Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O KOTCE, KTÓRA UMIAŁA ODCZYTYWAĆ ZNAKI CZASU

sigma, 23.11.2011
Kiedy miałam lat pięć Rodzice zawieźli mnie na wakacje na wieś do Stryjków. To nawet nie była wieś, tylko kolonia w widłach Huczwy i Bugu. Każde gospodarstwo otoczone było własnymi ziemiami, jak oddzielne, nieduże królestwo. Gospodarstwo Stryjka Janka sąsiadowało za górką z gospodarstwem Stryja Franka, a po drugiej stronie, za drugą górką, z gospodarstwem Cioci Maryni. Po dziś dzień wspominam te wakacje jako powrót do raju utraconego. Prawdę mówiąc, wówczas traktowałam to wszystko jako rzecz oczywistą, natomiast im dalej w las, tym bardziej jawi mi się to w kategorii baśni.

Jako miejskie dziecko przerzucone znienacka w nową rzeczywistość co i raz się z tą rzeczywistością zderzałam. A to krowa mnie ubodła, a to korba od studni wypsnęła mi się z rąk i rąbnęła w czoło, a to gęsi pogoniły. W najmniejszym stopniu nie zmniejszało to łapczywości, z jaką to nowe życie wchłaniałam.

W gospodarstwie była, oczywiście, kotka. Na imię miała Paraszka. Drobna, myszata w delikatny prążek. W moim ówczesnym pojęciu kot słuzył do włażenia na kolana i głaskania.
Niestety, kocica w tym sensie nie nadawała się do niczego, bo nawet podejść do siebie nie dawała.
Widywałysmy się jedynie w porze udoju, kiedy obie zgłaszałysmy się do obory na ciepłe mleczko. Stryjenia zwykła mawiać, ze kocica warta jest tyle złota, ile sama waży i mleko jej się należy, bo łowna jest jak rzadko.

Przeszły żniwa. Któregoś dnia Stryjek powiedział, że czas już zwieźć żyto do stodoły, bo idzie na deszcz. Zaprzągł gniadosze do drabiniastego wozu i ruszylismy w pole. Siedziałam sobie z tyłu wozu dynadając nogami, więc sznurującą za wozem kocicę zobaczyłam od razu.
Było widać, że wie, co czyni i zamierza swoją rolę wypełnić bez pudła.

Wóz stanął i zaczęliśmy rozbierać piętnastaka (piętnaście snopów były składanych w kształcie krzyża ziarnem do zwornika, a ostatni nakładany jak czapa na zwornik).
Kocica siedziała nieopodal i wpatrywała się w ściernisko jak sroka w gnat.
Podnieśliśmy ostatnie snopy i nornice prysnęły na wszystkie strony!
Trzeba było widzieć kocicę. Odłowienie całego towarzystwa zajęło jej kilka chwil.
I tak piętnastak za piętnastakiem lądował na wozie, a wrony, które nie wiedzieć skąd się wzięły, odlatywały w dal unosząc mysie zwłoki.
Kiedy pełen wóz odjeżdżał do stodoły, kocica spokojnie siadała i czekała. Potem znów przystępowała do roboty. Kiedy ściernisko było puste, zniknęła. Małoż to miała obowiązków?

I teraz, kiedy ta nowa rzeczywistość, ten upiorny matrix, nijak nie daje do siebie przystępu, rozglądam się wciąż wokoło licząc na to, że wreszcie zdybię kogoś, kto będzie potrafił odczytwać w tej naszej rzeczywistości znaki czasu tak bezbłędnie, jak ta kocica Stryjków.
Kto w odpowiedniej geopolitycznie chwili będzie wiedział, że nadszedł czas zebrania plonów i wytępienia szkodników.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3637
Domyślny avatar

Szamanka

23.11.2011 10:48

Troche nam sie ta nasza rzeczywistosc znarowila i potrzeba nas wiecej, bo i znaki bardziej tajemnicze. A szkodnikow takze jakby wiecej i bardziej przebiegli. Rozwineli sie, doksztalcili, rozbuchali! Czuja sie bezkarni, lowia, nie sa lowieni. Tez mam nadzieje, ze relacje sie odwroca. Bo mam wrazenie, ze liczba kocic rosnie. Pozdrawiam , dziekuje za piekny tekst!
sigma

sigma

23.11.2011 12:03

Dodane przez Szamanka w odpowiedzi na Sigmo!

że się tak to skończy;)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

23.11.2011 12:57

To piękne co napisałaś. I korba od kołowrotu!! Chyba każdy mieszczuch tak uczył się w dzieciństwie prawdziwego życia. Przypomniało mi się "Lato leśnych ludzi" niesłusznie wyśmiewane i poniewierane przez dziesięciolecia. Czas na powrót do tych korzeni.
sigma

sigma

23.11.2011 13:09

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Sigma

Dzięki za tyle miłych słów;) Jestem wzruszona.
Po korbie po dziś dzień mam bliznę w kształcie gwiazdki na czole, jak jakiś niedorobiony Harry Potter;)
Smaku mi narobiłaś - zaraz wezmę sobie "Lato leśnych ludzi" i poczytam;)
Oj, czas na powrót do korzeni, czas najwyższy.
Musimy sobie kiedyś razem powędrować gorczańskim szlakiem.
Domyślny avatar

proxenia

23.11.2011 20:54

Dodane przez sigma w odpowiedzi na Iza

to może "Rogaś z Doliny Roztoki"? Dla dzieci, ale ładne. Opis pobytu na wsi piękny, aż jakaś melancholia mnie ogarnęła. A skoro tak na przyrodniczo i nostalgicznie - to piękna jest książka Tytusa Karpowicza "Księga puszczy". Też dla dorosłych i dla dziatek.
Domyślny avatar

proxenia

23.11.2011 21:08

Dodane przez proxenia w odpowiedzi na jeśli Gorce

w "Rogasiu" chyba są okolice Rytra, a to raczej Beskid Sądecki - o ile mnie pamięć nie myli. Pamiętam niesamowite jagodowisko na Prehybie - ale nie można było się porządnie najeść, postój musiał być krótki, żeby przed zmrokiem zejść na dół. Gorce - pamiętam straszną ulewę na Przełęczy Knurowskiej, a potem jakieś schronienie przed burzą w napełnionym sianem szałasie i ta myśl - że jak w ten szałas rąbnie piorun, to będzie jedna wielka pochodnia. I nadzieja pokładana w instynkcie budowniczych, że - tak jak owce - potrafią znaleźć miejsce omijane przez pioruny.
sigma

sigma

23.11.2011 22:22

Dodane przez proxenia w odpowiedzi na jeśli Gorce

Jak byś zgadła, co sobie ostatnio podczytywałam;) Własnie "Rogasia z Doliny roztoki"! Z przepięknymi ilustracjami Grabiańskiego.
Domyślny avatar

proxenia

23.11.2011 20:38

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Sigma

Wspaniała lektura! Powinna być w każdym domu, zwłaszcza w tym, w którym są dzieci. To wypraktykowane. Ta lektura nie tylko kształtuje małą osobę, ale wywołuje różne zainteresowania, oczywiście głównie przyrodnicze. Oraz tęsknotę za przyrodą i jej umiłowanie, właściwe podejście. To nie jest kicz! O kicz łatwo wtedy, kiedy jest wątek romansowy. Tam tego nie ma. Może właśnie wyciągnę i jeszcze raz przeczytam. Ale z drugiej strony wywołuje to tak wielką tęsknotę za opisaną tam rzeczywistością - że może lepiej nie. Podobnie jak cudny opis pobytu na wsi przedstawiony przez Blogerkę. Może trochę żal tych nornic, ale cóż, takie jest życie.
Domyślny avatar

szara_komórka

23.11.2011 13:01

Pracowałem kiedyś przez rok w Hrubieszowie. W lecie, z 3m-czną córką w wózku, chodziliśmy polną drogą przez Gródek na nadbużańskie łąki. Stare czasy.
sigma

sigma

23.11.2011 13:57

Dodane przez szara_komórka w odpowiedzi na czy to nie był przypadkiem Gródek k/Hrubieszowa?

To była kolonia Czartowiec k/Tyszowiec. Tam wciąż jest pięknie. Ale ci wszyscy, których kochałam, albo wyjechali, albo spoczywają na tamtejszym cmentarzyku

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 130
Liczba wyświetleń: 938,197
Liczba komentarzy: 1,013

Ostatnie wpisy blogera

  • Cenzura w mediach rzekomo niezaleznych
  • Ks. Stanisław Małkowski GLORIA VICTIS!
  • PRAWIE MILIARD ZAMORDOWANYCH - ABORCJE DO SIERPNIA 2012

Moje ostatnie komentarze

  • Szlag by to trafił,  znowu będziemy mieli siedzibę Gestapo na Alei Szucha;(
  • Jak tam jest z kontaktami innymi nie mam informacji, ale z Pańskiego CV wynika, ze  jakiś czas był Pan członkiem PZPR. Widocznie to był ten formujący okres zycia;)
  • Pod każdą notką muszą znajdować się hasła, które się do niej odnoszą. Jeżeli potem ktoś szuka informacji np. na temat  okaleczeń poszczepiennych, wrzuca na google'a hasło "szczepionki", "…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Oświadczenie woli o odmowie szczepienia – dla SANEPIDU
  • Dr Jerzy Jaśkowski, Fluor - cichy zabójca
  • SZCZEPIONKI - MIT, W KTÓRY POWOLI PRZESTAJEMY WIERZYĆ

Ostatnio komentowane

  • Trivium, Odnośnie kasy to proszę zajrzeć na to: https://i.imgur.com/zmYlSIy.jpg Jak można przeczytać, granty wypłacone przez Legał Aid Board miały trafiać bezpośrednio do Szkoły Medycznej Royal Free…
  • Trivium, Ciekawe skąd wziąłeś to pomówienia? Bo na pewno nie z tej słynnej publikacji. Jakbyś zadał sobie choć trochę trudu nie powtarzałbyś medialnego czarnego PR na ten temat.  Lancet wycofał badanie…
  • Trivium, Fluorek z perspektywy profesjonalistów: pełne medyczne oskarżenie – Fluoride Action Network https://www.youtube.com/… Fluorek i tarczyca Obawy związane z fluorem i jego oddziaływaniem na tarczycę są…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności