Kiedyś wracałem z wnuczką z przedszkola i jadąc trójmiejską obwodnicą pokazywałem jej drzewa, które mijaliśmy. Akurat trafiło na brzozę. I wnuczka zapytała, a które to drzewo to jest brzoza? To z białą korą, wyjaśniłem. Wnuczka miała trzy latka, toteż oczywiście padło pytanie następne. Dlaczego brzoza ma białą korę?
No i tu nastąpiła skucha. Nie wiedziałem, dlaczego kora brzozy jest biała. Dorośli nie zastanawiają się nad takimi oczywistymi sprawami. Jest biała i już. Ale dla trzyletniego dziecka to nie jest takie oczywiste. Wszystkie drzewa mają ciemną korę a tylko brzoza białą. Więc pytanie ‘dlaczego’ było pytaniem oczywistym. Nie byłem jednak w stanie wyjaśnić. Nie wiem, odpowiedziałem, jak dojedziemy do domu to sprawdzę i ci powiem. Jak dojechaliśmy do domu, wnuczka zapomniała o brzozie. Ja jednak nie zapomniałem i sprawdziłem1.
Na wiosnę i wczesnym latem, brzoza oprócz ładnej białej kory ma jeszcze ładne zielone liście. I pewnie z tych powodów, młodymi brzózkami przystraja się ołtarze na procesję Bożego Ciała.
Mieszkam w Gdyni, ale rodowitym gdynianinem nie jestem. Do Gdyni przyjechałem z Kotliny Kłodzkiej. Tamte okolice to tzw. ziemie odzyskane. Toteż w tamtym czasie, na uliczkach Bystrzycy Kł., w której chodziłem do szkoły średniej, na studzienkach rurociągów wodnych, spotkać można było napisy ‘wasser’. I widząc te napisy ‘wasser’, myślałem o tym, że chciałbym mieszkać w mieście, które od początku do końca zostało zbudowane przez Polaków. A na studzienkach będzie napisane woda a nie ‘wasser’. No i to moje marzenie z dzieciństwa, a właściwie już lat młodzieńczych, spełniło się. Gdynia została zbudowana przez Polaków. I na studzienkach wodnych są napisy woda a nie ‘wasser’. Jak to było kiedyś na ziemiach odzyskanych. Teraz już nie. Ostatnio jak tam byłem to sprawdziłem. Studzienki wodne mają tam już napisy woda a nie ‘wasser’.
Ale wróćmy do brzozy. Wczoraj był dzień Bożego Ciała. I tak, jak to jest w całej Polsce, ulicami Gdyni szły również procesje. A ołtarze przystrojone były młodymi brzózkami. Tam, w Kotlinie Kłodzkiej, gdy nabożeństwo przy danym ołtarzu skończyło się, ludzie szli dalej. Tutaj w Gdyni jest trochę inaczej. Część uczestników procesji podchodzi do brzózek stojących przy ołtarzu i odrywa z nich kilka zielonych gałązek. I z tymi zielonymi gałązkami idą dalej w procesji. A po procesji zabierają gałązki do domu. Kaszubski zwyczaj, którego wcześniej nie znałem. I którego nie było tam na południu, w Kotlinie Kłodzkiej.
Muszę się przyznać, że ten kaszubski zwyczaj na początku raził mnie mocno. Odbierałem go jak coś niestosownego, coś w rodzaju dewastacji. Ale po latach, któregoś razu będąc na procesji Bożego Ciała, sam podszedłem do przystrojonego ołtarza. I ze stojącej tam brzózki bezwiednie oderwałem gałązkę. Dopiero jak miałem ją w ręku, uświadomiłem sobie, co zrobiłem. I zdałem sobie sprawę, że chyba już jestem Kaszubą. Co prawda nie z urodzenia, ale z ‘asymilacji’.
Wczoraj też przyniosłem zielone, brzozowe gałązki do domu.
I jeszcze słowo o ideach, co mają konsekwencje. Richard M. Weaver, filolog, myśliciel napisał książkę pod tytułem ‘Idee mają konsekwencje’. Książka jest o kryzysie i rozpadzie cywilizacji zachodniej.
Boże Ciało jest jednym z najważniejszych świąt katolickich. Jeszcze nie tak dawno, w procesjach Bożego Ciała były tłumy. Dzisiaj procesje też są liczne, ale jakby mniej tłumne. Ludzie wierzą w Boga, ale do kościoła i na procesję już nie idą. A przecież idee mają konsekwencje. Jeżeli wierzą w Boga, to przecież powinni iść.
Czy kryzys, o którym pisze Weaver dotarł już i do nas?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10706
Natomiast nie będzie komu tej kultury przekazywać ani pełnić roli wzorców ("verba docent, exempla trahunt"). Bo kto będzie miał to robić? Dawniej na uniwersytetach z rozmaitych zagadnień wykładowcy prowadzili fakultety, teraz wprowadzają zajęcia "gender", z racji treści raczej prowadzone przez "pokładowców" w formie "fuckultetów", no to czego taki przegenderowany absolwent ma uczyć dzieci? Fizyki?
Będą się interesować. Niemniej zgadzam się, że nauka o seksie w przedszkolu czy początkowych klasach szkoły podstawowej nie jest potrzebna.
Tak to wyglądało, jakby z Bożego Ciała najważniejsze bylo to, że coś da się przytargać do chaty.
Bardzo surowo pan ocenia. A poza tym takie zachowania (które pan opisuje) to jednak wyjątki a nie norma.
Dla mnie nie ma to sensu.
nie gorsz swoich dzieci . Strach do Tego Twojego kościoła chodzić .
"Regularnie chodzisz do tego kościoła i wszystko tam be" - nie wszystko. Co jest be, to jest be i to trzeba zauważać, by było co poprawiać.
Polecam książkę księdza Adama Żaka (znajdziesz w Necie jak wysoko jest umocowany) pod tytułem "Wierzchołek góry lodowej...".
Polecam, serio i bez szyderstwa. Warto niektóre sprawy wiedzieć od osoby z kierowniczych kręgów.
Książek to Ty mi nie polecaj , niezależnie od autora . Widać suma Twoich lektur przeryła ci mozgi , że nie wiem czy Ci współczuć czy uciekać . Nie oczekuję od Ciebie nic mądrego ani pozytywnego . Jedynym pozytywem Twojego bytu na tym forum jest wyrobienie świadomości , że takie zryte łby na tym świecie istnieją . I nie cytuj mnie bo wzorem kolegi z forum zastrzegał będę każdą swpją wypowiedż . To duży obciach jak taki ktoś wyciera sobie przednią część bąbla na końcu szyi (ludzie tam mają twarz) moimi słowami . W swoim towarzystwie możesz pieprzyć swoje bzdety , walić na kościół co chcesz , lizać dupy swoim panom . Ale tu pamiętaj będziesz dopilnowany , wyprostowany i do pionu postawiony .
Zdrówka życzę , mentalnego przede wszystkim
Tyle
Rozumiesz, jak to działa? Chora z nienawiści wyobraźnia podsuwa wyimaginowany kredyt frankowy, by napisać "gołodupiec", a zaraz obok pisać, że dużo zarabiam i nie potrzebuję kredytu.
Najwyższy czas przyjąć do wiadomości, że jak długo się trzęsiesz, tak długo w rozmowie ze mną nie jesteś partnerem.
Prawdziwe pieniądze lubią ciszę. Ale co ty możesz o tym wiedzieć.
O zarobkach to nie ja, to zazdrośnicy. Mnie to wali, juz sie przyzwyczaiłem, czego nie można powiedzieć o niektórych.
Jest ok, proszę się nie martwić o mnie.
odwracasz kota ogonem, jak zwykle. Każdy tutaj wie, że to ty zacząłeś te swoje przechwałki, jak dziecko w piaskownicy. Nikomu innemu nie przyszłoby tu do głowy opowiadać ile to on nie zarabia i traktować wszystkich innych jak gołodupców, czym zresztą kompletnie się ośmieszasz, bo nic o ludziach tu piszących nie wiesz, a nikt o zdrowych zmysłach nie zamieści tutaj wyciągu ze swojego konta, żeby udowodnić coś jakiemuś trolowi. To, o czym świadczą takie przechwałki już ci napisałam i każdy o tym dosoknale wie.
Tak samo świadczą o tobie twoje głupkowate uwagi o ludziach ciężko pracujących przy zbiorach - każdy człowiek doskonale wie, ale specjalnie dla ciebie to przypomnę, że ten, kto w swoim życiu nigdy ciężko fizycznie nie przepracował choćby kilku miesięcy, ten nie zna życia i do niczego się nie nadaje. Szczególnie dotyczy to mężczyzn.
Racja, też pomyślałam o tym, jak można zabierać dzieci tam, gdzie pełno pedofili? Kto normalny tak robi?
Jak można w takiej traumie dłużej funkcjonować, zmień coś, bo depresja gotowa. Może kraj, tam gdzie wszystko robić wolno, tylko mowic prawdy tam nie wolno.
Zaś Twoja troska o mój stan ducha jest zupełnie nadmiarowa. Z faktu durnowatych zachowań w kościele tak samo dla mnie nic nie wynika, jak z faktu rzędu polskich tirówek na leśnych trasach. To taki sam towar, zauważam to, ale nie dla mnie.
Przy okazji dam ci też pewną radę: nie pisz, że uciekałeś z kraju z przyczyn sądowych, bo trzeba znać balans między prawdomównością, a ekshibicjonizmem. Zresztą skoro musiałeś wiać, bo sąd doręczył pod znany mu adres i coś się administracyjnie wydarzyło, to znaczy, że sam nawaliłeś. Wszak list doręczony pod adres zameldowania jest skutecznym doręczeniem przesyłki sądowej, a Twój adres, to Twoja sprawa. Nawaliłeś.
Przy drugiej zaś okazji podpowiem ci, że nie jesteś w stanie w żaden sposób mnie dotknąć - a teraz, gdyś uciekinier, to im więcej napiszesz epitetów, tym oczywistsza i wyraźniejsza będzie twoja tęsknota za ojczyzną, z którą sobie nie radzisz. Proste.