
Motto:
Dewotce służebnica w czymsiś przewiniła
Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła
Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny
Mówiąc właśnie te słowa: „... I odpuść nam winy,
Jako my odpuszczamy”, biła bez litości.
Uchowaj, Panie Boże takiej pobożności!
(Ignacy Krasicki, Dewotka)
Moja córka, wróciła wczoraj z kilkumiesięcznego kontraktu w jednym z ekskluzywnych hoteli na Majorce. Przed powrotem do Polski, na prośbę holenderskiej szefowej, przebrała się w przez siebie wymyślony strój jej zdaniem stosowny do święta Halloween - vide fotka ilustrująca notkę, w efekcie, czego jakieś brytyjskie małżeństwo złożyło zażalenie do dyrekcji hotelu, że ich dzieci nie chciały zjeść kolacji. Dla porządku załączam link to tekstu o moich odwiedzinach córki na Majorce, gdzie można obejrzeć jak wygląda moja jedynaczka bez charakteryzacji - vide: https://www.salon24.pl/u….
Powyższą wiadomość wrzuciłem tedy na FB, przekonany, że będzie to niewinny halloweenowy żarcik lecz, jak się okazało nie mając zielonego pojęcia jaką burzę wywołam w Internecie – vide:
https://www.facebook.com… (trzeba kliknąć na zdjęcie pod tekstem i pokażą się komentarze)
Lektura tych komentarzy jest moim zdaniem bez cienia przesady porażająca, - tyle jest w nich nie waham się tego powiedzieć wynaturzonej nienawiści, gdyż zostałem dosłownie zlinczowany przez katolickich fundamentalistów, iż źle wychowałem córkę, która ośmieliła się przebrać na Halloween.
Próbowałem tym „ortodoksyjnym katolikom” wytłumaczyć, iż uważam, że dobry ojciec to nie tylko głowa rodziny. Bo równie ważnym, jeśli nie ważniejszym jest by miał charyzmę, przyjazny ludziom sposób bycia i osobowość, która pozytywnie wpływa na innych, poprawia im samopoczucie, poszerza wyobraźnię, a co najważniejsze budzi ochotę do życia i działania. A do tego powinien mieć jeszcze polot, wrodzony instynkt aktorski, odrobinę malarskiej fantazji i cały ocean dobroduszności. Ale to jeszcze nie wszystko. Godny zaufania ojciec musi się swą rodzicielską rolą umieć bawić.
Wyjaśniłem także, iż jestem wierzącym katolikiem, a moja córka, jak Pan Bóg przykazał przystąpiła do Pierwszej Komunii Świętej i do Bierzmowania, ale jej to absolutnie nie przeszkadza bawić się z Przyjaciółmi w dniu Halloween, - co wywołało istną furię wszelkiej maści przepraszam za wyrażenie dewotek i bigotów.
I przykro mi to pisać, lecz lektura setek komentarzy autorstwa „katolickich ekstremistów” sprawiła, iż zaczynam się wstydzić, że jestem polskim katolikiem. Przeczytajcie Państwo proszę te komentarze, jako lekturę obowiązkową w narodowej dyskusji o polskim Kościele Katolickim. Przeczytajcie koniecznie te komentarze na FB, bo w przeciwnym razie nie uwierzycie, jakiego sortu "katolicy" żyją w Polsce. Do wczoraj konsekwentnie tępiłem określenie "ciemnogród", ale po przeczytaniu rzeczonych wypowiedzi zmieniłem zdanie.
Dlaczego?
Bo przeraża mnie każdy fundamentalizm religijny, - w tym przypadku katolicki. I po prawdzie wstyd mi przed córką za tych oszołomionych komentatorów twierdzących, że Halloween to Sodoma i Gomora, a każdy bawiący się w tym dniu powinien być z Kościoła wyklęty. Nie miałem zielonego pojęcia, w jakim kraju żyję. I nie dziwię się teraz, że młodzi ludzie uciekają z Polski. Nic tylko się pochlastać, bo taki szowinizm religijny wcześniej, czy później odstręczy młodych od polskiego Kościoła.
