Polska niemieckim landem?

Zbigniew Kuźmiuk, 29.11.2011

1. Niektórzy politycy i ekonomiści twierdzą, że taki był niemiecki plan w latach 90-tych poprzedniego stulecia kiedy zaczęto finalizować przygotowania do wprowadzenia wspólnej waluty, wtedy jeszcze w ramach Wspólnot Europejskich.
Ekonomiści, a od nich i politycy wiedzieli, że wspólna waluta ma szansę dobrego funkcjonowania ale tylko na tzw. optymalnym obszarze walutowym czyli takim gdzie jej używanie powiększa dobrobyt społeczeństw i jednocześnie nie powoduje powstawania trwałych nierównowag.
Takich warunków nie spełniały wtedy i nie spełniają teraz takie kraje jak Grecja czy Portugalia ale jak się okazuje także Włochy czy Hiszpania co wyszło na wierzch dopiero niedawno.
Wspólna waluta na którą przeliczano waluty narodowe po „mocnym” kursie (co dawało ułudę wysokich dochodów obywateli już w nowej walucie), towarzyszące jej niskie stopy procentowe europejskiego banku centralnego, a w konsekwencji i tanie pożyczanie, zachęcało do zakupów towarów usług zarówno sektor prywatny jak i publiczny. Tych towarów i usług dostarczała najbardziej konkurencyjna gospodarka niemiecka.
Niemcy stali się pierwszym eksporterem świata ale za cenę tego, że Grecy, Portugalczycy, Włosi, Hiszpanie itd. kupowali ich towary i usługi w dużej części za pożyczone pieniądze . Kiedy jednak przyszedł czas oddawania tych pożyczek a wiele gospodarek dotknął kryzys (spowolnienie wzrostu albo nawet spadek PKB) okazało się to coraz trudniejsze, a dla kilku krajów wręcz niemożliwe.
2.Komisja Europejska i MFW pośpieszają takim krajom z pomocą ale w zamian za spełnienie warunków (drastyczne oszczędności, podwyżki podatków, wyprzedaż majątku narodowego), a jeżeli i to nie pomaga to zmianą rządów przeprowadzoną wprawdzie z udziałem parlamentów narodowych ale w taki sposób, że nie ma najmniejszych wątpliwości iż odbywa się to w warunkach brukselskiego, a tak naprawdę niemiecko-francuskiego dyktatu.
Państwa narodowe, które jeszcze 10-lat temu pogoniłyby negocjatorów brukselskich, którzy przybyliby z takimi propozycjami, teraz akceptują postawione warunki bez szemrania i robi to nie tylko mała Grecja ale także Włochy kraj ,który jest ciągle 3 gospodarką UE.
Ale jakby tego było mało pojawiają się kolejne, jeszcze dalej idące propozycje, wglądu Komisji Europejskiej w budżety państw narodowych jeszcze przed zapoznaniem się z nimi przez parlamenty tych krajów. Na razie ma to dotyczyć tylko krajów strefy euro ale jak znajdzie się w Traktacie UE, to będzie dotyczyło wszystkich krajów członkowskich.
I ta propozycja choć oznacza wręcz zamach na postawy demokracji w państwach członkowskich i 10-lat temu zostałaby uznana za godzącą w ich suwerenność, zostanie zapewne teraz uznana za wręcz niezbędną do ratowania UE.
3. Już te dotychczasowe wydarzenia i propozycje powinny budzić w Polsce głęboką refleksję i odruch obronny ale gdzie tam.
Bez jakichkolwiek konsultacji na poziomie rządu, przy braku konsultacji z Prezydentem PR i Parlamentem po lekkim przygotowaniu medialnym (artykuły w Gazecie Wyborczej, Rzeczpospolitej i Die Welt), Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski jedzie do Berlina i tam na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej prezentuje koncepcję federacyjnej Unii Europejskiej, a więc związku państw o mocno ograniczonej suwerenności z silnym politycznym centrum, które przecież tylko przejściowo mieści się w Brukseli, a nieuchronnie musi się przenieść do Berlina.
Ta myśl przewodnia wystąpienia ponieważ musi być wręcz szokująca dla każdego myślącego Polaka, została osłonięta wieloma ale w tej sytuacji nic nie znaczącymi propozycjami takimi jak na przykład połączenie funkcji szefa KE i Przewodniczącego Rady Europejskiej.
Szef resortu spraw zagranicznych wolnego i demokratycznego kraju bez pytania o zgodę kogokolwiek, jedzie do tradycyjnie nam "przyjaznego" Berlina i przedstawia koncepcję rezygnacji z naszej suwerenności i docelowo uczynienia z Polski jednego z niemieckich landów.
Jeżeli tego rodzaju fakty nie zszokują Polaków, nie wywołają swoistego politycznego trzęsienia ziemi i żądania poważnej debaty w naszym Parlamencie, to pojawia się pytanie co nas w takim razie może jeszcze poruszyć.

Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Odsłony: 4180

Czas analizowania wszystkiego do 3-ciego miejsca po przecinku minął. Teraz trzeba działać.
Takie jest zadanie prawdziwych elit.
ISLANDIA , jedyny kraj, który zakończył kryzys jedną jedyną decyzją. Może warto coś od nich skopiować ?
http://www.bibula.com/?p…

Za niepodległość Polski zginęło wielu naszych przodków (w tym moja ciotka zabita przez Niemców i stryj zamordowany przez polskawych najemników z UB). I teraz reprezentujący III RP (nie mylić z Polską) minister Sikorski oznajmia, że to nie ma znaczenia, ważniejszy jest interes ekonomiczny RFN i jej polskich przyd..asów. Skandal i Targowica to zbyt delikatne słowa. Nie ma sensu zwoływanie Sejmu - PO, PSL i SLD przegłosują wszystko. Jedynie Trybunał Stanu, ale wniosek o to wymaga większości sejmowej (skutek jak wyżej). Więc wniosek innego gremium ... to wymaga zmiany konstytucji (skutek jak wyżej) - jesteśmy w pułapce, Tusk może nas sprzedać zgonie z zasadami demokracji. Niestety szykuje się, albo utrata państwa i wieloletnia walka o jego odzyskanie, albo walka od zaraz w obronie Polski.

tym że ma być tak jak jest, że ma trwać ten układ PO+PSL+SLD+RP niszczący suwerenność i gospodarkę Polski. I nic Pan na to nie poradzi. Te 10 mln na pewno nie chce niepodległej i suwerennej Polski. Tylko 4,3 mln było przeciwnych, 15 mln nie zechciało wyrazić swojego zdania w formie wyborów. Z werdyktem POlaków należy się zgodzić i działać pro państwowo, współpracując z rządem w sprawach dobrych dla Polski i Polaków. Jakoś do PiS nie może dotrzeć że żyjemy w XXI wieku a PiS nie zważając na to upiera się aby wyróżnikiem prawicowości i patriotyzmu były sprawy światopoglądowe. PiS idzie pod prąd a w ten sposób nie wygra żadnych wyborów.

Czy upadek jest wywołany gigantycznym debilizmem decydentów, czy ICH kolosalnym sprytem? Czy to jest czyjś plan, np. niemiecki, czy porażająca głupota ludzka? Niestety trudno o jednoznaczną opinię. Osobiście bardziej przemawia do mnie ta druga możliwość, choćby z takiego powodu, że przecież ta sytuacja - cywilizacyjny koniec świata - dotknie wszystkich, a więc jak najbardziej dotknie również potomków obecnych decydentów oraz potomków ich sług. Ale oczywiście zawsze ktoś tam gdzieś tam coś tam planuje, jakieś kasztany chce z ogniska chyłkiem sobie wyjąć, ale bym tych planistów za specjalnie łebskich ludzi nie uważał. Gołym okiem każdy widzi cywilizacyjny koniec świata. Czy chcemy, aby ulice Europejskich miast w całości wyglądały, jak na tym wideo: http://www.youtube.com/w… Tysiące ludzi na ulicach a białych można swobodnie policzyć na palcach jednej ręki. To jest aktualny film z Londynu! Ta lawina już się toczy. Paradoksalnie sytuacja jest bardzo łatwa do naprawy. Szanowny Pan Zbigniew w powyższym artykule umieścił takie zdanie: "Komisja Europejska i MFW pośpieszają takim krajom z pomocą ale w zamian za spełnienie warunków (drastyczne oszczędności, podwyżki podatków, wyprzedaż majątku narodowego)". Wystarczyłoby zmienić tylko jeden wyraz w nawiasie i kryzysu by nie było, przynajmniej nie w skali katastrofy. Oto zamiast "podwyżki podatków" wystarczy jako jeden z tych warunków dać "obniżki podatków". Resztę zostawić tak jak jest i nawet w tym chorym systemie lichwiarskim dałoby się jakoś przetrwać. Wcale nie jest przesądzone, dlaczego właściwie ciągle wygrywa zabobon socjalistyczny, którym opętuje pospólstwo marksizm kulturowy. Na pewno jest to chwast rosnący na sprzyjającym podłożu, w postaci powszechnej nieznajomości Praw Naturalnych i Dekalogu, folgowaniu ludzkim słabościom czy skłonnościom do zła. Nie należy bowiem zapominać, że aktualni decydenci sami się nie wybierają. Sami, to ewentualnie dobierają się poważni, prawdziwi decydenci, zasiadający w tajnych służbach. Tych oficjalnych wybiera pospólstwo, no i kogo wybiera?? W 100 procentach zwolenników socjalistycznego zabobonu. To jak ma potem być, skoro socjalistyczny zabobon bezbłędnie kreuje za każdym razem katastrofę gospodarczą, cywilizacyjna i moralną? Ale też jest inna przyczyna, jaką w Polsce jest chorobliwy brak elit. Paradoksalnie paroksyzmy z powodu tego braku przeżywają wszyscy, cały kraj i nawet sami socjaliści. Brak poważnych elit w każdej z sił parlamentarnych i coraz bardziej brak w pozaparlamentarnych. Dlaczego brak tych elit? Odpowiedź jest prosta. Żeby grać rolę elity, potrzebne są pieniądze na niezależne życie oraz mocny kręgosłup odporny na pokusy świata. Na naszych oczach, ludzie wybierani jako przedstawiciele narodu, idą do parlamentu, czy do władzy, zaczerpują bogactwa po raz pierwszy od chyba początku swoich rodów i natychmiast w komplecie ulegają kompletnej demoralizacji moralnej. To jest jak człowiek, który nie wie jeszcze, że jest alkoholikiem, ale dostał do ręki beczułkę gorzałki i postanawia poeksperymentować. Potem widzimy go już zawsze tylko pijanego. Dlaczego tak jest? Ano dlatego, że ludzie nieodporni na pokusy świata w procesie demokratycznych wyborów dostają się w gigantycznej ilości na odpowiedzialne stanowiska. To nie jest przypadek, w Polsce tak własnie działa ten system i nie da się tego zmienić. Będzie jeszcze bardziej wesoło!! Czy jednak można sobie wyobrazić, że do władzy dostają się ludzie odpowiedzialni ? Można i to owszem, z prawdziwej elity. Jeśli całe pokolenia pracują na dobre geny, tj. na tę odporność moralną, to potomkowie takich ludzi też są w naturalny sposób odporni i bogactwo ich tak łatwo nie łamie. To jest proces wielopokoleniowego wychowania wsparty dobrymi genami. W Polsce żyją jeszcze niedobitki patriotycznych ziemiańskich rodzin polskiego rodowodu. Wystarczyłoby oddać im nieruchomości w naturze, by jako posesjonaci, zaczęli się odradzać, jako polskie elity. Nawet niekoniecznie te któreś ulubione z ulubionej partii tej czy innej, ale w ogóle, jako odporni na zepsucie moralne wywoływane bogactwem. Po prostu ludzie, którzy na widok kilku kilogramów złota nie wpadają w obłęd. Tylko tacy nadają się do roli elit narodowych. Natomiast ani nie nadają się do roli elit hołysze marzący o dorobieniu się na służbie państwowej, ani obdarzeni jakimiś tytułami kmiecie z awansu społecznego ani nawet potomkowie patriotycznych posesjonatów klepiący zupełna nędzę materialna i walczący o codzienny byt. Ani też ci z potomków majętnych niegdyś patriotów, którzy w biedzie postanawiają na zawsze opuścić kraj swoich przodków - bo prawie nikt z nich już nie wróci a za 2 pokolenia zapomną języka. I będą, jak najbardziej będą, elitami: w Ameryce, w Anglii, itp. Gdyby jakimś cudem do władzy doszli ludzie z prawdziwej elity, wówczas mogliby zburzyć ten obecny łajdacki system kreowania łajdaków i powołać nowy, normalny system. Od razu wszyscy odczulibyśmy tę zmianę. A póki co staczamy się coraz szybciej i większość Polaków zrozumie to, gdy już potracą emeryturki, pracę, mieszkania, domy, konta w banku i wszelkie zapasy. Odrobienie strat będzie jednak trudne, bo nawet, jeśli wszyscy jak jeden maż zapragną potem normalności, to w krwioobiegu nie ma... elit. A łajdacki system sam się nie zburzy i normalność sama się nie zrobi. A tu jeszcze skuteczne remedium dla Polski, które gorąco polecam: http://www.telegraf.biz/…

