Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Zmierzch dialektyki bólu i rozkoszy

Krzysztof Pasierbiewicz, 12.01.2019


Dedykowana Jarosławowi Kaczyńskiemu ilustracja muzyczna: https://www.youtube.com/…;

Ultraprawicowy portal internetowy „wPolityce” – vide: https://wpolityce.pl/pol… informuje:

„PiS bezdyskusyjnym liderem! Na partię rządzącą zagłosowałoby 37 proc. wyborców. Na podium PO... i partia Biedronia. Prawo i Sprawiedliwość na czele sondażu poparcia. Sondaż przeprowadził Instytut Badań Pollster na zlecenie „Super Expressu”. Na drugim miejscu tradycyjnie znalazła się Platforma Obywatelska, z wynikiem poparcia 25 proc. respondentów. Co ciekawe, na trzecim miejscu sondażu uplasowało się nieistniejące jeszcze ugrupowanie Roberta Biedronia. Chęć głosowania na formację byłego prezydenta Słupska deklaruje już 9 proc. wyborców".

Nasuwa się tedy pytanie, w czym tkwi sekret tak zaskakująco wysokich notowań formacji Roberta Biedronia, który nawet jeszcze nie ma swojej partii?

Otóż moim zdaniem praprzyczyną tego stanu rzeczy jest zmierzch tytułowej „dialektyki bólu i rozkoszy”, na którym to instrumencie Jarosław Kaczyński grał z dużym powodzeniem, gdyż po sześcioletnim smoleńskim biczowaniu znacząca część narodu poczuła, że to biczowanie przestało być narzędziem tortury i stało się narzędziem swoiście masochistycznej ekstazy. Tak było od czasu katastrofy smoleńskiej, przez cały okres, kiedy PiS był w opozycji, aż do zwycięskich wyborów 2015.

W tym dołującym i ponurym czasie, na miesięcznicach smoleńskich Jarosław Kaczyński „wielbił” Antoniego Macierewicza, zaś pan Antoni, ewentualnie, wielbić się pozwalał, acz bez odwzajemnienia, - przyzwalając łaskawie, by Jarosław Kaczyński go politycznie rozbudowywał i zasilał. A, że obydwaj się potrzebowali, więc stwarzali pozory, iż łączy ich głęboka przyjaźń. I choć ich gatunki były spokrewnione swego rodzaju eskapizmem i zamiłowaniem do gry w ciuciubabkę to jednak nie było między nimi chemii i telepatycznego połączenia. Wiem, co mówię, bo mam swoje lata i widziałem, jak patrzyli na siebie.

Ale, jak już po wyborach 2015, Jarosław Kaczyński zorientował się, że urodzony na pana charyzmatyczny i marzący o stanowisku premiera Macierewicz na którejś z miesięcznic zażąda, by władza była dla niego, a nie on dla władzy, - pan Prezes najpierw upokorzył pana Antoniego teką ministra obrony, a gdy minister Antoni zaczął wierzgać, brutalnie zrzucił go z sań. Jarosław Kaczyński upokorzył pana Antoniego także nominacją na premiera Beaty Szydło, ale jak pani Beata się zanadto rozbrykała ją także z sań zrzucił, co go jednak dużo zdrowia kosztowało, bo Antoni Macierewicz i Beata Szydło byli i nadal są ślepo kochani przez twardy pisowski elektorat. Już wtedy Prezes Kaczyński zaczął okazywać pierwsze oznaki zmęczenia, bo zrozumiał, że czas gry na instrumencie dialektyki bólu i rozkoszy się bezpowrotnie kończy.

W tej sytuacji coraz bardziej zdesperowany Jarosław Kaczyński zakończył miesięcznice smoleńskie i nomen omen postawił va bangue na Mateusza Morawieckiego, który miał być twarzą patriotycznych obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. I znowu pan Prezes przestrzelił, gdyż powiedzmy to sobie szczerze anty-charyzmatyczny premier Morawiecki okazał się kompletnym ignorantem na polu polityki historycznej i takie fantasmagorie opowiadał na niepoliczonych w roku jubileuszowym uroczystościach okolicznościowych, że nawet najbardziej zagorzali orędownicy PiS-u byli zniesmaczeni, - a obchody rocznicowe, miast festiwalem radości z setnej rocznicy odzyskania niepodległości, stały się przesadnie martyrologiczną smutą. To jeszcze bardziej dobiło Jarosława Kaczyńskiego, co należy zwyczajnie po ludzku zrozumieć, a pan Prezes stracił swój dawny żar i werwę, zaś ostatnie konwencje Prawa i Sprawiedliwości momentami przypominały stypę. O coraz to nowych aferach, które PiS musi gasić nawet nie wspominam. Tak. Tak. Uleciały gdzieś rzęsiste brawa, owacje, radość na twarzach zebranych i entuzjazm roku 2015-go, - a Polacy zaczęli mieć coraz bardziej dosyć nieustających kłótni PiS-u z Platformą i jej satelitami.

I w tym krytycznym dla PiS-u momencie na polską scenę polityczną wkroczył Robert Biedroń.

Tu pragnę przypomnieć, że jak w sierpniu ubiegłego roku napisałem notkę pt. "Nowa partia Biedronia czarnym koniem wyborów 2019" - vide: https://www.salon24.pl/u…, to się ze mnie wszyscy naśmiewali.
A, ja przecież już wtedy zasygnalizowałem, że jest coś, czego dzisiejsi Polacy podświadomie pragną nie zdając sobie jeszcze z tego sprawy. Czuję bowiem przez skórę, że po tej bezustannej politycznej młócce trwającej od czasu okrągłego stołu Polakom jak kani dżdżu potrzebny jest: „przyjazny ludziom, szczery uśmiech na co dzień”.

I, co by o nim nie mówić, to właśnie może dać Polakom zawsze życzliwie i szczerze uśmiechnięty Robert Biedroń, który jako prezydent Słupska pokazał, iż mimo naszego polskiego kołtuństwa potrafił zmienić kody komunikowania się z ludźmi, czym moim zdaniem trafia w gusta młodego pokolenia, które porozumiewa się w języku kompletnie niezrozumiałym dla przeżartych wciąż żywą dulszczyzną jajogłowych zgredów dzierżących obecnie w swoich rękach kluczowe stanowiska w państwie. A młodzi chcą, żeby było po polsku, patriotycznie, ale jednocześnie radośnie, miło, sympatycznie, bez tej dołującej ludzi toksycznej martyrologiczno-bogoojczyźnianej żółci, a przekaz idący z góry był zgodny z formami komunikacji, jakie oni preferują. I mówcie, co chcecie, ale Robert Biedroń wyraża swoje myśli w takim właśnie opakowaniu, - bez trucia, marudzenia, doradzania, pouczania i moralizowania. Ma być miło i radośnie. Powiem więcej. Pomijając kontekst partyjnych programów gospodarczo-politycznych, który dla znakomitej większości polskich wyborców ma znaczenie, jeśli nie trzecio, to drugorzędne, nikt nie może zaprzeczyć, że zawsze przyjaźnie uśmiechnięty Biedroń ma tę potrzebną ludziom do szczęścia charyzmę, przyjazny ludziom sposób bycia i magnetyczną osobowość, która pozytywnie wpływa na innych, poprawia im samopoczucie, poszerza wyobraźnię i budzi ochotę do życia i działania. A do tego ma jeszcze polot, wrodzony instynkt aktorski, sporo malarskiej fantazji i cały ocean dobroduszności. Ale to jeszcze nie wszystko. On potrafi się bawić tym, co robi. I jeszcze jedno. Biedroń stara trzymać się zasady: „nic złego o nikim”, a co bardzo ważne, ma ten naturalny i nieudawany luz blues, który uwielbiają młodzi ludzie nieobciążeni komuną.

Słowem Robert Biedroń ma to wszystko, czego brakuje dzisiejszemu Jarosławowi Kaczyńskiemu i ja bym tego nie bagatelizował. Bo czas dialektyki bólu i rozkoszy bezpowrotnie minął, a Polacy zatęsknili za „odrobiną uśmiechu na co dzień".

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Ta notka nie jest promocją pana Roberta Biedronia, co mi zaraz zarzucą "ortodoksyjni pisowcy", lecz pierwszym poważnym ostrzeżeniem dla Prawa i Sprawiedliwości, któremu przewaga sejmowa odebrała zdolność racjonalnego postrzegania rzeczywistości, która jest, jaka jest, - i nie zmieni jej nawet "naczelnik" Jarosław Kaczyński. Dlaczego? A pamiętacie Państwo kazus Tymińskiego, który omal nie został prezydentem?

Polecam również lekturę artykułu pt. "Piotr Zaremba: Przedterminowe wybory parlamentarne 2019. Jarosław Kaczyński rozstrzyga jeden z najtrudniejszych dylematów w swoim życiu" - vide: https://gazetalubuska.pl…

Kiedyś w notce pt. "Niezniszczalny" tak pisałem o Jarosławie Kaczyńskim - vide: https://www.salon24.pl/u… . Ale to był inny czas i inna sytuacja polityczna.

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2548
Jabe

Jabe

12.01.2019 19:31

Nowe inicjatywy mają swoje sondażowe pięć minut, a później się rozpływają.
Domyślny avatar

Trotelreiner

12.01.2019 19:48

Czy pan...w końcu doktor geologi,który nie tylko sie uczył geologii,ale innych wykładów musiał sluchać,że TO SĄ POMPOWANE PACYNKI!
1.Pacynka---Tymiński...pompowany przez SB
2.Pacynka---Lepper...do dziś nie wiadomo kto go "lansował'
3.Pacynka---Palikot...podobno ruskie KGB od razu kilkanaście % w sondażach!!
4.Petru...jeszcze nie miał NIC...a już ponad 15% w sondażach!!
5.Kukiz....człowiek Schetyny....i dolnośląskiej hewry....ponad 10% na wstępie...w ciemno!
6.Biedroń...osoba wydmuchana ....skojarzenia precz...przez lewicę,pedalstwo i gender unijny...podobno i Soros sie dorzuca z kasą.
Wszystkie sondażownie to byty założone po 90 roku....oficerowie WSI,SB i funkcjonariusze poszli do mediów oraz założyli OŚRODKI KSZTAŁTOWANIA OPINII SPOŁECZNEJ
zwane dla hecy "sondażowniami"...założone na babcie,teściów,szwagrów...
Panie Pasierbiewicz! Na tych sprawach związanych z mediami i propagandą dla mas....akurat ja się znam!
Studiowałem to na UJ,UK w Pradze czeskiej i na Uniwersytecie we Florencji.
Wszystko to w ramach socjologii i etnografii...
Jak się robi TERAZ "sondaże"? KLIENT ZAMAWIA WYNIKI,PŁACI I MA...płaci...od 6000 złotych....do 6 milionów...kwestia umowy co do "wyniku"
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

12.01.2019 22:47

Dodane przez Trotelreiner w odpowiedzi na Czy pan...w końcu doktor

Brawo! Konkretnie i celnie.  Ten Biedrunia jeszcze nie istnieje nawet na proscenium, a już ma procenta. Zaważy też  na niciach z tej "projekcji-wydmuszki" kwestia LGBT - wśród mało nagłaśnianych postulatów protestu "żółtych kamizelek" we Francji jest zniesienie ustawy o małżeństwach jednopłciowych. Im rok zajęło, żeby się pokapować, co to za ktosik, co startuje na prezydenta. Polacy są jednak chyba przytomniejsi.
Celnie i merytorycznie skomentował pan tekst Pana Pasierbiewicza, bo jest naprawdę wydumany i oparty na swoich przeczuciach, które można sobie wrzucać do sieci, ale są bez znaczenia.
Wydaje mi się, że mniej hejtu wokół tego blogera zrobi dla tego forum lepiej.
paparazzi

paparazzi

12.01.2019 23:17

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Brawo! Konkretnie i celnie. 

Zgoda, szczególnie z ostatnim zdaniem. Juź kilka razy pisałem ze NB straciły by bardzo jak by zabrakło naszego Krzysia. Wzdął policzki jak banie, w oczach krwią zabłysnął ......a to echo grało. Tak trzymać, lubię kabarecik. Trochę rozrywki intelektualnej zawsze się przyda.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.01.2019 13:15

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Brawo! Konkretnie i celnie. 

@Zygmunt Korus
"tekst Pana Pasierbiewicza, bo jest naprawdę wydumany i oparty na swoich przeczuciach, które można sobie wrzucać do sieci, ale są bez znaczenia..."
-----------------------
Życie niebawem pokaże, czy był to "tekst wydumany". Pamięta Pan może kazus Tymińskiego? Ciemny lud wciąż jest gotowy wszystko kupić.
Pozdrawiam Pana serdecznie
Imć Waszeć

Dark Regis

13.01.2019 16:21

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Zygmunt Korus

Obawiam się, że powtarza Pan bełkot Gazety Wyborczej i ubecji stojącej za wyborem Wałęsy. Casus Stana Tymińskiego wziął się dokładnie stąd, że raczej nie był on z żadnego układu dopuszczonego certyfikacją "okrągłego stołu" i "Magdalenki". Zresztą jest to już napisane jawnym tekstem nawet w Wikipedii: https://pl.wikipedia.org…
Komunistyczna Polityka miała używanie: https://www.polityka.pl/…
"Krajowy Indiana Jones, Czarny Koń, gość z Czwartego Wymiaru nadlatuje, aby ponownie podjąć próbę uratowania polskiej demokracji i zrobić porządek."
Chrońmy naiwniaków, tak szybko odchodzą. Nawiasem mówiąc on bardzo ciekawe rzeczy mówi i dziś dopiero, po opadnięciu polszewickiej zasłony dymnej i wypłynięciu szafy Kiszczaka, można to właściwie ocenić. Przykład:
"Ja mam troje dzieci Żydów, bo moja była żona, Peruwianka, jest Żydówką! Żydowska grupa władzy w Polsce o tym wie, a jednak zrobili ze mnie antysemitę. Nie mówię o wszystkich Żydach w kraju, tylko o grupie władzy, która była finansowana z zagranicy. (…) Oni sobie wybierają polskich liderów, takich, którzy będą im służyć. Na przykład Donald Tusk, Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki. Za sznurki pociąga ktoś, kto jest za granicą Polski. Tak było od samego początku. (...) W czarnej teczce miałem nieudolnie podrobione dokumenty opatrzone pieczątką z kartofla, które miały świadczyć o kontaktach Lecha Wałęsy z SB. Była to próba sprowokowania mnie do pokazania fałszywych dokumentów, które miały mnie ośmieszyć."
W ostatnim zdaniu jest błąd. Nie chodziło o ośmieszanie kosmity z dżungli, lecz o ośmieszenie idei oskarżania Wałęsy o bycie człowiekiem bezpieki (nawet gdy niektórzy twierdzą, że był on najwybitniejszym agentem, genialnym strategiem, wręcz szachistą wystruganym przez KGB), czyli Kiszczaka. Siusianie do chrzcielnicy i smykałka do totolotka ma to potwierdzać.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.01.2019 05:59

Dodane przez Trotelreiner w odpowiedzi na Czy pan...w końcu doktor

@Trotelreiner
Ponieważ po raz pierwszy napisał Pan merytoryczny komentarz, odpowiem Panu w poważnym tonie. Kiedyś tak pisałem o Jarosławie Kaczyńskim - vide: https://www.salon24.pl/u… . Ale to był inny czas i inna sytuacja polityczna. Pozdrawiam Pana.
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

13.01.2019 12:09

Jaki koniec czego koniec-póki "chrabini" pięciogwiazdkowa tłucze cię kijem to końca bólu i rozkoszy nie ma a im więcj bólu jak głosi biedroń tym lepiej .
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,502
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności