Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

"Polityka miłości" w wykonaniu "radykałów pisowskich"

Krzysztof Pasierbiewicz, 22.04.2018


Motto: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”
(Drugie przykazanie miłości Jezusa Chrystusa)

Przed chwilą na portalu Salon24 opublikowałem notkę następującej treści:

Na wstępie, młodszym Internautom przypomnę wyszydzaną przez całe lata przez orędowników Prawa i Sprawiedliwości „politykę miłości” Donalda Tuska, którą można skrótowo sprowadzić do frazy: „zlinczować, opluć i rozstrzelać obelgami”, - która to polityka przy poparciu circa połowy Polaków zapewniła Platformie Obywatelskiej ośmioletnie rządy buty i draństwa, na szczęście zakończone spektakularnym, że się tak wyrażę: „upadkiem na pysk z dużej wysokości”.   

A teraz do rzeczy.

Kilka dni temu napisałem notkę pt. „Sekret bluszczowatych notowań partii Jarosława Kaczyńskiego” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/860297,sekret-bluszczowatych-notowan-partii-jaroslawa-kaczynskiego, w której ośmieliłem się wytknąć Prawu i Sprawiedliwości”, iż moim zdaniem największą plamą na honorze z braku alternatywy wspieranej przeze mnie „władzy dobrej zmiany” jest jej stosunek do ludzi wieku sędziwego i dzieci niepełnosprawnych, który decyduje przecież o poziomie cywilizacyjno etycznym państwa. I znowu, jak zawsze zresztą w takich razach, ten tekst ściągnął na moją głowę falę nienawistnej admonicji ze strony radykalnych orędowników partii Jarosława Kaczyńskiego, którzy z zasady nie przyjmują żadnej krytyki pod adresem PiS-u, choćby była nie wiem jak konstruktywna.  

Ponieważ zbliżał się pogodny kwietniowy weekend, celem uspokojenia wrogich nastojów natury politycznej postanowiłem wczoraj napisać pojednawczą i apolityczną notkę pt. ”Politycy zabrali nam tlen, więc zapraszam na spacer”, w której przypomniałem mój tekst o urokach ukochanego przeze mnie Królewskiego Miasta Krakowa licząc na to, że ten szkic literacki pozwoli Polakom, choć na chwilę odetchnąć od politycznych kłótni, a komentarze Internautów będą miłe, pogodne i przyjazne ludziom. Potwierdziło się to na Salonie 24, gdzie komentarze były w znakomitej większości przyjazne autorowi notki.

Niestety zapomniałem na śmierć o patogennej mściwości i wynaturzonej nienawiści „ortodoksyjnych pisowców” do każdego, kto wypowie choćby jedno słowo polemiczne na temat przewodniej siły narodowej ich partii, którą wielbią ślepo i w sposób bezrozumnie bezkrytyczny. Wiem, że użyłem mocnych słów, lecz myślę, że zrozumiecie mnie Państwo lepiej przeczytawszy komentarze owych pisowskich hejterów dodane do mojej niewinnej notki o urokach Krakowa, którą opublikowałem także na ultra-prawicowym portalu Nasze Blogi Niezależnej.pl– vide: http://naszeblogi.pl/50233-politycy-zabrali-nam-tlen-wiec-zapraszam-na-spacer.  Przeczytajcie Państwo te komentarze choćby po to, żeby się przekonać ile w nich jest furiackiej agresji, napastliwości, wrogości, zawziętości, żądzy zemsty, warcholskiego chamstwa... mógłbym jeszcze długo wymieniać. Ani jednego, powtarzam ani jednego życzliwego słowa, tylko obelgi, insynuacje i plucie na autora notki. A na wypadek, gdyby po ukazaniu się niniejszej notki autorzy tych komentarzy próbowali je przeredagować, bądź skasować informuję rzeczonych, że zrobiłem sobie kopię ich oryginalnych wypowiedzi.

Więc nie chcąc rozwlekać notki powiem krótko. Moim zdaniem uważający się za modelowych polskich patriotów „pisowscy ortodoksi” dogonili już standardy niesławnej "polityki miłości" Donalda Tuska i jego rozbójników. A jeśli Jarosław Kaczyński nie zdyscyplinuje tego coraz bardziej rozpasanego i nieszanującego ludzi jadowitego żmijowiska, którego matką duchową jest posłanka Krystyna Pawłowicz, to w wyborach roku 2019 Prawo i Sprawiedliwość spotka „upadek na pysk z jeszcze większej wysokości” niż to się stało w przypadku Platformy Obywatelskiej jesienią roku 2015, bo ludzie szanujący drugie chrystusowe przykazanie miłości, - nie na taki PiS głosowali w roku 2015.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
A oto mój tekst, za który zostałem przez komentujących na moim blogu „ortodoksyjnych pisowców” zlinczowany, opluty i rozstrzelany obelgami, cytuję:
„Piękny dzień się dzisiaj zbudził, więc sobie pomyślałem, że się przejdę o poranku na Wawel. Na wapienne wzgórze pałacowe podchodziłem od strony Podzamcza. Kościuszko już zrobił swój codzienny konny obchód. Stary Zygmunt cierpliwie czekał, jak zawsze gotowy by obwieścić światu coś ważnego dla Polaków.  Wstąpiłem na chwilę do Katedry, gdzie za każdą wizytą w tym kultowym miejscu uświadamiam sobie, że tu właśnie bije serce Polski! Z każdej kaplicznej nawy wyzierała nasza pogmatwana historia. Jak zawsze, pierwsze kroki skierowałem do alabastrowego sarkofagu św. Królowej Jadwigi, gdzie mnie pierwszy raz przyprowadziła za rękę Mama, jak tylko nauczyłem się chodzić. Nieskończenie piękna spała z jej ulubionym pieskiem u stóp, który też jeszcze drzemał. Wpadające skosem do wnętrza promienie porannego słońca nie sięgnęły jeszcze królewskiej poduszki, lecz zdążyły już rozświetlić gablotę z królewskimi insygniami. Było przenikliwie cicho, jak w chwili gdy kapłan unosi hostię w czasie Podniesienia. I raptem zapomniałem na chwilę o dręczących nas problemach, gdyż poczułem, że tutaj w Katedrze jestem w moim polskim domu, spokojnym, pięknie urządzonym i bezpiecznym. Zawsze tu przychodziłem, jak mi było ciężko. Z wawelskiego wzgórza długo patrzyłem na meandrującą w dole Wisłę, majaczące na horyzoncie kopce Piłsudskiego i Kościuszki, wieże Panteonu na Skałce i krzyż Kościoła im. św. Stanisława Kostki na Dębnikach, gdzie jako miejscowy andrus szedłem do pierwszej komunii, a kilka lat później bierzmował mnie kardynał Wojtyła, a mnie nawet do głowy nie przyszło, że to Święty. Wracałem Kanoniczą. Zaczarowaną wąską uliczką wybrukowaną kocimi łbami, gdzie wciąż słychać gwar średniowiecznego miasta. Po drodze pogadałem sobie z renesansowo barokowymi kamieniczkami. Ależ to plotkary! Wiedzą zołzy o Krakowie więcej niż opasłe historyczne księgi, bo to w ich murach przecież rezydowali nie zawsze dyskretni spowiednicy królewskiego dworu. Skręciłem na chwilkę w Senacką, bo tam przed półwieczem w głębokiej niszy bramy dawnego zajazdu po raz pierwszy w życiu skosztowałem, jak rozkosznie smakują dziewczęce usta. Do rynku wróciłem Traktem Królewskim, gdzie każdy kamień wie o Polsce więcej niż najmądrzejsi uczeni. Zbliżało się południe. Sukiennice już kąpały się w słońcu, Kościół Mariacki odpoczywał jeszcze w cieniu, a opodal pomnika Mickiewicza krakowskie kwiaciarki tkały już swe bajecznie kolorowe arrasy. Opodal Ratusza przycupnąłem przy stoliku pana Piotra, który u wejścia do ażurowo przeszklonej kawiarenki Vis-à-Vis spoziera codziennie znad niedopitej filiżanki, kto dziś przyszedł na rynek żeby nieśpiesznie pogadać o niczym, co jeszcze się zdarza tylko pod Wawelem, gdzie czas płynie tak wolno, iż wszechobecny wyścig szczurów omija to „wybrane miasto”. W drodze do domu posiedziałem jeszcze chwilę na tonących w zieleni Plantach zasłuchany w czarowną melodię letniej symfonii szczęśliwego miasta. Wokół pogruchiwały gołębie bijące się o zgubiony przez jakieś dziecko kawałeczek precla. Boże! Jak ja kocham to Miasto!...”, koniec cytatu.
Post Scriptum
Lektura komentarzy skłania mnie do dodania sprostowania, iż niniejsza notka nie traktuje o Prawie i Sprawiedliwości, lecz o "ortodoksyjnych pisowskich oszołomach" niszczących wizerunek nowej władzy dobrej zmiany.

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 13840
spike

spike

24.04.2018 10:57

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @exwroclawianin

"....nie chcąc mieć na głowie zobowiązania w stosunku do człowieka, który by mi to wcześniej, czy później wypomniał,"
Jest Pan wyjątkowym łajdakiem, od czasu jak Pan zrezygnował z mojej propozycji, (a była ona z czasów, jak mnie zapraszał do Krakowa i byłem uważany za przyjaciela) nigdy o niej nie wspomniałem, ani do niej nie wróciłem w jakiejkolwiek formie !
Moja propozycja była tylko i wyłącznie skierowana ku pamięci Pańskiego ojca, powiem więcej, jakby nawet obecnie, pomimo tych oszczerstw względem mojej osoby, Pan by wyraził zgodę na taką tabliczkę, bym ją wykonał, bez najmniejszych ze strony Pana zobowiązań!
Pański ojciec nie ponosi winy za Pańskie ohydne zachowanie, Pan swoimi wpisami hańbi Jego imię.
Pzdr.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

24.04.2018 20:53

Dodane przez spike w odpowiedzi na "....nie chcąc mieć na głowie

@spike 
"jakby nawet obecnie, pomimo tych oszczerstw względem mojej osoby, Pan by wyraził zgodę na taką tabliczkę, bym ją wykonał, bez najmniejszych ze strony Pana zobowiązań!..."
-----------------------
Ale ja się na to nigdy nie zgodzę, bo najpierw się na Pana nabrałem, ale szybko Pana przejrzałem i nie ufam Panu. Dlaczego? Świadczą o tym dziesiątki nienawistnych komentarzy, które już od dobrych dwóch lat dodaje Pan do wszystkich moich notek niezależnie od ich treści, co każdy może łatwo sprawdzić czytając Pańskie komentarze dodawane do moich kilkudziesięciu ostatnich notek. Pan jest człowiekiem mściwym i opętanym nienawiścią. Powtarzam. Każdy to może łatwo sprawdzić nawet bez czytania wszystkich komentarzy, bo Pańskie nienawistne komentarze prawie zawsze dodawał Pan jako pierwszy.
PS. I byłbym bardzo rad, gdyby sobie Pan moim śp. Ojcem gęby nie wycierał.
spike

spike

24.04.2018 10:59

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @exwroclawianin

PS
nie wiem na jakiej podstawie i w jakim celu Pan wyciąga sprawę tej tabliczki, Pan już całkiem ocipiał?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

24.04.2018 20:55

Dodane przez spike w odpowiedzi na PS

@spike
"nie wiem na jakiej podstawie i w jakim celu Pan wyciąga sprawę tej tabliczki, Pan już całkiem ocipiał?..."
----------------
Oto jeszcze jeden dowód Pańskiego opętania
Domyślny avatar

xena2012

24.04.2018 18:24

Czy to naprawde najlepszy czas na obrzucanie sie inwektywami? Na wyszukiwanie jakiś rzekomych grzechów pisowskiego elektoratu? Dzisiaj w Izbie reprezentantów Departamentu w USA przegłosowano ustawę 447 wspierającą zydowskie roszczenia wobec Polski nazywając to podle reprywatyzacją mienia żydowskiego.Czy nie widzicie tragizmu sytuacji?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

24.04.2018 20:59

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na Czy to naprawde najlepszy

@Xena
"Czy to naprawde najlepszy czas na obrzucanie sie inwektywami?..."
------------------
Czy byłaby Pani tak uprzejma podać konkretny przykład, kogo, kiedy i jakimi inwektywami obrzuciłem? Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź. Tylko o konkrety proszę, a nie o jałowe bajdurzenie o niebieskich migdałkach.
Domyślny avatar

xena2012

24.04.2018 22:17

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Xena

Gdyby Pan przynajmniej zniżył się do przeczytania moich kilku w koncu słów,gdyby zamiast zacietrzewienia starał się podjąć dyskusję....No cóż widzę że to próżny trud.Komentarz napisałam w odniesieniu do wszystkich wpisów tam figurujacych.Te wpisy nic nie wnoszą ani dla komentatorów,ani obserwatorów życia i co najgorsze zupełnie ignorują sytuację w Polsce.Mało mamy problemów które nie tylko warto ale nalezy poruszyć tak są palące.?I pod tym katem napisałam swoje zdanie,bo jakies naparzanki i prywatne wojenki nie sa dla mnie interesujace.Tracimy Polskę żrąc się między sobą.Ale skoro Pan prosił o konkrety to jestem najlepszym przykładem owych inwektyw choć nawet mnie Pan nie zna.Te wszystkie odsyłania do szydełkowania,modlitwy  różańcowej jako symbolu ciemnogrodu,sugerowanie,że Pańskie notki sa za trudne dla moich mozliwosci intelektualnych.Czy smutek że Polska tak dotknieta wojną i komunizmem doswiadcza teraz upokorzeń i chyba traci suwerenność to bajdurzenie o niebieskich migdałach?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

24.04.2018 23:25

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na Gdyby Pan przynajmniej zniżył

@xena2012
"Te wszystkie odsyłania do szydełkowania, modlitwy  różańcowej jako symbolu ciemnogrodu, sugerowanie, że Pańskie notki sa za trudne dla moich mozliwosci intelektualnych..."
------------------------------
Z całym szacunkiem, ale Pani nie rozumie różnicy między inwektywą, a błędnie przez Panią interpretowaną sugestią.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,502
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności