KONSULATY I KLASZTORY - po makabresce z saudyjskim dysydentem Jamalem Kashoggi ( choć do końca niewyjaśnionej ) można przynajmniej przyjąć, że demokracja w Anglii ma się lepiej niż w krajach Orientu. Od lat azylant Julian Assange korzysta z uprzejmości Ekwadoru, a rząd angielski z kurtuazją traktuje placówkę dyplomatyczną, w której znalazł schronienie. W dziejach świata nie zawsze z takim szacunkiem odnoszono się do konsulatów czy ambasad. Przykładem najbardziej wstrząsającym były tu interwencje rządu Frontu Ludowego podczas wojny domowej w Hiszpanii w pięciu ambasadach w Madrycie ( Brazylii, Finlandii, Niemiec, Peru i Włoch ), w których chronili się Hiszpanie nie uznający rządu ludowego oraz komunizmu. Azylantów niestety zabierano z ambasad na rozstrzelanie, w październiku 1936 – z pogwałceniem międzynarodowych konwencji – rząd Republiki zamordował w ten sposób 8 tysięcy i 444 osoby. Tylko kilkudziesięciu przedstawicieli elit katolickich i prawicowych udało się ocalić w Poselstwie RP w Madrycie, zostali potem przewiezieni wojennym okrętem „Iskra” do Polski. Temat na film! A komuniści zabijali zresztą wszędzie, np. w egzekucjach i torturach zginęło 6 tysięcy 832 kapłanów ( w tym 283 zakonnice) , zabijano też pielęgniarki i lekarzy w szpitalach zdobytych miast, a w okolicy Ronda pobito cepami i strącono w przepaść 512 osób ( w tym kobiety i dzieci) podejrzanych o sympatię dla zbuntowanych generałów. A w Ciudad Real 800 osób zepchnięto do szybu kopalni. W lipcu 1936 r. wymordowano kilkuset jeńców w koszarach w Madrycie, a 6 listopada 1936 rozstrzelano 2 tysięce 400 więźniów politycznych. W Paracuellos de Jarama zabito tyle osób, co w Katyniu. Listę tych zbrodni można wydłużyć, a komuniści mordowali też masowo intelektualistów, pisarzy i profesorów uniwersytetów ( o tym pisałem tu już w „Masaskrze intelektualistów i pisarzy w Hiszpanii”, 9-1-2014). Tymczasem światowa lewica po stronie ofiar kultury wypomina frankistom zabójstwo Lorki. Proporcje są więc niewspółmierne, propaganda lewactwa zagrabiła w dodatku pamięć o innych ofiarach, ukryła te masowe zbrodnie nieustannym krzykiem o śmierci Lorki. Ta prosta metoda okazała się skuteczna. Dziś mało kto pamięta ofiary strącone w przepaść albo do szybu kopalni, a także profesorów i pisarzy. Światowe lewactwo ma na usługach media, wydawnictwa i uczelnie, a zatem może przekręcać historię i tworzyć fałszywe mity. Dlatego chrońmy IPN przed naciskami manipulantów i oszustów lansujących historyczne kłamstwa jak np. „rewelacje” Grossa.
Wzory bezwzględnego użycia przemocy hiszpańscy komuniści czerpali też z metod NKWD, która ulokowała swoje agentury w zajętych klasztorach, hotelach czy prywatnych mieszkaniach. Tam czekiści tworzyli nielegalne więzienia, tam torturowali i mordowali. W Madrycie był to klasztor Atocha, w Walencji – klasztor Santa Ursula. NKWD działała też w Alcala de Henares, a w Barcelonie przy Avenida Puerta del Angel 24, czekiści mieli też filię w hotelu Colon przy placu Katalońskim. O przerażających metodach tortur i uśmiercania ludzi ciekawy czytelnik znajdzie sporo w „Czarnej księdze komunizmu” ( W-wa, 1998, str.320-329). Dziękujmy Bogu, że za Stalina NKWD nie zajęło klasztorów!
Nie do wiary, spadkobiercy Frontu Ludowego hiszpańscy socjaliści z Sanchezem na czele domagają się dzisiaj usunięcia z mauzoleum trumny generała Franco, człowieka, który uratował Hiszpanię! Mogła przecież zostać satelitarną republiką Stalina, a wtedy Sowieci zbudowaliby z tuzin gułagów i przykręcili śruby represji! Tego jednak beztroskie lewactwo zupełnie nie bierze pod uwagę.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3934
Czym innym było wysłanie Hemingwaya na pierwszą linię propagandową tej wojny, albo Guernica Picassa, albo współczesna kinematografia wplatająca temat do melodramatów: nawet z Penelopy Cruz zrobili kulawą pielęgniarkę, by ją "faszyści" wysadzili w powietrze za "właściwe" przekonania - "Głowa w chmurach".
Zachowanie monopolu politycznego przez lewicę wymaga monopolu kłamstw na wielką skalę.
Nie będę się rozpisywał nad rysami postaci różnorakich statystów występujących w tej powieści. Dominuje tandeta, smród, głupota czy wewnętrzne zło. Powieść napisana w mojej ocenie w miarę umiejętnie ale z nienawiścią do Polaków i katolicyzmu. Czyta się to z bólem, że osoba obdarzona pewnym talentem zionie takim jadem.
A mało to na świecie książek, które wzbudzają niechęć, żal, albo i nienawiść do autora, bo obrażają uczucia jednostek lub całych narodów? Czy wzorem radzieckich pisarzy, nierzadko uzdolnionych, mają powstawać dzieła propagandowe, na zamówienie,a nieraz wręcz na polecenie? Np. na zamówienie episkopatu, PiS, opozycji,Żydów, muzułmanów, faszyzujących narodowców i t.p.,i t.d. etc..?
DWOISTY WYMIAR CZASU
Stoimy znowu
w chwiejnym blasku świeczek
w tych samych miejscach
o tej samej porze
O cały obrót Ziemi
wokół praźródła jej życia
dalsi od nich
którzy przerwali podróż
na orbicie czasu
O cały ten obrót
lub jego odcinek
bliżsi ich spotkaniu
Nasz ziemski czas
dzielą te obroty które
na dwanaście krótkich podzielono cząstek
by ich suma stała się dla nas
wynikiem działania
kiedy inni nad nami w chwiejnym blasku świeczek
OSTATNIA PROŚBA
Kiedy staniemy przed Panem
my i nasz grzech wszystek,
z tą wiarą-niewiarą w Ciebie,
o, Chryste,
kiedy ujrzymy Gołębia
i migotliwe płomienie,
gdy to już będzie ostatnie
nasze spełnienie,
a Ojciec Twój każe zagasnąć
gwiazdom i słońcom –
On niech nam będzie Sędzią,
a Ty bądź nam Obrońcą!