Wczoraj zrozumiałem także, dlaczego Episkopat Polski ignoruje papieża Franciszka, - a przy okazji zapraszam wszystkich do lektury mojej notki pt. "Inna kultura modlitwy" napisanej w czasie krakowskich Światowych Dni Młodzieży - vide: https://www.salon24.pl/u…
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Do notki dodano już ponad 200 komentarzy i nikt się nie odniósł do zlinkowanej notki pt. "Inna kultura modlitwy", co mówi samo za siebie. Mimo to zapytam na koniec, co oprócz wygadywania głupot, że Halloween to kontr katolicyzm i wymysł szatana zrobił polski Kościół Katolicki w kierunku krzewienia kultury Religijnej? Bo jak słusznie napisała blogerka Leonarda Bukowska, cytuję: "Znów – jak co roku – czytam w katolickiej prasie artykuły o szkodliwości Halloweenu i o działaniu Szatana, który szczególnie uaktywnia się w tym okresie. (...) Z mojego tegorocznego doświadczenia wynika jednak coś zupełnie innego. Otóż Szatan tego dnia nie musi się nawet wysilać ani w szczególny sposób działać. On tylko sobie patrzy z boku na to informacyjne i wizerunkowe dziadostwo, zaciera łapska, macha pewnie radośnie jakimś czarcim ogonem i uśmiecha się z zadowoleniem. Na zakończenie dodam jeszcze tylko, że jeżeli ktoś chce uzyskać informacje o imprezach halloweenowych, to wystarczy raz kliknąć i od razu ukazują się wszelkie możliwe i wiarygodne informacje - z terminem, adresem, numerem telefonu i z ciepłym, serdecznym zaproszeniem.. ", koniec cytatu.
Czytaj Także: K. Pasierbiewicz (2017) "Czemu purpuraci milczą w sprawie krakowskich Światowych Dni młodzieży?" - vide: https://www.salon24.pl/u…
@ALL A nie mówiłem!
Nie moge uwierzyc. Pan Krzychu nie chce prowadzic Kostruktywnej rozmowy.
Czyzby to byly jakies zwidy urojone.? To tez nie jest Hejt. Tylko troska o Panskie zdrowie.
I na zakonczenie starym zwyczajem "Pomidor."
@ALL A nie mówiłem!
A co atrakcyjnego polski Kościół Katolicki ma do zaproponowania młodym Polakom celem zapobieżenia tej "indoktrynacji"? Będę wdzięczny za odpowiedź. A póki co zapraszam do lektury (napisanej nazajutrz po ukazaniu się mojej notki) notki blogerki Leonardy Bukowskiej pt."Halloween, czyli ułatwienia dla Szatana nieco inaczej" - vide: https://www.salon24.pl/u…
Co zaś do Halloween, to wielu proponowałbym wypuścić powietrze. Wcale nie potrzebujemy takich wojenek dla ugruntowania własnej tożsamości. Odnoszenie się do każdego jednego kultu z całego świata i określanie się w kontrze przeciwko niemu, pozycjonowanie się względem niego, to nie jest żarliwa wiara tylko zwykła paranoja. Choroba. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy ludzie będą jednakowi. Anglicy np. nie tolerują naszego bigosu, jako dania zepsutego. Mamy ich za to nienawidzić, czy zmuszać do degustacji? My chcemy robić u nas kościół nie tolerujący obcych tradycji. Wolno nam. Ale czym będziemy tak naprawdę różnić się od różnych Talibów, Mormonów, Scjentologów, islamistów, protestantów i samych żydów? Niczym. Kużden będzie miał swoje, jak mawia się na Podlasiu i wszystko nadal będzie obracać się po staremu, tylko wzajemnej nienawiści i wgapiania się w cudze będzie jakby więcej. Owe wycinane dynie ze światełkami, kiedyś były rzepkami i burakami - to tradycja jak najbardziej europejska i chrześcijańska. Przebieranie się za zmory pochodzi od Celtów, a nie od szatana. Jest cechą krajów w których tradycje celtyckie są równie żywe, jak u nas słowiańskie. Oni mogliby w odwecie zarzucić naszemu chrześcijaństwu, że mu na wiosnę palma odbija. Tym większa im większe jest ego. Ponadto oprócz Halloween w GB jest szereg innych obyczajów wyrosłych na wczesnośredniowiecznej tradycji, jak np. Morris Dancers. Czekam z niecierpliwością aż polscy Talibowie rzucą się Anglikom do gardła, by zmieszać ich z błotem jako uprawiających "taniec adorujący śmierć" lub jaki inny spooky language. Taniec pokąsaniec.
https://www.youtube.com/…
Dave Hum for You: https://www.youtube.com/…
Pozdrawiam.
"Co zaś do Halloween, to wielu proponowałbym wypuścić powietrze. Wcale nie potrzebujemy takich wojenek dla ugruntowania własnej tożsamości. Odnoszenie się do każdego jednego kultu z całego świata i określanie się w kontrze przeciwko niemu, pozycjonowanie się względem niego, to nie jest żarliwa wiara tylko zwykła paranoja. Choroba. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy ludzie będą jednakowi..."
----------------------
No właśnie. I o tym między innymi traktuje moja notka. Sęk wszakże w tym, że polscy katoliccy ortodoksi nie chcą, bądź nie mogą tego zrozumieć. Pozdrawiam Pana.
Pozdrawiam.
Film na podstawie książki prof. Felicitas Goodman,antropolog, "Egzorcyzm Anneliese Michel" , niemieckiej studentki.
No i będzie się córcia bawić cała wieczność, a tatuś "katolik,, jej w tym pomaga.
Halloween tak jak ☯ yoga, pokonuje barierę woli człowieka.
Ludzie bezwiednie pod pretekstem zabawy,halloween, czy ćwiczeń duchowych yoga otwierają się na duchy zle.
@ALL A nie mówiłem?
"Niepotrzebna notka,niepotrzebna dyskusja i niepotrzebne zacietrzewienie autora..."
-----------------------
Tak Pani sądzi? No to coś Pani powiem. Jeden z komentatorów na Salonie24 napisał mi, cytuję: "Informuję Autora że immanentną częścią bycia katolikiem jest szacunek dla habitu..." ----------------- Więc mu odpowiedziałem, że to nie prawda. Bo chodzi o szacunek nie do habitu, lecz do człowieka, który nosi ten habit. Po czym opowiedziałem mu, iż los sprawił, że sam wychowywałem moją córkę i jak córka była mała przyszedł do nas ksiądz po kolędzie. Usiadł, wyjął kartotekę i spytał, kto jeszcze ze mną mieszka oprócz córki. Odpowiedziałem, że mieszkamy we dwoje. A mama? - zapytał ksiądz. Odpowiedziałem, że nie mieszka ze mną, bo jesteśmy po rozwodzie. Na to co rozwścieczony klecha wstał, rzuciłze złością o stół dwoma świętymi obrazkami i bez odmówienia modlitwy odwrócił się na pięcie i opuścił nasze mieszkanie. I ja miałbym mieć szacunek do takiego drania? A jego habitem nawet bym brudnej podłogi nie wycierał. Powiadomiłem o tym draństwie krakowską Kurię, gdzie spuszczono mnie po brzytwie i poinformowano, że to nie ich sprawa. I co Pani na to, Pani Xeno? PS A córka zapamiętała ten incydent i być może stąd było to jej przebranie?
"Podstawą konserwatyzmu filozoficznego jest przekonanie o nieusuwalności zła i cierpienia z historii i życia ludzkiego, ponieważ ich źródłem jest skażona natura ludzka. Odpowiednie wychowanie, religia, reformy społeczne mogą je jedynie ograniczyć. Przyjęcie takiego założenia decyduje o odrzuceniu teorii, które głoszą tezę o samodoskonaleniu i samozbawieniu człowieka, które przekonują, że człowiek własnym wysiłkiem, pracą, rozumem, nauką, rewolucyjnym czynem jest w stanie wyzwolić się od trapiących ludzkość nieszczęść i ograniczeń. Konserwatyści odrzucają racjonalistyczne przekonanie, że jest możliwe poznanie praw życia zbiorowego i planowanie społeczne. Wskazują na niezbędną w wychowaniu każdego człowieka rolę religii, tradycji i tych instytucji, które swoim historycznym doświadczeniem gwarantują, że będą służyć zarówno równowadze społecznej, jak i kształtowaniu postawy moralnej człowieka. Są przeciwni egalitaryzmowi, ostoją życia zbiorowego nie jest wg nich równość, ale sprawiedliwość i słuszność. W wypadku konfliktu między równością a wolnością bez wahania opowiadają się po stronie wolności. Mimo że akceptują reguły demokratyczne, są uczuleni na niebezpieczeństwa płynące z tyranii większości. Wolność kojarzą z wyborem życia zgodnego z cnotą, życia odpowiedzialnego. Dla konserwatysty pierwotne jest zobowiązanie wobec siebie jako istoty duchowej, na drugim miejscu stoją obowiązki wobec zbiorowości. Człowiek jest postrzegany jako istota społeczna związana z naturalnymi grupami (rodziną, wspólnotą sąsiedzką, regionalną). Dzięki uczestnictwu w życiu zbiorowym zostają zaspokojone jego podstawowe potrzeby — bezpieczeństwa, zakorzenienia, statusu, identyfikacji. Konserwatyści uważają, że wszelkie reformy muszą mieć charakter stopniowy, zdecydowanie niechętnie odnoszą się do rewolucji, są przeciwnikami projektów przemian opartych na ideologicznych podstawach. Podkreślają, że w działaniach politycznych należy zawsze wychodzić od empirycznej i niepowtarzalnej sytuacji, unikając moralistyki i spekulacji ideologicznych. Dla konserwatystów polityka jest domeną siły i, jak głoszą, nie wolno nikomu, nawet w imię najszlachetniejszych zasad etycznych, zapominać o trwałych regułach życia zbiorowego. Według konserwatystów naród i państwo są dziełem wieków, będą lepiej służyły życiu jednostki, gdy w obyczajach, prawach, instytucjach zostaną zachowane doświadczenia przeszłości."