Refleksja po obejrzeniu defilady warszawskiej z okazji Dnia Wojska Polskiego.
Defilada była piękna. W 1918 r. prawie wszyscy Polacy chcieli Niepodległej. W tym samym roku Piłsudskiego poparli wszyscy, nawet komuniści. Nie chcieliśmy wówczas żadnego obcego „wyzwolenia”. Był duch walki o Niepodległą.
W okresie „Solidarności” też był duch, ale nie było niepodległości ducha. Po 1989 r. energia została skierowana nie na odbudowę państwa i wspólnego dobra, lecz na wyjazd na Zachód. I ogólnie – w 1918 r. panował duch walki, dziś panuje duch ucieczki.
I właśnie ten czynnik trzeba wziąć pod uwagę planując każde przyszłe polskie rozwiązanie. Bez własnej doktryny obronnej, gospodarczej i kulturowej, nie zachęcimy młodych Polaków ani do powrotu, ani do odbudowy państwa. Ryby mają na Zachodzie, w Polsce nie mają wędki.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3949
Rysiu, napisz coś ciekawszego. Poprzednie twije notki czytaliśmy z zachwytem. Postaraj się.
Jeśli chodzi o poziom czy styl panie Rysiu to: Jak mnie coś wkurwia, to piszę, że mnie coś wkurwia, a nie że mój duch na rozżarzone węgle gołą dupą usiadł ! Akurat ta twoja notka jest do dupy !
PS: Są różne oblicza muzyki: https://www.youtube.com/…
Dzięki za podesłanie mi tego kawałka. Początek jest bardzo interesujący. Kiedyś takiej słuchałem. Nazbierałem trochę na płytkach i był moment, że diabli je wzięli. Ale muzyka kosmosu ma w sobie kod początków życia. To coś niesamowitego. I tu będę się upierał, rytm przeszkadza - jest ingerencją człowieka w kosmos i zakłóca jakąś prawdę, jakąś jego ciszę. Ta muzyka (bez rytmów) pobudza mózg. Rytm jest symbolem zła i walki, który burzy naturalny proces.
Być może potrzeba takiej muzyki jest jakimś procesem obronnym przed wariactwem tego świata; jakimiś akordami dezorientacji i poszukiwania. A być może to jakieś echo nieśmiertelnej duszy... W każdym bądź razie coś takiego. Pozdrawiam
Już od jakiegoś czasu obserwuje to, co robi Rola i muszę przyznać, że to wielka rzecz. Zaprasza ważne osoby, i tu jest ta jego wielka rola, natomiast on sam jest, jakby z innego świata. Pawłowski swoją wypowiedź potraktował jako wykład. I to jest jego słaby punkt. Ale ważne, że chciał.