyle że z kilkuletnim opóźnieniem. Jeśli sferze werbalnej nie zaczną towarzyszyć zdecydowane działania, powstanie wrażenie, że PiS specjalnie toleruje sodomitów i genderystów, by mieć wygodnego w tej chwili przeciwnika, bez względu na konsekwencje, jakie to pobłażanie przyniesie za kilka lat. W pierwszym rzędzie konieczne jest zlikwidowane na uczelniach wyższych katedr aberracji umysłowej zwanej studiami gender. Ta pseudonauka tylko daje możliwość tworzenia kadr dla ruchu dewiantów. Zakazu wstępu do szkół dla zboczeńców nie wymuszą rodzice, jeżeli państwo abdykuje ze swoich obowiązków. W konsekwencji za kilka lat role się odwrócą i zwolennicy normalnego społeczeństwa przegrają z powodu swoich haseł i krytyki nauki masturbacji w przedszkolach albo sprzeciwu wobec pedofilii. Finansowanie w sferze kultury propagandy zboczeń – bo jak nie, to salony dewiantów podniosą krzyk i poskarżą się w Brukseli – też należy wykluczyć."
Źródło: https://niezalezna.pl/28…
Ja toleruję nawet takich nieuleczalnych idiotów jak ty.
My to znaczy ja i jacyś moi kamraci,ale może wymienisz jacy i zechcesz zawiadomić organy ścigania np. o naszych podpaleniach kościołów. I może zaczniesz się uczyć poprawnego i ze zrozumieniem tekstu czytania czyichś komentarzy.
Dzięki za wysiłek intelektualny, jaki musiałaś włożyć w napisanie tak rzeczowej,merytorycznej i mądrej odpowiedzi na mój komentarz. Tak trzymaj (bo inaczej nie potrafisz).
Niechże to jedno zdanie z całego tego bredzenia starczy za wszystkie inne nauki moralne wielkiego naprawiacza RP i wszystkich jej obywateli.
Lepiej byś zrobił wracając do swojej piaskownicy, niż się tutaj kompromitować.
zdaje się pisywać swoje moralitety i wręcz rewolucyjne manifesty prawdopodobnie pod wpływem działania jakichś środków pobudzających, niestety jednak wykoślawiających logikę wywodów, zwłaszcza w tematach poważnych, nieraz kontrowersyjnych. Świadczyłby o tym szczególnie niniejszy tekst i trafnie przytoczony przez p.Ludomira jego fragment. Niepokoi mnie to, a nawet martwi, iż Sz.Pan Dr musi sięgać aż po takie ryzykowne dla zdrowia środki.
Pozdrawiam ze współczuciem!
W mordę jerza cud jakiś , Ludomir wskrzesił Lewatzkiego . Jakie to proste stół i nożyce czynią cuda . Alleluja Elvis żyje . I Lewatzki też .