Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Polak myśliwemu wilkiem
Wysłane przez Losek w 22-04-2018 [12:49]
Kaskada troficzna.
W 1995 roku do Parku Narodowego Yellowstone w USA, po siedemdziesięciu latach nieobecności wróciły wilki. Po kilku zaledwie latach od ich powrotu, ujawniły się niespodziewane zmiany w środowisku naturalnym. Głównym źródłem pokarmu wilków są oczywiście jelenie. Ich populacja uległa redukcji, ale przede wszystkim zmieniło się zachowanie jeleni. Dzięki temu, że zaczęły unikać niektórych obszarów, na których wilkom łatwo było zastawiać pułapki, w tych miejscach zaczęły odrastać drzewa. W związku z tym, pojawiło się tam całe mnóstwo ptaków, ale także wróciły bobry. Ich tamy stworzyły nowe nisze ekologiczne i dały miejsce do życia dla wydr, piżmaków, kaczek, ryb, gadów i płazów. Wilki zmniejszyły też liczebność kojotów, dzięki czemu wzrosła populacja myszy i zajęcy, a to z kolei pozwoliło na wzrost populacji sów, jastrzębi, łasic, lisów, borsuków. Wzrosła ilość niedźwiedzi, żywiących się pokarmem roślinnym, ale nie gardzących resztkami zabitych przez wilki jeleni. Padliną żywią się również kruki i orły bieliki i ich populacja również zyskała na liczebności. To, co się stało w Yellowstone, jest przykładem na istnienie tak zwanej kaskady troficznej, czyli dowodem na to, że zdarzenie, mające miejsce na szczycie łańcucha pokarmowego, ma szeroki wpływ na bioróżnorodność całego ekosystemu. Pojawienie się wilków nie tylko przyczyniło się do wzrostu bioróżnorodności, ale wpłynęło – poprzez działania bobrów, na bieg rzek i zmniejszyło zasadniczo erozję gleby. Drapieżnik na szczycie drabiny pokarmowej jest dla istnienia systemu ekologicznego i bioróżnorodności po prostu niezbędny.
Mysia utopia
15-go czerwca 2016 roku na łamach Polski Niepodległej ukazał się mój tekst zatytułowany: Mysia utopia, czyli koniec cywilizacji „białego człowieka”. Tekst jest cały czas dostępny na dowolnym z moich blogów. Opisałem w nim doświadczenie przeprowadzone w 1968 roku przez amerykańskiego naukowca Johna Calhouna, nazwane mysią utopią. Po dokładny opis doświadczenia i jego skutków zapraszam do Internetu lub archiwalnych numerów PN, a tu krótko przypomnę o co w nim chodziło. Otóż Calhoun stworzył habitat, w którym umieścił cztery pary zdrowych myszy. Miały one tam pod dostatkiem żywności, miejsca i materiału do budowy gniazd i żadnych wrogów. Mogły żyć i rozmnażać się bez przeszkód. Habitat mógł pomieścić około 3000 myszy, jednak populacja nigdy nie osiągnęła takiej liczebności. Znacznie wcześniej, bez uchwytnej przyczyny populacja wymierała. W wielokrotnie powtarzanych doświadczeniach, w tym również na szczurach, populacje gryzoni pozbawione nacisku ze strony środowiska, po prostu przestawały stopniowo się rozmnażać i wymierały. Gdy pisałem o tym poprzednio, odnosiłem to doświadczenie do populacji ludzi. Dziś chcę zwrócić uwagę na inny problem.
Człowiek myśliwemu wilkiem.
Łowiectwo nie cieszy się w naszym kraju uznaniem. Niesłusznie. W Polsce możemy poszczycić się zupełnie wyjątkową, jak na warunki europejskie, różnorodnością biologiczną. Nigdzie w Europie nie występuje tak wiele gatunków zwierząt i roślin, żyjących w warunkach naturalnych i to nie tylko w parkach narodowych, ale na całym obszarze kraju i to w stosunkowo dużej zgodzie z ludźmi. Jest tak nie pomimo, ale dzięki leśnikom i myśliwym. Trzeba sobie uświadomić, że w środowisku naturalnym istnienie prawidłowych zależności pomiędzy drapieżnikami i ich ofiarami warunkuje zdrowie i prawidłowy rozwój populacji i jednych i drugich. Z obu opisanych powyżej doświadczeń, mysiej utopii i reintrodukcji wilka do Yellowstone wynika niezbicie, że istnienie regulatora, siedzącego na najwyższym szczeblu łańcucha pokarmowego, ma zasadniczy, bardzo korzystny wpływ na stan populacji jego ofiar. Istnienie regulatora jest po prostu konieczne dla istnienia żywiciela. Bez presji drapieżnika, roślinożerca ulega degeneracji. W Polsce, poza kilkoma mniej zaludnionymi obszarami i dużymi kompleksami leśnymi, nie mamy populacji wilka na tyle licznej , żeby mógł on kontrolować liczebność roślinożerców. I raczej nie mamy szans na to, by wilki mieszkały wszędzie, bo wiązało by się to ze zbyt dużymi problemami we współistnieniu z ludźmi i z dużymi kosztami, które należało by ponieść. Jeśli uważacie państwo, że jest inaczej, to napiszę, że tylko na Podkarpaciu w ciągu ostatnich czterech lat wilki zagryzły 1200 owiec, prawie 70 sztuk bydła domowego, 21 kóz, 16 koni i co najmniej 40 psów podwórzowych. Tyle w każdym razie szkód w gospodarce zostało zgłoszonych. Nie da się we współczesnym świecie, na całym obszarze naszego kraju przywrócić wilków w takim stopniu, jak to było możliwe w Yellowstone. Dlatego też konieczne jest regulowanie liczebności zwierzyny łownej w inny sposób. I u nas, w Polsce, ten sposób działa prawie doskonale. Jeśli myślicie Państwo, że da się populację – na przykład jeleni – redukować inaczej, niż przez polowania, to pragnę zwrócić uwagę, że obecnie tą redukcją zajmują się koła łowieckie i myśliwi, będący ich członkami. Nie tylko, że nie pobierają za to wynagrodzenia, ale jeszcze sami kupują sobie narzędzia potrzebne do działania, jak na przykład odpowiednią broń, sami budują infrastrukturę konieczną do realizacji polowań, biorą na siebie koszty szkoleń, bo polowanie na jelenie nie jest strzelaniem do przypadkowych osobników, ale pełni rolę selekcji. Myśliwi muszą znać i przestrzegać obowiązujących, zgodnych z wiedzą przyrodniczą okresów ochronnych na poszczególne gatunki, z rozróżnieniem nawet płci strzelanego zwierzęcia. Z budżetu kół łowieckich pokrywa się szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną. Krótko mówiąc, dziś regulacja pogłowia zwierzyny łownej odbywa się dla państwa i społeczeństwa – bezkosztowo. Jeśli zabierze się za to wszystko państwo, to nie będzie nic lepiej, ale za to na pewno drożej.
Jest niezwykle nierozsądne zmieniać zasady gospodarki łowieckiej w Polsce tylko dlatego, że politycy rządzącej partii nie lubią myśliwych. Zmiany zaproponowane przez Prawo i Sprawiedliwość najpewniej opiszę szczegółowo w następnym tekście. Dziś tylko powiem, że obserwując obecną władzę muszę z przykrością stwierdzić, że zamiast naprawy tego, co naprawy wymaga, Prawo i Sprawiedliwość zabrało się za niszczenie tego, co działa dobrze. Ale o tym – jak wszystko pójdzie dobrze – napiszę szczegółowo za dwa tygodnie. Dziś tylko chcę jeszcze raz podkreślić, że jesteśmy modelowym przykładem udanego współistnienia ludzi i naturalnej przyrody, jesteśmy państwem o wyjątkowej bioróżnorodności właśnie dzięki myśliwym.
Lech Mucha
Tekst ukazał się w dwutygodniku Polska Niepodległa (18.04.2018.)
Komentarze
22-04-2018 [15:00] - Marek1taki | Link: W tym nie ma nic szczególnego
W tym nie ma nic szczególnego do myśliwych. Lepsza zmiana jest bowiem eco, cool, progress. Element większej całości. Ćmy do lamp, ciemnogród do hadesu.
500+ i podobne wynalazki dobroczyńców ludzkości zrobią taką kaskadę troficzną, że powstanie nowy ekosystem. Naturalnie sztuczny.
22-04-2018 [17:50] - Losek | Link: Od myśłiwych zaczną... Potem
Od myśłiwych zaczną... Potem pójdzie reszta...
22-04-2018 [15:16] - Zunrin | Link: PiS w kwestii ogólnie pojętej
PiS w kwestii ogólnie pojętej fauny ulega niestety silnym naciskom. W przypadku łowiectwa akurat się nie dziwię - czarne chmury nad nim zbierały się od dawna podsycane arogancją środowiska.
22-04-2018 [17:49] - Losek | Link: Aaaaa. Czyli to tak: za karę!
Aaaaa. Czyli to tak: za karę!? Byli aroganccy i PiS ich ukarał i teraz nie mogą dzieciom pokazywać normalnego życia? Ahaaa.
A to tak można? Bo ja myślałem, że do kary, potrzebny jest proces, sąd, wyrok....
Aż strach pomyśleć, co parlament zrobi rodzicom dzieci niepełnosprawnych, jak się zdenerwuje...
22-04-2018 [19:53] - Zunrin | Link: Może bez takiej spiny? Proszę
Może bez takiej spiny? Proszę spokojnie spojrzeć na to z boku. Łowiectwo wymagało od dawna zmiany przepisów. Jednakże jedynie co robiono, to w kolejnych próbach zmian prawa tworzono kolejne państwo w państwie - Rzeczpospolitą Łowiecką. Coś, co ludziom bardzo się nie podoba. Bo co z tą ładnie przedstawioną misją ma strzelanie w pobliżu zabudowań, seryjne wręcz mordowanie psów, coraz częstsze wypadki z bronią na polowaniach, straszenie bronią ludzi na ich własnej ziemi, itd.
22-04-2018 [20:38] - Losek | Link: Spoglądam na to z boku i
Spoglądam na to z boku i widzę, że PiS nie naprawia niczego, tylko psuje. Dokładnie o zasadach gospodarki łowieckiej napiszę następnym razem. Na razie powiem, że oczywiście jak wszędzie są pewne patologie, ale PiS niczego nie naprawi. Naprawdę chodzi oczywiście o pieniądze...
Poproszę - bez spiny - o jakieś źródła - na seryjne mordowanie psów, albo o coraz częstsze wypadki....
23-04-2018 [17:30] - Zunrin | Link: Sorry, ale głodne kawałki o
Sorry, ale głodne kawałki o zasadach gospodarki łowieckiej to jedno, a ja się patrzę na rzeczywistość. Na rzeczywistość gdzie myśliwi załatwili sobie prawo bezkarnego grożenia bronią ludziom na ich własnej ziemi. Gdzie proste zapytanie w przeglądarce o zastrzelenie psa przez myśliwego wyrzuca całą masę przykładów - stąd to określenie "seryjne". Gdzie coraz częściej słychać o kuriozalnych postrzeleniach na polowaniach (nierzadko z alkoholem w tle). I tak dalej...
P.S.
Żeby nie było - nie mam nic przeciwko myśliwym czy leśniczym prowadzącym racjonalną gospodarkę łowiecką. Tylko że powinna ona być prowadzona w sposób transparentny w oparciu o proste zasady, a nie na zasadzie państwa w państwie, buty i arogancji.
23-04-2018 [19:02] - Losek | Link: Sorrry ale jeśli nazywasz
Sorrry ale jeśli nazywasz zasady gospodarki łowieckiej "głodnymi kawałkami" w pierwszym zdaniu, to nie pisz w ostatnim, że nie masz nic przeciw myśliwym, prowadzącycm gospodarkę łowiecką. A więc "bez spiny", ale się zdecyduj....
22-04-2018 [20:17] - xena2012 | Link: Czyli myśliwi przyjmują rolę
Czyli myśliwi przyjmują rolę wilków tyle że na dwu łapach? Czy przy selekcji wilki i myśliwi kieruja sie ta samą zasadą-eliminacją osobników chorych ,słabych? Owszem wilki tak a mysliwi chcą błysnąć wypchanym lub uwiecznionym na fotografii jak najbardziej okazałym ustrzelonym okazem.Przy okazji wspomnę choc to nie przykład z Polski niemieckiego myśliwego który w Afryce zatrzelił o optymalnych cechach fizycznych i rozrodczych zdrowego lwa.
22-04-2018 [20:40] - Losek | Link: Nie wolno strzelać do
Nie wolno strzelać do osobników młodych i zdrowych. Po każdym odstrzeleniu zwierzęcia z grupy zwierzyny płowej, podlaga ona ocenie. Ocenia się na podstawie poroża i zębów wiek, i stan zdrowia. Osobniki zdrowe i w peni sił mają pozostać w łowisku i przekazywać geny. Za naruszenia są kary. Do odebrania prawa polowań włącznie. Żeby polować na zwierzynę płową, trzeba mieć specjalne uprawnienia, myśliwego selekcjonera. Tak, że co do zasady własnie tak jest,że myśłiwi pełnią rolę selekcyjną. Tak jak wilki. Ale jest różnica. Śmierć od kuli, jest nieco bardziej humanitarna, niż od wilczych kłów....
22-04-2018 [22:27] - paparazzi | Link: A kto to kontroluje? Te
A kto to kontroluje? Te naruszenia ma sie rozumiec.
23-04-2018 [11:25] - Losek | Link: Oceną zajmuje si e okręgowy
Oceną zajmuje si e okręgowy związek. Tu:
https://www.pzlow.pl/palio/htm...
na przykład jest pokazane jek dokładne są te zasady.
22-04-2018 [21:41] - Losek | Link: P.S.
P.S.
Tego lwa strzelił, bo go przewodnicy mu wystawili. Nie miał pojęcia, że to jest ten słynny lew. Co do zasady, w Polsce myśłiwi pełnią rolę hodowców. Napiszę o tym za dwa tygodnie.
22-04-2018 [22:38] - paparazzi | Link: Tu w USA tez świrów nie
Tu w USA tez świrów nie brakuje, płaca wielkie pieniądze by zabić np. lwa w Afryce bo łatwiej przekupić władzę. ja pamiętam jedna sytuacje w Polsce co to zabito tygrysa co ociekł z cyrku a przy okazji odstrzelili weterynarza. https://www.youtube.com/watch?...
Ja dziękuję za taki profesjonalizm. Weterynarz leżał obok w tygrysa nieśli na kiju bojce. Fajnie, nie? A w Polsce nie ma korupcji? Jaki czort.
23-04-2018 [11:25] - Losek | Link: Jakaś korupcja jest wszędzie.
Jakaś korupcja jest wszędzie. ale ustawa nie walczy z korupcją, tylko z łowiectwem wogóle.
23-04-2018 [09:56] - smieciu | Link: Wszyscy ci tzw. myśliwi,
Wszyscy ci tzw. myśliwi, których pobieżnie znam to starzy towarzysze z PZPR. Z ich patronem, głównym myśliwym RP czyli Bulem. Trochę polują, trochę imprezują ale przede wszystkim wciąż trzymają się razem i pilnują swoich interesów. I myślę że im nieźle idzie gdyż wszyscy oni są całkiem dobrze materialnie usytuowani.
Poza tym to dziwolągi o jakiejś szczególnej pracy umysłu, która sprawia że czujesz się jak wśród stada wilków właśnie. Owszem szczerzą do ciebie swoje zepsute kły ale zwyczajnie poza najprostszymi tematami nie ma o czym z nimi rozmawiać gdyż funkcjonują na jakiejś innej płaszczyźnie i trzeba mieć podobnie do nich skrzywiony mózg by czuć się wśród nich swobodnie.
Prywatnie myślę że to skrzyżowanie PZPR i myśliwego jest naturalne. Strzelanie do zwierząt czy pałowanie ludzkiego motłochu wymaga odpowiedniego stanu umysłu i chłopaki zwyczajną koleją rzeczy znaleźli się w swoistej grupie myśliwych gdzie czują że są wśród swoich.
23-04-2018 [11:28] - Losek | Link: Głupstwa pleciesz. Nic nie
Głupstwa pleciesz. Nic nie wiesz o łowiectwie... Ale poczekaj, za dwa tygodnie znów o tym napiszę, może Cię przekonam... Jako że sam nie poluję, więc nie mówię o sobie...
23-04-2018 [10:12] - Galiński | Link: Ze dwa lata temu w tv
Ze dwa lata temu w tv wystąpił Główny Myśliwy w osobie majora LWP Marka Matyska z Redakcji Wojskowej Polskiego Radia w stanie wojennym.
Ludzie dlatego nie cierpią myśliwych bo to zawsze była ELITA KOMUNISTYCZNEJ SWOŁOCZY, służby wojskowe, bezpieka, prokuratorzy, sędziowie, sekretarze i teść Komorowskiego oraz ojciec Borowików.
Tylko oni mieli dostęp do broni
Niech nikt się nie dziwi, że takie jest nastawienie do tej grupy, a odszkodowania za straty poczynione przez zwierzynę to osobny , wołający o pomstę temat..
23-04-2018 [11:31] - Losek | Link: Ale PiS nie walczy z
Ale PiS nie walczy z komunistami. Walczy z łowiectwem. Słucha głupich "zielonych" i skończy się to tak samo źle, jak słuchanie "zielonych" w.s puszczy białowieskiej...