Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wygrał patriotyzm karłowaty
Wysłane przez Piotr Węcław w 06-11-2018 [07:04]
W Krakowie i Gdańsku kandydaci popierani przez PiS uzyskali wynik lepszy niż średnia partii w wyborach samorządowych w skali kraju. Niemniej jednak dla sympatyków Zjednoczonej Prawicy wynik ten jest bolesną porażką. Nie udało się bowiem w dużych miastach, z jakich Polacy są dumni, pokonać kandydatów reprezentujących zupełnie inne wartości.
Barbarzyńska wypowiedź ikony komunizmu, Agnieszki Holland, o kandydatach popieranych przez PiS, to dobry przykład tego konfliktu wartości. Przecież dla części społeczeństwa głosującej na PiS, dzieci osób tragicznie zmarłych w Smoleńsku są nie tylko osobami jakie straciły najbliższych w tragicznych okolicznościach, ale również ofiarami ciosu zadanego elitom polskiego państwa.
Jest wiele powodów dla jakich Holland nie ma szacunku dla koszmarnych cierpień przez jakie przeszły osoby, których najbliżsi zginęli w Smoleńsku (a nikomu przecież nie należy życzyć otrzymania zwłok swoich najbliższych zmieszanych z odpadkami w worku na śmieci).
Jednak przynajmniej dwa z tych powodów, jakimi kieruje się Holland, odegrało kluczową rolę przy urnach wyborczych. Skupię się na dwóch z nich jakie, według mnie, miały największy wpływ na końcowy wynik.
Pierwszy to odniesienie do chrześcijaństwa. Zwolennicy anty-PiSu są grupą zróżnicowaną i ich ogólna niechęć do wierzących w Chrystusa, ma różne motywy. Cześć tego elektoratu to zdeklarowani ateiści. Są oni wrogo nastawieni do ludzi praktykujących wiarę, gdyż zakłóca to ich wewnętrzny spokój, przywołuje pytania o istnienie Stwórcy i rozterki czy wybór ateizmu jest słuszny. Nie chcą również, aby osoby religijne decydowały o prawodawstwie i regułach codziennego życia.
Wśród przeciwników Zjednoczonej Prawicy są również ludzie wierzący, jednak niepraktykujący lub oddający się powierzchownym praktykom religijnym w wyjątkowych sytuacjach jak ślub dziecka lub pogrzeb bliskiej osoby. Na co dzień jednak dystansują się od religii, a duchowieństwo uznają za źródło zła, zaś sam Kościół Katolicki za zdemoralizowaną „instytucję”.
Źródło prawdy i sprawiedliwości upatrują w szeroko pojętej „etyce" albo, świadomie lub nie, w dziełach Marksa i Engelsa, a także innych pogańskich filozofów.
Drugi, kluczowy, według mnie czynnik, to rozumienie patriotyzmu. Wyborcy anty-PiSu uważają się oczywiście za patriotów. Z drugiej jednak strony podważają jego wartość, często mylą patriotyzm z nacjonalizmem i przypisują patriotom nienawiść i szowinizm.
Są oni zwolennikami postawy, jaką określiłbym patriotyzmem karłowatym. Uważają, że rolą Polaków jest podporządkowanie się innym narodom jakie osiągnęły, ich zdaniem, znacznie więcej jak np. Rosjanie, Niemcy lub Francuzi. Fajnie jest wygrać z jednymi i drugimi w siatkówkę lub piłkę nożną, ale „stawianie się” w sprawach ważnych jak ekonomia czy konflikty zbrojne, to zachowanie niewłaściwe, gdyż z natury jesteśmy słabsi kulturowo, cywilizacyjnie, technicznie i ekonomicznie.
Inna popularna wersja podejścia do patriotyzmu głosi, że z natury patriotyzm prowadzi do nieszczęść, jakich uniknąć będziemy mogli po zaakceptowaniu idei Globalnej Wioski Republik Radzieckich, świata pozbawionego granic na mapie.
Dla ludzi o takich poglądach, politycy PiSu, jako kandydaci otwarcie opowiadający się za chrześcijaństwem jako fundamentem naszej cywilizacji i budowaniem silnej Polski, są nie do zaakceptowania bez względu na ofertę wyborczą i sposób przeprowadzenia kampanii.
Wassermann, Płażyński i Jaki przedstawili bardzo pragmatyczne propozycje dla mieszkańców miast, i śmiało powiedzieć można, że wdrożenie tych pomysłów podniosło by standard życia. Przy Małgorzacie Wasserman, Jacek Majchrowski jawił się niczym staruszek z początkami poważnej demencji. Majchrowski wygrał jednak wybory mając 82% poparcia w krakowskich zakładach karnych i zaledwie 8% poparcia w domach społecznych prowadzonych przez siostry zakonne, gdzie Wassermann otrzymała 92% głosów.
Przepędzenie chrześcijaństwa i patriotyzmu okazało się jednak dla większości wyborców dużo ważniejsze od poprawy codziennego życia.
=====
Komentarze
06-11-2018 [07:14] - ruisdael | Link: Jedna korekta- nie ma ludzi
Jedna korekta- nie ma ludzi wierzących a niepraktykujących, ale są niewierzący a praktykujący.
06-11-2018 [10:13] - Dorota M | Link: Próbowałam spokojnie i
Próbowałam spokojnie i merytorycznie rozmawiać z ludźmi antypisu i zaznaczam, że w rodzinie, co powinno być pewnym czynnikiem hamującym agresję. Jednak jest to niemożliwe. Nawet moje zapytanie dlaczego głosowali na Trzaskowskiego, wywoływały jakąś niezrozumiałą dla mnie złość. Mówię: przecież wygrał, dlaczego nie umiesz spokojnie o tym porozmawiać? Odpowiedź z ich strony jest jedna: "Sama myśl o PIS, jest dla mnie nienawistna" Na moje zapytanie dlaczego, następuje koniec rozmowy.I ci młodzi ludzie z mojej rodziny są aktywni w swojej nienawiści. Za darmo trollują w internecie, z jakąś niezrozumiałą dla mnie pasją. pełną coraz to nowych pomysłów.
06-11-2018 [12:48] - Jabe | Link: Niepotrzebnie wmieszał Pan
Niepotrzebnie wmieszał Pan katolicyzm. Anty-PiS faktycznie się z nim nie kojarzy, ale głosowanie w sprawie aborcji ujawniło, że PiS traktuje kwestie światopoglądowe jedynie wizerunkowo. Zauważmy, że wolne niedziele (ale tylko od handlu), choć z błogosławieństwem hierarchów, wprowadzono na życzenie związków zawodowych, idąc śladami europejskiej lewicy.
Również patriotyzm karłowaty reprezentują obie strony. Wszak mamy zapłacić za Fort Trump.
Nie wiem, co rozsądnego przedstawili Patryk Jaki i Kacper Płażyński, ale Małgorzata Wassermann nie przedstawiła dokładnie nic, ponieważ de facto nie prowadziła kampanii. No i w efekcie przegrała ze staruszkiem. Trzeba jednak przyznać, że jak na pseudokandydata osiągnęła całkiem dobry wynik.