Tam zaprowadziła mnie Mama, jak tylko nauczyłem się chodzić

Dedykowane wszystkim bez wyjątku Polakom i ich Rodzinom w dniu 11 listopada 2018

Długo się zastanawiałem, co napisać w dniu setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, bo jak życie pokazuje mamy jeszcze w naszej Ojczyźnie sporo do zrobienia i jesteśmy dopiero w połowie drogi do spełnienia marzeń wszystkich, a nie tylko połowy Polaków, o czym Melchior Wańkowicz pisał, że żyjemy w „międzyepoce”.

Bo niestety Polacy wciąż są podzieleni, w Warszawie wielki marsz „Dla Ciebie Polsko”, choć imponująco liczny, to jednak okazał się bardziej rogatym, niż radosnym, uzgodnionej na kolanie radości nie było widać, opozycja się z marszu wyłączyła, przekazy TVP Info oraz TVN24 były takie, jakbyśmy mieli nad Wisłą nie jedną, lecz dwie różne Polski, zaś przedstawiciele władzy opuścili marsz, przez grzeczność powiem „po angielsku”. Szkoda.

Licząc tedy na czytelniczą refleksję, postanowiłem w tym tak ważnym dla Polaków dniu napisać, o czymś, co winno być drogim wszystkim Polakom niezależnie od ich sympatii politycznych, - i przypomnieć mój tekst, który jest szczególnie bliski mojemu sercu. Posłuchajcie proszę:

Piękny dzień się dzisiaj nad Krakowem zbudził, więc sobie pomyślałem, że się przejdę o poranku na Wawel.

Na wapienne wzgórze pałacowe podchodziłem od strony Podzamcza. Kościuszko już zrobił swój codzienny konny obchód. Stary Zygmunt cierpliwie czekał, jak zawsze gotowy by obwieścić światu coś ważnego dla Polaków. Wstąpiłem na chwilę do Katedry, gdzie za każdą wizytą w tym kultowym miejscu uświadamiam sobie, że tu właśnie bije serce Polski! Z każdej kaplicznej nawy wyzierała nasza pogmatwana historia. Jak zawsze, pierwsze kroki skierowałem do alabastrowego sarkofagu św. Królowej Jadwigi, gdzie mnie pierwszy raz przyprowadziła za rękę Mama, jak tylko nauczyłem się chodzić. Nieskończenie piękna królowa spała z jej ulubionym pieskiem u stóp, który też jeszcze drzemał. Wpadające skosem do wnętrza  promienie porannego słońca nie sięgnęły jeszcze królewskiej poduszki, lecz zdążyły już rozświetlić gablotę z królewskimi insygniami. Było przenikliwie cicho, jak w chwili, gdy kapłan unosi hostię w czasie Podniesienia. I zapomniałem na chwilę o dręczących nas problemach, gdyż poczułem, że tutaj w Katedrze Wawelskiej jestem w moim polskim domu, spokojnym, pięknie urządzonym i bezpiecznym. Zawsze tu przychodziłem, jak mi było ciężko.

Z wawelskiego wzgórza długo patrzyłem na meandrującą w dole Wisłę, majaczące na horyzoncie kopce Piłsudskiego i Kościuszki, wieże Panteonu na Skałce i krzyż Kościoła im. św. Stanisława Kostki na Dębnikach, w którym, jako miejscowy andrus szedłem do pierwszej komunii, a kilka lat później bierzmował mnie kardynał Wojtyła, a mnie nawet do głowy nie przyszło, że to Święty.

Wracałem Kanoniczą. Zaczarowaną wąską uliczką wybrukowaną kocimi łbami, gdzie wciąż słychać gwar średniowiecznego miasta. Po drodze pogadałem sobie z renesansowo barokowymi kamieniczkami. Ależ to plotkary! Wiedzą zołzy o Krakowie więcej niż opasłe historyczne księgi, bo to w ich murach przecież rezydowali nie zawsze dyskretni spowiednicy królewskiego dworu. 

Skręciłem na chwilkę w Senacką, bo tam przed półwieczem w głębokiej niszy bramy średniowiecznego zajazdu po raz pierwszy w życiu skosztowałem, jak rozkosznie smakują dziewczęce usta.

Do rynku wróciłem Traktem Królewskim, gdzie każdy kamień wie o Polsce więcej niż najmądrzejsi uczeni. Zbliżało się południe. Sukiennice już kąpały się w słońcu, Kościół Mariacki odpoczywał jeszcze w cieniu, a opodal pomnika Mickiewicza krakowskie kwiaciarki tkały swe bajecznie kolorowe arrasy. 

Opodal Ratusza przycupnąłem przy stoliku pana Piotra, który u wejścia do ażurowo przeszklonej kawiarenki Vis-à-Vis spoziera codziennie znad niedopitej filiżanki, kto dziś przyszedł na rynek żeby nieśpiesznie pogadać o niczym, co jeszcze się zdarza tylko pod Wawelem, gdzie czas płynie tak wolno, iż wszechobecny wyścig szczurów omija to „miasto wybrane”.

W drodze do domu posiedziałem jeszcze chwilę na Plantach zasłuchany w czarowną melodię jesiennej symfonii Królewskiego Miasta.  Wokół pogruchiwały gołębie bijące się o zgubiony przez jakieś dziecko kawałeczek precla.

Raz jeszcze zerknąłem w stronę Wawelu i szepnąłem: „Boże! Weź proszę ten naród zagubiony i zmanipulowany (przez kogo?) za rękę i zaprowadź tam, gdzie mnie zaprowadziła Mama, jak tylko nauczyłem się chodzić.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, a także niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Pani Anna

11-11-2018 [19:45] - Pani Anna | Link:

Mam pytanie, juz kiedyś chciałam je zadać, bo ten tekst to odgrzewany kotlet, jak to zwykle u pana. Właściwie  to w jakim wieku nauczył się pan chodzić?

Obrazek użytkownika wolnomyśliciel

11-11-2018 [23:38] - wolnomyśliciel | Link:

Wszystko wskazuje na wiek dwudziesty.

Obrazek użytkownika angela

11-11-2018 [21:59] - angela | Link:

Ja widziałam marsz jeden wspaniały biało-czerwony,  i tylko informacja, ze marsze ruszaly w pewnym odstępie czasu, mówiła,  ze marsze sa dwa. Potem czoło marszu zwolnilo i wszyscy maszerowali razem.
Autor jak zwykle powiela insynuacje tvn i chce na siłę podzielić Polaków. 
A najlepiej, żeby dyskutanci ze strony PiS,  siedzieli cichutko jak myszki, a tvn uprawiał swobotnie swoje kłamstwa. 
Pan Pasierbiewicz nie uznaje dyskusji, wg niego PiSiory głosu nie mają,
a wszyscy, co krytykuja klamcow i zlodziei, to glupki.
Myslalam, że chociaż w narodowe święto, oszczędzi jadu i nienawiści do Polaków,  swietujacych tak ważny dla Polski dzień. 

Obrazek użytkownika xena2012

11-11-2018 [22:09] - xena2012 | Link:

,,Polsce potrzebna jest nowa jakośc polityczna''........Zapewne myśli Pan o Tusku,taki obyty,europejski,szarmancki......

Obrazek użytkownika Novalia47

12-11-2018 [00:37] - Novalia47 | Link:

Skoro już Pan Krzysztofek wspomniał o tzw."fopa" organizatorów jednego z tych 2  marszy, to niektórym obserwatorom, także politycznym i dziennikarzom rzuciło się  w oczy zachowanie na trybunie honorowej Gospodarza tego Święta,Pierwszego Obywatela RP, reprezentującego Majestat Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Otóż Gospodarz ów,a w ślad za nim stojący obok oficjele całkowicie zignorowali przybyłego na tę trybunę zaproszonego gościa,jedynego przybyłego na tę uroczystość spoza Polski - zwanego powszechnie prezydentem Europy, który zrezygnował z zaproszenia prezydenta Francji do wzięcia udziału w obchodach setnej rocznicy zakończenia I.W.Ś. (a raczej zaszczycenia tych
obchodów swoją obecnością), aby być obecnym w Warszawie. Tutaj wszedłszy na trybunę kłaniając się wielokrotnie (TVPiS na pewno tego nie pokazała),przepchał się wreszcie na wskazane mu w piątym rzędzie miejsce, nie doczekawszy się nie tylko podania mu ręki, ale nawet jakiegoś skinienia głową. Nie doczekał się także powitania go przez Gospodarza wymieniającego wszystkich VIP-ów przybyłych na Pl.Piłsudskiego. No, cóż: kolejny przejaw dobrej zmiany: nowy "sawuarwiwre". Ale chyba nie tylko dlatego, że mogliby zostać w ten sposób potraktowani, do Warszawy nie przyjechał żadem z przywódców ani Unijnych, ani światowych, nawet przyjaciel z Budapesztu...

Obrazek użytkownika angela

12-11-2018 [07:16] - angela | Link:

Na tego twojego vipa, gościa" spoza Polski ", to się zgadza, czeka setka komisji ds afer, i tam pewnie zajmie pierwsze miejsce.
A do Polski to przyjechał,  i wykorzystał  okazję żeby się wypromować.
"Polskosc to nienormalnosc" wg niego, i w tym ma rację,  żeby takiego hycla jeszcze raz  próbować wsadzić na jakiś stołek w Polsce.

 

Obrazek użytkownika Studentka

12-11-2018 [08:14] - Studentka | Link:

Nie przypuszczam, żeby  " prezydent Europy " chciał nawet stać w pierwszym rzędzie ,obok bolszewików, jak ich nazwał kilka godzin wcześniej  w swoim wystąpieniu w Łodzi, a do Paryża nie pojechał, bo go tam nikt nie zaprosił.

Obrazek użytkownika Novalia47

12-11-2018 [17:03] - Novalia47 | Link:

@studentka ,@angela
czyli obie niezwykle bystre paniusie straciły świetną okazję do milczenia zamiast się kompromitować mądrościami zaczerpniętymi z narodowo-publicznie-pisowatych mediów. Czy się  to takim paniusiom  podoba czy nie, to Tusk jest tym prezydentem Europy (w jęz. angielskim czy francuskim nie ma słowa „przewodniczący” lub „prezes”, a tylko „president” i tak się do Tuska wszyscy zwracają, w Brukseli, ale tego oczywiście obie paniusie nie wiedzą). Tusk otrzymał zaproszenie na 11.XI. zarówno do Paryża, jak i do Warszawy, gdzie władze potraktowały go iście po bolszewicku. W ten sposób znowu zrobiły mu promocję (poprzednio przesłuchaniem przez Wassermannównę), bo gdyby zachowały się poprawnie, to poza wzmianką o jego obecności na Pl.Piłsudskiego, światowe media nie rozpisywałyby się o nim  przez najbliższe dni i w przyszłości nie wyciągały tego zdarzenia przy każdej okazji pisania  o Polsce.
 
 

Obrazek użytkownika HenrykHenry

12-11-2018 [18:17] - HenrykHenry | Link:

A to teraz jest jasne ... u nich "Prezydent" znaczy sie ten od podawania garderoby 
A co do traktowania go ... ja bym sie cieszyl na jego miejscu  ze jeszcze nie siedzi .  Jeszcze to nie znaczy ze nie bedzie ...

Obrazek użytkownika HenrykHenry

12-11-2018 [18:20] - HenrykHenry | Link:

 lewackie "popychadla" typu Gazeta Wyborcza co niby pisza o nim to nie sa "swiatowe media " , i nigdy nie beda ...

Obrazek użytkownika Novalia47

12-11-2018 [19:05] - Novalia47 | Link:

HeniowiHeniowi wszystko się kitwasi w tej jego biednej łepetynie: słówka, zwłaszcza obce, czasopisma i t.p. - jak to u światowca...

Obrazek użytkownika Novalia47

14-11-2018 [21:15] - Novalia47 | Link:

Tak to widzą normalni, nie zaczadzeni i nie zawzięci w swej ślepej nienawiści:
https://www.facebook.com/Dojna...
 

Obrazek użytkownika Novalia47

14-11-2018 [23:14] - Novalia47 | Link:

Nie wiem jak to się stało, że en link pokazuje całkiem inną stronę,a powinno być:
https://www.facebook.com/Dojna...

Obrazek użytkownika Novalia47

14-11-2018 [23:17] - Novalia47 | Link:

Nie wiem jak to się stało, że en link pokazuje całkiem inną stronę,a powinno być:
https://www.facebook.com/Dojna...