Tusk znany jest z tego,że czyny ,które mogą wzbudzić jakiekolwiek sprzeciwy,zawsze wykonują inni.Tusk jak szef mafii zleca wykonanie mokrej roboty swoim płatnym m...com.Nikt go z tymi plugawymi działaniami nie kojarzy.W tym przypadku Sikorski jest płatnym m....rcą.Wcześniej takim wysłannikiem Tuska był Palikot,który zaproponował system kanclerski.Tylko olbrzymie oburzenie Polaków powstrzymało Tuska od zostania kanclerzem.Wtedy też wycofał się ze startu na prezydenta. Komorowski nawet się nie odezwie.

Myślę podobnie - Tusk to tchórz (wg elit: wytrawny polityk). Wypuścił Sikorskiego (niezbyt lotny pal..t); najpierw trzeba go będzie wywołać z niebytu (oczywiście Tuska), potem będzie bronił Sikorskiego, a jeśli zauważy, że to nie działa, to wszystko przekręci np. powie, że to taki próbny balon pod resztę państw Europy. Oto przywódca naszego państwa.

mi wystąpienie Sikorskiego przypomina Targowicę, wszyscy wiemy jak to się skończyło, pozdrawiam..

po co powstała unia europejska, kto był jej założycielem unii i pomysłu euro i do czego ci ludzie dążą. Pan powinien o tym mówić w mediach masowych oraz uświadamiać społeczeństwo. Dla mnie jasne jest że kryzys jest wywołany sztucznie przez bankierów, agencje ratingowe, media, spekulantów na giełdzie, skorumpowanych polityków i inne szuje tego świata po to aby zgładzić poszczególne narody, patriotyzm i ustanowić jedno państwo (stany zjednoczone europy) którym będą rządzić - tzw. elity. Pozostali będą dla nich pracować. Śmieszy mnie analizowanie spadków, wzrostów na giełdzie, walutach wiedząc że wszystko to jest sterowane...